W jakiej sytuacji znalazł się Kościół? Tu trzeba się cofnąć do pontyfikatu Leona XIII, który poprowadził zwycięską kontrofensywę Kościoła katolickiego. Odnowił myśl teologiczną przywołując św. Tomasza z Akwinu. I odnowił, a właściwie zbudował katolicką myśl społeczną – firmował swoim pontyfikatem, bo tam był kardynał Ketteler z Niemiec, ale to było pod pontyfikatem Leona XIII. I on mocą swojego urzędu, swoim pontyfikatem to zatwierdził i wprowadził w Kościół powszechny. I ta zwycięska kontrofensywa Kościoła została powstrzymana przez wojny światowe obydwie, przez rewolucję, czyli użyto potężnych środków, żeby zatrzymać ten proces, ale przede wszystkim przez wejście wrogich sił do wewnątrz Kościoła, poprzez przejęcie Soboru Watykańskiego II przez wrogów, przez masonerię, przez komunistów, przez tych ludzi, których dziś określamy globalistami. I później całe posoborowie to jest nieustanny – prawie nieustanny, bo Jan Paweł II i Benedykt XVI próbowali pewne rzeczy powstrzymywać – ale to było ogromne dzieło zniszczenia, dzieło lucyferyczne, sponsorowane przez ludzi, którzy wyznają lucyfera. I oni poumieszczali swoich agentów i wszystko wskazuje na to, że niedawno zmarły papież Franciszek również był ich agentem. Ja to mówię na podstawie analizy dokumentów Franciszka, jak również znajomości całego ogólnego planu, który zakładał budowę państwa światowego i przejęcie Kościoła katolickiego po to, aby go zamienić w kościół lucyfera.
−∗−
Nowy papież Leon XIV
Rozmawiają: Edyta Paradowska, Bartosz Kopczyński, o. Jacek Maria Norkowski
−∗−
Warto porównać:
Dla zainteresowanych.
____________
Homilia papieża Leona XIV wygłoszona podczas Mszy świętej w Kaplicy Sykstyńskiej [12min]
Optymistyczna analiza.
https://pch24.pl/prof-marek-kornat-czy-papiez-leon-xiv-zatrzyma-rewolucje-rozpoczeta-przez-franciszka/
Odnośnie zalinkowanego tekstu, to:
Nie może ulegać wątpliwości, że wybór Ojca Świętego dokonał się po krótkim conclave, ale był jednak przeprowadzony jako elekcja kompromisowego kandydata.
po krótkim conclave
– Można powiedzieć: wybór bezdyskusyjny, a to oznacza że i większość kardynałów „franciszkowych” go poparła, a nawet może i „sami oni” go wybrali.
elekcja kompromisowego kandydata
I tu jest problem, bo zapewne zarówno wyznawcy Kościoła Chrystusowego, jak kościoła franciszkowego liczą na te możliwości kompromisowe. Zapewne liczą i siły finansowo-masońsko-globalistyczne, które potrafiły wymusić dymisję Benedykta XVI.
To wiedza powszechna, że w sprawach moralnych kompromisów, podobnie jak i handli, kompromisów nie ma.
Tyle, że sprawa kompromisu sięga tu głębiej, bo moralność stoi jak każda z ludzkich wartości na prawdzie jedynej, ale w sprawach Kościoła stoi bezpośrednio na wierze w Boga (w Trójcy Jedynego), wierze Bogu (w Trójcy Jedynemu) i wierności Bogu (w Trójcy Jedynemu) i na naturze ludzkiej w której powołał nas do życia Bóg w Trójcy Jedyny.
Mało tego, bo moralność ma też swoje cele – zwłaszcza wspierania ludzkiego życia w godności dzieci Bożych, trwania w pokoju ze wszystkimi ludźmi tak samo rozumiejącymi pokój i też dążącymi do życia ze wszystkimi w pokoju, a więc i dążenia do życia w człowieczeństwie dojrzałym, oraz wspierania wszystkiego co święte.
Poza tym trzeba wyraźnie odróżniać postawy wybory i decyzje osobiste od wspólnotowych. – Te pierwsze są na własne ryzyko i wymagają wyłącznie osobistego ponoszenia konsekwencji szeroko rozumianych błędów. Te drugie we wspólnocie mają pierwszeństwo, ale ono nie wykracza poza wspólnotę.
