Jak służby zabierają się za nasz umysł, czyli dewzorcowanie i psychiczna jazda

 

 

MOTTO 

“Gigantyczna jest zaiste wielorakość sposobów zachowania wyzwalanych przez mechanizm uczuć reagujących odruchowo na unormowane sygnały. Zaczyna się to od wydzielania śliny u psa na dźwięk dzwonka, biegnie dalej przez proste i bardziej skomplikowane procedury tresurowe i dochodzi aż do przestrojenia uczuć. Tak to nienaturalnie wzbudzone uczucia stają się ze swej strony motorem sposobów zachowania, które nie należą już do zakresu odruchów warunkowych, ale są w stosunku do nich zjawiskami następczymi. Tak więc terapia behawioralna i pranie mózgów pozwalaja na manipulowanie człowiekiem niby marionetką, od rozniecania psychozy kupowania aż do […] masowego obłędu morderczego i samobójczego.”

[V. B. Dröscher]

WSTĘP

Niektórzy mówią, że nie ma postepu. Przeciwnie. “Wszystko” idzie do przodu. 50 lat temu eksperymenty nad kontrolą umysłu przeprowadzały służby. Dzisiaj po czasie eksperymentów nastał czas wprowadzania wniosków z nich w praktykę “demokracji” oraz czas zastosowania strategii kontroli umysłu przez podwykonawców, czyli przez “polityków”.

W latach 50. – 70. XX w. CIA dokładnie przebadała przydatność narkotyków w tworzeniu stadnych niewolników (przekonanych, że realizują… wolność). I oto dzisiaj – stoliczku, nakryj się! – Niemcy zalegalizowały marihuanę (jak wiadomo od połowy lat 40. kontrolę nad Niemcami przejęły amerykańskie służby, czyli poprzedniczka CIA, Grupa Centrali Wywiadu, Central Intelligence Group – CIG a później już sama CIA oraz mający słuszne pochodzenie i współpracujący z amerykańskimi służbami “eksperci” z neomarksistowskiej Szkoły Frankfurckiej np. Herbert Marcuse).

O rozwijaniu programu “odurzania społeczeństw” pisze też izraelska tuba CIA, czyli Harari. Kiedyś badano zjawisko depersonalizacji za pomocą eksperymentów z elektrowstrząsami. Dzisiaj synergia “nauk” (socjologii i psychiatrii) spowodowała opracowanie takich “pakietów informacji” podawanych przez sieć i TV, że działają te informacje jak… elektrowstrząsy.

Np. wrzuca się wstrząsy informacyjne składające się ze sprzecznych i wyssanych z palca “informacji” (wojna wkrótce się skończy, szykują się rokowania pokojowe, rośnie zagrożenie wojną nuklearną, Ukraina odnosi sukcesy, ukraińskim żołnierzom brakuje amunicji, musmy budować w Polsce schrony atomowe, armia izraelska jest najbardziej humanitarna na świecie, chcesz pokoju, szykuj się do wojny, zielona energia jest tania, ale jej wprowadzanie spowoduje kilkukrotny wzrost kosztów utrzymania, obłożyliśmy Rosję sankcjami, pod wpływem których Rosja wzbogaciła się a sankcjonująca Europa zbiedniała etc., etc.). To są dzisiejsze elektrowstrząsy, tzn. analogony elektrowstrząsów. Emitowane przez portale internetowe, tysiące płatnych rezonatorów i stacje telewizyjne. Umysł więc zaplątuje się w sieć bodźców Pawłowa, opanowuje go dezorientacja, zobojętnienie, obumieranie wyższych funkcji (zmysłu Prawdy, zmysłu moralnego, potrzeby protestu w obronie wyższych wartości).

Media to szejker umysłu. Umysł poddawany bezustannym wstrząsom bredni, sprzecznych sygnałów i apeli, podrażnień przeciwnych emocji, nowomowy, bełkotu i dezinformacji zmienia się w kłębek emocji i instynktów a potem staje się skrajnie wyalienowany, zalewany halucynacjami i popychany ku zachowaniom antyspołecznym.

Jako szczególnie atrakcyjną dla swych celów socjomanipulacyjnych służby uznały metodę doktora Donalda Camerona  dewzorcowania (depatterning, burzenie wzorców) zaplanowaną jako sposób leczenia schizofrenii.  Służby jednak – jak się zdaje –  zaczęły ją stosować do… wzbudzania postawy schizoidalnej u przeciętnych obywateli. Dewzorcowanie miało powodować całkowite rozbicie osobowości pacjenta w celu odbudowania jej od podstaw.

