.
Niechaj będzie pochwalony Jezus Chrystus! Bóg Wcielony!
Szanowni Państwo, Drodzy Czytelnicy mojego bloga,
ponieważ – kolejny raz na tym Portalu – nastąpiło wrzucanie mnie do szufladki “Sede Vacante”…, które pojawiło się w związku z obroną – też kolejny raz – PRAWDY, pragnę podkreślić, że
NIE jestem sedewakantystką!
Gdybym nią była, nie zataiłabym TEGO (żyję w prawdzie i prawdą – obiektywną) w informacji, widniejącej na moim blogu:
O autorze: intix
Dzięki Panu Bogu… Polka. Na Ziemi Polskiej urodzona, narodowość polska.
Sygnatariusz Aktu Konfederacji Gietrzwałdzkiej.Przeciwniczka fałszywego, ślepego posłuszeństwa
i tzw. “świętego spokoju” – w każdej dziedzinie życia.
Jednym z moich drogowskazów jest myśl św. Augustyna:
“Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”.
Któż jak Bóg!
NIE jestem sedewakantystką!
Dla niektórych z Państwa staje się trudną do zrozumienia moja postawa – tak w Internecie, jak i w Realu – zgodna z treścią mojego oświadczenia, które zawiera się w informacji o mnie, szczególnie w drugiej jej części:
Przeciwniczka fałszywego, ślepego posłuszeństwa
i tzw. “świętego spokoju” – w każdej dziedzinie życia.
Jednym z moich drogowskazów jest myśl św. Augustyna:
“Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”.
Pozwolę sobie rozszerzyć krótko, zawartą tutaj myśl.
W hierarchii wartości, Pan Bóg na pierwszym miejscu.
Dodam “zapomniane” już dzisiaj Hasło przewodnie, zawarte w Pieśni religijnej Przodków naszych:
“Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie!”
Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, jeżeli Chrystus Król JEST moim Panem i Królem, to kim byłabym ja, gdybym była p o s ł u s z n a, błędom, grzechom, HEREZJI…(???!)
[Taki jest tok mojego rozumowania]
Dlaczego Chrystus Pan zadał pytanie, które każdego dnia powinno być dla nas “budzikiem”:
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę, kiedy przyjdzie?
(Łk 18:8)
Natomiast Św. Paweł napisał:
Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii.
Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!
(Ga 1:6-9)
Mam tę świadomość, że żyjemy w czasach ostatecznych, w czasach WIELKIEJ APOSTAZJI.
Jeszcze raz oświadczam:
NIE jestem sedewakantystką!
ale też:
NIE jestem p o s ł u s z n a, błędom, grzechom, HEREZJI..(!!!)
Problem pomylonego posłuszeństwa, z którym boryka się bardzo wielu… można zaryzykować powiedzieć, że był jedną z przyczyn k r y z y s u… i WIELKIEJ APOSTAZJI… która prowadzi dalej do NOWEJ RELIGII GLOBALNEJ… ostatecznie – RELIGII ANTYCHRYSTA…(!!!)
Padnie teraz pytanie, które – w podobnym znaczeniu – już zadałam kiedyś na tym Forum:
Kiedy ANTYCHRYST zasiądzie na Stolicy Piotrowej – nie sądzę, żeby przedstawił się nam jako ANTYCHRYST – też mam pozostać posłuszną? JEMU?
Otóż, NIE!
NIE jestem p o s ł u s z n a błędom, grzechom, HEREZJI..(!), wszelkiemu ZŁU (!!!)
Pan Bóg na pierwszym miejscu! zawsze i wszędzie!
Tak mi dopomóż, Bóg!
Amen.
+†+
Nie bronię się przed wszystkimi oszczerstwami, które padały, padają, i – jeżeli pozostanę na tym Forum – prawdopodobnie będą padać… Jestem na to przygotowana i uzbrojona w Pancerz… Pancerz Wiary, Nadziei i Miłości, który jest hartowany w ogniu każdej, kolejnej walki o PRAWDĘ… za co Panu Bogu Bogu niech będą dzięki!
Jedynie staram się – tym krótkim wpisem – wyjaśnić TO, CO zawiera się w informacji o mnie, jednocześnie wyjaśnić, że NIE jestem w i e l b ł ą d e m. NIE jestem też k o z ł e m…
Wyjaśnić tylko… ponieważ mam tę świadomość, że jeżeli ktoś zechce, to – za wszelką cenę – (nie mając merytorycznych kontrargumentów w dyskusji), przypuści atak personalny… i będzie starał się udowodnić, że jestem wielbłądem…etc.
+†+
Akty strzeliste
Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami!
Bolesne, Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami!
Amen.
…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………
Ooo.
