Przejrzałem paradygmat lewica kontra prawica jako teatralne narzędzie do dziel i rządź, więc zdaję sobie sprawę, że wolność jest mglistym pojęciem. Dla konserwatystów stała się ona wezwaniem do walki przeciwko zaostrzaniu się ograniczeń w wyrażaniu tradycyjnych lub patriotycznych poglądów.
Dla postępowych oznacza to otwarte granice i uwolnienie od „nienawiści”. Z drugiej strony konserwatyści skłaniali się ku wspieraniu hierarchicznego establishmentu (aż do „długiego marszu przez instytucje” marksistów kulturowych), podczas gdy postępowcy stawali się coraz bardziej purytańscy wobec każdego, kto stawał im na drodze.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Akceleracjonizm (ang. accelerationism, od słowa acceleration czyli „przyspieszenie”) – szereg marksistowskich i reakcyjnych idei w teorii krytycznej i społecznej, które wzywają do drastycznej intensyfikacji wzrostu kapitalistycznego, zmian technologicznych, sabotażu infrastruktury i innych procesów społecznych w celu zdestabilizowania istniejących systemów i stworzenia radykalnej transformacji społecznej. Wikipedia
_____________
Kontynuizm: filozofia ludzkości w obliczu technokratycznego ataku
Jak powstrzymać idee z dystopijnych filmów science-fiction przed spełnianiem się? Czy jesteśmy przeznaczeni do bycia rządzonymi przez roboty i do oddania naszej wolnej woli i kreatywności w gestię sztucznej inteligencji? Takie pytania stają się coraz bardziej prorocze, ponieważ globalna elita kieruje technologię poza granice ludzkiego rozwoju w stronę technokratycznej tyranii.
Potrzebny jest zjednoczony opór, a wspólny głos powinien stanowić uzasadnienie dla zachowania ludzkości, jaką znamy.
Starając się obudzić opinię publiczną w zakresie totalitarnej bliskiej przyszłości, jestem jednym z członków lokalnego zespołu wolontariuszy regularnie rozprowadzających gazetę The Light i wyświetlających hasła na żółtych tablicach. Niektórzy ludzie pytają, przeciwko czemu protestujemy, widząc mieszankę wiadomości o gotówce, Net Zero, rolnictwie, cenzurze, militaryzmie, geoinżynierii i cyfrowym nadzorze.
Kilku krzykaczy nazywa nas teoretykami spiskowymi, libertariańskimi szaleńcami lub czymś jeszcze gorszym. Niesamowite, jak postrzegają „zachowaj gotówkę”, „bez rolników nie ma jedzenia” i „pomoc socjalna, nie wojna” jako prawicową śpiewkę. Dla każdego, kto chce zapytać, naszą sprawą jest „wolność”. Kto mógłby być temu przeciwny? (właściwie, jak pokazała katastrofa covid-19, wiele osób!)
Przejrzałem paradygmat lewica kontra prawica jako teatralne narzędzie do dziel i rządź, więc zdaję sobie sprawę, że wolność jest mglistym pojęciem. Dla konserwatystów stała się ona wezwaniem do walki przeciwko zaostrzaniu się ograniczeń w wyrażaniu tradycyjnych lub patriotycznych poglądów.
Dla postępowych oznacza to otwarte granice i uwolnienie od „nienawiści”. Z drugiej strony konserwatyści skłaniali się ku wspieraniu hierarchicznego establishmentu (aż do „długiego marszu przez instytucje” marksistów kulturowych), podczas gdy postępowcy stawali się coraz bardziej purytańscy wobec każdego, kto stawał im na drodze.
Jednak w otoczeniu podwójnego ataku Zielonych i Przebudzonych [Woke] na ludzkość jestem pewien, że zachowawczość jest godnym i koniecznym dążeniem, podczas gdy ślepe akceptowanie zmian jest lekkomyślne. Dla tych, którzy identyfikują się jako postępowi, pytanie musi brzmieć: jaki jest cel? Spróbuj poskrobać po typowym piewcy cnót klasy średniej, a znajdziesz bezwarunkową akceptację dla każdej uzurpacji tradycji, z (jak zauważył George Orwell) snobistyczną niechęcią do niższych klas.
Jak ujawniło sekciarskie naśladowanie wymyślonych kryzysów klimatycznych i koronawirusa, postępowcy są w rzeczywistości konformistami – tak samo jak konserwatyści w przeszłości. Bezkrytycznie akceptując zmiany społeczne, ekonomiczne i technologiczne jako z natury dobre i nieuniknione wydarzenia. Brakuje im krytycznego myślenia niezbędnego do zrozumienia sił napędowych. Postępowcy sprzeciwiają się kapitalistycznej ekspropriacji, często stosując maksymę „podążaj za pieniędzmi”. Tak, łapczywe ręce chwytają wszystko, co mogą, cytując Depeche Mode. Ale podobnie jak konserwatyści, którzy boją się pełzającego komunizmu, nie potrafią dostrzec wyłaniającego się nowego porządku świata, który nie jest ani ideologiczny, ani materialistyczny w motywacji.
Celem jest odgórna, transhumanistyczna technokracja, a siłą napędową mało znana filozofia akceleracjonizmu.
Wraz z szybkim rozwojem komputerów marzenia pierwotnego ruchu technokratycznego z lat 30. stały się realną perspektywą. Jednak transformacja technologiczna społeczeństwa miała konfrontować się z podstawowymi ludzkimi skłonnościami. W 1970r. książka wykładowcy z Columbia University Zbigniewa Brzezińskiego Between Two Ages: America’s Role in the Technetronic Era przewidywała społeczeństwo, „które jest kształtowane kulturowo, psychologicznie, społecznie i ekonomicznie przez wpływ technologii i elektroniki”. Jak wyjaśnił: –
„Takie społeczeństwo byłoby zdominowane przez elitę, której roszczenia do władzy politycznej opierałyby się na rzekomo wyższej wiedzy naukowej. Nieskrępowana ograniczeniami tradycyjnych wartości liberalnych, ta elita nie wahałaby się osiągać swoich celów politycznych, wykorzystując najnowsze nowoczesne techniki wpływania na zachowania społeczne i utrzymywania społeczeństwa pod ścisłym nadzorem i kontrolą. W takich okolicznościach naukowy i technologiczny pęd kraju nie zostałby odwrócony, ale faktycznie żywiłby się sytuacją, którą wykorzystuje.”
W artykule z 1974r. opublikowanym w czasopiśmie Foreign Affairs, wydawanym przez Radę ds. Stosunków Zagranicznych, Richard Gardner opisał „trudną drogę do porządku światowego” – proces cichego działania w ukryciu z okresami ostrego nieporządku, mający na celu wykorzystanie „gwałtownego, huczącego zamieszania” (pomyśl o 11 września lub covid-19).
Brzezinski był świadomy proroctwa Alvina Tofflera, autora Future Shock (1970). Chociaż Toffler nie użył tego terminu, jego twórczość była pionierska dla akceleracjonizmu, strategii zaproponowanej później przez takich ludzi jak Nick Land z Warwick University.
Jak opisano to w eseju z 2017r. w The Guardian autorstwa Andy’ego Becketta, uważa się, że technologia musi być przyspieszana, a nie wprowadzana stopniowo, dzięki czemu osiągnie niepowstrzymany pęd. Zamiast łagodzić społeczne konsekwencje szybkich i nieustannych zmian, działa na zasadzie im więcej zakłóceń, tym lepiej.
Akceleracjoniści są bardzo zadowoleni, że społeczeństwo, politycy i eksperci widzą świat przez pryzmat lewicy i prawicy, ponieważ utrzymuje ich to w bezowocnej debacie na temat tego, czy czyhający potwór to komunizm czy faszyzm. Polityka, według Landa, jest „ostatnim wielkim sentymentalnym upodobaniem ludzkości” .
Za tę herezję Land był pogardzany przez marksistowskich rówieśników w środowisku akademickim. Przewidział nie tylko upadek zachodniej cywilizacji, ale także „dezintegrację gatunku ludzkiego”. Połączenie tego, co ludzkie, z tym, co cyfrowe (obecnie znane jako „internet ciał”) ostatecznie doprowadzi do rozcieńczenia tego pierwszego do pierwiastka śladowego.
Globalistyczni technokraci wykorzystują akcelerację, aby rozbić stabilność – rąbać i palić, aby umożliwić stworzenie całkowicie zaprojektowanego społeczeństwa dwupoziomowego. Najbardziej jaskrawym zwolennikiem tego w ostatnich latach jest Światowe Forum Ekonomiczne, którego lider Klaus Schwab opisał tę misję jako „Wielki Reset”. Schwab pokazał swój akceleracjonizm podczas pandemicznego lockdownu w 2020r., a jego szybko wydana książka Covid-19: The Great Reset podkreśla „wąskie okno możliwości” dla narzucenia „nowej normalności”.