Utrata pamięci, poczucie izolacji, niepokoju oraz całkowite rozbicie osobowości obywatela od czasu późnych lat 50. stały się “łakomymi kąskami” docelowymi dla służb imperialnych i… kolonialnych.  Co najmniej od czasu egzekucji w Dallas żyjemy w erze wzrastającej mind control. I zaraz po tej egzekucji i w związku z nią służby – by żyć długo i szczęśliwie – sfabrykowały sztandarowy swój oręż: pojęcie “teoria spiskowa”…

Zapoznajmy się z marzeniami służb oraz z technologią sprowadzania ludzi do poziomu stworzeń sterowanych centralnie przez żywicieli instynktów i emocji:

 

Odtajnione: Kontrola umysłu w McGill [Projekt MK ULTRA]

Kontrola umysłu w McGill [Projekt MK ULTRA]

Allan Memorial Institute mieści się w złowieszczej rezydencji, dawniej znanej jako Ravenscrag, która góruje nad Rue McTavish u podnóża Mont Royal. Złowieszczy kamienny budynek, o którym mówi się, że jest nawiedzony, pasuje do makabrycznego eksperymentu, który miał miejsce w jego murach w latach 1957-1964: Projekt MK ULTRA. Projekt kontroli umysłu Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) wykorzystywał nieświadomych pacjentów do testowania efektów deprywacji sensorycznej, LSD, terapii elektrowstrząsami i innych metod kontrolowania ludzkiej psychiki. Choć może to brzmieć jak coś z dystopijnej powieści science-fiction, eksperymenty te przeprowadzono w McGill, z niszczycielskimi skutkami dla zaangażowanych pacjentów.

Projekt MK ULTRA był zakrojoną na szeroką skalę próbą prowadzoną przez CIA w celu zbadania modyfikacji zachowań oraz wpływu niektórych leków i terapii psychologicznych na ludzki umysł. Składał się ze 144 różnych podprojektów związanych z kontrolą ludzkiego zachowania, które były prowadzone w 89 różnych instytucjach, w tym na uniwersytetach. Eksperymenty w ramach każdego podprojektu różniły się zarówno pod względem celu, jak i technik – ale wiele z nich, w tym te przeprowadzone w McGill, obejmowało inwazyjne i nieetyczne badania na nieświadomych ludziach.

Wydarzenia związane z Projektem MK ULTRA są owiane tajemnicą, ponieważ prawie cała dokumentacja projektu została zniszczona w 1973 roku przez Richarda Helmsa, ówczesnego dyrektora CIA.  Kilka pudeł z dokumentacją zostało następnie odkrytych w 1977 roku, ujawniając skąpe, ale ważne informacje dotyczące natury eksperymentów. Większość informacji dotyczących projektu pochodzi z odzyskanych akt oraz z przesłuchań przeprowadzonych przez Senat, które obejmowały wywiady z byłymi pracownikami CIA zaangażowanymi w MK ULTRA. Podczas przesłuchań członkowie ci przyznali się do celu projektu, a także do nieetycznego charakteru kilku eksperymentów.

Media w latach 60. i 70. rzuciły się na tę historię, gdy została ujawniona, sensacjonalizując fakty. To, w połączeniu z kilkoma wciąż istniejącymi nagraniami, sprawia, że prawda otaczająca MK ULTRA jest mętna.

Pomimo niejasnej natury projektu i mglistych szczegółów wokół niego, pewne jest, że nieetyczne eksperymenty były przeprowadzane w wielu instytucjach, w tym na Uniwersytecie McGill.

Odtajnione - Kontrola umysłu w McGill [Projekt MK ULTRA]

 

CIA szuka klucza do kontroli umysłu

 

Projekt rozpoczął się jako próba opracowania przez USA technik kontroli umysłu i przesłuchań po wojnie koreańskiej. Amerykańscy żołnierze wracali do domu z chińskiej niewoli pozornie po “praniu mózgu” – rozczarowani amerykańskimi wartościami i owładnięci komunistycznymi myślami. CIA zaczęło wierzyć, że obce mocarstwa dysponują metodami kontroli umysłu, które pozwoliły im prać mózgi amerykańskim jeńcom wojennym.

 

 

“Po doświadczeniach związanych z praniem mózgu w Chinach, byliśmy przekonani, że to techniki przesłuchujących powodowały, że ludzie przyznawali się do winy […]”, powiedział John Gittinger, psycholog CIA, w zeznaniu złożonym podczas wspólnego przesłuchania w Senacie w 1977 roku.

