Strzał w stopę… czyli miał być Kościół, Szkoła, Strzelnica, Mennica, a została tylko Gaśnica…
Czy chciałbyś mieć wspólnika, który mając mniejszościowe udziały w spółce zaczyna marudzić, kwestionować podział zysków, żądać więcej, sugerować rozpad spółki, a ostatecznie podjąć działania na jej szkodę zakładając konkurencyjną dla tej spółki działalność na rynku?
Tak, jeżeli nie wiadomo co chodzi to… no właśnie.
Mniejszościowy udziałowiec, w tym wypadku polityczny, postanowił napiąć muskuły, szczególnie, że miał wielu kibiców i doradców, którzy mówili, że jest niedoszacowany. Że jak sam ruszy to będzie dopiero wynik, że ci którzy go nie dopuszczają do większych udziałów tylko tego pożałują, bo on ich po prostu pozamiata, jak będzie na swoim.
Udziałowiec więc uwierzył w swoje niedoszacowanie i co prawda postanowił nie wychodzić ze spółki, tak na wszelki wypadek, ale jednocześnie postanowił stworzyć rynkową konkurencję. Ot, mamy wspólny sklep osiedlowy, ale ja w lokalu obok założę swój sklepik konkurencyjny, skoro wy nie chcecie prowadzić sklepu tak jak ja chcę i nie chcecie dać mi większych udziałów.
Sklepik konkurencyjny nie okazał się jednak tak atrakcyjny jak wieszczyli wszelkiej maści eksperci i doradcy co to się znają, nie zgarnął na osiedlu zbyt wielu klientów i teraz sklepik zaczyna mieć problem…
A na czym polega problem, na czym polega strzał w stopę? To proste, efekt tych działań bowiem jest i zapowiada się taki:
– utrata udziałów; czyli utrata ważnych zasobów na prowadzenie działalności
– brak obecnie możliwości stworzenia przez Koronę w Sejmie choćby własnego koła (potrzeba minimum 3 posłów, jest… 2)
– małe szanse na przekroczenie progu 5%, czyli ryzyko, że w przyszłej kadencji nie będzie w Sejmie ani jednego posła Korony (również walka o próg 3%, czyli o subwencję, wcale nie będzie taka łatwa)
– potencjalna strata w przyszłych wyborach kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu miejsc w Sejmie na które mieli szansę kandydaci Korony, gdyby startowali z Konfederacji. A to mogłoby oznaczać, że wówczas mogliby stworzyć nawet własny klub. A przy samodzielnym starcie, nawet jakby przekroczyli próg to i tak szansa jest nie na kilkunastu, ale na kilku posłów…
A propos “konkurencyjnego sklepiku” jeżeli już mamy się trzymać takich porównań to warto porównać oferowane produkty, Ja patrzę na to w ten sposób.
Nie ukrywam, że skomentowałem to na X w ten sposób:
Największym atutem Brauna jest to, że mówi, w przeciwieństwie do innych, całą prawdę, a ta kłóci się z tym co mają zasiane w głowach zniewoleni i ogłupieni Polacy. Chodzi o wolność, a nie o jej podróbkę, o likwidacje klatki, a nie o więcej miejsca w jej wnętrzu.
Włączył się Marek, który skomentował:
Aby tak twierdzić musiałbyś sam znać całą prawdę. Wadą takiego, błędnego postawienia sprawy jest to, że implikujesz, że jeśli ktoś nie zgadza się z B. to mówi nieprawdę. Tylko, że może to być osoba, która posiada większą wiedzę niż Brauna i Twoja. Dopuszczasz chyba istnienie takich osób.?
Marek ma rację w takim sensie, że gwoli precyzji powinienem napisać tak:
1. z użyciem cudzysłowu – “całą prawdę”
lub
2. najwięcej prawdy.
Był jeszcze taki komentarz pana Łukasza:
I co? Co co go słuchają i tak to wiedzą. Ci co nie wiedzą i tak go nie słuchają. CO z tego ze mówi prawdę skoro nie jest skuteczny.
Moja odpowiedź:
“CO z tego0 ze mówi prawdę skoro nie jest skuteczny”
No i co tego, że mamy prawo zakazujące kradzieży i zabijania, po co takie prawo skoro nie jest skuteczne, bo ludzie kradną i zabijają coraz więcej?
