[To] jest stan bliski agonalnemu. I to, co pan Grzegorz Braun zrobił to jest wielkie budzenie narodu do prawdy i do rozumu. Mając przeciwko sobie prawie właściwie wszystkich. Obudził mnóstwo ludzi, zaprosił do współpracy i z tego się będzie działo wielkie nowe dobro. Dlatego, że nie dopuścili go do większego znaczenia i do większego oddziaływania, ale zdobył mnóstwo ludzi i to dzieło już nie będzie wycofane.
−∗−
CZY BĘDZIE POLSKA? Refleksje po I turze wyborów prezydenckich
−∗−
Niektórzy są dobrej myśli.
Lisicki: Nawet, jak Trzaskowski wygra, Polska i tak przetrwa!
—
Inni wręcz przeciwnie.
POLSKA TRZASKOWSKIEGO? PLAN Z PIEKŁA RODEM
—
A jeszcze inni wietrzą spiski.
ELITA W SZOKU. BRAUN, NAWROCKI I MENTZEN NAMIESZALI W KOTLE
—
A kto wygrał? Ci, co zawsze…
Wygrali the traitors, zdrajcy, którzy z mediami okłamali Polaków. Nadzieja w 3% świadomych Polaków
—
Czy unieważnią wybory?
POWYBORCZY KOMENTARZ LESZKA ŻEBROWSKIEGO. BRAUN, HOŁOWNIA, MENTZEN, NAWROCKI, TRZASKOWSKI. CO DALEJ?
—
Dla nieznudzonych.
Omówmy sobie wyniki wyborów – Radek Pogoda
—
I chyba projekt ‘kawalerka’ ostatecznie padł…
Bedzie Polska ale nie tak szybko jeszcze
Obejrzałem to omówienie pierwszej tury wyborów Radka Pogody. – Jak zwykle miał on i tu mądre wystąpienie. Moim zdaniem zabrakło mu pewnej refleksji, którą postaram się uzupełnić.
Mianowicie wybory mają to do siebie, że są dwuetapowe. – Drugi etap to nie tylko kontynuacja, ale ma i inne kryteria.
W pierwszej turze z reguły głosujemy pozytywnie, a więc każdy oddaje swój głos na tego kandydata, który jego osobistym zdaniem będzie najlepszym prezydentem.
– Jednak w drugiej turze inaczej – głosujemy negatywnie. – Wybieramy z grupy dwuosobowej tych, którzy zdobyli najwięcej głosów w turze pierwszej. Jednak wybieramy nie na zasadzie – wybrać najlepszego, a wybieramy dla eliminacji gorszego. – To logiczne – przecież lepszego już wybraliśmy. Zostali najwięksi rywale.
Do tego ponieważ wybory są na stanowisko polityczne, obaj muszą być też moralni, a więc najpierw zabiegający o bezpieczeństwo i ochronę tego, co jest nam do życia. – Nadto i do zachowania i polskości, i człowieczeństwa, i naszych narodowych świętości jako tego co najważniejsze.
– Liczą się też cechy osobistych kompetencji i uczciwości, ale te, to już wyborcy łatwiej wyłapują.
– Ponadto i dla wyboru lepszego obaj kandydaci muszą być zdolnymi, aby zadbać o ład życia publicznego w państwie – jako ład moralny już na co dzień w życiu społecznym, zawodowym i politycznym.
– Ponadto i muszą muszą mieć wolę i determinację, aby dbać o dobra wspólne Narodu polskiego, aby cały czas były w gotowości do przekazywania ich w stanie niepogorszonym następnym pokoleniom Polaków przez pokolenie aktualnie zdolne do pełnienia funkcji politycznych czynnych i biernych.
Do tego podkreślać i popularyzować trzeba, iż moralność zawsze jest najpierw wspólnotowa. – A to oznacza, że to, co wspólnotowe zawsze musi mieć pierwszeństwo, a więc ma być to i pierwszeństwo dla polskiej własności dóbr wspólnych narodu polskiego przed dobrami osobistymi obywateli. – W tym zwłaszcza dobra dotyczące Narodu Polskiego jako mające zadania w potrzebie kontynuacji polskiego bytu – polskiej historii i polskiej tradycji, oraz jako wspierane przez polski system wartości duchowych.
– Razem to są podstawowe wymagania dla obu kandydatów na prezydenta wszystkich Polaków, tak aby mogli niezmiennie trwać w tym samym polskim duchu.
– Są to zarazem wymagania określające centrum polityki, a więc i sceny politycznej.
Dopiero od nich możemy określać prawicę jako tych, co za cele polityki ważniejsze uważają wartości dalekowzroczne, a więc i duchowe, i lewicę, jako tych, co za ważniejsze uznają cele dotyczące spraw bieżących życia Polaków, spraw bytowych.
Ponieważ ordynacja wyborcza póki co nie stawia wprost takich wymogów kandydatom, jest obowiązkiem wyborców zadbać o to żeby w największym możliwym stopniu te wymogi spełnił kandydat wybrany w drugiej turze jako lepszy z dwóch dobrych i moralnych zarazem.
Problem w tym, że aby wybierać lepszego, obaj muszą być dobrzy. – I odwrotnie, wybrać lepszego z dwóch złych, to też zawsze wybrać złego.
Niestety aktualnie, a nawet często mamy taką sytuację że nie tylko jeden, ale na i obaj kandydaci powyższych wymogów nie spełniają.
Ponadto mamy i wyborców, którzy są na tyle nieodpowiedzialni za wspólnotę Polaków i Państwo Polskie jako jedno z najważniejszych ich dóbr wspólnych, aby i w drugiej turze głosować według swoich kryteriów osobistych. – A więc głosować w ich błędnym rozumieniu wolności wyboru, co powoduje, że w efekcie nawet obaj przedostaną się przez oba podstawowe sita wyborcze – dobra i moralności.
– Sita najważniejsze – bo po wyborze „władzy demokratycznie wybranej” nie da się już nic zrobić, aby władza nie była głupia i zdradziecka, przestępcza i zbrodnicza.
Ponieważ pierwsza tura wyborów pokazała, że obu wyłonionym kandydatom można zarzucić wiele złego, zostaje nam tylko wybór negatywny.
– Przed nami więc nie jest czas na patrzenie na kolejne obiecanki-cacanki a głupiemu radość kandydatów, a na egzekwowanie od nich zabezpieczeń dla Polaków, że ten wybrany na najwyższy urząd Prezydenta Państwa Polskiego nie będzie funkcjonował jako głupi czy zdrajca przestępca czy zbrodniarz, oraz przywróci zwłaszcza ostatnio szczególnie nadwerężane panowanie moralności w naszym życiu zawodowym, gospodarczym, ekonomicznym i politycznym, bo to wszystko są konieczne podstawy polityki.
Warto też zauważyć, że świadomość konieczności dokonywania wyboru negatywnego czyni sensownymi i drugą turę wyborów, i kampanię ją poprzedzającą.
Optymizm nic nie kosztuje , ale realnie kiepsko to widzę.