CIA była początkowo zainteresowana odkryciem “serum prawdy”. W tamtym czasie wielu wierzyło w możliwość zastosowania leku w przesłuchaniach, który wyeliminowałby wszelkie zahamowania i skłonił badanych do mówienia bez skrępowania. CIA po raz pierwszy eksperymentowała z użyciem LSD z niewielkim szczęściem, a później zagłębiła się w różne rodzaje psychoterapii i hipnozy w nadziei na odkrycie tajemnicy kontroli umysłu.

Spośród badań i eksperymentów przeprowadzonych w szpitalach i laboratoriach, te, które miały miejsce w McGill, znane jako MK ULTRA subproject 68 [podprojekt 68], były prawdopodobnie najbardziej znane. Dr Donald Ewen Cameron był szefem McGill’s Allan Memorial Institute podczas przeprowadzania eksperymentów i głównym badaczem zaangażowanym w projekt.

Zgodnie z informacjami z przesłuchania w Senacie w 1977 roku, większość badaczy i lekarzy zaangażowanych w Projekt MK ULTRA, w tym dr Cameron, nie została poinformowana o projekcie ani o tym, że fundusze na ich badania pochodziły od agencji szpiegowskiej. Aby ukryć źródło pochodzenia pieniędzy, CIA stworzyła fundacje badawcze, takie jak Human Ecology Fund, które działały jako przykrywki dla przekazywania funduszy na badania MK ULTRA. Następnie CIA pracowała za pośrednictwem takich organizacji, aby dotrzeć do naukowców z projektami, które były dla nich interesujące w zakresie rozwoju technik przesłuchań lub kontroli ludzkich zachowań.

Dla CIA badania dr Camerona były potencjalnie odpowiedzią, której szukali.

 

Dr Donald Ewen Cameron

 

Dr Cameron był wiodącą postacią w badaniach psychiatrycznych i pracował jako profesor w Albany, kiedy został zaproszony do Montrealu, aby zostać pierwszym dyrektorem niedawno założonego Allan Memorial Institute, który mieścił oddział psychiatryczny Royal Victoria Hospital i był powiązany z McGill University.

Badania dr Donalda Camerona koncentrowały się na odkrywaniu pierwotnych przyczyn chorób psychicznych i znajdowaniu sposobów ich leczenia. Uważał, że przejawy chorób psychicznych, w szczególności schizofrenii, były wynikiem powtarzających się wzorców niezdrowych społecznie zachowań u pacjentów i doszedł do wniosku, że można je wyleczyć poprzez “depatterning [dewzorcowanie, zburzanie wzorców]” tych niezdrowych nawyków. Dewzorcowanie miało na celu całkowite rozbicie osobowości pacjenta w celu odbudowania jej od podstaw.

Dr Donald Ewen Cameron

Według kanadyjskiego rządu, około 80 pacjentów w Allan Memorial Institute zostało poddanych dewzorcowaniu. Terapia polegała na wprowadzaniu pacjentów w przedłużony okres snu przez kilka dni poprzez podawanie barbituranów (leków hamujących ośrodkowy układ nerwowy) i LSD. Następnie przez kilka tygodni stosowano ogromne dawki terapii elektrowstrząsowej, ostatecznie sprowadzając pacjentów do stanu przypominającego dzieciństwo.

“Metoda polegała zasadniczo na podawaniu od dwóch do czterech elektrowstrząsów dziennie do punktu, w którym u pacjenta rozwinęło się […] ostre zamieszanie, dezorientacja i ingerencja w wyuczone nawyki jedzenia oraz kontroli pęcherza i jelit” – napisał Cameron w artykule opublikowanym w czasopiśmie Comprehensive Psychiatry w 1962 roku. “Pacjent może [również] wykazywać […] utratę drugiego języka lub całej wiedzy o swoim stanie cywilnym”.

Gdy mózgi pacjentów zostały zdewzorcowane, dr Cameron wierzył, że będą oni w stanie ponownie nauczyć się właściwych form interakcji i zachowania. Praktyka ta, którą dr Cameron nazwał “psychiczną jazdą”, polegała na poddawaniu pacjentów wielokrotnym nagraniom audio w celu wzmocnienia pozytywnych komunikatów w ich umysłach. Podczas tego procesu pacjenci byli zazwyczaj uspokajani lekami paraliżującymi mięśnie i mogli być narażeni na setki tysięcy powtórzeń pojedynczego stwierdzenia podczas leczenia.

Nawet w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, kiedy przeprowadzano eksperymenty, praktyki stosowane przez dr Camerona były ekstremalne. Terapia elektrowstrząsowa była wówczas powszechnie stosowana w leczeniu depresji; pacjenci zazwyczaj otrzymywali ją dwa do trzech razy w tygodniu. Podawanie przez Camerona elektrowstrząsów pacjentom wiele razy dziennie przez długi czas było jednak niewątpliwie poza normą.

“Był autorytarny, bezwzględny, głodny władzy, nerwowy, spięty, zły […] niezbyt miły” – powiedział o lekarzu dr Elliot Emmanuel, jeden z byłych współpracowników dr Camerona, w wywiadzie dla CBC z 1980 roku.

To, czy dr Cameron wierzył, że jego fizycznie i psychicznie wyniszczające terapie pomagają leczyć choroby psychiczne jego pacjentów, jest przedmiotem dyskusji, ale nieetyczny charakter jego metod terapeutycznych jest oczywisty.

 

Rola etyki w badaniach naukowych

 

Standardy etycznych badań naukowych w latach 50. i 60. nie były tak rygorystyczne jak obecnie. Przepisy dotyczące eksperymentów na ludziach są obecnie surowe i wymagają przestrzegania bardzo szczegółowego zestawu zasad.

“Proces wyrażania zgody musi zostać poddany przeglądowi przez komisje etyczne, co zwykle odbywa się za pomocą formularza zgody” – powiedział Ilde Lepore, specjalista ds. etyki na Wydziale Medycyny McGill. “Formularz zgody musi zawierać wszystkie elementy, aby uczestnik miał jasność co do tego, o co jest proszony, aby był świadomy wszelkich możliwych zagrożeń z tym związanych oraz aby był poinformowany o tym, w jaki sposób zostanie zachowana jego poufność i w jaki sposób zostaną wykorzystane jego informacje”.

 

 

Chociaż normy dotyczące eksperymentów i badań były inne w czasie, gdy dr Cameron podejmował się tych zabiegów, istnieją dowody na to, że był świadomy niemoralnego charakteru swoich działań.

Dr Donald Cameron uczestniczył w procesach norymberskich po II wojnie światowej, podczas których sądzono niemieckich lekarzy za zbrodnie wojenne popełnione w obozach koncentracyjnych. Wiele z oskarżeń wysuwanych podczas procesów dotyczyło zarzutów prowadzenia nieetycznych badań na nieświadomych uczestnikach obozów. Dr Donald Cameron był zatem dobrze zaznajomiony z koniecznością świadomej zgody w eksperymentach i badaniach na ludziach. Aktywnie potępiał okrucieństwa popełniane przez niemieckich lekarzy podczas wojny i wspierał Kodeks Norymberski, który określał szczegółowe zasady dotyczące legalności przeprowadzania eksperymentów na ludziach.

Dr Donald Cameron uczestniczył w procesach norymberskich po II wojnie światowej

Od tego czasu wprowadzono jeszcze więcej standardów regulujących badania na ludziach.

“Raport Belmonta nakreślił podstawowe zasady oceny etycznej dla rad etycznych:   Szacunek dla osób, dobroczynność i sprawiedliwość.  Wszystkie dzisiejsze wytyczne i przepisy dotyczące badań opierają się na tych trzech zasadach” – powiedział Lepore.

 

Współczująca rekompensata

 

Dopiero w latach osiemdziesiątych pacjenci dr Camerona zaczęli się zgłaszać, twierdząc, że zostali poddani ekstremalnym i nietypowym formom psychoterapii, w tym procesom opisywanym przez dr Camerona jako dewzorcowywanie [depatterning] i psychiczna jazda [psychic driving].

Wszyscy pacjenci, którzy byli rzekomymi ofiarami praktyk dr Camerona, przez wiele lat zgłaszali niszczące skutki psychiczne i fizyczne. Wielu z nich opowiadało o skrajnej utracie pamięci, poczuciu izolacji, niepokoju i braku poprawy ich początkowego stanu.