Inny krytyk mojego komentarza to Michał Tyrpa:
Ale po co tak mijasz się z prawdą? Braun mówi c a ł ą prawdę? Najpierw @GrzegorzBraun_
mówi #Auschwitz, a potem z a m i l c z a Europejski Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmem. Hipokryta jak inni.
Inne komentarze:
Marek Bartlomiej: Myślę że nadal lepiej stracić z Braunem niżeli zyskać z Tyszką czy Wiplerem xD
Bogdan Wator do j.Wasiukiewicza:
Pański wywód nie doczytałem do końca bo oparty jest na błędnym założeniu, że w systemie demokratycznym “mniejszy udziałowiec” ma mniejsze prawa polityczne. Demokracja to nie prawo spółek handlowych, jak wydaje się lewicowym liberałom.
Konfa usunęła założyciela 1 z 2 sklepików, Korwina a potem chowała w szafie wiktuały Brauna jak i jego osobę. Braun widział, że jest do odstrzału więc założył własny sklepik.
Zaczęło się to chyba wraz z odejściem założyciela drugiego sklepiku, Winnickiego w dość niejasnych okolicznościach a może z wejściem agresywnego menadżera Wiplera.
Nie przepadam za Korwinem ale to on był założycielem sklepiku przemianowanego na NN, zaś Konfa załatwiła go w podły sposób i tylko Braun nie zgodził się z tym. No i tak to poszło …
Nie znam ruchów Wiplera jak i Mentzena więc nie będę gdybać ale Menztzen jako jeden z liderów odegrał poważną role w tym co się działo. Takie se wygryzanie i przejmowanie …
A któż to taki ów Wasiukiewicz Jerzy?
“Jerzy nie wierzy, że na wieży jest gniazdo jeży.” :)
Wybór prezydenta RP to nie handełe!
Zaznaczam na wstępie, żeby nie było nieporozumień: żaden polityk mnie NIE FASCYNUJE!!!!!
Po prostu uważam, że każdy z nich jest jak narzędzie i każdego oceniam jak narzędzie: nadaje się do jakiegoś celu, albo nie. Z tych “narzędzi”, które mamy do wyboru,
Grzegorz Braun ma najwięcej cech przydatnych do pełnienia funkcji prezydenta Polski z mojego polskiego punktu widzenia.
Przy okazji zaznaczam, że zdaję sobie sprawę, że mogą za nim stać jakieś służby, jacyś ludzie, o których do końca nie wiemy. Tylko proszę mi wskazać kandydatów z pierwszej piątki w publikowanych (oczywiście mało wiarygodnych, ale innych nie mamy) sondażach, którzy nie mają żadnych związków ze służbami, czy ludźmi spoza Polski, którzy mogą mieć wpływ na kandydata, jego partię, na ich decyzje.
Kiedy zastanowimy się kto może stać za tymi “innymi” kandydatami, to mój wybór wydaje się jedyny sensowny w obecnych realiach politycznych.
Mało tego, G. Braun ma najwięcej zdolności “aktorskich”, żeby zagrać tę rolę dla naszego dobrobytu i przyszłości Polski. Ma największe doświadczenie życiowe, polityczne, wiedzę historyczną, jest odważny, Poza tym posługuje się doskonałą polszczyzną jak żaden inny kandydat.
Nie wiem, czy wszyscy słyszeli co mówił Braun, dlaczego ma ZERO czasu antenowego w TVP, czy innych mediach? Otóż okazuje się, że niby nie ma cenzury w internecie, ale taki You Tube (w tłumaczu Googla – “twoja rura” :)) poinformował swoich użytkowników, że nazwisko “Braun” na kanale danego użytkownika spowoduje wyłączenie reklam i wpływów z reklam …. Media wiadomo – są “samorządne”, więc wykonują rozkazy “właścicieli”.
Tak więc mamy wielki anty Braunowy sojusz na najwyższych piętrach mediów publicznych i społecznościowych. A to już nie jest śmieszne, bo znaczy, że ta demokracja, którą mamy, to żadna walcząca “demokracja”, tylko NOWY TOTALITARYZM, KTÓRY NIE DOPUSZCZA KONKURENCJI, a który jest po prostu zbrodniczy!
Autor wpisu pewnie też wykonuje jakieś zlecenie w ramach tego “najwyższego” zagrożenia.
