Polakom nie wolno zapomnieć, że stosunki polsko-irańskie liczą ponad 560 lat. Były zawsze oznakowane sympatią i wzajemnością, a poziom wręcz szlachetności osiągnęły podczas 2 wojny światowej, gdy Iran, choć nie był stroną w wojnie, przyjął około 120 tysięcy Polaków, ewakuowanych z ZSRR po podpisaniu układu Sikorski-Majski. Układ ten, zawarty z myślą o wspólnej walce w koalicji antyhitlerowskiej, przywracał zerwane po agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 stosunki między oboma państwami oraz pozwolił na powstanie Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR pod dowództwem gen. Władysław Andersa. W dodatkowym protokole Stalin zagwarantował “amnestię” (cudzysłów, bo przecież byli ofiarami a przestępcami – przyp. PŁ) dla polskich obywateli deportowanych w latach 1939-1941 przez NKWD w głąb Związku Radzieckiego: więźniów Gułagu, przetrzymywanych w więzieniach śledczych NKWD, jeńców wojennych czy zmuszanych do pracy w kołchozach.
Pierwsi Polacy w marcu 1942 r. dotarli do Iranu – nazywanego przez nich „krajem Ariów” (Irańczycy etnicznie nie są Arabami, lecz starożytnym narodem Persów). Ewakuacja zakończyła się w sierpniu tego samego roku. Wśród ewakuowanych Polaków było około 45 tysięcy cywilów, w tym 13 tysięcy dzieci. Wielu z nich zmarło wkrótce po przybyciu do Iranu (5,7% ogółu) z powodu niedożywienia i chorób przywiezionych z ZSRR (dezynteria, tyfus, malaria).
Polscy uchodźcy, zarówno wojskowi jak i cywile, trafiali głównym szlakiem wyjścia z Sowietów przez Turkmenistan do obozów przejściowych w Iranie, najważniejszy z nich w Pahlevi (obecnie Bandar-e Anzali), skąd byli kierowani do walk na frontach wojennych Palestyny i Afryki, gdzie jako 2 Korpus Polski stanowiły trzon Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Inne znajdowały się m.in. w miejscowościach Meszched, Kazwin, Ahwaz czy Teheranie. Najwięcej cywilów, w tym polskich dzieci, przyjął obóz w Isfahanie, nazywanym „miastem polskich dzieci”. Warunki w obozach były dobre, władze irańskie dbały o właściwe zakwaterowanie, opiekę medyczną i wyżywienie tułaczy. Również ludność irańska okazywała wsparcie Polakom, dostarczając im jedzenie i odzież. Podczas pobytu w Iranie, społeczność polska była bardzo aktywna: wychodziły polskie gazety, powstały szkoły (w 1945 roku przeprowadzono nawet egzaminy dojrzałości), placówki wychowawcze i opiekuńcze dla osieroconych dzieci, celebrowano święta państwowe, urządzano zawody sportowe, powołano Towarzystwo Studiów Irańskich w Teheranie. W 1945 roku na zaproszenie ówczesnego premiera Nowej Zelandii część Polaków wyemigrowała do tego kraju. Inni trafili do Indii, Afryki i Libanu, wielu
pozostało w Iranie. Dzięki opiece irańskiego państwa, zachowało się do dziś parę polskich katolickich cmentarzy, będących obecnie najważniejszym świadectwem obecności w Iranie polskich wychodźców z ZSRR w czasie II wojny światowej. Największy to Dulab, znajdujący się we wschodniej części Teheranu, liczne polskie kwatery znajdują się też na cmentarzu ormiańskim w Isfahanie.
Polakom nie wolno o tym zapomnieć! Niestety, zamiast okazania wdzięcznej pamięci, rząd PiSowski wykazując się niebywałą wprost ślepotą dyplomatyczną, zezwolili na zorganizowanie w Warszawie w dniach 13-14 lutego 2019 r. konferencji antyirańskiej. Warunkiem wstępnym było nieatakowanie imienne żadnego państwa. Mimo to reprezentant USA Mike Pence a także przedstawiciele Izraela urządzili sobie podczas konferencji prawdziwy sabat antyirański, próbując zmontować międzynarodową koalicję przeciw Iranowi. Irański MSZ zareagował na to przypomnieniem polskiemu rządowi, że “podczas gdy Iran ratował Polaków w czasie II wojny światowej, obecnie (Polska) jest gospodarzem rozpaczliwego antyirańskiego cyrku”.
