Wszyscy wsiadają, dlatego trzeba będzie wsiąść.
Skąd przyjechał ten skład? Podobno większość wysiadła po drodze. Pomimo tego pociąg jest pełen. Cel podroży na razie się nie wyświetlił.
Pociąg jest nowy. Początkowo były to bydlęce wagony jadące na wschód, ale zmieniono trasę na której jedna ze stacji nazywała się Auschwitz-Birkenau.
W międzyczasie rozkład jazdy znów się zmienił. „Jedziemy na wschód”. “To nie nasza trasa” – zaczęli buntować się niektórzy pasażerowie. „To nasza trasa” – padła odpowiedź. Na peronie czekają młodzi chłopcy z karabinami na wodę. Podobno mają dostawić dla nich specjalne wagony.
Cztery lata temu pociąg zatrzymał się nagle pomiędzy stacjami. Wszyscy myśleli, że za chwilę ruszy, a on stal i stał. Nikogo nie wypuszczano. Potem okazało się, że to była niezapowiedziana stacja. To właśnie wtedy zwolniło się wiele miejsc. Podobno 250 tys.
Stoimy na peronie. Rozkład jazdy podobno już jest. Na co czekamy? Na doczepkę? Na wymianę elektrycznej lokomotywy? Podobno mają dokooptować nowego maszynistę spośród kilku kandydatów. Jeden z nich, z największym poparciem, mówi: „do przodu, w przyszłość”. Podobno jest też taki, który chce jechać szybciej.
Najgorszy jest jednak ten, który wymachuje starym rozkładem jazdy na którym zaznaczono wiele kierunków, wiele połączeń z możliwością wyboru przez pasażera stacji docelowej. To nieodpowiedzialne. Sprawdzamy w Internecie. Ten rozkład jest niedostępny. Był fake newsem powstałym z nienawiści i został zablokowany.
Rozlega się komunikat z którego wynika, że wszyscy pojedziemy jednym pociągiem.
No, Panie Czarna Limuzyna, zabrzęczał mi pański wpis, i w moim drugim, kolejarskim sercu.
Nic dodać, nic ująć.
Jednak, jest nadzieja na odpowiedź uderzenia, nawet niezamierzonego, w stół.
Pociąg alegoria. “Życzymy przyjemnej podróży”.
Pojąłem nieco więcej, z tego wpisu :) Wyjaśnienie kontekstowe :) a podróż, jak podróż, zależy od: maszynisty, toromistrza, pasażerów, zamachowców, no i podróżnego.
Właśnie tak. Zdziwiłbym się, gdyby Pan pojął go inaczej. Podkreślę jeszcze znaczenie takiego drobiazgu jak rozkład jazdy związany z celem podroży :-)
Na razie skoro “wszyscy wsiadają, dlatego trzeba będzie wsiąść”. Każdy inny wariant zagraża demokracji lub jak mawiają niektórzy- katastrofie.
O, O, O, rozkładu nie tknąłem, bom za mały, ale skoro zostałem wywołany do tablicy, to zapytajmy: kto wynajmuje tych, którzy go piszą? Ale pewnie ci sami, co zamachowców i podróżnych :)
Podróżnych bym w to nie mieszał, a zamachowcy, przypominam, mają asystentów nazywanych komisarzami. Aby “zamachowcy” nie brzmieli jak mowa z nienawiści do zamachów, ustalmy, że nie chodzi o zamach, lecz o rozmach- o caaałą Europę, ale przedtem lub równoległe trzeba nadrobić zaległości w Polsce.
W Unii teraz osły kują więc Osiołek, tęga głowa, właśnie nową zaczął podróż…
Podróżnych wyłączamy, zamachowcy to ci którzy wyrabiają 500% normy zamachu na Złotą, chyba 44, a jak było to powie Mularczyk. Cała reszta gra i koliduje. Obserwujmy. A propos kolei, Nowa Sarzyna i encyklopedia z 1959 roku.