Wybitnym malarzem nie zostaje się z przypadku. Wcześniej dochodzi do ważnego wydarzenia, w wyniku którego zagubiony młodzieniec, deklarujący światopoglądowy agnostycyzm, przemienia się w człowieka głębokiej wiary.
Do pierwszej przemiany dochodzi – w przypadku pana Jacka Schmidta – w latach 80-tych ubiegłego stulecia, podczas stanu wojennego oraz licznych kontaktów z osobami rozmodlonymi, bądź zaangażowanymi religijnie. W tym z osobami mającymi za sobą doznania charyzmatyczne.
Do przemiany drugiej, o wiele silniejszej, wiążącej się ze zdecydowanym powrotem do malarstwa, doszło w Gietrzwałdzie na miesiąc przed pandemią.
♦
Pożegnanie z III RP – Rozmowa z Jackiem Schmidtem S01 E53
[Zgodnie z zapowiedzią rozmówcy w jednym z komentarzy pod materiałem źródłowym – ‹rozmowa moja na zaproszenie pana Marka Chodorowskiego nie dotyczyła Kościoła i spraw religijnych tylko malarstwa i sztuki, a konkretnie – mistycyzmu w sztuce…› -AC]
−∗−
Pan Jacek zagląda na nasz Portal. Nie wiem czy zechce odpowiadać na pytania, ale zawsze można spróbować.
Dla mnie bardzo ciekawa rozmowa. To o czym mówi pan Jacek pokrywa się z moimi doświadczeniami, a co najważniejsze opisuje prawdziwie zjawiska ruchów i odruchów charyzmatycznych i artystycznych oraz ludzi znajdujących się w przestrzeni pomiędzy owocami Bożej łaski a obszarem demonicznej inspiracji.