Owoce tego antyirańskiego cyrku – w tym również tamtej nieszczęsnej konferencji – mamy dziś w postaci zaatakowania Iranu przez Izrael w sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Jest to potężnym zapalnikiem kolejnej potężnej wojny w tym regionie. Oby nie światowej…
Pokutujący Łotr
Dziękuję za kawałeczek historii
Dziękuję za wycinek historii. Naród któremu powinniśmy być wdzięczni. Niestety wielu Polaków o tym zapomnialo.
Dlatego należy wciąż o tym przypominać. Zwłaszcza teraz, gdy to z kolei Iran przeżywa ciężkie chwile.
Niestety, zamiast okazania wdzięcznej pamięci, Polacy zorganizowali w dn. 13-14 lutego 2019 r. konferencję antyirańską w Warszawie, podczas której USA i Izrael urządziły sobie prawdziwy sabat antyirański, próbując zmontować międzynarodową koalicję przeciw Iranowi. Owoce tego mamy dzisiaj, w postaci zaatakowania Iranu przez Izrael wspomagany przez USA.
Polskie stosunki z Iranem były w historii dobre. Pisze o tym nawet Wiki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-ira%C5%84skie
Tutaj fragment o okresie międzywojennym:
Bardzo dziękuję Panu Łotrowi za zamieszczenie tego artykułu. Ja o tym wiem ale może przynajmniej niektórzy ogłupieni Polacy przypomną sobie coś z Historii Narodu Polskiego…
Lejb Fogelman stwierdził na antenie Polsat News, że atak Izraela na Iran jest „polską racją stanu”…ależ trzeba aby durniem !
Nie jest durny. Jest lojalny wobec Izraela, co nie jest zaskakujące wobec jego oczywistego pochodzenia.
Nie tyle zapomniało, co im zapomniano – wskutek wieloletniej nachalnej propagandy i polityki pro-izraelskiej polskich-niepolskich władz.
Dobrze że Pani przypomniała te fakty z międzywojnia. Sam ich nie znałem.
Lejb Fogelman, kolega z ławy szkolnej Kaczyńskiego.
Też mnie ten żydowski cwaniak wkurzył swoim wywiadem:
https://naszeblogi.pl/comment/494804#comment-494804
Kim jest L. Fogelman? Jakim prawem wydaje Polsce polecenia wojenne? Czyżby był członkiem jakiegoś tajnego rządu, który rządzi polskimi politykami i prowadzi realną polską politykę, zupełnie sprzeczna z interesami Polaków? Może czas im powiedzieć dość i “wszyscy won”!?
Dziękuję i pozdrawiam.
Oni nie pójdą.
Chyba, że im pomożemy…
To jeden ze zrzutu sowieckiego na Polskę w latach powojennych, na Dolny Śląsk. Urodził się w 1949 w Legnicy. Na “fali antysemityzmu” wyjechał po marcu 68 do USA i po studiach na Harvardzie wrócił do Polski, by zajmować się “przekształceniami własnościowymi”. No i wszystko wiadomo…
Nic nie jestesmy winni ani Iranowi ani Izraelowi.Nie bedziemy sie opowiadac w tej wojnie po żadnej stronie.Wojna żydowsko-arabska to wojna domowa w rodzinie Semitow,nam nic do tego.Nie uda sie nikomu wplatac Polakow w konflikt na Bliskim Wschodzie !
Zdaje się, niewiele Pan Jan zrozumiał z tego artykułu.
Po pierwsze: jako Polacy winni jesteśmy Iranowi wdzięczność za okazaną nam w przeszłości ogromną pomoc. Chyba jest Pan chrześcijaninem na tyle, że proste uczucie wdzięczności nie jest Panu obce. Po drugie: nigdzie nie napisałem, że jesteśmy coś winni Izraelowi i proszę mi tu nie wciskać. Po trzecie, wyraźnie w tekście “stoi napisane” że Irańczycy to są starożytni Persowie a nie Arabowie, nie jest to więc jeszcze jedna wojna żydowsko-arabska a coś innego rodzaju. Ale Pan wie swoje. Trudno.