Tak.
Zapominamy.
Zarówno o Aktach jak i Archaniołach.
Gdzie jest Gietrzwałd?
Ironiczno-sarkastycznie pytam.
Ja, stary Katol pytam.
Żaden ksiądz i nigdy słowa Gietrzwałd NIE wypowiedział. Z tych mi, znanych.
Nie znałem najważniejszego Sanktuarium w Polsce.
Jedynego?
Uznanego przez Watykan?
Gietrzwałd jest “Fatimą” dla Polaków.
Ciągle myślę o Matce Bożej Gietrzwałdzkiej.
1. Z przykrego obowiązku stwierdzam, że Autorka nie jest sedewakantystką.
2. Na naszym portalu są autorzy, którzy specjalizują się w różnej pożytecznej tematyce: Są to m.in. AlterCabrio, Pokutujący Łotr, Intix (tradycja katolicka), Joanna Serafińska (Żołnierze wyklęci). Ww. i nie tylko piszą również o innych rzeczach. Podstawą jest tradycyjne nauczanie kościoła i patriotyzm.
3. Powtarzającym się błędem ludzkim jest przypisywanie komuś złych intencji. Błąd merytoryczny nie wynika wcale ze świadomej chęci (większość przypadków)
?
“Z przykrego obowiązku stwierdzam, że Autorka nie jest sedewakantystką.”
?
Nie ma NIKT obowiązku wobec Boga.
…???????!
TO jest na moim blogu. Nie mogę nie podważyć.
+†+
+†+
@ CzarnaLimuzyna
Pozwolę sobie zauważyć, że powtarza Pan jak mantrę posądzenie o … przypisywanie komuś złych intencji…
Przytoczę fragment mojego komentarza, z naszej rozmowy, która miała miejsce przed moim nagłym, ostatnim zniknięciem:
“(…)
ktoś – pomimo wieeelu ostrzeżeń – u p a r c i e
wciąga wielu, wieelu, wieeelu… do p r z e p a ś c i
myśląc, że w y b a w i e n i e jest n a jej d n i e…
trudno w takim przypadku mówić o intencjach
szczególnie, gdy chodzi o Wiarę, o Z B A W I E N I E… (!)
Pan Jezus nauczał…
abyśmy “po owocach poznawali”
a NIE – intencjami czyimiś się kierowali…
…wszystkie intencje nasze
są Panu Bogu znane…
może TO… niechaj nam wystarczy…
oceniajmy uczynki (proszę nie mylić z osądzaniem)
intencji NIE oceniajmy…
(…)”
Natomiast …“Błąd merytoryczny”… jak Pan powiada…
To nic innego jak H E R E Z J A (!!!) i ZWODZENIE… które to w y k a z a ł a m (!)
W takim przypadku jest to wykluczone, aby był to przekaz z Nieba…
Pan Bóg JEST Prawdą.
Matka Boża JEST Niepokalana.
_ _ _
Dziękuję za “awans” … i ustawienie mnie w jakimś, że tak powiem: “szeregu specjalizacji pożytecznej”…
Postałam tu w nim niemal dobę… i przyznam, że duszę się…
Tak. Duszę się w tym szeregu…
Duszę się w fetorze i oparach HEREZJI…
Duszę się w tych oparach… tym bardziej, że żyję bez maski – zawsze – nie tylko teraz, gdy nakaz.
Ci, którzy stoją w szeregu, w którym mnie Pan ustawił, wszyscy trzej/troje… są błotem h e r e z j i pomazani.
Udowodnię to:
I.
# Pokutujący Łotr: r o z n o s z ą c y herezje – i wierzący w nie (co jest widoczne również w dyskusjach) – czyli h e r e t y k.
II.
Przytoczę teraz fragment komentarza, który napisałam do P/P AlterCabrio
Cały mój komentarz => TUTAJ
*) Pani, która polecała nam lekturę nawet – samego – Lutra…
To Pani Joanna Serafińska, którą sami tutaj nazywaliście heretyczką... jedna z stojących w “szeregu specjalizacji pożytecznej”, w którym mnie Pan teraz ustawił.
III.
Komentarz # AlterCabrio:
=> LINK
Współdziałanie… namawianie do roznoszenia herezji. Nawet – ośmielę się powiedzieć – w formie polecenia..!
_ _ _
Pozwolę sobie dodać jeszcze moje – ważniejsze – komentarze z dyskusji, częściowo zatrollowanej…
=> o usprawiedliwianiu… HEREZJI (!)
