(…)klasa społeczna, która zdobyła wykształcenie uniwersyteckie w ciągu ostatnich trzydziestu lat, przejęła kontrolę nad naszymi instytucjami bez przyjęcia odpowiedzialności, która wiąże się z tą władzą. W rezultacie znajdujemy się w społeczeństwie zależnym od ekspertów, którzy postrzegając ludzi jako masę, którą można manipulować, systematycznie ignorują ich wolę. Dążą do władzy, ale już nawet nie próbują ustanowić moralnego autorytetu wymaganego do sprawowania pełnego szacunku przywództwa.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Eksperci zrzekli się swojej odpowiedzialności
Poniższy tekst jest przetłumaczoną i rozszerzoną wersją wywiadu przeprowadzonego ze mną przez włoską dziennikarkę Martinę Pastorelli, opublikowanego 3 sierpnia 2023r. w dzienniku La verità. Materiał, który sam w sobie był znacznie skróconą wersją nagranego wywiadu przeprowadzonego 26 lipca.
Na Zachodzie jesteśmy poddawani „polityce strachu”, co wcześniej widzieliśmy we Włoszech w ramach „strategii napięcia” (ok. 1968-1982), w której rząd atakuje własną ludność lub „osłania” innych, którzy to robią, w celu stworzenia klimatu powszechnego strachu, co z kolei ma skłonić ludzi do zaakceptowania pewnych, skądinąd nieatrakcyjnych, zaleceń politycznych.
Jest to analiza Thomasa Harringtona, emerytowanego profesora Trinity College w amerykańskim mieście Hartford w stanie Connecticut, który identyfikuje nasz kraj jako laboratorium polityki zarządzania, która podporządkowuje prawa ludzi decyzjom podejmowanym przez „ekspertów”.
Jak wyjaśnia w swojej książce „Zdrada ekspertów” („The Treason of the Experts”, Brownstone Institute 2023), uważa, że nieliczni uprzywilejowani, którzy hołdują tym praktykom, są winni zdrady wobec społeczeństwa, co przywodzi na myśl j’accuse rzucone przez Juliena Bendę w 1927r., w którym ubolewał nad służalczością francuskich i niemieckich intelektualistów wobec agresywnych nacjonalizmów, które napędzały I wojnę światową.
Martina Pastorelli: Na czym polega ta zdrada?
Thomas Harrington: Fakt, że klasa społeczna, która zdobyła wykształcenie uniwersyteckie w ciągu ostatnich trzydziestu lat, przejęła kontrolę nad naszymi instytucjami bez przyjęcia odpowiedzialności, która wiąże się z tą władzą. W rezultacie znajdujemy się w społeczeństwie zależnym od ekspertów, którzy postrzegając ludzi jako masę, którą można manipulować, systematycznie ignorują ich wolę. Dążą do władzy, ale już nawet nie próbują ustanowić moralnego autorytetu wymaganego do sprawowania pełnego szacunku przywództwa. Musimy przeciwstawić się temu atakowi dehumanizacji i odzyskać nasze nieodłączne prawo do odgrywania aktywnej roli w życiu publicznym.
MP: Kim są ci eksperci?
TH: Jest to przekrojowa grupa ludzi, w skład której wchodzą politycy, naukowcy i akademicy, a także dziennikarze. Ta ostatnia grupa przeszła w ostatnich dziesięcioleciach szczególnie dramatyczną przemianę, ponieważ jej członkowie w wielu krajach nie wywodzą się już, jak to miało miejsce kiedyś, z klas niższych i średnich, ale z rodzin należących już do elit intelektualnych i finansowych, którzy, z tego powodu mają tendencję do identyfikowania się bardziej z ustaloną władzą niż z ludem. Powstanie porządku neoliberalnego skutecznie zapewniło to, że wszystkie te uznane zawody zostały skolonizowane przez jego własną logikę, coś co znacząco minimalizuje pozytywne wpływy społeczne, które niegdyś wywodziły się z niższych warstw, w większości krajów zachodnich w ciągu dziesięcioleci bezpośrednio po drugiej wojnie światowej.
