Z wykładu dowiesz się czym jest kłamstwo, czym jest manipulacja i jakie są różnice między nimi. Czym jest głupota społeczna oraz jakie czynniki sprawcze za nią stoją? Jak wygląda manipulacja we współczesnej komunikacji społecznej – reklamie, polityce, kulturze…
−∗−
Wieczór autorski w księgarni Multibook, który odbył się 12 maja 2025 roku. Autor jest prakseologiem, autorem książki “Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim”.
Prof. Gabriel Łasiński: JAK NAMI MANIPULUJĄ? CZĘŚĆ 1
◊
Prof. Gabriel Łasiński: JAK NAMI MANIPULUJĄ? CZĘŚĆ 2
−∗−
Warto porównać:
Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim – prof. Gabriel Łasiński
Raport IP PAN tak definiuje Zawstydzonych Polską: „osoby o niskiej identyfikacji z narodem polskim. Mają niskie poczucie więzi z innym Polakami, polskość rozumieją bardzo płytko. Ta część Polaków lepiej postrzega […]
___________
Czy Polacy są próżniakami społecznymi? – prof. Gabriel Łasiński
Próżniactwo społeczne czy myślenie grupowe są typowymi symptomami zdejmowania przez nas bardzo chętnie odpowiedzialności za to, co robimy, wysiłku, który musimy podejmować. Więc godzimy się na wiele rozwiązań, bo po […]
−∗−
Materiał z 9 maja 2025r. Wykład na podobny temat. Kłopoty techniczne z dźwiękiem, ale można wysłuchać. Okulary pana profesora to nie jest przejaw ekstrawagancji, ale kłopoty zdrowotne.
Manipulacje i kłamstwa we współczesnej komunikacji społecznej [81min]
Bardzo dobry wykład. Zacytuję fragment
“Prakseologia jest nauką, która zadaje sobie pytania dotyczące ludzkich działań, nie ludzkich zachowań, nie ludzkich postaw, nie ludzkich emocji, tylko ludzkich działań.
Prakseologa inaczej niż psychologa nie interesują uczucia ludzkie, pośrednio tak, ale nie bezpośrednio. Czyli nie zastanawia się, co autor miał na myśli, a co by było, jakby mu się chciało, a jakby mu się chciało, to byłoby to. Prakseolog bada, guzik mnie interesuje, czy mu się chciało, czy mu się nie chciało. Pytanie, czy on to zrobił, czy nie zrobił.
Działania, drodzy państwo, bo to jest ważne dla zrozumienia, są ostatnim elementem pewnego łańcucha, pierwszym łańcuchem, który determinuje naszą aktywność psychofizyczną. Jak myślicie państwo, co jest? Wartości.
Wartości to są byty najmniej zmienialne, najsilniej tkwiące w nas samych, determinujące drugi w tym łańcuchu byt, percepcję, czyli sposób postrzegania świata, określenia tego, co dla nas jest ważne, co nie jest ważne, w jaki sposób chcielibyśmy pewnych wyborów dokonywać. Później jest nasze myślenie i nasze poglądy, później są postawy, później są nasze zachowania i na końcu działania. Działania to są zachowania celowo zorientowane.
A zatem działania to są zachowania celowo zorientowane. Jeżeli człowiek nie może się nie zachowywać, to człowiek może nie działać. To jest bardzo ważne, dlatego, co będzie za chwilę. Ponieważ wielu z nas redukuje działania do zachowań, czyli do reakcji, do odruchów emocjonalnych. Nie do zachowań celowo zorientowanych, które są trudne, które wymagają wysiłku, które są męczące. I tego ludzie nie lubią.
Wobec tego, jeśli można, to powiedz mi, co mam zrobić. Będę reagował, reagowała, nie będę działał.
…skoncentrujemy się na komunikacji bardziej, czyli na kłamstwach, manipulacjach i głupocie. A to zaprzaństwo zostawimy sobie może na deser, na następne spotkanie. Chociaż w moim przekonaniu ono jest najbardziej groźne. Ono jest groźniejsze niż manipulacja, znaczy niż głupota. Głupota oczywiście stanowi warunek korzystny dla rozwoju zaprzaństwa, ale nie jest taka groźna. Ją można w jakiś sposób spacyfikować łatwiej. Zaprzaństwo jest bardzo niebezpieczne w tej chwili.
[Zaprzaństwo] Odtworzyłem ten termin przez młodych już nierozumiany, jako swoistego rodzaju kontinuum pomiędzy zobojętnieniem, wyparciem, kosmopolityzmem, ojkofobią, tą czystą, i zdradą”.
________________________________________________________
Prof. Łasiński słusznie wymienia neomarksizm (Szkoła Frankfurcka) jako jedną z dwóch potężnych sił destrukcji w przeciwieństwie do prof. Wielomskiego, który kładzie akcent na tzw. postmodernizm, a przecież istnienie jednego nie przeczy, w tym przypadku, drugiemu.
Część druga krótsza- o głupocie ;”głupcy pasywni i głupcy wzmożeni”
Prof. Jasiński opisał łańcuch
Wartości ~ percepcja ~ myślenie, poglądy ~ postawy ~ zachowania ~ działania.
To jak się dzieje, że u ludzi o dobrych wartościach szwankuje percepcja, myślenie, poglądy, postawy i zachowania sprzyjające złym rzeczom? Same wartości nie wystarczą. Wśród katolików również jest wielu głupców mających po prostu wyczyszczoną lub podmienioną bazę danych (wiedza historyczna i informacje bieżące). Poza tym brak wykształconych cnót, w tym roztropności i innych.
Czyli wracając do pytania dlaczego wielu katolików jest głupich – dlatego, że maja wady, które są przeciwne cnotom:
“Cztery cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie) mają przeciwne sobie wady: głupotę, niesprawiedliwość, tchórzostwo i nieumiarkowanie”
To jak się dzieje, że u ludzi o dobrych wartościach szwankuje percepcja, myślenie, poglądy, postawy i zachowania sprzyjające złym rzeczom? Same wartości nie wystarczą.
Może coś poradzę bo trochę siedzę w tym temacie.
Oczywiście że same nie wystarczą, a tym bardziej, że jest gdzie pobłądzić. – Bo tu „cały świat” np. krzyczy o piramidzie Maslowa dotyczącej potrzeb, zaś o przeciwnie skierowanych wartościach duchowych naukowcy wolą milczeć.
Ponadto trzeba przede wszystkim rozróżnić wartości które ze swojej natury są duchowe od potrzeb, które ze swojej natury są cielesne i materialne.
„Wszyscy” więc krzyczą na kandydatów do władzy „dawajcie”, a głosują pod kątem tego „co ja z tego będę miał”. – Jest to typowe dla myślenia indywidualistów czy kolektywistów, ale niewątpliwie nie wspólnot i ich członków, a odbywać by się miało ich kosztem.
U nas to łatwo przychodzi, bo socjalizm jeszcze nie ze wszystkich wyszedł, a ci co go nie zaznali już za złym przykładem i modami z zachodu myślą że to normalne.
Indywidualizm i kolektywizm to ślepe uliczki rozwoju ludzkości, ale np. za liberalizmem idą indywidualizm za którymi idą faszyzm i nazizm, banderyzm i islam, a za kolektywizmem idą socjalizm, komunizm i LGBT+ i feminizm.
Jednak życie, przyszłość, jedność i pokój jako wyraz pełni człowieczeństwa dojrzałego są możliwe tylko w ludzkich wspólnotach ducha spajanych miłością i tylko takie mogą przetrwać samozatraceńczy okres powyższych patologii życia społecznego i politycznego.
– Bo wartości to mamy dla opierania się najpierw na nich w naszych codziennych i doraźnych aktywnościach, ale najpierw to musimy je uznać za swój kręgosłup i go wspierać.
– Wspierać je i służyć ofiarnie tym „wyższego rzędu” poziomów wartości.
Główne ludzkie i wspólnotowe wartości, mające na swoich poziomach liczne wartości składowe to sprawiedliwość (relacje), prawość (natura ludzka), moralność (życie ludzkie), dojrzałość człowieczeństwa i świętość.
– Tu w razie konfliktu między wartościami podczas wyboru, czy decyzji co do tego, którymi wartościami się kierować, mamy zasadę że im wartość jest wyższego rzędu, tym jest ważniejsza.
– Zasadę której funkcjonowanie zademonstrował sam Jezus Chrystus nadstawiają drugi policzek prze odezwanie się do strażnika sądowego, który Go spoliczkował, żądając wykazania racji.
Bronił swoich racji, uznając że zaznane poniżenie przez spoliczkowanie jest uszczerbkiem na godności osobistej niższego rzędu jak jego racja osobowa.
Z kolei na poziomach tego szkieletu wartości mają równą rangę, ale to co dotyczy wspólnot musi mieć pierwszeństwo.
Np. na poziomie cnót osobistych sprawiedliwości relacji międzyosobowych mamy wiarę, nadzieję i miłość, ale największą jest miłość – bo jest wspólnototwórczą i dlatego ustępujemy jej pierwszeństwa.
– Tu im bardziej wartość służy wspólnocie, tym prędzej będziemy jej ustępowali pierwszeństwa (przykładowo kobietom w ciąży, z małymi dziećmi, inwalidom, chorym) – żeby jak najszybciej i najspokojniej osiągali swoje cele wspólnotowe i wracali do swoich normalnych i nie wymagających specjalnej pomocy aktywności.
Odpowiednio na poziomie cnót wspólnotowych najważniejsze to wolność, równość, braterstwo i odpowiedzialność, ale największą jest odpowiedzialność – bo dotyczy istnienia i dobrego funkcjonowania samej wspólnoty i jej członków.
Warto zwrócić uwagę na to że masońska Rewolucja Francuska usunęła z tej czwórki odpowiedzialność, tą najważniejszą, a w rezultacie cała czwórka, które normalnie we wspólnotach ludzkich współistnieje zawsze razem (a powinna i w społecznościach) rozpadła się na wartości występujące samodzielnie co zrobiło z nich motyw różnych ideologii, a za nimi i satanizmu będącego ściekiem wszystkich ideologii,
Cały ten nasz szkielet duchowy odkrywamy w naszej ludzkiej naturze, tak jak prawdę jedyną czy wiedzę naukową w naturze świata i przyjmujemy jako wspólnotowy za swój aktem woli świadomej dobrej i wolnej oraz w spojrzeniu dalekowzrocznym i międzypokoleniowym, gdyż tworzą one nasz szkielet duchowy i nas jako osób i nas jako wspólnot pozostających w jedności duchowej.
To jest najważniejsza rzecz naszego wychowania do człowieczeństwa.
Niestety wielu konstruuje swój osobisty system wartości wcale nie duchowych i chce wymuszać na innych aby je przyjęli. Mają je ideologie, mają szowinizmy dowolnych ideologii, mają partie, mają syjonizmy i globalizmy, mają i organizacje z UE na czele ( z tolerancją uznaną za wartość, a więc i robiąc z niej satanistyczne narzędzie destrukcji, gdyż mieszanie w wartościach zawsze skutkuje jakimś rodzajem ideologii czy docelowo satanizmu.
– System wartości to konstrukcja duchowa i musi być spójny, jednoznaczny, powszechnie rozumiany i zgodnie praktykowany w takich samych sytuacjach. – Jest nam niezbędny, bo nasz duch ludzki i wspólnotowy zawsze musi być z nami w drodze, i prowadzić nas do celów ludzkich i wspólnotowych, w tym do realizacji naszych powołań. To on tworzy jedność naszych ludzkich wspólnot.
Świat ciała i materii a świat ducha to inne światy. – Duch nas uwzniośla pozwala rozwijać się, przerastać siebie, kochać i ofiarować to co najlepsze osobom kochanym, budować przyszłość, poświęcać się na rzecz tego co konieczne wspólnotom i ich członkom, rozwijać pełnie swoich możliwości którą nam daje człowieczeństwo dojrzałe i godność dzieci Bożych jako godność osobowa.
Mamy więc kręgosłup w postaci hierarchii wartości: podstawowe ich grupy określają poziomy wartości, gdy wszystkie z nich wspierają się na tych „niższego rzędu”, przy czym najniższym jest poziom cnót składających się na sprawiedliwość odnoszącą się do relacji społecznych – międzyosobowych i wspólnotowych.
Na takim poziomie ogólnym zgoda, ale… być może powinienem doprecyzować jeszcze bardziej. Chodzi mi o ludzi mający hierarchię wartości katolickich, a pomimo tego w praktyce popierający zło polityczne, dla nas widoczne jak wól, bo znane z wielu złych owoców.
Częściowo na to sam sobie odpowiedziałem pisząc:
Obok wiary musi być aktywny rozum
… być może powinienem doprecyzować jeszcze bardziej.
Ja powyżej też. :-)
– Przede wszystkim miałem przypomnieć że sprawiedliwość to równowaga dawania i brania, a wartości wyższego od niej rzędu potrzebują najpierw dawania, a więc i nie zawsze równego później brania osobistego. Do tego ten nadmiar dawania będzie za to wspólnototwórczym, a więc i będzie pracował na rzecz coraz bardziej stabilnej i dalekowzrocznie postrzeganej przyszłości. Np. przebaczamy innym wcale nie mając pewności czy nam inni przebaczą, ale przebaczamy. – Bo przebaczamy z miłości. A miłość Jezusowa według „Nowego przykazania”: „miłość wzajemna” – to dopiero potęga! – Perpetum mobile!– Potrafi zbierać to co rozproszone wbrew zasadzie entropii!
„Chodzi mi o ludzi mający hierarchię wartości katolickich, a pomimo tego w praktyce popierający zło polityczne, dla nas widoczne jak wól, bo znane z wielu złych owoców”.
Ja rozumiem, co Pan chce powiedzieć, ale w gruncie rzeczy to nie istnie zło polityczne, bo polityka jest moralna ze swojej natury i koryguje wszelkie zakusy do czynienia zła w polityki.
Poza tym jest tutaj i parę innych aspektów z których ludzie nie zdają sobie sprawy.
Właściwie to powinno się od razu mówić że ci co czynią zło w dziedzinie polityki to antypolitycy i ich zło jest antypolitycznym.
Problem jest więc szerszym jak wewnętrzny katolików, ale przede wszystkim dotyczy tego że polityka musi być moralną moralnością narodu, którego jest dane państwo, narodu pozostającego w jedności duchowej i jednoznaczności słów i zwrotów, posiadającego swoje dobra wspólne a zarazem własność niepodzielną i niezbywalną, w tym najpierw wspólny system wartości jednakowo rozumiany i tak samo praktykowany w takich samych sytuacjach.
– A ta praktyka to chwile podejmowanie decyzji, dokonywanie wyborów i przyjmowanie postaw duchowych, a później zgodne działanie, i oceny, i korekty tam gdzie się wdały nieprawidłowości.
Po pierwsze system wartości katolickich w tym jego hierarchia i priorytety jest systemem wartości duchowych wspierających się na prawdzie jedynej, i tak jak i inne systemy i hierarchie wartości jest systemem wartości wewnętrznym względem wartości ludzkich.
Najpierw musimy być ludźmi, a dopiero możemy mówić o swoim katolicyźmie jako sposobie wyrażania swojej wiary chrześcijańskiej, o swojej wspólnotowości narodowej, czy wspólnotowości rodzinnej (z odmianami w postaci organizacji rodowej czy plemiennej).
Tu wszędzie musi obowiązywać ten sam w swojej duchowości system wartości ludzkich z jedną hierarchią wartości w pionie, i z priorytetami wspólnotowymi wśród wartości równych co do rangi (równo ważnych) na określonych poziomach.
Mało tego. Wszystkie te wartości są nam potrzebne w życiu naraz. – Wiadomo że wystąpią liczne zaburzenia, nadużycia i patologie, wynaturzenia czy demoralizacje czy bestialstwa satanistyczne, czyli antyludzkie.
Grzechy też.
– I na przykładzie grzechu najlepiej widać, że trzeba odciąć się od niego i podjąć kroki odpowiednie do tego żeby przywrócić jak najszybciej zaburzony ład duchowy oraz podjąć jakieś mocne postanowienia i własne zabezpieczenia żeby z Bożą pomocą grzechu już nie powtarzać.
I dokładnie to samo jest z każdym zaburzeniem w całym systemie wartości ludzkich, ale i wspólnotowych.
I tak ma to funkcjonować i we właściwie rozumianej polityce, czyli moralnej. Moralnej jako bezpośrednio wspierającej się na cnotach duchowych natury ludzkiej w tym na prawości, która już uwzględnia np. respektowanie Dekalogu.
– Moralności jako cnoty walki dotyczącej konieczności życiowych – najpierw w obronie koniecznej Ojczyzny Narodu i osób bliskich gdy taka konieczność wystąpi, na co dzień w sprawach obrony i korekty ładu moralnego życia społeczności w których żyjemy, w tym państwowej, oraz wychowania młodzieży w duchu ludzkim i wspólnotowym na rzecz przyszłości wspólnot międzypokoleniowych, a także takie gospodarowanie dobrami wspólnymi, aby dotarły do pokolenia następnego w stanie niepogorszonym względem tego w jakim stanie przejęło go pokolenie aktualne. Dotyczy to i kultury politycznej, bo politykę uprawiamy właśnie z tego miejsca w systemie wartości wspólnotowych.
I teraz najważniejsze.
– Stan, gdy koniecznej korekty i naprawy nie podejmiemy, i to dość szybko, spowoduje że patologia się trwali, obrośnie w bezkarność i bezczelność, sympatyków i stronników widzących w tym stanie doraźne korzyści dla siebie.
– Tu już łatwo może wyrosnąć całe stronnictwo antypolityczne i rozszerzyć się na inne państwa, tak, że nie będzie gdzie uciekać, po czym pod pretekstem praw człowieka wedrzeć się do polityki i w niej stanowić faktem dokonanym rządy satanistów, rządy bestii, rządy zdrajców, zbrodniarzy i ludobójców, i jeszcze nazywać się politykami i ludźmi.
– Później jeszcze narzucać innym swoje wartości osobiste czy grupowe zniewalając ich środkami zastraszenia i zbrodni, urządzając tym co przeżyją piekło na ziemi.
– Stan, gdy koniecznej korekty i naprawy nie podejmiemy, i to dość szybko, spowoduje że to co się utrwali po agresji danej patologii, przekształci się z ideowego (a wszystkie ludzkie wartości duchowe są ideowe, w tym i polityka w ideologiczne.
Również cały system wartości duchowych jest ideą, a gdy nastąpi w nim wyłączenie jakiejś wartości czy dodanie wartości niespójnej lub czegoś co wartością duchową w ogóle nie jest, będą powstawały już całe systemy autodestrukcji i samozatracenia.
Np. gdy do systemu wartości włączyć postawę szowinizmu dowolnej ideologii otrzymamy już w praktyce odpowiednik syjonizmu tej ideologii. – Komunizm, nazizm, islam, banderyzm, feminizm, LGBT+, liberalizm… Nadto i same ideologie utworzą w swoim ścieku ideologię satanizmu).
Częściowo na to sam sobie odpowiedziałem pisząc:
Czyli wracając do pytania dlaczego wielu katolików jest głupich – dlatego, że mają wady, które są przeciwne cnotom:
“Cztery cnoty kardynalne (roztropność, sprawiedliwość, męstwo i umiarkowanie) mają przeciwne sobie wady: głupotę, niesprawiedliwość, tchórzostwo i nieumiarkowanie”
Obok wiary musi być aktywny rozum
Tak, czasami tylko rozum obok wiary. – Ale lepiej być przygotowanym na to że i wszystkie wartości naszego spójnego systemu wartości muszą być brane pod uwagę w naszych decyzjach i wyborach.
A na temat tych cnót i wad to by trzeba większego rozważania.
Zwłaszcza trzeba by je skojarzyć z „paradoksem miarki”: „Przeciwieństwem dla dobra jest zło, ale przeciwieństwem dla zła jest inne zło”.
Nie starczy wiedzieć co jest niewłaściwe. – Trzeba nieustępliwie i bezkompromisowo walczyć o to aby panowało to co jest właściwe. – I to jest podstawa moralności, a za nią i polityki.
Zła w życiu realnym jest więcej jak w logice matematycznej, bo, jak pokazuje ten paradoks, łatwo jest go mnożyć. – Starczy chwila nieuwagi.
– A jeszcze gorsze skutki spowoduje postawienie ich na tym samym poziomie choćby przez tolerancję dla zła (tutaj głupoty, niesprawiedliwości, tchórzostwa i nieumiarkowania), bo niespodziewanie okaże się zaraz że źli żądają już równouprawnienia i udziału w życiu politycznym, a w następnym kroku władzy właściciela nad niewolnikami.
– Tu właścicielami, a nawet panami życia i śmierci tych „nieuważnych” byliby głupi, niesprawiedliwi, tchórze i nieumiarkowani.
– I to nie tylko, bo i głupi, niesprawiedliwi, tchórze i nieumiarkowani dowolnie inaczej.
Jak widać na załączonym powyżej obrazku łatwo dać się zwieść na logikę matematyczną, bo nawet wiedząc jakie jest przeciwieństwo tego co ideowe, dalej nie wiemy co robić.
– A żeby zostać zwiedzonym oszukanym czy zmanipulowanym (nawet przez własną inteligencję), starczy ulec iluzji że przeciwieństwo do dowolnej z wartości ludzkich (włącznie z prawdą jedyną i Bogiem jedynym w Trójcy Świętej) jest też bytem realnym. – Nie. – Nie jest, a nawet nie ma punktu wspólnego z bytem realnym.
Jezus powiedział: „Nie przeciwstawiajcie się złu”. – I to jest ten przypadek.
– Bo można zwalczyć złego, ale czy przybędzie dobrych? – Można zwalczyć tchórza, ale czy przybędzie mężnych?