Sprawa Rybusa

Nie wiem, czy ktokolwiek o sprawie Rybusa napisze książkę albo nakręci film, za co pozbiera nagrody i ordery, ale chyba nie, bo Rybus nie jest Żyd, nawet nie frankista.

Ale że w nakręceniu sprawy Rybusa widać zaangażowanie wiadomych organów (i ich  usłużnych organków), to widać okiem nawet nieuzbrojonym.

Wg ałtorytetów ( nie poprawiać), Rybus jest typ podejrzany, bo od lat mieszka w Rosji, a jest podejrzany jeszcze bardziej, bo ma żonę, która jest tej Rosji obywatelką.

I do tego, jak to (w przeciwieństwie do urzędników i innych zakompleksionych i smutnych panów) z piłkarzami bywa – ma tę żonę bardzo efektowną, co czyni go podejrzanym dodatkowo, bo standardy w socjalistycznym, nowogrodzkim  grajdołku są proste:

… i tu galeria żon posłów, ministrów i innych, wiernych partyjnych towarzyszek się kłania.

I co gorsza, Rybus nie chce powrócić na Ojczyzny łono z żoną albo i bez niej.
No nie chce i już.
Może dlatego, że ma z nią dwójkę dzieci, na których utrzymanie ciężko pracuje, wykonując pożyteczną  pracę:

piłkę za ruble kopie.

Jakaś pisowska wiernota (lubię ten neologizm swojego autorstwa) nazwiskiem Przydacz, czepia się Rybusa i coś o „krwawych pieniądzach” bredzi.
Esteta jeden.

Bo pieniądze, które w Rosji zarabia Rybus, bardzo możliwe, że wcale nie są krwawe, a czysto polskie są, a choćby nawet i przeprane, ale tak czy inaczej, finalny efekt jest oczywisty:

one, te pieniądze, czyste są i kropka.

***

By wyjaśnić kwestię pieniędzy Rybusa, cofnijmy się w czasie – niedużo, bo do 31.03 br:

żadne firmy państwowe nie importowały węgla z Rosji!
bohatersko oznajmił Dworczyk, ksywka „cieknąca skrzynka”
Ten węgiel  to prywatne firmy importują!

Te samą narrację sam premier powtórzył i kto tam jeszcze przed kamerę lub mikrofon delegowany przez Centralę został.

I tak PiS twardo stał na stanowisku:
my, tym prywatnym firmom,  zabronić tego importu możemy.

Nawet jeszcze ponad miesiąc po 24 lutego br., czyli po rozpoczęciu  przez Rosję dogrywki wojennej, stał !
Co ich tak przyspawało? Albo kto?
Rosjanie mordują naszych, ukraińskich braci – a kasa za ten węgiel z Warszawy płyyyynieeee….

Swoją drogą, jak to możliwe, że Prezes Kaczyński, tak wrażliwy na „dorabianie się cwaniaczeniem”, nie zareagował?

Ale cóż – oni na Nowogrodzkiej, najwyraźniej cierpią na szczególną formę zbiorowego daltonizmu:

Żadne krzyki i płacze nas nie przekonająże białe jest białe, a czarne jest czarne”
(cytat z klasyka)

Bo choć  przez 7 lat rządów PiSu (wcześniej przez rok rządów PO, ale tego pewien nie jestem) węgiel de facto ukradziony Ukrainie, bo pochodzący z zajętej w 2014 zwycięskiej dla Rosji wojnie, części Donbasu, szedł prywatnymi kanałami do Polski, pod nosami (żeby tylko pod nosami) służb pisowskich,
to nikogo to nie obchodziło, z wiernotą-Przydaczem włącznie.

Jak to się nie nazywa paserstwo, to ja jestem z PiSu.

I za ten, wyeksportowany do Polski węgiel, Rosja mogła kupić także rakiety, czołgi, amunicję, których to utensyliów używa teraz na Ukrainie (nie poprawiać – na Ukrainie).

A nawet – zapłacić Rybusowi za kopanie w Rosji piłki.