A tu moralność życia wymaga budowania nie tylko relacji międzyludzkich, czy dóbr wspólnych typowych dla wspólnotowej natury ludzkiej, oraz moralnego ładu życia publicznego wzorowanego na moralności wspólnoty wiary (odpowiednio i narodu, którego jest dane państwo (nie jakiejś zgodności większości społecznej, czy synodalnej)).
– Wymaga przy tym i zachowania nienaruszonym wspólnotowego systemu wartości duchowych jako spójnego, jednoznacznego, powszechnie zrozumiałego, akceptowanego i praktykowanego przez każdego z osobna i we wspólnocie.
Jeżeli więc Leon XIV zachowa bezkompromisowość moralną (i nieskłonność do handli z tym związaną) w w/w sprawach pryncypialnych, to można będzie głęboko odetchnąć po masakrach, jakich nieustannie dokonywał na mistycznym Ciele Chrystusa Franciszek, i mieć nadzieję, że będzie on dobrym papieżem, a Kościół pozostanie Chrystusowym.
Jednocześnie i mieć pewność, że zawierane przez niego kompromisy pozostaną w randze politycznych w rozumieniu polityki jako sprawy wewnętrznej moralności ludzkiej i wspólnotowej, wciąż suwerennej i wciąż będącej władzą zwierzchnią nad władzami wykonawczymi.
Więcej: można oczekiwać, że papież pozostanie jak apostoł Piotr skałą na której Jezus buduje swój Kościół – skałą wiary i moralności, a nie jak za Franciszka uzurpatorem do miana następcy Jezusa Chrystusa jako głowy Kościoła.
To cytat z trzeźwego Bartosza Kopczyńskiego, dla tych, którzy nie wysłuchali. Warto zdawać sobie sprawę, że sataniści są wciąż w Watykanie, dlatego zgadzam się- módlmy się za Leona XIV
https://pch24.pl/ks-prof-kowalczyk-leon-xiv-od-poczatku-stawia-w-centrum-chrystusa-ten-chrystocentryzm-jest-bardzo-wazny/
Zastanawiam się po co chcesz, po raz kolejny, rozmyć oczywisty fakt poprzez fałszywy pogląd, tym razem ks. prof Kowalczyka, który swoją drogą ma na koncie dużo dobrych felietonów, ale tu nawija makaron za uszy, pisząc:
A w tekście „Fiducia supplicans” stoi jak wół
III. Błogosławieństwa dla par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci
31. W ramach nakreślonego tu horyzontu, istnieje możliwość błogosławieństwa par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci. /link/
To przecież zostało omówione niezliczoną liczbę razy. Po co zakłamywać rzeczywistość? W tym przypadku – teorię w formie tekstu i praktykę?
Drugim fałszem w tym wywodzie jest fragment: “że nigdy nie pozwalał na błogosławienie par homoseksualnych”
Jak to nie pozwalał? Gdyby nie pozwalał to by reagował, przecież. A może Franciszek nie był świadomy co się dzieje w jego Kościele?
Przecież pod tekstem jest podpis Víctora Manuela Kard. FERNÁNDEZA – prefekta Dykasterii Nauki Wiary, który to popierał: Kard. Fernández obstaje przy błogosławieniu par LGBT/PCh24.pl.
Za chwilę dojdziemy do absurdu i pojawi się pogląd, że Franciszek był przeciwny, aby rzecznik lgbt był jego prefektem.
Niczego nie rozwadniam, tylko zacytowałam księdza prof. Kowalczyka, który powiedział dokładnie tak:
.
Nie wiem dlaczego ks. prof. Kowalczyk jest zdania, że ważne jest to, co powiedział papież Franciszek już po ukazaniu się „Fiducia supplicans”.
Poza tym, Franciszek podpisał “Fiducia” w formule Ex Audientia, co chyba znaczy “ze słyszenia”, a nie „ex cathedra”.
Być może dlatego, że prawda jest przykra, a problem pozostał. Dodałem link z poglądami prefekta – “rzecznika lgbt” – niejednego w Watykanie. “1 lipca 2023 papież Franciszek mianował go prefektem Dykasterii Nauki Wiary, zaś 9 lipca 2023 ogłosił jego nominację kardynalską”.
