Wulgaryzmom wykropkowanym STOP!

Pan Jezus mówi: „Jakże wy możecie mówić dobrze, skoro źli jesteście? Przecież z obfitości serca usta mówią. Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 34-37).

Przerażająca jest skala zepsucia werbalnego w Polsce – od dzieci po osoby starsze płci obojga. Tak dalej być nie może! W tej kwestii nie można sobie mówić lekko, że chodzi o grzechy lekkie!
Używanie wulgaryzmów w mowie i w piśmie jest grzechem. Wulgaryzmy są mową diabła. Są obrazą Boga i szkodą wyrządzaną swojej duszy i duszom tych, którzy wypowiadane lub pisane wulgaryzmy słyszą bądź czytają.
Katolik wulgaryzmów nie używa – w mowie i w piśmie. Także jeśli chodzi o wulgaryzmy wykropkowane, katolik takowych nie publikuje i nie toleruje ich w komentarzach cudzych. Wulgaryzmy wykropkowane są łaszeniem się do diabła. Są bezczelną prowokacją serwowaną czytelnikowi, bo prowokują go do doczytania sobie w głowie wykropkowanej reszty. Jest to gorszenie bliźnich.
Wulgaryzmy wykropkowane są procederem zwodniczym. Często osoba, która je publikuje uważa się za porządną, bo nie napisała całego wulgaryzmu. Wielkie złudzenie i nieszczerość przed Bogiem. Sumienie pod narkozą. Trzeba się wreszcie wybudzić!
Jeśli sami opublikowaliśmy wulgaryzmy wykropkowane lub pozwoliliśmy, by inni w ramach komentarzy pod naszymi wpisami internetowymi opublikowali takowe, usuwajmy je czym prędzej – quam primum!

Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie używa.
Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie multiplikuje.
Katolik wulgaryzmów wykropkowanych nie broni.


„Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym”
(Ef 4, 29).

O autorze: Redakcja