Zapomniałbym: znaczną część uzbrojenia i amunicji, Rosja od lat kupuje w… ukraińskich fabrykach.

 

No, dlaczego się nie śmiejecie?

***

Sprawa Rybusa ufundowana jest na argumencie-wytrychu:

bo wojna!

Ale, o ile zauważyłem (bo ja spostrzegawczy jestem), Rosja toczy wojnę z Ukrainą, a nie z Polską, chyba, że się coś przez ostatnią noc zmieniło?

Co więcej, Polska utrzymuje z Rosją stosunki dyplomatyczne (chyba, że w nocy coś się zmieniło i w tej materii).

Owszem, państwo
(modna się stała ostatnio troska o „państwo”, to i ja się zatroszczę: o państwa Rybusów, mianowicie)
może obywatelom wydać ZALECENIE powrotu z konkretnego kraju.

Kazać chyba nie może, bo póki co, nie mamy żadnego stanu nadzwyczajnego (obym nie zapeszył).

Ale na pewno, nie ma prawa nikogo szantażować czy linczować medialnie, jak to się z Rybusem właśnie dzieje:

I nie kibicujcie temu dokopywaniu Rybusowi, bo te wszystkie cyngle, co się Rybusa dziś czepiają, jutro za Nowaka czy innego Kowalskiego się wezmą i kogo sobie tylko tymi kaprawymi oczkami wypatrzą.

Pierwszy, wślizgiem od tyłu, sfaulował Przydacz.

Przydacz to niby nie jest nawet Maląg, bo przed „minister”  wice ma, ale za to jest absolwentem Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, co  najwyraźniej, w nowogrodzkim MSZ zastępuje moskiewskie MGIMO (guglować młodzi, guglować!).

W ślad za Przydaczem, przykopał Ziemkiewicz, nazywając Rybusa drugim Czeczką (żołnierz WP, który zdezerterował na Białorus, gdzie… po opluciu Polski, zawisł – przyp mój) , co moim (i rzecz jasna niesłusznym) zdaniem jest wręcz prezentem dla dobrego ( drogiego)  prawnika.

Ziemkiewiczowi poświęciłem wieeele lat temu tekst, w którym zaklasyfikowałem go jako autora komercyjnie niepokornego, który to tę swoją niepokorność fachowo monetyzuje i tylko czekać, aż sam się na Allegro wystawi.

Wreszcie, pękł selekcjoner reprezentacji, na którego zupełnie przypadkiem, dosłownie kilkadziesiąt godzin temu, po przeczytaniu przez wynajętych przez chyba największy portal internetowy w Polsce prawników tysięcy stron akt, z największej afery korupcyjnej w polskim futbolu, znalazły się dziwne kwity, w liczbie zastanawiającej.

Komunikat selekcjonera – poniżej.

„w związku z jego aktualną sytuacją klubową” – taaa…

***

A fakty są bezsporne:

1. Żona Rybusa jest obywatelką Rosji
2. Rybus ma z nią 2 dzieci
3. Cała, 4 osobowa rodzina mieszka w Moskwie
4. Jakaś pisowska wiernota nazwiskiem Przydacz czepia się, że Rybus nie tylko mieszka, ale i pracuje w Moskwie
5. Rybus jest (od wczoraj byłym) reprezentantem Polski
6. Przydacz jest Przydaczem
7. Ziemkiewicz jest kandydatem na ministra:
Cieślaka (tego, co kierowniczkę poczty w Pacanowie zwalniał)
8. Michniewicz –  zostanie byłym selekcjonerem

Na koniec:

Panie Rybus:
Niech Pan już w tej Moskwie zostanie, bo jak Pan wróci, to jeszcze Pana posadzą, piękną żonę skonfiskują, a dzieci oddadzą na wychowanie do jakiejś pisowskiej „rodziny zastępczej”, gdzie po przeprowadzonej resocjalizacji będą wyglądały (i zachowywały się)  jak Przydacz albo i Ziemkiewicz, że o Michniewiczu nie wspomnę.

https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8391637,michal-dworczyk-wegiel-rosja.html

 

O autorze: Ewaryst Fedorowicz