Metroseksualny Mefisto

Wszyscy, którzy nie znają wiersza Zbigniewa Herberta Potęga smaku w śpiewanej interpretacji Przemysława Gintrowskiego, proszę najpierw o odsłuchanie, a potem dopiero  o przeczytanie poniższej parafrazy.

 

10 kwietnia 2010.

 

Kto wie gdyby nam piękniej i rzadziej kłamano

słano pod Pałac kobiety z kwiatami

lub empatyczne stwory w ubraniach Hugo Bossa

lecz kłamstwo w tym czasie było jakie

okrągły stół barak drewniany

nazwany wieżą lotów

metroseksualny Mefisto w postsowieckiej kurtce

posłał w teren wnuczęta Agory

chłopców o twarzach wykrzywionych

etycznie wiotkie dziewczęta o przegniłych sercach

 

Zaiste ich narracja była aż nazbyt udana

Ofiary same zamieniały się w grobie

dyktatura antylogii epifory jak cepy

dialektyka fałszystów

żadnego umiaru

w degenerowaniu

______________________________________

 

To wciąż nie wymaga wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mamy  odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy jest to sprawa smaku
w którym są włókna duszy i cząstki sumienia.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne