O świadomości, czyli o tym, że takiego zwierzęcia nie ma

Gdy mówię : „mam świadomość, że coś…“, to chcę przez to po prostu powiedzieć, że „wiem o tym coś…“, że „odbieram coś z tego“, że „zdaję sobię sprawę z czegoś“, czyli coś wiem. Wynika więc z tego, że to pojęcie pochodzi z dziedziny teorii poznania, tj. teorii, która wyjaśnia dzięki czemu poznajemy i jak poznajemy rzeczy.

Świadomość (łac. conscientia), historycznie mówiąc, pojawiła się u Demokryta (Fragmenty) jako „syneidesis“, czyli zdanie sobie sprawy z popełnionego złego czynu. To samo znaczenie moralne występuje w Platona „Apologii Sokratesa“. Św. Hieronim w swoim tłumaczeniu Biblii używa tego słowa w aspekcie moralnym i siłą rzeczy teologicznym i takie rozumienie będzie funkcjonowało w Średniowieczu : „conscientia“ jako „synderesis“, czyli sumienie. Freud nada świadomości wymiar psychologiczny. Husserl, odrzucając psychologizm w filozofii, wyróżnił „strumień świadomości“ jako ciąg stanów i działań należących do jakiegoś „ja“ : np. ja 6-latek, 25-latek i 50-latek – jaki byłem i co czyniłem w tych różnych okresach i to jest ciągle „ja“ zdolne do przypomnienia sobie tych różnch epok. W sensie ścisłym, świadomość w fenomenologii jest „momentem“ każdego stanu lub każdego działania, dzięki któremu ten stan lub akt jest stanem lub aktem „przytomnym“, np. „rozumiem to, o czym mi w tej chwili mówisz“ lub wiem, co chcę napisać w tej chwili“. Świadomość jest również „zdolnością“ i „stanem“ doznawania w przytomny sposób wszelkich zjawisk.
Można mówić o świadomości aktywnej, np. akt poznania, akt decyzji, akt wyobraźni.
Można też mówić o świadomości pasywnej, biernej recepcji zewnętrznego dla mnie zjawiska lub panującego nastroju czy np. biernego spostrzegania zachmurznego nieba w tle, gdy obserwujemy czynnie przelot samolotu.
Zauważmy, że te dwie funkcje Arystoteles przypisywał intelektowi czynnemu i biernemu.

Dzisiaj, przede wszystkim z powodu materializmu dialektycznego, gdy wyrugowano koncepcję duszy i zastąpiono ją właśnie świadomością jako funkcją wysokozorganizowanej materii, w której zawiera się całość relacji psychicznych człowieka, należało by się zastanowić czym jest dusza. Husserl zastąpił duszę przez „ja“, a Freud przez model – „id“, „ego“, „super ego“.
Otóż, od starożytności do końca XIX w. filozofowie łączyli proces poznania zmysłowo-intelektualno-wolitywny z funkcją duszy. Ten problem poznawania przez duszę był analizowany przez filozofów w porządku moralnym i teologicznym jako element duchowy zdolny do rozpoznania dobra i zła, natomiast w porządku psychologicznym jako zasada psychicznych zachowań bytów żyjących, oraz w porządku filozoficznym jako własność specyficzna bytu ludzkiego.
Marksiści mówili jeszcze o „świadomości społecznej“, która w wypadku „świadomości indywidualnej“ znaczy raczej „światopogląd“ (Weltanschauung), a w przypadku „świadomości klasowej“ prowadzi do budowania ideologii.
W socjologii (Durkheim) świadomość jest systemem wierzeń i wrażeń właściwych dla danej grupy społecznej.
Dla psychoanalizy (Jung) świadomość jest zespołem tradycji, przekonań, zwyczajów i norm.
Tak wielka różnorodność znaczeń sprawia raczej jakąś kakofonię, niż jednoznaczne rozumienie tego pojęcia.
Najczęściej w języku codziennym używamy tego terminu, by wyrazić stan zrozumienia, pamięci, przytomności czy wiedzy.
Pomimo specyficznego określenia tego pojęcia w konkretnych dziedzinach wiedzy, bardzo często naukowcy używają go w znaczeniu języka codziennego. Dlatego jest bardzo łatwo pogubić się w rozumieniu dyskursu, tak iż często już nie wiadomo o czym jest mowa. Wniosek z tego nasuwa się sam : czemu po prostu nie zrezygnować z tego pojęcia w języku naukowym. Wydawało by się, że jest to niemożliwe do zrealizowania np. w psychoanalizie, gdzie pojęcia świadomość i nieświadomość odgrywają zasadniczą rolę w tej teorii. Niemniej można znaleźć wielu psychoanalityków, którzy twierdzą, iż ich dziedzina nie jest nauką.

Wnioski :
W zależności od danej koncepcji, świadomość może oznaczać podmiot, działanie lub zdolność (własność) :
1) rozumu
2) inteligencji
3) rezultat doświadczenia
4) ujęcie
5) relację
6) wrażenie
7) pamięć
8) rozumienie
9) refleksję
10) intuicję
11) intelekcję (pojmowanie)
12) synderezę (sumienie)
13) sądzenie
14) spostrzeganie
15) super ego (przytomność).
Terminologia ta, bogata w różnorodne sensy, odwołuję się do podmiotu zdolnego do wejścia w relację intelektualną (duchową, myślną) z danym przedmiotem i rozumieniem go jako coś odrębnego. Jeżeli takie wyjaśnienie jest prawdziwe, wtedy jesteśmy bardzo blisko tego, co starożytni nazywali „intelekt“ (intellectus – poznanie, rozumienie) z jego funkcjami aktywności, bierności i przyzwyczajenia (habitus).
Świadomość jest pojęciem praktycznym, „poręcznym“ – w języku Heideggera – dla dyskursu ideologicznego, politycznego, globalistycznego, gdyż ten termin jest wieloznaczny tak, jak pojęcia używane w wizjach ideologicznych, politycznych czy globalizujących. W naukach to pojęcie wprowadza w wymiar opinii (doxa – Arystoteles) przez brak precyzji.
Proszę zauważyć, że nawet w języku potocznym z powodzeniem możemy zastąpić „świadomość“ przez jeden z terminów, które przytoczyłem wyżej (w formie czasownikowej czy przymiotnikowej), a wtedy nasze zdanie będzie precyzyjniejsze, bardziej zrozumiałe. Jeden z moich przyjaciół, dziś profesor, gdy zwróciłem mu uwagę, że w swoim tekscie mógłby z powodzeniem używać precyzyjniejszych słów zamiast „świadomość“ z odmianami, odpowiedział, że mam rację, ale ponieważ tekst był dla studentów z I roku, więc mogliby nie zrozumieć. Pewnie Nietzsche byłby zadowolony : „Der Philosoph in den Netzen der Sprache eingefangen“ (filozof zaplątany jest w sieć języka). Ale zapomniał dodać, że tylko na pierwszym roku studiów.

Tagi:

O autorze: Marek P. Prokop

historyk filozofii