Wedle współczesnych modeli teoretycznych zbliżone efekty na płótnie mogły powstać przez krótkotrwałe naświetlenie laserem. Uczniowie Chrystusa, aby dokonać fałszerstwa, musieli wykraść jedyny w okolicy laser należący do Rzymian, co nie było łatwe. Ostrzeżeni przez Faryzeuszy Rzymianie wystawili podwójne straże oraz dali ochronę wszystkim informatykom. Kto ostatecznie napisał odpowiedni algorytm pozostaje zagadką do dziś. Czas był decydującym faktorem. Zbyt długie naświetlenie mogłoby spopielić płótno. Innym istotnym czynnikiem była głębokość zabarwienia tkaniny mająca wynosić 200 nanometrów.
– Zdążysz? Masz czas do pierwszego piania koguta.
– Da się zrobić – odpowiedział przestraszony informatyk, mając nóż przystawiony do szyi.
– Pamiętaj… 12 nanosekund… nie dłużej.
* * *
Kim jest człowiek z Całunu Turyńskiego? Co wiemy o krwi, pocie i białku, które znajduje się na płótnie? Jak ten wizerunek został “odbity”? Ile pożarów przetrwał Całun? Czy to święta relikwia czy może dziejowa manipulacja? Jakie są teorie za i przeciw? Co na to wszystko nauka?
Rozmowa z Krzysztofem Sadło z Polskiego Centrum Syndonologicznego, które zajmuje się badaniami Całunu Turyńskiego.
Dodaj komentarz