=> moja rozmowa z Panem, CL
=> odpowiedź na komentarz # AC
=> odpowiedź na komentarz # PŁ
=> istotna podpowiedź w temacie (do YZ)
_ _ _
W widocznych powyżej trzech punktach wykazałam… zgodnie z tym co napisałam, że:
Ci, którzy stoją w szeregu, w którym mnie Pan ustawił, wszyscy trzej/troje… są błotem h e r e z j i pomazani…
Herezja jest grzechem!
Współdziałanie ze złem, jest grzechem!
Dziewięć grzechów cudzych
Do grzechu radzić.
Grzech nakazywać.
Na grzech drugich zezwalać.
Innych do grzechu pobudzać.
Grzech drugich pochwalać.
Na grzech drugich milczeć.
Grzechu nie karać.
Do grzechu drugim pomagać.
Grzechu innych bronić.
Dzisiaj, kiedy piszę ten komentarz, kolejny odcinek “orędzi” jest polecany, a nawet uznany jako ważny… i nie ma znaczenia, że wykazałam herezje w “orędziu”, i że nie może to być przekaz z Nieba.
Po tym, co się stało… dziękuję Panu za “awans” …
Dziękuję…
Uznaję fakt, że jest Pan Szefem na Ekspedycie, ale… ja tego “awansu” nie przyjmuję…
Z przykrością to mówię… nie przyjmuję i… w y s t ę p u j ę… z szeregu, w którym mnie Pan ustawił…
Robię teraz w tył zwrot!
Robię 10 kroków!
Strząsam z nóg proch…..
I idę dalej…
… idę, Panie…
…
+†+
+†+
Ave Maria…
Źle Pani zauważyła.
Sens mojej wypowiedzi jest następujący: ludzie w większości przypadków podobnych sporów nie mają świadomej chęci wprowadzenia kogoś w błąd, nie mają złej woli.
Powtarzam w podobnych sporach. W innych sytuacjach jest inaczej.
Jeżeli nie mają złej woli, popełniają domniemane, albo realne zło nieświadomie to powinniśmy prowadzić rozmowę tłumacząc, a nie narzucając swoją wolę i interpretację. Mogłaby Pani wyrażać swoją opinię w formie mniej arbitralnej, to być może byłaby inna reakcja z drugiej strony. Przynajmniej jej forma byłaby inna. Sam tez nie jestem bez winy.
Jeżeli większość nie jest przekonana,co do pani racji, to może pani, albo nawet powinna, ze względu na ważność sprawy, próbować dalej – zostawić swoja opinię bez arbitralnego tonu. Tak to widzę osobiście. Użyłem określenia “arbitralność, bo tak to odbieram, ale nie skupiajmy się proszę na tym słowie.
Z Panem Bogiem
Pokutujący Łotr: r o z n o s z ą c y herezje – i wierzący w nie (co jest widoczne również w dyskusjach) – czyli h e r e t y k.
Kobito, jeśli tabletki ci nie pomagają, to może parę kijów?
(…)Jeżeli większość nie jest przekonana, co do pani racji, to może pani,(…)
Jestem pełna uznania, dla ludzi, którzy mają tak wysoką kulturę osobistą, takt, wnikliwość, wyczucie i potrafią w tak wyważony sposób komunikować się z innymi. Tacy ludzie niech będą wzorem do naśladowania.
Czasami przyczyną grzechów, przyczyną błędnego osądu danej osoby jest fałszywy obraz własnej osoby lub tej drugiej osoby.
Przykro mi z powodu ostrych słów Pokutującego Łotra, ale jako osoba, która trochę go zna, wiem, że “heretyk” jest dla niego dużą obelgą. I niesprawiedliwą.
Piszę to jako osoba, która również była uczestnikiem “karczemnych awantur” i mało wykwintnych pyskówek, dlatego nie chcę wpaść w ton usprawiedliwiania lub oskarżania kogokolwiek.
Inkryminowane orędzia są różnie oceniane przez księży oraz nie zostały ostatecznie ocenione przez kościół.
Niestety, Pani Intix, ugodzona już wcześniej “Strząsnęła już z nóg proch…”
Na koniec. Największym moim zyskiem po operacji była uzyskana świadomość własnej głupoty i własnych błędów z których nie zdawałem sobie sprawy. Życzę tego każdemu pomimo, że potrafi to być bardzo bolesne. Potencjalna korzyść oraz potencjalne dobre owoce dają nadzieję na przyszłość.
Ło matko…ile tu wrzasku w tym poście :)))
Nie jest sede vacante, nie jest wielbłądem, nie jest kozłem…
wszystko pięknie przeplecione cytatami i aktami strzelistymi…
Ni pies ni wydra…
W Klasztorze nie da się nie nudzić :))
Dziękuję Pp. .
Są zasadnicze różnice pomiędzy Stronami.
Dziękuję za możliwość.