Schwab nie tylko kierował odbudową gospodarki po spustoszeniach wywołanych przez covid-19, jak twierdzą tak zwani „weryfikatorzy faktów”. Jego doradca naukowy Yuval Noah Harari chwali się, że ludzkie mózgi można zhakować, a pojęcie duszy jest martwe. Relacja między ludźmi a technologią jest resetowana.
Długi artykuł Becketta pomija wzmiankę o ruchu technokratycznym i jasno określonym prawie sto lat temu celu elity, wspomaganej przez ekspertów i sprawującej całkowitą kontrolę nad populacją i zasobami. On (lub być może jego redaktor naczelny) krytykowałby akceleracjonizm tylko z liberalnego punktu widzenia, unikając ważniejszych pytań o to, kto, co i dlaczego. Być może takie pisma jak The Guardian unikają takiego konspiracjonizmu jako w jakiś sposób antysemickiego, ale ta niechęć zmniejszyła się, odkąd Donald Trump powrócił do Białego Domu.
Przyspieszenie nadchodzi teraz z amerykańskiej prawicy, a wielu krytykom Trumpa w mediach głównego nurtu to się nie podoba. Postępowa lewica szydzi z „teorii spiskowych” na temat Klausa Schwaba i „Wielkiego Resetu”, ale jest bardzo zaniepokojona Elonem Muskiem. Tymczasem zwolennicy MAGA ufają planowi, czerpiąc różne kąski od swojego bohatera przeciwko radykalizmowi Woke i Zielonych, ignorując jego dążenie do reżimu cyfrowego, tak samo jak usprawiedliwiają go za ogłoszenie siebie „Ojcem Szczepionki”.
Musk, którego dziadek był czołową postacią ruchu technokratycznego, przejął pałeczkę w swoim dążeniu do mikroczipowania i budowy sieci satelitarnej (Starlink). Administracja Trumpa jest zdominowana przez współpracowników Petera Thiela z technokratycznej Grupy Bilderberg i założyciela firmy z branży monitoringu i nadzoru Palantir, która ma bliskie powiązania z CIA.
Ceremonia inauguracji prezydenckiej była swoistym „Who’s Who” wielkich magnatów technologicznych, w tym Jeffa Bezosa, Marka Zuckerberga i Elona Muska. Thiel sfinansował awans biotechnologicznego inwestora spod znaku venture capital, JD Vance’a, na stanowisko wiceprezydenta. Wybrany przez Trumpa na sekretarza handlu, Howard Lutnick, mocno i szybko promuje AI.
Technokratów Trumpa, takich jak Larry Ellison, Kurtis Yarvin i Jacob Helberg, łączy wspólny bezkompromisowy syjonizm. Może to skutkować prawdziwie stronniczym stanowiskiem w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale jest to również wygodne narzędzie do tłumienia sprzeciwu. Antysemityzm to zarzut, którego Trump już użył wbrew konstytucyjnym prawom do wolności słowa.
Podczas marszu przeciw reżimowi covid-19 zobaczyłem kogoś w bluzce z hasłem „zróbmy znowu fikcję z Roku 1984” [make Nineteen Eighty-Four fiction again]. Cyfrowa „prędkość nadświetlna” Trumpa [warp speed] sprawia, że Nowy Wspaniały Świat Aldousa Huxleya staje się faktem.
Jeśli akceleracjonizm jest filozoficznym punktem widzenia transhumanistów, to potrzebujemy filozofii dla ludzkości. I z przyjemnością donoszę, że sceptyk covid-19 David Fleming w niedawnym artykule na Substack’u znalazł coś odpowiedniego. Nazywa to „kontynuizmem” [continuism] i moim zdaniem posiada ono intelektualny rygor i praktyczną użyteczność.
Kontynuizm to system wierzeń, którego głównym celem nie jest prawda ani wolność, ale zachowanie wszystkiego, co ludzkie. Nie jest konserwatywny w sensie politycznym.
