„Jedna na pięć osób w Europie jest wegetarianinem, zapytano ich, a wielu z nich odpowiedziało: ‘Tak, oczywiście [jedlibyśmy mięso hodowane w laboratorium], jesteśmy wegetarianami, ponieważ nie lubimy okrucieństwa, które ma miejsce, gdy zabija się zwierzęta hodowlane, a my je jemy’ […] Jeśli możesz uzyskać stek ze zbiornika/kadzi i żadne zwierzę nie ucierpiało w żaden sposób, dlaczego miałbyś go nie jeść?”
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
„Mięso hodowane w laboratorium może wyeliminować potrzebę rolnictwa”
Profesor Luke O’Neill z Trinity College udzielił kilka dni temu wywiadu podcastowi Show Me the Science, w którym chwalił rozwój „laboratoryjnie hodowanego” lub „uprawianego” mięsa i przewidywał, że w przyszłości będzie to oznaczać koniec hodowli zwierząt.
Aby podkreślić rzekomą potrzebę tej transformacji, biochemik przytoczył często powtarzany frazes, że hodowla zwierząt generuje 12% światowej emisji dwutlenku węgla:
„Z punktu widzenia środowiska jest to bardzo ważne, ponieważ okazuje się, że 12% gazów cieplarnianych pochodzi od zwierząt hodowlanych”
Następnie pochwalił etyczną wyższość mięsa hodowanego w laboratorium nad prawdziwym mięsem:
„Jedna na pięć osób w Europie jest wegetarianinem, zapytano ich, a wielu z nich odpowiedziało: ‘Tak, oczywiście [jedlibyśmy mięso hodowane w laboratorium], jesteśmy wegetarianami, ponieważ nie lubimy okrucieństwa, które ma miejsce, gdy zabija się zwierzęta hodowlane, a my je jemy’ […] Jeśli możesz uzyskać stek ze zbiornika/kadzi i żadne zwierzę nie ucierpiało w żaden sposób, dlaczego miałbyś go nie jeść?”
Dodaje, być może żartobliwie, że rolnicy powinni „zamienić [swoje] gospodarstwa w kadzie pełne namnażających się komórek w celu produkcji mięsa”.
Nie krytykuję jakoś szczególnie profesora O’Neilla w tej sprawie. Jest on tylko jedną z wielu jaskółek zwiastujących wydarzenia w kwestii mięsa hodowanego w laboratorium, które zyskało na znaczeniu w narracji o „rewolucji żywieniowej” do tego stopnia, że wyprzedziło jadalne owady jako popularne „alternatywne białko”.
Nie dalej jak w zeszłym miesiącu media zachwycały się produkcją „największego na świecie wyhodowanego nuggetsa z kurczaka”. Który, nawiasem mówiąc, wygląda dokładnie tak apetycznie, jak można by się spodziewać:
Według Open University, hodowane w laboratorium mięso „będzie motorem napędowym badań medycznych”.
Izrael już sprzedaje wyhodowane „steki”, a inni producenci hodowanego mięsa swoje produkty „poddają ocenie”, m.in. w Nowej Zelandii, Australii, USA, UE, Singapurze, Hongkongu i Korei Południowej.
Jest już dostępne w Wielkiej Brytanii jako karma dla zwierząt, gdzie media głównego nurtu wystawiają mu pochlebne recenzje. Oczekuje się, że Wielka Brytania zatwierdzi dopuszczenie do spożycia przez ludzi w ciągu dwóch lat, a w celu „przyspieszenia” procesu firmom zostaną przyznane dotacje.
Ale dlaczego? Dlaczego „Wielki Reset” miałby chcieć „wymazać potrzebę rolnictwa”?
To nie tak, że rolnictwo i rolnicy istnieją niezależnie od globalnej machiny wyzysku. Ogromny odsetek gospodarstw produkujących mięso należy do ogromnych międzynarodowych konglomeratów, które hodują mięso tak szybko, jak to możliwe, aby wcisnąć je w formy w kształcie kęsków dla miliona sieci fast-foodów.
Dlaczego chcieliby zamordować tę dojną krowę [cash cow]? (Gra słów jak najbardziej zamierzona)
Jeśli proponowane odpowiedzi, takie jak „etyka” i „zmiany klimatyczne” nie brzmią dla ciebie pusto, to znaczy, że nie uważałeś.
Jedyną odpowiedzią, która wydaje się być właściwą, jest „kontrola”. Kolejna warstwa filtracji między tobą a niezależnością.
W końcu każdy może hodować własne kury, świnie lub krowy – to tylko kwestia miejsca. Nawet jeśli brakuje ci zasobów, aby stać się samowystarczalnym, małe lokalne gospodarstwa są opcją, która pozwala uniknąć Big Farmera.
Ale jeśli laboratoryjnie hodowane mięso zastąpi naturalne, to korporacje staną się twoim jedynym źródłem mięsa. Będzie to oznaczać, że zawartość chemiczną i wartość odżywczą można kontrolować, a niedobór jest łatwy do zaprojektowania.
A co może ważniejsze, to jest udawane, nierealne.
To kolejny proces, który odrywa człowieka od realnego świata.
Nie jestem pewien, czy można przecenić wagę tego, jak bardzo agenda po covid-19 dotyczy całkowitego ataku na rzeczywistość, którego ostatecznym celem jest sprawienie, by niemal wszystko, czego doświadczają ludzie – nawet jedzenie, które spożywają – stało się oszukane [fake].
________________
“Lab-grown meat could erase the need for farming”, Kit Knightly, May 15, 2025
−∗−
Jak przeczytałem o hodowaniu mięsa w kadziach, to od razu przed oczami stanęła mi scena z wylęgarnią małych obcych 8 pasażerków Nostromo.
Nie zdziwię się, jeśli się okaże, że to mięso jest hodowane na bazie ludzkich tkanek mięśniowych pozyskiwanych z zabijanych dzieci w łonach matek. Synagoga szatana jest na tyle perwersyjna i zwyrodniała, że jest do tego zdolna.