Z każdej podroży zagranicznej, a już szczególnie z takiej zaoceanicznej, przywozi się pamiątki.
Wiem, bo w ciągu mojego już długiego życia, napodróżowałem się (zaoceanicznie też), że ho ho!
I zawsze coś przywoziłem.
Andrzej i Donald też wrócą zza Atlantyku z pamiątkami, tyle, że z jakimi, to my się nie dowiemy (przynajmniej na razie), ale pocieszające, że oni sami mogą nie wiedzieć, co tam im ktoś do bagażu włożył.
***
Opcja minimum, to że A. i D. wrócą z Waszyngtonu z solidną (użyjmy języka elit) zjebką.
Za co?
Za jajco! (© Pasikowski, „Psy”), ale do konwencji drobiarskiej pasuje jak ulał.
Na przykład za blokowanie granicy z Ukrainą, przez którą szeeeeroką rzeką płynie śmieciowe jedzenie, produkowane przez – a jakże – amerykańskie (nawet jeśli działają tam pod przykryciem) korporacje, bo na Ukrainie nikt się nie certoli z wypryskiwaniem hektolitrów pestycydów, tuczeniem antybiotykami, stosowaniem ziarna GMO itp. duperelami, że o braku ekoterrorystów nie wspomnę, bo takie nierozwiązywalne w Polsce problemy, rozwiązuje się tam kałachem.
Opcja pośrednia, to podsunięcie pod nos faktur do zapłacenia, za Made in USA, które żenił, fotografujący się z kim popadnie komiwojażer z brzydkiej ambasady na Pięknej ulicy.
Opcja maksimum, to powyższa zjebka + faktury + handout w postaci tytułowych, zalakowanych kopert.
***
Cóż, ach cóż w tych kopertach być może?
Pssst!
wariant soft – Andrzej i Donald mieli powiedziane, co w nich jest (co nie znaczy, że jest to, co mieli powiedziane).
wariant hard – obaj nie wiedzą co tam środku, a dowiedzą się, gdy im telefon z brzydkiej ambasady na Pięknej ulicy wyda rozkaz:
OTWIERAĆ!
***
„Wojny dzielą się na nieuniknione – i pozostałe.
Te nieuniknione, to wojny o panowanie nad światem.
I taką, nieuniknioną wojną, której zdecydowana większość z nas dożyje (nie napisałem – przeżyje, bo to coś zupełnie innego), jest wojna pomiędzy USA a Chinami.
Wojna ta została już dawno zdecydowana, a jej kolejne fazy zaplanowane w szczegółach.
Teraz jesteśmy w fazie czyszczenia przedpola, czego widocznym w telewizjach dowodem jest przepychanka pomiędzy USA i Rosją, tocząca się na Ukrainie, a której stawką jest neutralność nie tyle Rosji, co jej potencjału nuklearnego w przyszłej wojnie nieuniknionej.”
(…)
„Polsce w tej wojence przypadła rola bezpośredniego zaplecza, ze wszelkimi tego konsekwencjami:
i tymi, które już widzimy gołym, a osłupiałym okiem – i kolejnymi, które dopiero zobaczymy.
Generalnie – bezpośrednie zaplecze ma wysyłać, przyjmować, płacić i nie pyskować.
Co też ma miejsce.”
***
Na naszych, polskich mózgach, połączone siły absolwentów Szkoły Liderów Cioci Magdalenki, prowadzą starannie zaplanowaną operację obezwładniającą, wykorzystując stare i nie/dobre zarządzanie strachem, które sprawdziło się doskonale, podczas hucpy pic-demicznej.
I tak, jak przed 2 laty, wszelkiej maści eksperci, analitycy, politycy (dla ułatwienia, dalej – swołocz), jak nie dawali nam spokoju wieszcząc rozpirzenie Rosji (a nawet – wdeptanie w ziemię Putina), tak teraz ta sama swołocz, otwartym tekstem razi, że Ukraina tę wojnę przegrywa i nie ma szans, by ją wygrać.
Cóż, chciałoby się rzec: Всё идёт по плану, tyle, że to to nie jest plan nasz.
***
A jaki jest nasz plan?
No cóż, od przynajmniej początku 17 wieku, nie istnieje coś takiego, jak nasze plany, bo od planowania życia nam, jak i naszym przodkom, są profesjonaliści:
kiedyś z City, teraz z Wall Street.
Dlatego na pytanie, co tam A. i D. przewieźli w zalakowanych kopertach, odpowiedzi nie znam, co jest o tyle nieistotne, że co by tam w nich nie było, na końcu i tak zarobi na tym Rotszyld.
https://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/wojna-fakty-mity
https://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/szkoa-liderow-cioci-magdalenki
Są już pierwsze komentarze…
To już wiemy na jakim poziomie prowadzone były rozmowy na… szczycie
Nie wytrzymał Sebastian Pitoń, który w emocjach pomylił Polskę z III RP
Tradycji stało się zadość, również w tym aspekcie, że Polacy jako “najważniejszy sojusznik” w tym rejonie Europy nie zasłużyli na pomoc militarną, a takową od lat i to wielokrotnie (dziesiątki miliardów) otrzymują Izrael i Ukraina, obydwa twory z doktryną państwową w formie rasizmu.
Przypominam, że do dzisiejszego dnia nie mamy: “zakupionych” Samolotów, czołgów, rozpoznania dalekiego zasięgu, przeszkolonych rezerwistów, schronów…
E tam, dwie koperty… Pozdrawiam Autora.
96 śmigłowców
dlaczego nie 100?
tu ma być symbolika? 3×3+2×3?
Czy odniesienie do ofiar 96 osób Katastrofy doprowadzonej przez Lecha Kaczyńskiego-Błasika-Protasiuka 2010 Smoleńsk?
Wiedeń 13.3.2024
John Barnett pracował jako inżynier przez 37 lat dla firmy Boeing.
Pięć lat temu wystąpił publicznie, gdyż miał obawy dotyczące względów bezpieczeństwa produkowanych przez tę firmę samolotów pasażerskich.
Tydzień temu, 5 marca 24 zeznawał przed sądem przeciwko byłemu pracodawcy.
Kilka dni później miał wystąpić ponownie jako świadek.
Został znaleziony w ciężarówce. Zginął od kuli.
hmm?
Do problemu z umierającymi pilotami po przymusowych dla nich „szczepieniach”, doszły wybuchające zamontowane na pokładzie Drealinera akumulatory.
Piloci prywatnych odrzutowców otrzymali w trakcie plandemii w większości zakaz przyjmowania eliksiru szczęścia — tego z literkami „mrna”.
Od zdrowia tych pilotów zależy przecież życie przyszłych władców świata.
world-scam.com/archive/32896/683-latac-albo-nie-latac-oto-jest-pytanie/
world-scam.com/Pages/Pl/Sygnalista%20Boeinga%20zmar%C5%82%20w%20tajemniczy%20spos%C3%B3b%20na%20kr%C3%B3tko%20przed%20z%C5%82o%C5%BCeniem%20zezna%C5%84%20%E2%80%93%20Blick.htm
Gdybym miał pojechać do Tajlandii i dobrze się bawić przez tydzień lub dwa,
a oni wsadziliby mnie do Boeinga 787 Dreamliner ,
zmieniłbym lot.
Ja wybrałbym Boeinga 777 lub Boeinga 747.
przez – Pracownik fabryki Boeinga w Południowej Karolinie
world-scam.com/Pages/Pl/Pracownicy%20Boeinga%20Co%20naprawd%C4%99%20dzieje%20si%C4%99%20w%20%C5%9Brodku%20Dochodzenie%20Al%20Jazeera.htm
Jeżeli ostatnie zdanie jest ironią to ok.
Jeżeli tak uważasz to jesteś w grubym błędzie.
Uwaga do komentarza z 13.03 18:04
Cytat: “Gdybym miał pojechać do Tajlandii i dobrze się bawić przez tydzień lub dwa,
a oni wsadziliby mnie do Boeinga 787 Dreamliner,zmieniłbym lot”….
Nie straszcie mnie ! Moja żona dwa dni temu poleciała do Tajlandii tym samolotem…cholera jasna nie będę mógł spać do jej powrotu !
Żona poleciała tam bez ciebie, aby wreszcie dobrze się bawić?
Racja. Panowie “Miłościwie nam panujący” polecieli (to straszne, ile CO2 wyemitowali!!!) na wezwanie, żeby dowiedzieć się, że został im przypisany cudzy kredyt… do spłaty.
Na otarcie łez, żeby dobrze wypaść przed gawiedzią dostaną (teoretycznie) jakieś przestarzałe śmigłowce. I nie ważne, że za cenę wiele wyższą niz inni.
Ale mi dogryzłeś ! Ale to nieprawda, mam wspaniałą i wierną żonę…