Alternatywa dla liberalizmu i etatyzmu. Powrót do porządku

Marcin Jendrzejczak

 Alternatywa dla liberalizmu i etatyzmu. Powrót do porządku

Alternatywa dla liberalizmu i etatyzmu. Powrót do porządku
Recepta na bolączki Polski XXI wieku? Tradycyjna nauka Kościoła propagująca model bogatego w stowarzyszenia, wolnego społeczeństwa inspirowanego przez wiarę. W naszych czasach władza należy do złota. Ten metal składa do stóp swego posiadacza wszelkie siły, nie tylko Francji, ale i świata. Niewątpliwie miał on również ogromną władzę w wiekach poprzedzających Rewolucję, znajdował jednak w arystokracji znaczącą przeszkodę, która często go poskramiała. Dzisiaj pieniądz stał się niemal bóstwem: wszędzie rządzi, wszędzie się go czci – te słowa prałata Henriego Delassusa (1836–1921) mogłyby paść równie dobrze w XXI stuleciu. Rządy „arystokracji pieniądza” – wszelkiej maści bankierów, finansistów i innych plutokratów – to jednak nic nowego. Jak dowodzi autor książki Duch rodzinny w domu, społeczeństwie i państwie, do podobnej sytuacji doszło już w starożytnej Grecji i Rzymie. Z kolei we Francji dojście do władzy arystokracji pieniądza nastąpiło wskutek rozluźnienia obyczajów posiadaczy ziemskich. Nastąpiło to między innymi za sprawą centralizacji przeprowadzonej przez Ludwika XIV. Sprowadzenie szlachty do stolicy zerwało jej więzy z ludem. Zamiast dbać o jego potrzeby, traktowała go wyłącznie jako źródło dochodu. Skutki tego podczas rewolucji francuskiej okazały się opłakane. Jednak – co godne uwagi – lud nie wystąpił przeciw szlachcie w tych prowincjach, w których posiadacze utrzymywali bliski kontakt z nim. Rewolucja zgilotynowała szlachtę i duchownych, ale nie nierówności. Te zwłaszcza w kwestii majątkowej wzrosły wówczas niepomiernie i zgodnie ze słowami wicehrabiego d’Avenel, wielcy bogacze są dzisiaj [u początku XX wieku] we Francji dwanaście razy liczniejsi niż najbogatsze postaci Ancien Regime; są dziesięć razy bogatsi i dwadzieścia razy liczniejsi niż najzamożniejsi książęta z czasów feudalnych. Ówczesna, podobnie jak i dzisiejsza elita finansowa potęguje jeszcze błędy szlachty ze schyłkowej fazy jej rozwoju. Odseparowana od ludu, skupiona wyłącznie na zyskach, wywołuje społeczne oburzenie. W ten sposób sprzyja popularności ruchów radykalnych. To wszystko zdaje się prowadzić do nieuniknionej katastrofy.
______________________________________________________________________________________________________________

O autorze: Redakcja