KOMENTARZ TYGODNIA Ks. Stanisław Małkowski PROROK PRAWDY BRONI ŻYCIA I DOBRA

Warszawska Gazeta 03 – 09 lipca 2015 r.

KOMENTARZ TYGODNIA

 

Ks. Stanisław Małkowski

PROROK PRAWDY BRONI ŻYCIA I DOBRA

 

Niedzielna liturgia słowa Bożego 5 lipca ukazuje najpierw powołanie proroka Ezechiela.

 

Bóg powołuje, stawia na nogi, mówi, wzywa, posyła, zapowiada, w usta proroka wkłada swoje słowa, czyni proroka znakiem sprzeciwu wobec ludzi zatwardziałych i opornych, chce aby prorok był odważny i nieustępliwy, daleki od polityki kompromisu i zapomnienia. Prorocka odpowiedzialność za ludzi i wierność Bogu zobowiązuje do świadczenia słowem i postawą jako stróża ludu, który jest mu powierzony. Wola powołującego Boga była przyjmowana chętnie i od razu, jak w przypadku Ezechiela lub Izajasza, albo niechętnie, z obawą i początkowym sprzeciwem u Jeremiasza i Jonasza.

Prorok wielu przeczuwa, że jego posługa może prowadzić do prześladowania i męczeństwa.

 

Zapowiadany przez proroków aż po Jana Chrzciciela, przychodzi Chrystus – namaszczony jako jedyny prorok Nowego Przymierza. We władzy prorockiej Chrystusa uczestniczą już na mocy chrztu świętego Jego uczniowie. Prorocka wierność Bogu wzbudza i umacnia wiernych, a zarazem daje niewiernym możliwość nawrócenia i zrozumienia, że grzech odłączając od Boga – źródła życia, prowadzi do śmierci.

 

Prorokowi wystarczy Boża Łaska, bo prorocka moc „w słabości się doskonali”, jak mówi św. Paweł w drugiej lekcji, gotów nawet chełpić się ze swoich słabości, aby zamieszkała w nim moc Chrystusa, bo wie, że ilekroć niedomaga, tylekroć jest mocny (2 Kor 12, 1-10).

Bóg chce i potrafi posługiwać się słabymi narzędziami, ludźmi, którzy ujawniają moc darowaną im z wysoka.

 

W Ewangelii nauczanie Jezusa w rodzinnym mieście Nazarecie spotyka się z niezrozumieniem i odrzuceniem, gdy prorok w swoim domu jest lekceważony (Mk 6,4).

 

Jezus dziwi się naszemu niedowiarstwu, skoro cuda, które dzieją się przez Jego ręce, powinny wzbudzić w nas wiarę i wierność. Cud uzdrowienia i ocalenia Polski wymaga więc wiary Polaków. „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”, mówi Jezus po to, abyśmy polegali nie tylko i nie przede wszystkim na naszych siłach i sposobach działania. Doświadczenie pogłębiającej się słabości i niemocy ojczystej, może nas pobudzić do zaufania Jezusowi, do gotowości, aby pełnić Jego wolę, do poddania się Jego społecznemu panowaniu. Akt poddania się władzy Matki Bożej Królowej Polski dokonał się we Lwowie 1 kwietnia 1656 roku w postaci ślubów króla Jana Kazimierza. Podobny akt powinien obecnie spełnić się w słabnącej ojczyźnie wobec Jezusa Chrystusa, który chce być Królem Polski i boleje nad tym, że nie tylko niewierzący, ale i niektórzy wierzący tego nie chcą. Obok modlitewnego błagania „Króluj nam Chryste!”, rozlega się wśród swoich, w naszym domu wołanie: „Nie chcemy, aby Ten królował, bo mamy już swoje demokratycznie wybrane władze i to nam wystarczy”.

 

Jakie są te władze mówi nam historia III RP, której założeniem jest likwidacja Polski jako państwa i narodu. Polscy święci i prorocy wiążą teraźniejszość z przyszłością. Właściwe wybory teraz, rzutują na przyszłość narodową i społeczną w doczesności, a osobistą – w wieczności.

Proroka wybiera Bóg. Natomiast swoich czasowych władców wybierają ludzie albo po myśli Bożej, albo przeciwko niej. Dzisiejsi tymczasowi władcy otwarcie odrzucają prawo Boże i prawa narodu, wcale się z tym nie kryją licząc na poparcie tych ludzi, których Ewangelia nazywa „tłuszczą”, a ks. prof. Paweł Bortkiewicz niedawno nazwał złymi albo głupimi (tertium non datur).

Liturgia Słowa sprzed paru dni ukazała nam zagładę Sodomy i Gomory. Nie wystarczyła dla ocalenia grzesznych miast modlitwa wstawiennicza Abrahama, zabrakło w Sodomie bodaj dziesięciu sprawiedliwych. Sodomskie ustawy uchwalają i wprowadzają władcy III RP (często udając katolików), deprawując naród, gorsząc dzieci i młodzież. Potrzeba nam sprawiedliwych i proroków, konieczny jest duch wiary, odwagi i męstwa. Fałszywy prorok chce podobać się ludziom za cenę kłamstwa. Prorok wierny Bogu, sumieniu i ojczyźnie podoba się Bogu, głosi prawdę, tak jak czynił to błogosławiony męczennik ks. Jerzy Popiełuszko, który modli się w niebie o grono naśladowców na ziemi, tej polskiej ziemi.

O autorze: Judyta