Tak, jest interesujące dlaczego Franciszek nie nakazał “sprostowania” „ex cathedra”, skoro Dykasteria Nauki Wiary “popełniła błąd”, a papież podpisał Fiducia “ex audientia”.
To jest w ogóle zgroza, co tu czytam. Jeśli prawdą jest, że Franciszek podpisał “Fiducia” tylko wysłuchawszy końcowego tekstu a nie przeczytawszy go, jest skandalem kompletnie go kompromitującym (już pośmiertnie, niestety) jako sprawującego najwyższy urząd w państwie watykańskim (pomijając jego pozycję w Kościele). To można tylko tłumaczyć bylejakością myśli; być może to coś, co Argentyńczykom zarzucał mieszkający tam prze połowę życia Witold Gombrowicz. Nazywał ich nieco lekceważąco narodem permanentnie niedojrzałym, o co oczywiście śmiertelnie się na niego obrazili.
Jeżeli faktu tego nie podniósł prof. Kowalczyk, a za to ciągnie temat dalej i snuje swoje teorie, to to rzuca światło również na jego warsztat.
Franciszek poprzez formułę podpisu ex audientia zaznaczył, że nie pisał osobiście Fiducia supplicans (autorem jest Dykasteria Nauki Wiary), ale jednak ją zaakceptował (dokumenty Dykasterii są brane pod rozwagę papieży). Dlatego mógł się odciąć od wątpliwych sformułowań.
Z tego powodu pojawił się komunikat:
Tutaj ciekawy tekst o kwestii “nieomylności papieży” przywołujący problemy Franciszka i wyjaśnienia Benedykta XVI, jak powinno być.
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2018/Przewodnik-Katolicki-13-2018/Wiara-i-Kosciol/A-jesli-papiez-sie-myli
Myślę, że ksiądz prof. Kowalczyk nie snuje teorii, tylko przychyla się do poglądu, że w Watykanie był chaos. Pisał już o tym w 2020 roku. Podobnie jak wielu innych publicystów.
Znalazłam jeszcze to – informację o tym, jak zatwierdzane są dokumenty Dykasterii:
https://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_pro_14071997_pl.html
,,mógł się odciąć od wątpliwych sformułowań.,,
,, biskupi mogą rozeznać zastosowanie Deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans w zależności od kontekstu,,
Zło dociera do Nas i zwodzi różnymi drogami. Kiedy wróg jest jasno sprecyzowany łatwiej z nim walczyć. Natomiast kiedy jest ukryty schowany, nie wiadomo gdzie uderzyć i co zrobić. Najgorszy jest właśnie zamęt.
Ks. Prof. Waldemar Chrostowski: „Już św. Tomasz z Akwinu powiedział, że łatwiej dojść do prawdy od fałszu, niż z zamętu. Dlatego dochodzenie do prawdy jest tak trudne”
Czy brak odcięcia się był jasnym stanowiskiem? Czy może rozpatrywanie w zależności od kontekstu jest jasnym stanowiskiem? Oczywiście nie.
,, obecnie mamy do czynienia w Kościele z niemałym „zamętem”,,
https://misyjne.pl/ks-chrostowski-obecnie-mamy-do-czynienia-w-kosciele-z-niemalym-zametem/
Zgoda. Wygląda na to, że Franciszek odciął się od niektórych sformułowań Deklaracji doktrynalnej Fiducia supplicans i mógł to zrobić, gdyż zatwierdził ją zgodnie z procedurą “ex audientia”, czyli zapoznając się z nią tylko podczas audiencji, czyli mógł być (celowo lub niecelowo) “wprowadzony w błąd”. Jednakże, gdy Dykasteria Nauki Wiary opublikowała komunikat prasowy w sprawie przyjęcia deklaracji z dnia 4.01.2024 nie zajął stanowiska, a przynajmniej nie ma takiego pisemnego oświadczenia.
Ciekawe.
https://pch24.pl/biskup-strickland-o-nowym-pontyfikacie-nie-skupiajmy-sie-na-poszukiwaniu-skandali-bo-tego-chce-od-nas-zly-duch/