„- Dlaczego Józef Stalin zgodził się na utworzenie PRL-u?
Ponieważ nie miał ochoty Polaków pilnować ani tłumić kolejnych buntów.
Wybrał demoralizację rozciągniętą w czasie.”
Nie tylko PRL oznaczał dla Polaków „demoralizację rozciągniętą w czasie”.
−∗−
Salon Ludzi Wolnych – Tropy Bestii – S03 E22
−∗−
Tak, kryterium sprawdzalności informacji to klucz nie tylko do zrozumienia polityki i władzy, ale i kultury.
Para rozumianych liniowo pojęć „informacja” – „dezinformacja” już sama w sobie wyznacza nie istniejącą płaszczyznę, a więc oświadcza że skoro nie mają punktu wspólnego to są liniami leżącymi na różnych płaszczyznach i nie równoległymi.
Podobnie i ta para pojęć rozumianych jako zbiory stworzą iloczyn zbiorów jako zbiór pusty. Tu fałszem będzie to co określi iloraz zbiorów wyrażający po jedne stronie niedostatek
lub całkiem brak informacji pominiętej w przekazie zwanym informacją, a faktycznej dezinformacji, lub nadmiar informacji dodanej do informacji i popartej twierdzeniem że taka jest prawda, bo ona nawet jest, tylko tyle że dodany nadmiar informacji tworzy z całości kłamstwo.
W informacji nie idzie o jej relację do możliwej celowej dezinformacji, a o to, że informacja nie boi się sprawdzalności, a dezinformacja się tego boi.
Informacji prawdziwej nie przeszkadza możliwość jej sprawdzania, bo ona sama jest odkryta w naturze rzeczywistości w której żyjemy.
Dezinformacji zaś łatwa sprawdzalność przeszkadza, bo po ujawnieniu kłamstwa już nie będzie mogła przed ludźmi myślącymi logicznie udawać że stoi na gruncie prawdy i że głosi informacje prawdziwe. – A prawdziwymi są informacje odkryte a nie wymyślone czy uzgodnione z kimś w zmowie czy spisku, jednogłośności partyjnej czy mafijnej – choćby zwanej konsensusem naukowców. – Naukowców „tak zwanych”, bo taki przypadek udowadnia, że tytuł naukowy jeszcze nie świadczy o tym, że służą oni idei nauki, gdyż mogą też służyć jakiejś ideologii czy grupie interesu.
Kryterium konsensusu w nauce głosi fałsz. Prawda jest tam gdzie jest, a nie tam, gdzie chciałaby ją widzieć choćby największa większość znawców.
Kryterium odkrycia dotyczy i prawd wiary prawdziwej czyli dotyczącej świata i człowieka postrzeganego oczami Boga jedynego i jednocześnie wszędzie będącego. Tu mamy pełną zbieżność z tym, co możemy poznać narzędziami nauki.
Choć często z trudem, ale świat realny jest poznawalny. Dlatego wszelkiego typu bestie czy sataniści jako antyludzie chcą mieć monopol na głoszenie prawdy, ale innej jak ta jedyna (czyli fałszu pod nazwą prawdy);
– tyle że monopol osiągany siłami zbrodni zorganizowanej, w tym metodami cenzury odnośnie tej prawdy jedynej, i cenzury wolnego głoszenia informacji do niej prowadzących, a więc i zbrodniami prawa zakazującego organizowania się społeczności ideowych i wspólnot ludzkich ku obronie koniecznej.
Chodorowski słusznie zauważa że Polacy to potężny naród który wyprzedzał Zachód o kilka długości…
Tylko żeby przejść dalej trzeba wyjaśnienia, bo on powiedział, że wyprzedzał … w rozwoju cywilizacyjnym. – Choć to też było – jest jednak problem, bo to tylko półprawda. Cała prawda jest taka, że chodziło o rozwój kulturowy. Liczy się kultura, bo to ona wyznacza cele cywilizacji. – Cywilizacja jest sprawą wewnętrzną kultury – dostarczycielem narzędzi i elit wykonawczych.
– Istotą tych wyżyn kultury duchowej było i wciąż jest stanowienie przez nią prawa z poziomu człowieczeństwa dojrzałego i moralności go wspierającej, a jednocześnie kontrolującej sfery natury ludzkiej i sprawiedliwości a więc i zdolnej kreować prawo te grupy wartości duchowych wspierające;
– – najpierw wspierając sprawiedliwość relacji międzyosobowych i wewnątrzwspólnotowych, a na ich wzór i społecznych, za nimi zaś i politycznych.
Cywilizacja zaś jako wewnętrzna kultury i spełniająca przypisaną jej rolę (tak dotyczącą życia wiary jak życia narodu) te prawa respektuje, tak jak i respektuje prawdę jedyną, też nie próbując jej kreować czy regulować.
Ponadto prawo to było stanowione przez elity kulturowe i narodowe, przez najszlachetniejszych wybranych ze szlachty, i przez prawie 300 lat trwało dotrzymywanie wierności zasadzie konsensusu. – I nikt go nie zerwał, choć każdy z posłów mógł krzyknąć: „veto”, więc i bezkarnym by pozostał.
Oczywiście kultura kreuje cywilizację po to aby z jej wsparciem realizować swoje cele kulturowe.
Podkreślanie tu zasług cywilizacji jest błędem bo jest i pochwałą alienacji cywilizacji z kultury Narodu Polskiego, a więc i zdrady elit magnacko-cywilizacyjnych na rzecz Zachodu.
W tym była wielka mądrość, bo za to arystokracja-oligarchia-magnateria choć materialnie potężna, na politykę wpływu nie miała, a dokąd nie miała to i Królestwo Polskie, a w kontynuacji Rzeczpospolita Obojga Narodów, się rozwijały.
Polska kultura to przepis na demokrację i wzór na władzę państwową, które chyba jeszcze długo pozostaną niedoścignione.
Dopiero po roku 1652 osłabiona przez wrogie akcje City of London w postaci opłaconych i zorganizowanych: rebelii Chmielnickiego i Potopu Szwedzkiego, ogołocona materialnie weszła pod dyktat magnaterii i przyspieszoną demoralizację.
Słusznie Chodorowski zauważa że dopiero bezpośrednia agresja Hitlera i Stalina ściśle ze sobą współpracujących w woli eksterminacji polskich elit była w stanie zniszczyć siłę duchową Narodu Polskiego.
– Choć i to by nie wystarczyło, gdyby nie wroga Polsce propaganda na Zachodzie chyba jeszcze gorsza jak przed rozbiorami, oraz gdyby nie finansowanie przez Wall Street i City of London Hitlera i Stalina, ale i wcześniej Zamachu Majowego, jako wrogiego przejęcia, a więc i odebranie tą drogą Polsce suwerenności finansowej na rzecz City.
Dokonało się to mocą syjonizmów jakim były nazizm i komunizm, ustroje szowinistyczne – a za sprawą szowinizmu (dowolnej ideologii) skrajnie agresywne i ludobójcze. To był mord na elitach ducha, na głowie Narodu Polskiego – formalnie zwycięzcy – faktycznej największej ofiary II WS, o której można powiedzieć że jeszcze się nie skończyła.
Rzecz w tym że te syjonizmy nie wygasły (nazizm bardziej w USA i komunizm bardziej w UE), nawet wyrosły następne: banderyzm i feminizm, sanitaryzm i klimatyzm.
A to jeszcze nie ostatnie słowo bestii – trwają już np. deprawacja i demoralizacja dzieci i młodzieży, oraz atak na rodziny, to dalszy atak nie tylko na fundamenty kultury i ducha, ducha polskiego ale i na ducha innych narodów świata środkami zbrodni administracyjnych, prawodawczych i sądowych wrogo przejętymi przez bestię od narodów – metodami zbrodni, korupcji i zdrady.