Kilku pacjentów złożyło pozwy przeciwko rządowi kanadyjskiemu, aby otrzymać odszkodowanie za szkody wyrządzone przez procedury.  Rząd kanadyjski początkowo niechętnie przyznawał odszkodowania pacjentom dr Camerona, odrzucając kilka apeli ofiar o rekompensatę. W następstwie ugód zawartych przez Stany Zjednoczone, a także impulsu ze strony opinii publicznej do uznania wyrządzonych szkód, rząd kanadyjski ostatecznie zgodził się na przyznanie odszkodowań ze względów współczucia i humanitarnych, począwszy od późnych lat 80-tych. Kiedy w końcu zawarto ugodę, rząd nie przyznał się do odpowiedzialności prawnej za eksperymenty, mimo że raporty stwierdzają, że rząd kanadyjski sfinansował również część pracy dr Camerona.  Ostatecznie pacjenci dr Camerona otrzymali prawo do 100.000 dolarów odszkodowania w ramach Allan Memorial Institute Depatterned Persons Assistance Plan.

Pozwy sądowe były ważnym zwycięstwem w publicznym uznaniu szkód osobistych, które wynikały z eksperymentów Projektu MK ULTRA; jednak incydent został w dużej mierze zamieciony pod dywan, bez dokładnego uznania przez rząd kanadyjski lub McGill.

 

Patrząc w przyszłość i wstecz

 

Senatorowie podczas wspólnego przesłuchania w sprawie Projektu MK ULTRA w 1977 roku dyskutowali o roli uniwersytetów w prowadzeniu badań na potrzeby projektu oraz o konsekwencjach, jakie miałoby to dla ich reputacji i reputacji zaangażowanych naukowców.

Nie było zgody co do tego, czy CIA powinna informować uniwersytety zaangażowane w projekt. Doszli jednak do wniosku, że naukowcy, którzy nieświadomie wzięli udział w badaniach MK ULTRA, powinni zostać o tym poinformowani. Jeśli chodzi o uniwersytety, senatorowie z przesłuchania w 1977 roku zdecydowali, że rektorzy wszystkich zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać powiadomieni o ich zaangażowaniu w projekt, aby podjąć odpowiednie kroki w celu dostosowania procedur badawczych i zapewnienia, że takie wydarzenia nie powtórzą się w przyszłości.

“Znaczenie zachowania niezależności naszych obszarów badawczych i społeczności wydaje mi się bardzo fundamentalnym pytaniem o ochronę integralności naszych uniwersytetów” – powiedział podczas przesłuchania senator Edward Kennedy.

Komisja doszła do wniosku, że informacje obciążające uniwersytety będą szeroko rozpowszechniane w mediach i że uniwersytety powinny otrzymać odpowiednie informacje, aby poznać prawdę o tym, co zostało zgłoszone.

Istniały również obawy o to, jak te informacje wpłyną na reputację uniwersytetów. Senatorowie i byli członkowie CIA nie byli zgodni co do tego, czy rektorzy zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać skłonieni do publicznego ujawnienia prawdy o ich zaangażowaniu w projekt.

“Tylko dlatego, że […] uniwersytet będzie zakłopotany, nie jest powodem do utajniania informacji” – powiedział wówczas Kennedy. “Z pewnością miałbym nadzieję, że [uniwersytety] poczują, że mogą złożyć publiczne oświadczenie w tej sprawie”.

Komisja obecna na przesłuchaniu ostatecznie zdecydowała, że rektorzy wszystkich zaangażowanych uniwersytetów powinni zostać poinformowani, a następnie od nich będzie zależeć, czy ujawnią informacje opinii publicznej, czy też nie.

“Możemy opracować sposób powiadamiania tych instytucji na zasadzie prywatnej, aby mogły one podjąć własną decyzję, czy ich interesom najlepiej służy publiczne ogłoszenie tego, czy też próba utrzymania tego [w prywatności]” – powiedział podczas przesłuchania admirał Stansfield Turner z CIA.

Nic dziwnego, że rektorzy uniwersytetów nie byli chętni do publicznego ujawniania lub omawiania tych informacji, ponieważ reprezentują one mroczne i niepokojące części historii ich instytucji. Archiwa McGill nie wspominają o zaangażowaniu dr Camerona w Projekt MK ULTRA, zamiast tego skupiając się po prostu na jego “wysokiej reputacji w dziedzinie psychiatrii”.

Istnieją ponure aspekty historii McGill. Nadużycia władzy, w połączeniu ze zmieniającymi się kontekstami społecznymi i standardami etycznymi, z czasem przerodziły się w koszmarne historie z przeszłości naszego uniwersytetu. Tylko uznając i omawiając przeszłe wykroczenia, będziemy w stanie pogodzić się i uczyć się na tych błędach.

Źródło: Declassified: Mind Control at McGill

Źródło: https://pubmedinfo.org/2024/03/04/kontrola-umyslu-w-mcgill-projekt-mk-ultra/

 

 

O autorze: wawel