Może warto dodać, że około roku 1941 Iran miał około 15 mln ludności-i 120 tysięcy polskich uchodźców to było jak przynajmniej 300 tysięcy dla dzisiejszej Polski, przy nieporównywalnie niższym poziomie życia (w Iranie lat wojny). Iran był wtedy okupowany przez “aliantów” czyli Sowietów i Brytyjczyków, którzy niespecjalnie przejmowali się losem miejscowej ludności. Ze względu na tą okupację i “przerwanie łańcuchów dostaw” wewnątrz kraju, zapanował tam srogi głód który pochłonął setki tysięcy ofiar-i to są te niższe szacunki. Więc jakieś przynajmniej symboliczne “dziękuję” się Irańczykom ze strony Polaków należało.
Należało i należy: pamięć i wdzięczność.
Pokolenie, które przeżyło tamte wydarzenia – w tym moich dwóch wujów, podoficerów 2 Korpusu mieszkających po wojnie w Szkocji i w Londynie, których opowieści dobrze pamiętam – byli ogromnie wdzięczni Iranowi i gdzie mogli, tam opowiadali o tym szlachetnym narodzie. Za ich życia nie byłoby możliwe takie kundelstwo, jakim wykazał się PiS z ówczesnym min. spraw zagr. Czaputowiczem na czele, organizując w 2019 r. w Warszawie tę haniebną konferencję. Ale to byli inni ludzie, z innych genów, tam rzeczą najważniejszą która tworzyła człowieka była odwaga i honor. Nawet wizualnie byli inni, grzeczni i bystrzy, nosili się po żołniersku. Patrząc dziś na te śliskie gnomy przyssane do publicznego cyca z mamoną wprost trudno uwierzyć, że to mogłaby być ta sama nacja.
Bardzo ważna uwaga, dziękuję za upowszechnienie tego dodatkowego aspektu, o którym zazwyczaj się nie mówi.
Pamiętajmy, że w dniach 25 sierpnia – 17 września 1941 r. Wielka Brytania wraz z ZSRR dokonały inwazji i okupacji Iranu, łamiąc irańską politykę neutralności. Celem było uderzenie w szacha, który nie dość przymilał się do rządów osi antyhitlerowskiej oraz zabezpieczenie linii transsyberyjskiej dla zaopatrywania ZSRR w ramach prosowieckiej operacji amerykańskiej Lend-Lease (w wyniku której niebywale umocniony został reżim stalinowski w ZSRR). Celem brytyjczyków była też okupacja irańskich pól naftowych w Abadanie i Naft-Shah oraz portów Bushirem i Bandar-e-Szachpur. Szacha Persji Rezę Pahleviego aresztowano i wywieziono do RPA, gdzie zmarł, na szczęście zdążył przekazać władzę swemu synowi Mohammedowi Rezie Pahleviemu, który poprowadził dalszą politykę Iranu uległą wobec aliantów. Rzeczywiście, po tej wojnie w Iranie zapanował głód, więc tym piękniejsza jest postawa pomocy wobec Polaków ze strony wynędzniałej ludności.
“Patrząc dziś na te śliskie gnomy przyssane do publicznego cyca z mamoną wprost trudno uwierzyć, że to mogłaby być ta sama nacja.”-bo to raczej nie jest “ta sama nacja”; współczesna polskojęzyczna antyelita wydaje się być spadkobiercami (bezpośrednio i przez kooptację) obrzezanych sowietów przywiezionych na tankach w 44/45. Na pewno nie reprezentują ideału “Polaka-łacinnika” hołdującego ewangelicznym cnotom, tylko jego antypody.
Chwała Iranowi, a durniów nie słuchamy, choćby najwyższych vip-ów.
Nic nie jestesmy winni Iranowi
Chodzi o ludzką wdzięczność i o pamięć o tej chwili w naszej historii. Prymitywne osobniki nie są zdolne do takich rzeczy.
Agnieszka Piwar była niedawno na rajdzie motocyklowym w Iranie. Uczestnicy spotkali się z życzliwością mieszkańców.
Jesteśmy.
Przyzwoitość !
Pan zdaje się nadal nic nie rozumie. My mówimy tu o wyższych wartościach duchowych, a nie o przelewie bankowym na rzecz Iranu.
Jan nic nie rozumiał, i do tej pory nic nie rozumie czy nie chce zrozumieć, nieustannie trollując na Legionie swoją arogancją i bekami językowymi. Niektórzy tak mają, nie mogą się powstrzymać aby pokazać głębię swojej myśli.
Nagle odezwaly sie w was jakies wdziecznosci wobec Iranu ? I to akurat gdy trwa wojna izraelsko-iranska.Jakos wczesniej nie czytalem tego u was.
A z jakich to powodów towarzyszu nas czytacie?
Wielu z nas pochodzi z rodzin, które doświadczyły ciężko 2 wojny światowej. Byliśmy chowani wśród niezwykłych opowieści o cierpieniu i bohaterstwie Polaków i innych narodów. W tym Irańczyków, którzy w 1942 r. przyjęli i zaopiekowali się dziesiątkami tysięcy Polaków wypuszczonych z sowieckich łagrów. Pan jak widać jest na to głuchy i ślepy. Można tylko takiemu współczuć.
To inne czasy.Brytyjczycy skolonizowali wtedy Bliski Wschod a Iran jako slabe panstwo musial ulec im.Gdyby kto ne wiedzial to za konflikt izraelsko-arabski odpowiadaja wlasnie Brytyjczycy.Przed tem tego nie bylo,byla pokojowa koegzystencja miedzy Zydami a Arabami.Wracajac do tematu.Dla Polakow byla to chwila wytchnienia po pobycie w Rosji.Zawsze jednak trzeba patrzec na fakty historyczne pod katem tego co sie teraz dzieje.Dlaczego teraz gdy trwa wojna izraelsko-iranska wyciagane sa takie zdarzenia historyczne ?
Trudno się z panem rozmawia, bo jakby pan nie rozumiał zasad prowadzenia dysputy. Właśnie dlatego, że trwa wojna izraelsko-irańska, takie sprawy jak dawne przyjazne stosunki Iranu z Polską są u nas wyciągane. Taka wiedza historyczna poszerza i pogłębia pole dyskursu. Kiedy o tym mówić, jeśli nie właśnie teraz? Gdy już wyje skrzek proizraelski i antyirański w polskich mediach g[ł]ównościekowych. Ale pan tego nie rozumie bo kolejny raz się czepia “dlaczego właśnie teraz?” No, chyba że bierze pan stronę małych czapeczek i wścieka go nasza narracja za Persami a nie pejsami. Ale w takim razie wybrał pan sobie nie ten portal. Zaś wyciągane przez pana anglosaskie intrygi w Iranie przed Rezą Pahlevim i w czasach jego panowania w tym akurat temacie nie mają nic do rzeczy.
Czego Jasia nie nauczono, tego Jan nie umie.
I kogo za to winić ?
Nie biore niczyjej strony.Doskonale wiem ze Żydzi wywolali wojne na Ukrainie by skolonizowac poludniowe tereny Ukrainy na wypadek przegranej wojny z Arabami ktora ta wona juz dawno byla zapowiadana jako konflikt izraelsko-iranski.Wlasnie dawno ? Czy to ie dziwne ,jakby ktos to planowal ?Jezeli staniemy teraz w obronie Iranu to czy Arabowie to docenia ? Czy raczej nie pomysla ze znalazl sie jakis frajer,ktory przez dawne resentymenty nie dostrzega fali islamskiego fundamentalizmu..Nie bojcie sie .Zydzi z Arabami pogodza sie jak to czesto bywa w rodzinie, ale nad grobem bialego europejskiego czlowieka i chrzescijanstwa.Czy warto popierac Zydow badz Arabow? Czy nie bylo by lepiej pomniejszyc range tego konfliktu tlumaczac wszem i wobec ze to nie nasza sprawa ?..Jesli sie zaangazujemy militarnie badz politycznie po ktorejs stronie damy tylko zachete do rozszerzenia konfliktu..Czy nasze zniewiesciale i oslabione lewactwem spoleczenstwo da sobie z tym rade ? Owszem sprawa Gazy to kwestia humanitarna
Angazowanie sie teraz po ktorejs stronie czy za Zydami,czy za arabami,to tz niedzwiedzia przysluga wyrzadzona nam,europejczykom i chrzescijanstwu.Oni powinni wiedziec ze co najwyzej zniszcza siebie gdy beda prowadzi wojne z soba.Bestia chciala by to rozdmuchac na III wojne swiatowa.Nie udalo sie na Ukrainie to teraz tu.Z jednej strony syjonistyczny Izrael ze swoimi poplecznikami w Waszyngtonie,Z drugiej strony fundamentalistyczny Iran popierany przez Rosje i Chiny.Gdzieniegdzie jeszcze pomniejsi kacykowie i dyktatorzy.