Co robić, gdy opozycja jest jeszcze głupsza niż rząd?

W październiku 2013 rozpętano histerię na temat groźnych morderców, którzy mają wkrótce wyjść na wolność. Efektem była ustawa o “psychuszkach”, zwana też “o bestiach”, którą poparła CAŁA opozycja. Teraz wszystko się powtarza.  Tym razem chodzi o pijanych kierowców.

Opozycja, a zwłaszca PiS panicznie boi się, iż ktoś uzna, że stoi ona po stronie patologicznych morderców, czy też ostatnio po stronie “pijanych kierowców”.  Z tego strachu traci kompletnie rozum, a nawet instynkt samozachowawczy i jest gotowa poprzeć nawet najgorszy bubel prawny, zaproponowany przez rząd.  Pisałam o tym m.in.  /TUTAJ/.

Wprowadzenie ustawy o psychuszkach /bestiach/, motywowano tym, że ma ona służyć chronieniu spoleczeństwa przed groźnym przestępcami.  Stanisław Michalkiewicz słusznie zauważył, że w istocie przyda się ona wyłącznie “razwiedce” do kontroli nad społeczeństwem.  I rzeczywiście, dziś czytamy  /TUTAJ/:

“Mimo to Mariusz Trynkiewicz – morderca, który zabił 4 chłopców i twierdzi, że nadal będzie zabijał – może już w lutym być wolnym człowiekiem. Powodem jest opóźnione wejście w życie ustawy. Prezydent podpisał ją 13 grudnia, lecz odesłał dokument do kancelarii premiera trzy dni później. Sama ustawa została zaś opublikowana dopiero wczoraj. W życie wejdzie za dwa tygodnie.

Dopiero gdy to się stanie, będzie można rozpocząć procedurę w sprawie umieszczenia więźnia w ośrodku izolacyjnym. Polega ona na tym, że dyrektor więzienia składa wniosek do sądu o skierowanie mordercy do tej placówki. Problem w tym, że sąd musi powołać swoich biegłych i zbadać więźnia. W przypadku Trynkiewicza – według wyliczeń osób z resortu sprawiedliwości, z którymi rozmawiał reporter RMF FM – nie wystarczy na to czasu”.

Premier Donald Tusk bagatelizuje sprawę i twierdzi, że “Nic złego sie nie stało”  /TUTAJ/.  Po wypadku w Kamieniu Pomorskim, gdzie pijany kierowca zabił sześć osób, opozycja zaczęła się licytować z rządem i wymyślać coraz to bardziej drastyczne kary, jakie można by wymierzać jeżdzącym po pijanemu.  Zirytowany Matka Kurka napisał wczoraj w swej notce “Tuska dwa razy zachęcać nie trzeba – prezent od pożytecznych idiotów”  /TUTAJ/:

“Chcieliście? To macie. Pijak za kierownicą będzie problemem numer jeden, taki to jest uporządkowany kraj. (…) Zabawa zapowiada się przednio, po wszystkich kretynizmach, jakie wypowiedziała opozycja, nie wyłączając PiS i mojego ulubieńca Hofmana proponującego karę śmierci, Tuska ma wszystko poustawiane pod siebie. Dopóki się plecie ozorem i nic z tego nie wynika można obiecywać złote góry albo elektryczne krzesła, ale przychodzi czas, że ktoś przytomny krzyknie „sprawdzam!”. I Tusk to właśnie zrobił. Co teraz? Dupa blada panowie opozycjoniści, bo jak krytykować obowiązkowe alkomaty i nawiązki od 5 tysięcy złotych, kiedy się jeszcze przedpołudniem obcinało ręce i rozstrzeliwało pijaków. (…) Głupiej podłożyć się nie można było. Rycho już zaciera ręce, bo oczywiście to nie będą jakieś takie zwykłe alkomaty, Tusk zapowiedział, że musi powstać odpowiedni standard techniczny. Czym to grozi? Tym co zawsze, za chwile wyrośnie z krzaków firma, która jako jedyna w Polsce spełnia przygotowywane przez rząd warunki techniczne. (…)  Póki co bilans jest taki, że opozycja pyskowała i nakarmiła zaplecze polityczne Tuska, w postaci panów biznesmenów szykujących się do przetargów i urzędasów, którzy będą mieli na premię.”.

Trudno się tu z Matką Kurką nie zgodzić.  Dodam więc tylko, że opozycja, czyli PiS zatraciła kompletnie instynkt samozachowawczy.  W linkowanej powyżej mojej notce stwierdziłam:

“Jednym słowem – twoja osobowość nam się nie podoba – możemy cię zamknąć i trzymać w nieskończoność.”.

Oczywiście, wkrótce może się okazać, że niewłaściwą osobowość mają zwłaszcza tzw. “pisowcy”.   Podobnie z pijanymi kierowcami.  Dla nawalonego jak stodoła działacza partii rządzącej zawsze znajdzie się jakieś usprawiedliwienie, n.p. “pomroczność jasna”.  Co innego z opozycjonistą.  Jesli alkomat wykaże choćby 0,2% promila – na jego głowę spadnie cała lawina kar przewidzianych przez zaostrzone prawo.

O autorze: elig