MP: Wydaje się, że kiedy ci eksperci zwracają się do opinii publicznej, zawsze robią to w ten sam sposób, czy to w sprawie covid, czy klimatu: straszą, krzyczą, wydają polecenia i monitorują nas. Jak to się dzieje, że zawsze im się to udaje?
TH: Myślę, że jest to zakorzenione w fakcie, że w ciągu mniej więcej trzech dekad po drugiej wojnie światowej zachodnie rządy, pamiętając o cierpieniach spowodowanych wojną, zapewniły nowe mechanizmy angażowania ludzi w sprawy rządowe, co sprawiło, że wielu obywateli uwierzyło tym rządom, iż żywo interesują się ich problemami i dylematami. Ta atrapa [simulacrum] demokracji funkcjonowała dość dobrze, dopóki ludzie nie zaczęli domagać się jeszcze większego głosu w sprawach publicznych w latach 60. i 70. XX wieku. Wyczuwając, że ich zdolność do kontrolowania i kierowania polityką społeczną, kulturalną i gospodarczą wymyka się, elity zwróciły się w stronę polityki strachu, podejścia zakorzenionego w przekonaniu, że kiedy ludzie się boją, zareagują szukaniem schronienia w ramionach obecnie sprawujących władzę. I to bez względu na to, jak bardzo obawiali się takich ludzi przed nadejściem kryzysu. Proszę pomyśleć o zasadach operacyjnych Operacji Gladio (tajne komórki wojskowe rozmieszczone przez NATO w różnych krajach europejskich w celu zneutralizowania możliwości natarcia komunistów na Zachód, które ostatecznie zostały wykorzystane w sprawach wewnętrznych niektórych z tych krajów), a dokładniej jeszcze: tzw. strategii napięć we Włoszech, która potwierdziła rolę tego kraju jako ważnego laboratorium dla zachodnich architektów polityki strachu.
MP: Kiedy stosuje się tę technikę rządzenia?
TH: Za każdym razem, gdy w kulturze pojawiają się nowe i potencjalnie niekontrolowalne alternatywy. Kiedy ludzkie stado zaczyna błąkać się, strach kieruje je z powrotem na ścieżkę wyznaczoną przez ekspertów. To właśnie stało się z internetem, wielkim postępem w zakresie swobodnej dyskusji i wymiany informacji, który począwszy od 2008 roku, a jeszcze bardziej po 2016 roku, zaczęto postrzegać jako problem, ponieważ zagrażał ich zdolności do kontrolowania kluczowych narracji społecznych. W Stanach Zjednoczonych wywołało to bardzo interesującą reakcję: Deep State [Głębokie Państwo], tradycyjnie sprzymierzone z militarną prawicą tego kraju, zmieniło strony, nagle akceptując Obamę, a także wdrażając „obudzoną” [woke] politykę społeczną, która obecnie mąci w głowach i dezorientuje naszą młodzież. Widzimy to samo przesunięcie od prawej do lewej ze strony głównych ośrodków ekonomicznej władzy społecznej w Europie, wspieranych przez pozornie sklonowane postaci, takie jak Renzi, Sánchez czy Macron, z których wszyscy są zgodni co do prerogatyw Głębokiego Państwa w zakresie finansów, obrony i tych nowych, wrogich tradycji postaw społecznych. Covidowy kryzys to po prostu przyspieszona kontynuacja tego wcześniej ustalonego programu. Teraz, zgodnie z etosem polityki strachu, nieustannie każą nam bać się prawicy i mieć nadzieję, że w naszym przestraszonym stanie zignorujemy wszystkie sposoby, w jakie lewica nie chroniła interesów i wolności zwykłych ludzi i postrzegać ich jako dobrych i oświeconych ludzi, którzy uratują nas przed rzekomo brutalnymi i generalnie mniej zamożnymi piechurami prawicy.
MP: Nadal trudno zrozumieć, dlaczego ludzie wciąż się na to nabierają.
TH: Uważam, że jest wiele czynników, z których najważniejszym, moim zdaniem, jest triumf kultury konsumpcyjnej. Podzielam wizję Deborda i Baumana dotyczącą generalnie negatywnych moralnych i poznawczych skutków tego triumfującego obecnie sposobu postrzegania świata, który zmusza nas poprzez ciągły przymus poszukiwania najnowszych produktów lub doznań, do porzucenia nawyku zapamiętywania i wyciągania lekcji z przeszłości. Co więcej, przyzwyczaja nas do całkowicie transakcyjnej wizji świata, w której pogoń za dobrami zastępuje zarówno pragnienie, jak i zdolność do rozważania transcendentnych elementów i tajemnic naszej egzystencji, a to ogranicza politykę, prawdopodobnie najważniejszą naszą zbiorową aktywność, do zwykłej kwestii konsumenckiego wyboru między dwiema lub trzema „markami” politycznymi, które rzadko różnią się w jakikolwiek fundamentalny sposób. Ta idea, że wszystko jest na sprzedaż, prowadzi również, w kontekście coraz bardziej niepewnego życia większości, do coraz silniejszych wysiłków nielicznych szczęśliwców, aby zachować przywileje, które zdobyli lub kupili, i przekazać je swoim dzieciom. To z kolei prowadzi ich do wychowywania dzieci nie tyle po to, by żyć moralnie, ale po to, by zdobyć w dużej mierze amoralne umiejętności transakcyjne potrzebne do utrzymania ich obecnej przewagi ekonomicznej.
MP: Czy ten ostatni element wyjaśnia, dlaczego nawet w środowiskach, które tradycyjnie nazywamy „wykształconymi”, takimi jak uniwersytet, ludzie wydają się przyzwalać na tego typu tyranię? Wydaje się, że uczelnie stają się coraz bardziej bastionami jednolitego myślenia.
TH: To naprawdę przykre, że nawet po uzyskaniu etatu [na uczelni] tak wielu moich kolegów z uniwersytetu boi się mówić otwarcie. Jeszcze bardziej bolesne jest to, co dzieje się w medycynie, gdzie oczywiście krążą ogromne sumy pieniędzy, a wielu lekarzy w obawie przed utratą „swojej” części środków dystrybuowanych bezpośrednio lub pośrednio przez firmy farmaceutyczne, zdecydowało się milczeć na temat wielu skandali z ostatnich trzech lat, takich jak coraz bardziej oczywisty fakt, że wirus covid został opracowany i wyłonił się z laboratorium w Chinach, wspieranego finansowo przez rząd USA za pośrednictwem NIAID Anthony’ego Fauci. Idee doskonałości i cnoty zostały zastąpione ideą „sukcesu”, charakteryzującego się zdobywaniem władzy i dóbr materialnych.
_________________
Experts have Abdicated Their Responsibilities, Thomas Harrington, August 10, 2023
−∗−
Powiązane tematycznie:
Zdradzili wszyscy czyli o utracie fundamentu moralnego
Problem polega na tym, że „robienie właściwych rzeczy” nie było oparte na żadnych moralnych podstawach wolności myśli, słowa, wyboru czy cielesnej suwerenności. Zamiast tego robienie właściwych rzeczy polegało na podążaniu […]
_________________
Propaganda czyli dlaczego to działa
Twierdzenie, że te manipulacje na masową skalę nie przynoszą skutku, byłoby równie absurdalne, jak twierdzenie, że reklama — przemysł wart prawie bilion dolarów — też nie przynosi skutku. To po […]
_________________
‘Przyszłość nadeszła’ czyli globalna kontrola nad wszystkim
„Światowa elita właśnie ujawniła swój marksistowski plan kontrolowania twojego życia”. (…) „Nie sądzę, aby większość ludzi naprawdę pojmowała rodzaj władzy, jaką oni by posiedli”. (…) „Mówimy o procesie ekstremalnych represji […]
W ostatnim akapicie pan profesor puścił wodze fantazji.
Nie, „covid” NADAL nie pochodzi z laboratorium
Największy nacisk propagandowy wszech czasów stracił impet zaledwie po dwóch latach i nagle przeszedł do defensywy, by po prostu nie rozpaść się do końca. Dlatego że debata o „wycieku z […]
________________
Kłamstwo założycielskie czyli „tajemnicza choroba” z Wuhan
Najwyraźniej od początku wiedzieli, że to będzie słaby punkt ich narracji, więc zaczęli się z tym uwijać. Musieli przyspieszyć powstanie swojej „nowej choroby”, więc ją odkryli, nazwali, zsekwencjonowali, opublikowali i […]
Kilka tygodni temu pojawił się artykuł na Uczcie Baltazara dot. kwestii buntu.
_______________
Żydowski filozof Günther Anders (Stern): «Kultywować ciemnotę, by jakikolwiek bunt zdławić zawczasu»
Günther Anders – «Przestarzałość ludzi», rok 1956. https://en.wikipedia.org/wiki/G%C3%BCnther_Anders
«Aby z wyprzedzeniem stłumić jakikolwiek bunt, nie trzeba być brutalnym.
Metody Hitlera są przestarzałe. Wystarczy stworzyć zbiorowe uwarunkowania tak potężne, że już sama idea buntu nie będzie przychodzić ludziom do głowy.
Ideałem byłoby formatowanie jednostek od urodzenia poprzez ograniczanie ich wrodzonych zdolności biologicznych.
Następnie można by kontynuować warunkowanie poprzez drastyczne ograniczenie edukacji, sprowadzając ją do formy integracji zawodowej.
Jednostka pozbawiona wiedzy ma ograniczony horyzont myślowy, a im bardziej jej myślenie jest ograniczone do kwestii przyziemnych, tym mniej jest w stanie się zbuntować.
Należy sprawić, by dostęp do wiedzy stawał się coraz trudniejszy i coraz bardziej elitarny.
Przepaść między ludźmi a nauką… aby informacje przeznaczone dla ogółu społeczeństwa były wolne od jakichkolwiek treści wywrotowych.
Żadnej filozofii.
Również w tym przypadku należy raczej stosować perswazję niż bezpośrednią przemoc: za pośrednictwem telewizji należy masowo propagować rozrywkę, która zawsze skłania ku emocjonalności lub instynktowi.
Stawimy czoła umysłom ludzkim, tym, co jest próżne i zabawne.
Warto, poprzez nieustanne paplanie i nieustanną muzykę, uniemożliwić ludziom myślenie.
Postawimy seksualność na czele ludzkich zainteresowań. Jako uspokajający środek społeczny, nie istnieje nic lepszego.
Ogólnie rzecz biorąc, zadba się o wyrugowanie powagi istnienia; należy wyśmiewać wszystko, co ma wysoką wartość i utrzymywać stałą apologię beztroski, tak, aby euforia reklam stała się wzorcem ludzkiego szczęścia.
A także wzorcem wolności.
W ten sposób uwarunkowanie samo z siebie wytworzy tego rodzaju scalenie, że jedynym lękiem, który trzeba będzie podtrzymywać, będzie lęk przed wykluczeniem z systemu, a tym samym przed utratą dostępu do warunków niezbędnych do czucia się szczęśliwym.
Człowiek masowy wyprodukowany w ten sposób powinien być traktowany jak to, czym jest: czyli jak cielę i powinien być kontrolowany, jak powinno być kontrolowane stado.
Wszystko, co usypia jego przytomność umysłu jest dobrem społecznym; to, co mogłoby grozić jego przebudzeniem, powinno zostać wyśmiane i stłumione.
Każda doktryna, która rzuca wyzwanie systemowi, powinna być określona jako wywrotowa i terrorystyczna, a ci, którzy ją popierają, mają być traktowani jako wywrotowcy i terroryści».