@ Alina
@ Wawel
J.Wasiukiewicz się zapewne tu nie pofatyguje dlatego pod jego nieobecność wkleję odpowiedź jakiej mi udzielił:
Jak Braun ma zlikwidować “klatkę” skoro nie ma żadnych legalnych możliwości, a to co robi, to i tak dużo więcej niż wszyscy inni politycy?
Pierw trzeba go wybrać na prezydenta, żeby mógł rozwalić klatkę niejako od środka, przynajmniej tę ustawioną na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Jakby jeszcze przeniósł siedzibę prezydenta np. okresowo do Łowicza, gdzie kiedyś prymas pełnił rolę interreksa, albo do Krakowa np. na Wawel, to też ułatwiłoby reformy państwa w interesie Polaków, a nie międzynarodowej kasty bankierskiej.
Wasiukiewicz nie ma pojęcia o “pomysłach” Brauna … Sam zapewne niczego nie potrafi wymyślić i innych sadzi po sobie. Jakie J.W. ma swoje osiągnięcia?
Jerzy Wasiukiewicz jest rysownikiem satyrycznym. Uważam, że dobrym. Wywodzi się politycznie z Ruchu Narodowego, Kandydował do wyborów z listy Konfederacji. Jest członkiem zarządu stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Wydaje mi się, że będzie głosować na Mentzena. Ogólnie rzecz biorąc byliśmy i teoretycznie jesteśmy po tej samej stronie – ogólnie, bo diabeł lub chochlik tkwią w szczegółach
Wielu ludzi nie chce głosować na Brauna z zaskakująco wielu z powodu, że jest Żydem- tu już mamy do czynienia z poważną fiksacją, inni z powodu, że jest wredny lub, że nie jest idealny. Spotykam się też ze zwolennikami Mentzena o mentalności lewaków, którzy Brauna nienawidzą i nie chodzi tu o stosunek do Brauna, lecz też o ich mentalność. Taki mamy przekrój społeczeństwa w wielu przypadkach wtórnych analfabetów, szczególnie w centrum i po lewicy
Nie przekonują mnie zwolennicy Mentzena, szczególnie, kiedy dochodzą wieści, że sam się wybrał w tej partii na kandydata na prezydenta, pomijając Brauna i jego zwolenników.
Tak dziś wygląda lista 2 kandydatów: https://wybory.gov.pl/prezydent2025/pl/kandydaci
Mentzen to młodzieniaszek, który nie powinien nawet wpaść na pomysł bycia prezydentem, bo się do tej roli zupełnie nie nadaje, ot chociażby z braku doświadczenia życiowego. Braun ma o 20 lat większe i dużo większą orientację we współczesnym świecie, dużo większą wiedzę historyczną, polityczną i świetną znajomość języka polskiego i angielskiego. Kto wystawił Mentzena i dlaczego – może się kiedyś dowiemy. Może jego niemieckie pochodzenie ma coś wspólnego z karierą polityczna w Polsce, odszkodowania za II wś dla Polski to niebagatelna rzecz, nie przedawni się…
No cóż, nawet b. dobry rysownik jest tylko rysownikiem, nie jest generałem, lekarzem, prezesem, ani inżynierem, który za każdą kreskę i decyzję odpowiada całym swoim majątkiem. Rysownik nie ma świadomości, że realne życie polega właśnie na tej wielkiej odpowiedzialności. Braun o tym wie, Mentzen – nie sadzę.
Tak jak nie mają o tym pojęcia ludzie wybierający Trzaskowskiego i innych lewaków, współcześni niewolnicy pozatrudniani na etatach państwowych urzędów i firm, w różnych administracjach, w szkołach i na uczelniach.
No, Alino, trzeźwa ocena sytuacji, co do zasady.
Mentzen, najpierw, co najmniej 4 pokolenia wstecz autolustracji, od mamusi i tatusia, potem cała lista życiowych płac i partner,ów(ek).
I, czy tam przypadkiem w rodzinie, jakowychś wujków: Okrzei, Krachelskiej, Daszyńskiego i innych prestidygitatorów i animatorów życia naszego, nie bywało.
Kolejny dybuk na miarę Dudu.
W 2015, byłem naprawdę blisko, aby zagłosować na tego Dudu, bo i zbiegło się to z Kukizem, a że Smoleńsk analizowałem jeszcze naówczas, to i szczątki złudzenionadzei pokutowały. Ale, na szczęście otrzeźwiałem i żadnemu, z tych żałosnych hominidów moralnej legitymacji wyborczej, nie powierzyłem, co uważam za swój niemały sukces.