Trevignano Romano, dnia 8 czerwca 2021 r.
Drogie dzieci, dziękuję wam, że jesteście tutaj na modlitwie. Ukochane dzieci, często was proszę, abyście byli dla świata jak płomienie, ale wy czasem jesteście obojętni. Dzieci moje, tak, jak Jezus powiedział Swoim apostołom, niechaj [również] wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie, a co nadto, to od zła pochodzi. Nawracajcie się i przygotowujcie na to, co się zbliża. Kochane dzieci, jeśli jesteście w wierze, nie starajcie się ogarniać [zdarzeń] rozumem, bo ludzki rozum nigdy nie ogarnie tego, co Bóg dla was przygotował; czasem widzę, jak próbujecie określić daty i terminy znane tylko Bogu, ale jedno pragnę wam ujawnić: uważnie wszystkiemu się przyglądajcie, nawet, gdy coś się wam zdaje przypadkowe; ja pracuję nad tym, aby was zbliżać do siebie [i] pamiętajcie, to nie jest wasza decyzja, ale moja. Pragnę, by wszyscy moi umiłowani synowie mogli być blisko siebie i pomagali sobie wzajemnie, aby gdy nadejdzie czas, mogli razem stanąć na moje wezwanie do walki w ostatniej batalii. Moje dzieci, Bóg wszystko przygotował dla was, nowe niebo i nową ziemię, tam będzie pokój i radość, znikną choroby i lamenty, wszystko będzie modlitwą i miłością do Boga. Teraz zostawiam was z moim świętym błogosławieństwem w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen.
(Dwuznaczny język zaciemnia umysł, bo w istocie jest tak, że im bliżej jesteśmy światła, tym większy rośnie cień, ale gdy stajemy się światłem, ciemność całkiem znika; to wam pozwoli zrozumieć, jak wielką wagę mają słowa).
Maryja mówi dziś do nas głosem Hetmanki. Ona przygotowuje swe wojsko do walki. Zwiera nasze szeregi (abyśmy byli razem) i już nie liczy się tyle nasza w tym wola, co Jej decyzje. Mamy jej słuchać, to już są komendy. Nawracajcie się, przygotowujcie, przestańcie być ospali (obojętni), niech wasza mowa będzie twarda, jak mowa Jezusa: tak tak, nie nie. Podczas tych zadanych nam przez Hetmankę ćwiczeń, zaraz widać, kto jest oferma i już nic z niego nie będzie, a kto nadaje się do walki.
Do ostatniej batalii – jak Maryja ostrzega.
I widać też, jak z drugiej strony, chce nas zmielić diabeł, wraz ze swymi rozlazłymi, zepsutymi obrzydliwcami wymachującymi nam przed nosem maseczkami, strzykawkami, z wstrętnymi twarzami demonów i ustami pełnymi kłamstw i plugastw.
A jakie piękne, dzielne wojsko chce z nas uczynić Bóg i wybrana przez Niego Pogromczyni Węża.
Matko Niebieska niech to wszystko się już skończy, niech jak najszybciej zatriumfuje Twoje Niepokalane Serce ale nie moja wola niech się stanie tylko Twoja i Twojego Syna.
Pokutujący Łotrze, dziękuję! Za wierne tłumaczenie i wspaniałą ilustrację (zawsze wspaniale potrafisz dobrać obraz do przekazywanych treści).
Przepełnia mnie podniosły nastrój, czuję, że bierzemy udział w czymś bardzo ważnym i unikalnym. Do czego przygotowuje nas nasza Hetmanka i Królowa.
Bądź pod szczególną opieką Matki Bożej, Królowej Karmelu! Niech Ci Pan Bóg błogosławi!
I Ciebie też, Joanno. Żar prostej dziecięcej wiary (a o taką przecież chodzi) bije z każdego Twego słowa. To wzmacnia nie tylko mnie, ale cały ten portal. Pomódl się dziś za Redakcję, bo jeden z nas przechodzi w tych dniach poważną diagnostykę. Niech Maryja go otoczy Swoim Płaszczem. Z Bogiem!
Bardzo wzruszyły mnie Twoje słowa… Przyznam, że czuję się tu na Ekspedycie jak w domu. I kocham Was tak, jak najbliższą Rodzinę. Ufam, że wszystko będzie dobrze.
“…jeden z nas przechodzi w tych dniach poważną diagnostykę.” – z samochodami tak zawsze. Gdy pierwszy raz wdepnąłem do Legii Świętego Ekspedyta, pomyślałem, że to strona szoferów. (P.S. Pomodliłem się, serdecznie z Bogiem!)
:-) użyłem terminu medycznego. I jak to trzeba uważać! Mechanik samochodowy :-)) mnie upomniał, i słusznie :-) Za modlitwę Bóg zapłać.