Analizy powyborcze na kanale Niezależny Lublin 24. Gośćmi są Stanisław Michalkiewicz, Radek Pogoda, profesor Mirosław Piotrowski, Marek Chodorowski i Witold Gadowski. Andy Choinski na chwilę. Prowadzenie Grzegorz Zawadzki.
−∗−
Nawrocki wygrał! – Gadowski, Michalkiewicz, Chodorowski, Piotrowski, Pogoda – analiza powyborcza
−∗−
Nie zawsze te ‘duety’ wychodzą w praktyce. Ważne, aby pamiętać, co nas łączy. Bo tego akurat jest na pewno więcej.
Dla zainteresowanych. Powyborczo.
_____________
KULISY WYBORÓW. LESZEK ŻEBROWSKI O TYM, CZEGO OCZEKUJEMY OD KAROLA NAWROCKIEGO [17min]
———
Najkrótsza prezydentura i co dalej… – R. Pogoda [34min]
Powyborczo cd.
________
Przywrócić normalność! Czy odzyskamy Polskę z prezydentem Nawrockim?! Radosław Pogoda u Marka Skowrońskiego! [37min]
kobiety jednak nie nadają się do polityki, ani też nie powinny mieć praw wyborczych – prawo wyborcze dla kobiet to był duży błąd.
Polecam pani Marcie Czech udanie się na kurs roztropności do Sebastiana Pitonia, a przede wszystkim codzienną modlitwę do Ducha Świętego o jego siedmiorakie dary.
Brawo Chodorowski, brawo Andy Choiński. Na tle ich szerokiej perspektywy w interpretacji obecnej przemiany cywilizacyjnej, w którą wkraczamy, przykra jest ciasnota intelektualna prof. Piotrowskiego – który zresztą jest, zdaje się, wyjątkowo wysokiego mniemania o swych “talentach eksperckich”. Kojarzy mi się on, z tym swoim zwłaszcza wyższościowym cedzeniem słówek, z tak zwanymi “doradcami Solidarności” z początku lat osiemdziesiątych typu Geremka czy Mazowieckiego. Z wiadomym efektem. Należy więc w dniach rodzenia się żywiołowego antysystemowego ruchu narodowego, czego jesteśmy świadkami, zachować ostrożność w dopuszczaniu takich zadufków z tytułami, którzy w praktyce stają się hamulcowymi tego procesu poprzez swe poczucie wyjątkowości. Zauważmy, jak bez przerwy próbuje gasić genialne wykwity narracyjne Chodorowskiego, za którego polotem i olbrzymią wiedzą nie nadąża.
Świadomość Polaków jest w stanie, który można porównać do stanu zamrożenia bądź inercji. Rozum czyli zdolność do analizy i wyciągania wniosków, wyczyszczona baza danych, wyobraźnia, a w niej puste miejsce na wizje, idee, cele… jest to stan, który można porównać do martwoty, co się przekłada na brak rozumienia i brak działania.
Chodorowski próbuje wypełnić to miejsce i nie są to fantazje z kosmosu tylko realna potrzeba wynikająca z braku. Braku wolności i niepodległości z czego większość zahipnotyzowanych półgłówków nie zdaje sobie sprawy, bo żyją w stanie niewolniczej hipnozy, będąc mięsem armatnim systemu.
Nawrocki jeżeli ma odegrać pozytywną rolę w historii powinien uniezależnić się: najpierw od PiS a potem od USA. Dopiero potem możemy nawiązać relacje o innej jakości.
Powinniśmy również zerwać z zabobonem koniecznego wtopienia w unijne bagno
Michalkiewicz się myli co raz częściej. Co do uznania ważności wyborów nie będzie żadnej szopki i Karol Nawrocki obejmie urząd bez problemu we właściwym czasie. Następnym etapem będzie upadek rządu tuska. Ta duskusja na tym portalu jest – delikatnie mówiąc – CHYBIONA !. yOU MARK MY WORDS…
Marek Chodorowski vs. prof.Piotrowski.
Wyraźnie widać, że prof. Piotrowski nie chce opuścić swojej bańki politycznej i zobaczyć szerzej -geopolitycznie.
Pan Marek Chodorowski mentalnie jest już w innym miejscu, widzi więcej, wie więcej. Choćby dlatego, że prześledził historię tzw. Bestii (“Salon ludzi wolnych”), czyli psychopatycznej struktury zarządzającej. To pozwala mu przewidywać nadchodzące procesy. Zgadzam się z @pokutujący łotr i @czarna limuzyna – w punkt.
prof. Piotrowski nie chce opuścić swojej bańki politycznej
Obawiam się, że nie tyle nie chce, ile nie potrafi. Nie pozwala mu w tym rozrosłe profesorskie ego, powstałe w wyniku kultu tych mandarynów w polskim społeczeństwie. Dobrze wiemy, że w Polsce najczęściej ludzie na widok “dochtora, profesora” milkną, tracą rezon, niejeden gotów kłaść się plackiem. Przypomnijmy, na co pozwalały sobie w czasie plandemii hordy niedouków z tytułami, szalejące na wizji ze swymi teoriami pozbawionymi elementarnego oparcia w źródłach naukowych. I nikt takiego nie odważył się zapytać: zaraz, a w którym artykule napisano to czy tamto? w jakim piśmie, kiedy? Z prof. Piotrowskim aż tak źle nie jest, on na szczęście nie należał do tamtej sitwy. Ale i w nim jest obecny ten ton wyższościowy, narzucający rozmówcy swoje zdanie natarczywie, a nawet z przekąsem czy lekką drwiną, podczas gdy nie mniej wykształcony Marek Chodorowski, choć pozbawiony słówka “prof.” przed nazwiskiem, błyszczy nie tylko wiedzą i obyciem w materiale, o którym dyskutuje ale też skromnością, czasem wręcz pokorą.