Potencjalnie z pewnością przyciągnęłoby nie tylko tradycjonalistów, ale także socjalistów, anarchistów i kapitalistów wolnorynkowych: każdego, kto wierzy w ludzkie odpowiedzi na ludzkie problemy. Nie jest to niereligijne, ale stanowi stwierdzenie wolnej woli (niezależnie od tego, czy wierzysz, że jest to dane przez Boga). Kontynuizm nie służy zachowaniu złotego wieku bez zmian, ale obejmuje ludzką dynamikę stałości i zmiany.
Fleming przekazuje zasady tej filozofii w karcie ludzkiej ciągłości [charter for human continuity]. Jest to deklaracja moralna z dziesięcioma zasadami, zacytowanymi dosłownie poniżej: –
-
Ludzkość nie jest skazą, którą się naprawia
-
Domagamy się prawa do trwania i prawa do pamięci
-
Technologia musi wzmacniać, a nie wymazywać ludzkość
-
Dbamy o Ziemię, nie poddając się kontroli
-
Ciało jest podstawą bycia człowiekiem
-
Lokalne społeczności są sercem życia
-
Szukamy prawdy poprzez uwagę i dociekliwość
-
Budujemy współpracę w różnorodności
-
Chronimy to, co zasługuje na przetrwanie
-
Nie ulegamy systemom ekonomicznym ani technokratycznym
W odniesieniu do ostatniego z nich Fleming stwierdza: –
„Odrzucamy ideę, że niewybieralne elity, algorytmy lub globalni planiści mogą definiować bieg ludzkiego życia. Te systemy nie dają nam władzy — redukują nas do danych, automatyzują nasze wybory i zubożają nas, udając, że pomagają nam się rozwijać.”
Fleming nie szuka sygnatariuszy, ponieważ może to prowadzić do niechcianego rozproszenia uwagi przez rywalizujące ego. Chciałby, aby rząd, władze lokalne i organizacje komercyjne, a także osoby prywatne, postępowały zgodnie z nim. Realistycznie rzecz biorąc, mało prawdopodobne jest, aby politycy porzucili swoją służalczą wierność na rzecz Net Zero, DEI i innych doktryn, które manipulują zdrowiem i bezpieczeństwem, aby kontrolować ludność.
Obywatele mogą pytać lokalnych polityków i urzędników samorządowych, czy zgodziliby się na statut. Jak stwierdza Fleming, „jeśli powiedzą tak — ludzkość właśnie zyskała sojusznika”, a jeśli odmówią, będzie to oznaczać zdradę ich roli i reprezentacji. Fleming w ten sposób ustanawia test „pustego krzesła”.
Kontynuizm będzie miał praktyczną wartość jako chronione przekonanie na mocy ustawy o równości, szczególnie w sprawach dotyczących zatrudnienia. Wielu pracowników zostało ukaranych za świadomy sprzeciw wobec polityki dotyczącej covid-19, a „kultura unieważniania” [cancel culture] doprowadziła również do kar za wyrażanie politycznie niepoprawnych idei. Taka praktyka zatrudniania jest wątpliwa pod względem prawnym i łatwiej byłoby udowodnić jej niezgodność z prawem, gdyby można było wykazać, że pracownik wyraża zgodny z prawem światopogląd.
Musimy przestać naiwnie wierzyć, że nasze problemy egzystencjalne wyjdą na jaw w praniu. Jak zauważa Fleming, „klasa technokratyczna posiada teraz wszystkie narzędzia, których potrzebuje do całkowitej kontroli zachowań: internet do infrastruktury, 5G i Wi-Fi do zasięgu działania, smartfony do śledzenia i sztuczna inteligencja do symulacji i egzekwowania”. Siatka kontroli już jest, a idealizm dotyczący ducha ludzkiego nas nie uratuje.
W związku z tym Fleming stwierdza: –
„Musimy teraz dokonać radykalnej zmiany. Kontynuizm oznacza przerwę. Reset ludzkiej strategii. Od reakcji do ciągłości. Od ślepego zaufania do inteligentnego oporu. Od polityki do zasad. Od ruchów do nakazu — takiego, który deklaruje: ludzkość będzie trwać.”
Kontynuizm jest niczym Konwencja Genewska dla naszego przetrwania.
________________
Continuism: a philosophy for humanity in the technocratic onslaught, Niall McCrae, Jun 1, 2025
−∗−
Strona firmowa ruchu:
CONTINUISM IS THE PHILOSOPHY OF HUMAN CONTINUITY
Dla bardzo zainteresowanych o ‘filozofii, której brakowało’:
The Philosophy That Was Missing, David Fleming, May 13, 2025