INFO: https://monoskop.org/images/c/cb/ANDERS_Gunther_-_1956_-_Die_antiquiertheit_des_Menschen.pdf
_______________
[babylonianempire.wordpress.com]
Ogromny wywiad niby artykuł a słonia w składzie porcelany nie zauważają, a tym słoniem są Szatany Zjednoczone okupujące po II Wojnie Światowej, nie tylko Niemcy i Japonię ale Włochy i Austrię, utworzenie NATO to jest akt supremacji USA nad zachodnim światem, którym rządzą za pomocą dolara narzuconej światu waluty i narzuconej światu amerykańskiej demokracji reszta to są słowa, słowa, słowa
Adieu!
Związek Radziecki padał – w uzgodnieniu ze starszymi i mądrzejszymi- a satelickie kraje do końca były w Układzie Warszawskim. Ktoś nie pozwalał im wyjść ?
Formacje bezpieczniackie do końca a nawet już po końcu trzymały za mordę wszystko co trzeba było trzymać aż się przepoczwarzyły i podzieliły na stronnictwa ruskie, pruskie i judo/jankeskie i ten stan trwa do dnia dzisiejszego, lista nieposłusznych zamordowanych jest długa, do publiczności dochodzą tylko niektóre przypadki, mieliśmy masowy pomór lokalnych działaczy solidarności, do których nie dotarło, że półtoraroczny festiwal wolności się definitywnie zakończył 13 grudnia 1982 wojną z narodem i nie się co wygłupiać
Adieu!
“wirus covid został opracowany i wyłonił się z laboratorium w Chinach, wspieranego finansowo przez rząd USA za pośrednictwem NIAID Anthony’ego Fauci.”Ta część zdania sugeruje,że “ten wirus” jednak był i wszystko co było(jest) z nim związane to prawda.Nie lubię czepiać się do szczegułów,ale taki był mój odbiór tej końcówki wywiadu.Ogólnie bardzo przydatne spostrzeżenia,które utwierdzają mnie w mojej interpretacji otaczającego nas świata.Dziękuję za żetelne informacje i całokształt poniekąd ciężkiej pracy.
Przyszłość USA, Europy i Polski. | prof. Marek Jan Chodakiewicz
Obowiązkowy suplement, który został dołączony przez Autora w tym komentarzu
Jest to realizowane punkt po punkcie. A my tu piszący (w wiekszości) jesteśmy “terorystami i wywrotowcami” ?
Ci,którzy udzielają się w ten sposób wg.elit rządzących światem,popełniają “myślozbrodnię”.Oby to nie zaszło zbyt daleko bo mogłoby być tak,że będą wyłapywać takich jak my “myślozbrodniarzy” i w najlepszym przypadku izolować od reszty “zdrowego społeczeństwa” czyli baranów,którzy zgadzają się z rządami.Przepraszam za błąd ortograficzny w poprzednim moim komentarzu ma być rzetelne,a jest żetelne.
To zajdzie “zbyt daleko”, niestety.
Z pewnością wielu chciałoby, abyśmy tak właśnie byli postrzegani. Kto? O tym w kolejnym artykule.
Ditto.
Onegdaj, chyba na Salonie24, niejaki uknhalkai, czy jakoś tak (potem przyznał się do tego nicku Stanisław Orda, ale nie pasowało mi to do jego stylu pisania, (coś na kształt podmiany – swego czasu – FYM-a na FYM-a), napisał dobry felieton o proweniencji muzyki rozrywkowej, w tym opartej na wykorzystaniu instrumentów zasilanych elektrycznie (ale nie ten wątek był najistotniejszy). Powiązał to z genezą Beatlesów i osobą ich pierwszego producenta (m.i. wyjaśnił wątek zachodnioniemiecki). Może ten temat warto tu poćwiczyć. Uzupełniałoby to synergicznie mozaikę “postępu”, jego cele i metody.