Wszystkie pląsy i wstrząsy prezydenta Dudy

Andrzej Duda napisał na Twitterze, że jest wstrząśnięty. Widok wstrząśniętego Dudy nie należy do przyjemnych. Całkiem spora część internautów zaczęła się poważnie martwić o to, aby nie wykluła się z tego kolejna „nasza wojna”. Wielu komentatorów zauważyło, że wstrząsy prezydenta „Polin” zazwyczaj nie dotyczą Polaków, ale obcych narodowości. Jednak tym razem, w przeciwieństwie do ukraińskich pląsów, natura ostatnich wstrząsów jest inna.

Ułatwiając młodszym Czytelnikom orientację w temacie cytuję za: F. Koneczny, Cywilizacja żydowska, Wydawnictwo Antyk – Marcin Dybowski, Warszawa 1995

Polskość nie jest kwasem rozkładającym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydowskość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany będzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa. I dlatego filosemita przestanie być czułym na sprawy polskie, lecz będzie zawsze nadwrażliwy na sprawy, żydowskie.

Nie odnotowałem, aby Duda przejmował się w takim samym stopniu czyli zatroskał się w sprawiedliwy sposób i upomniał o polskie ofiary lockdownu, umierające pod zamkniętymi drzwiami w placówkach „zdrowia” oraz o palestyńskie dzieci i kobiety tracące życie od wielu lat. Chodzi również o adekwatne potępienie wszystkich aktów terroru nie dzielonych na te “gorsze” i na te „lepsze” o których się milczy.

A teraz pełen cytat o „Dwużydzianie Polaka”

“Andrzej Niemojewski stworzył pojęcie „dwużydzian Polaka” na określenie efektu asymilacji.
W sławnym artykule pt. „Dwużydzian Polaka” deliberował nad porażką programu asymilacji: „Na gruncie drwin wytworzyło się duchowe współżycie Żydów i Polaków, Żyd powiedział Polakowi: Nie mogę z tobą nic wspólnie kochać, czcić, uwielbiać, nad niczym wspólnie cierpieć i do niczego wspólnie dążyć — ale możemy wspólnie drwić ze wszystkiego. Wydrwię ci twego Boga, twą Ojczyznę, twą tradycję i twe Ideały, twe pragnienia i twe wysiłki i obaj będziemy wyżsi ponad to wszystko. Zeszedł się żydowski kpiarz z polskim kpem i zaczęli ze wszystkiego kpić. I wytworzyło się środowisko, w którym żadna wielka idea, żaden wielki czyn nie mógł dojrzeć. Albowiem żydowski ‘odczynnik’ rozkładał skutecznie na drwiny wszelkie przejawy woli. (…) Tak sformułowała rzecz sfera, myśląca kategoriami politycznymi.

Przypatrzmy się z kolei jak rzecz ujęto w sferze myślenia kategoriami przyrodniczymi. (…) W pewnym kółku ludzi, należących do polskiego świata naukowego, zastanawiano się nad wpływami destrukcyjnymi żydostwa. I oto jeden z nich, sięgając po porównanie do chemii, powiedział, że filosemitę można by określić jako ’dwużydzian Polaka’. Na wzór ‘dwusiarczanu potasu’. (…) Połączenie czadu psychiki żydowskiej z kruszcem i duszy polskiej, zwłaszcza kruchym, sprawia , że w owym smutnym typie Polaka, Żydom oddanego — na jedną cząsteczkę polską przypadają dwie cząsteczki żydowskie. Asymilacja nie wytworzyła typu, w którym dałoby się powiedzieć, że to jest ’dwupolan żyda’, to znaczy, by w Żydzie asymilowanym dwie cząsteczki przypadały na jedną cząsteczkę żydowską. Polskość nie jest kwasem rozkładającym kruszec żydowski; natomiast takim kwasem jest żydowskość i polski kruszec rozkłada. Dlatego Żyd asymilowany będzie w ostateczności brał zawsze stronę żydostwa. I dlatego filosemita przestanie być czułym na sprawy polskie, lecz będzie zawsze nadwrażliwy na sprawy, żydowskie.”

Wróćmy do wstrząsów prezydenta Dudy. Sądząc po objawach jeden z większych wstrząsów dotyczył Krymu. I tu znów zarysowała się rażąca dysproporcja pomiędzy tym co polskie, a obce. Ile bowiem razy, w tym samym czasie, Andrzej Duda wypowiedział się na temat polskich miast: Wilna, Lidy, Lwowa? Nie pamiętam ani jednego takiego przypadku. Czy Duda jest wstrząśnięty oglądając mapy ilustrujące zabór polskich lub palestyńskich ziem? W każdym razie nie widać tego w mediach, w przeciwieństwie do ujawnianych pląsów i wstrząsów na korzyść Ukraińców lub Żydów. Nie chodzi o potępienie zbrodni, ale jeżeli już, to jak wspomniałem, należy potępić każdą zbrodnie i każdą krzywdę jaką doznają niewinni cywile.

Fakt oderwania od Rzeczpospolitej polskich miast w których zdecydowaną większość stanowili Polacy był wymazywany ze świadomości Polaków przez cały okres pierwszej komuny. W momencie gdy szala historii przechyliła się w stronę zachodniej otchłani, Polacy nie zdołali odzyskać chociażby małej części swoich ziem. Takie są fakty.

Warto wiedzieć, że w wymienionych miastach Ukraińców i Litwinów było tyle… co kot napłakał.

“W 1931 roku Wilno było zamieszkiwane w 65,9% przez Polaków, 28% przez Żydów, 3,8% przez Rosjan, tylko 0,8% przez Litwinów i 1,5% innych. Natomiast powiat wileńsko-trocki był zamieszkały w aż 84,9% przez Polaków”.

We Lwowie Według spisu powszechnego z 1931 roku 63,5% ludności miasta posługiwało się językiem polskim, 24,1% jidysz i hebrajskim, a 11,3% ukraińskim lub ruskim. /Wielka Historia/

Każdy wstrząs zostawia ślady w pamięci, porusza serce i sumienie, mobilizuje rozum, pobudzając do działania. Czy widać jakikolwiek ślad działania w tym kierunku, chociażby w sensie dbania o Polaków mieszkających na wschodzie? Nie. Wyjazd na Wileńszczyznę – o cichym umieraniu polskości …

Polskojęzyczni politycy zaakceptowali ten zabór jako rzecz ostateczną. Widać, że pakt zawarty pomiędzy ZSRR a Niemcami, a potem jego częściowe podtrzymanie na konferencji w Teheranie, swoista ratyfikacja komunistycznego zaboru polskich ziem dokonanych przez Stalina ma moc obowiązującą. Przykre, a w omawianym kontekście zachowania “polskich” polityków — żałosne.

Na koniec, chyba najbardziej obiektywne podsumowanie dziejącej się od dziesiątków lat, tragedii

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne