Co ratyfikował Duda? Nie wie tego on sam, a także jego adwersarze

Grzegorz Braun nazywając ten specyficzny rodzaj niewiedzy obdarzył jakiś czas temu Dudę mianem „idioty w starożytnym znaczeniu tego słowa”. Domyślam się, że chodzi o niefrasobliwe podejście do polityki oraz brak umiejętności przewidywania skutków swoich decyzji. Notabene stan ten jest charakterystyczny dla całej polskiej polityki, a skutki jego trwania, datującego się od 1989 roku mają mieć swoje apogeum jeszcze w tym dziesięcioleciu. Według zmiennika Hołowni ma to się stać dopiero w roku 2050. Specjaliści od socjotechniki uśmiechają się w tym momencie cynicznie, bo w roku 2050 nie będzie już Polski na mapie sfederalizowanej Europy. Oczywiście wszystko odbędzie się zgodnie z wolą “praworządnego” (czytaj zniewolonego) Suwerena.

Stawiam tezę, że prezydent Duda, zadeklarowany zwolennik nowego ładu opartego politycznie na „wartościach transatlantyckich” z którego miał wykiełkować pożyteczny dla Polski sojusz z USA, a dziś wyrasta sojusz USA-Niemcy, nie wie (*) co podpisał na dokumencie ratyfikującym “zwiększenie zasobów własnych Unii” kosztem zmniejszenia zasobów naszego malowniczo położonego bantustanu. Nie wiedzą tego także użyteczni idioci, którzy dyskutując na ten temat żonglują jedynie propagandowymi hasłami, mającymi się nijak do realnej rzeczywistości.

Duda podpisał zgodę na zrzeczenie się kolejnej resztki suwerenności w obszarze finansowym, podatkowym, gospodarczym – na mechanizm realizacji polityki tworzącej państwo federalne ograniczające swobodę w wielu obszarach życia.

Podpisał zgodę na pożyczki, które zaciągnie w imieniu Polski UE m.in. na swoje projekty realizowane nad Wisłą. Co to będą za pożyczki? Będą to tzw. fałszywe pieniądze, które w momencie ich kreacji przez banki nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, bo nie pochodzą ani z pracy ani z obrotu handlowego. Pożyczone pieniądze mamy zwrócić lichwiarzom w formie prawdziwej, bo zaczerpniętej z polskiego budżetu zasilanego przez podatki lub jak kto woli przez kradzież, której dopuści się na swoich niewolnikach „PRL bis”, zabierając im pochodzące z ich pracy pieniądze.

O jakości wypowiadanych przez Dudę treści dobitnie świadczy dzisiejszy wywiad w TVP. Wystarczył mi fragment o długości mniejszej niż 2 minuty.

O wyprowadzaniu Polski z Europy…

To sformułowanie zawiera w sobie fałsz. Aktualna Unia zasługuje na miano Unii posteuropejskiej lub dosadniej: antyeuropejskiej (Eurokołchoz). Duda w dalszym fragmencie swojej wypowiedzi powiązał Europę z Unią, co jest nieprawdą ze względu na dokonanie przez ten polityczny organizm przerwania ciągłości cywilizacyjnej z chrześcijańskim fundamentem Europy zamienionym na ideologię marksistowską. Prezydent Polin, bo na takiego również kreuje się Andrzej Duda, wspomniał także o strefie Schengen w kontekście wolności przemieszczania się. Oczywiście o paszportach niewolnika (zielone paszporty) nic nie wspomniał. Utożsamianie UE z Europą w roku 2021 jest fałszem. Najbardziej trafna analogia jest w XX wiecznym ideologicznym połączeniu Związku Zdradzieckiego z ówczesną Europą Wschodnią. Oczywiście, to o czym napisałem to truizm, lecz uważam, że należy wciąż zaprzeczać takim fałszom w sytuacji codziennych wlewek do mózgu, jakie otrzymują Polacy przy okazji podobnych wypowiedzi polityków formatu Dudy. Wiele wskazuje na to, że mąż Agaty Kornhauser sam jest ofiarą podobnych wlewek z okresu wytężonej pracy u pewnego lizbońskiego zdrajcy.

(*) Od czasu do czasu mam tylko wątpliwości jakiego rodzaju jest niewiedza pana prezydenta. Czy jest w znaczeniu “starożytnym” czy może bardziej nowoczesnym.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne