Rafał Ziemkiewicz i jego kłopotliwi podopieczni

Rafał Ziemkiewicz jest typową “sierotą po POPiS-ie”.  Boli go głęboki podział polskiej sceny politycznej, który nazywa “walką między mafią /PO/ i sektą /PiS/”.  Entuzjastycznie reaguje na każde pojawienie się jakiegoś nowego bytu mogącego, jego zdaniem, tę sytuację zmienić.

Dlatego też pojawił się w swoim czasie na Kongresie Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, w czerwcu 2013 był na kongresie założycielskim Ruchu Narodowego, a 7 grudnia uczestniczył w konwencji nowej partii Polska Razem Jarosława Gowina.  Wszędzie wygłaszał płomienne przemówienia, życząc wszystkiego najlepszego nowopowstałemu  tworowi.

Ziemkiewicz w tekście “Godzina dla Gowina”  /TUTAJ/ tłumaczył to tak:

“Jestem przekonany, że nowa partia ma szansę odegrać na polskiej scenie politycznej, zdominowanej dziś przez mafię i sektę, znaczącą i pozytywną rolę. I dopóki będę o tym przekonany, będę jej działania wspierać. To nie oznacza, że się do Gowina zapisuję. Tak jak moje związki z Ruchem Narodowym nie zobowiązują mnie by zawsze bronić każdego narodowca, nawet jeśli mu przyjdzie do głowy coś głupiego, i tak jak podzielanie programowych zasad KNP nie jest dla mnie powodem, by nie krytykować quasi-darwinistycznych bredni jego prezesa,”.

To poparcie dla Gowina oraz męcząca gadanina o “mafii” i “sekcie” wywołały ostry atak zwolenników PiS.  W artykule “Wkurzam sektę”  /TUTAJ/ Ziemkiewicz żalił się na to i tłumaczył gęsto, co ma na myśli pisząc o “mafii” i “sekcie”.  Jego główny problem polega jednak na czym innym.  Oto jego podopieczni, czyli nowe ugrupowania polityczne, wkrótce po namaszczeniu przez Ziemkiewicza zaczynają się kompromitować na potęgę.

Jeśli chodzi o KNP, dba o to prezes tego ugrupowania nadając mu charakter “klubu ekscentryków”.   Poza tym niewielu uważa dziś, że jest on szlachetnym opozycjonistą.  Znacznie więcej osób sądzi, iż to “ruski agent”.  Wielki sentyment Ziemkiewicz ma do narodowców.  Miał nawet ambicje zostania kimś w rodzaju ideologa Ruchu Narodowego i napisal w tym celu książkę “Myśli nowoczesnego endeka”.  Potraktowano go jednak raczej chłodno.

Ostatnio narodowcom udał się wyczyn.  Czternastego grudnia na stronie Młodziezy Wszechpolskiej pojawiły sie zdjecia Jaruzelskiego i Lecha Kaczyńskiego podpisane “Oto zdrajcy”  [Jaruzelski za stan wojenny, a Lech Kaczyński za podpisanie Traktatu Lizbońskiego ] /TUTAJ/.  Wywołało to takie oburzenie, iż szef MW, Tomasz Pałasz wydał specjalne oświadczenie w ktorym napisał  /TUTAJ/:

“Rozpoczęciu dyskusji na taki temat na pewno jednak nie przysłużyło się to, że grafika zestawiała ze sobą właśnie śp. Lecha Kaczyńskiego z postacią mordercy, autora stanu wojennego, generała Wojciecha Jaruzelskiego. Chociaż zamierzeniem administratorów profilu Młodzieży Wszechpolskiej nie było porównywanie do siebie tych dwóch postaci, to prostota formy rzeczywiście mogła pozostawić pole do takiej interpretacji. Jest to oczywiście wyjątkowo niefortunne i nieuczciwe. Kontrowersyjna grafika zostanie więc usunięta z konta Młodzieży Wszechpolskiej na portalu społecznościowym. Aby uniknąć takich nieporozumień w przyszłości, następne grafiki nawiązujące do tego tematu nie będą zawierać już podobnych niefortunnych porównań. Rzeczywiście powinny one przedstawiać wyłącznie sam fakt podpisania Traktatu Lizbońskiego przez śp. Lecha Kaczyńskiego, oraz wyraźnie nazywać go zdradą interesów narodowych.”.

Jak widać tłumaczył się on raczej z formy, a nie z treści.  W ostatnim numerze “Polski Niepodległej”, organu RN, jest tekst Mirosława Kokoszkiewicza “RN w poszukiwaniu wroga na prawicy”  /TUTAJ/.  Autor cytuje Roberta Winnickiego:

“Z polskiej strony w tym akcie hańby, zarówno podczas głosowań, jak i podczas składania podpisu pod Traktatem, aktywną rolę odegrał PiS z braćmi Kaczyńskimi na czele (…) Tej zdrady zapomnieć nie wolno”

Chodzi oczywiście o traktat lizboński, który był przecież prostą konsekwencją wstąpienie Polski do UE, które to wstąpienie delikatnie mówiąc, tę suwerenność nam poważnie ograniczyło.

Idąc tym tokiem rozumowania wypadałoby plejadę zdrajców nieco poszerzyć Panie Robercie, choćby o papieża Jana Pawła II, bo przecież nie udawajmy, iż nie wiemy, że jego poparcie dla europejskiej integracji i udziału w niej naszego kraju było jednoznaczne,”.

Ugrupowanie Polska Razem Jarosława Gowina miało tylko tydzień na skompromitowanie się, ale wykorzystało ten czas w pełni.  Oto podczas głosowania w Sejmie nad przyznaniem funduszy dla IPN na wykopaliska na “Łaczce” /w poszukiwaniu ciał polskich bohaterow zamordowanych przez komunistów/ pięciu posłów tej nowej partii głosowało przeciw przyznaniu pieniedzy na taki cel.  Gdy sprawa stała się głośna, tłumaczyli jak dzieci, że się … pomylili  :)))  Trudno o bardziej niefortunny początek działalności.

Tak więc podopieczni Ziemkiewicza sprawują się coraz gorzej, a poparcie dla nich uderza rykoszetem w samego publicystę.

O autorze: elig