Zakłamanie (dział wewn)

Administrator Asadow dwukrotnie wymagał ode mnie dowodu na to że jest zakłamany.

Oto one:

 

  1. Zbanował Circ, jazdgyni i GPS’a na okres miesiąca. Po upływie znacznie mniejszego czasu odbanował circ. Ale nie zrobił tożsamej abolicji wobec pozostałych blogerów. To zakłamanie w najczystszej postaci.
  2. Żądanie przeprosin. Circ nie przeprosiła nikogo za wulgaryzmy i poniżanie innych. Mimo to nie musiała tego robić i ban został zdjęty. Nie wnikam w subiektywną zasadność „prawdy” Circ do bluzgów i poniewierania innymi. Stwierdzam że wymaganie moim zdaniem bezzasadne przeprosin wobec pozostałych w tej sytuacji to perfidne ZAKŁAMANIE!!!
  3. Kiedy w genialny sposób GPS przepraszał za w swoim odczuciu „prawdę” na temat Circ że przeprasza za to iż ona jest głupia – to przeprosiny były w niewłaściwej intencji – zgroza i zakłamanie do potęgi. Circ gnoiła wszystkich jak leci i jest ok, przepraszać nie musi. GPS przeprasza i nie jest ok bo robi to nieszczerze.
  4. Homagium z prawica.net umieściłem celowo. Odzew był jedynie ze strony jazgdyni. Zupełnie niesłusznie bo nie dotyczył jego ale admina. Chciałem wyrazić delikatnie swój sprzeciw nad tak jednostronnym traktowaniem blogerów. Admin notkę wyciepnął do kosza a przepraszał z ukłonami i artystycznie marynarz. Zakłamanie patentowane.
  5. Circ wyzwała mnie od wariatów. Admin nie zareagował, nie żądał dowodów na moje szaleństwo. Papierów nie pokazała że jestem wariatem. Może rzucać oszczerstwa z pełnym przyzwoleniem administracji. Napisałem więc że niejaki nabudohonozor na blogu GPS’a rzucał oszczerstwa na circ że kamienicę nabyła w nieuczciwy sposób. Admin NE zażądał dowodów, skoro ich nie było bloger został skasowany. Czy admin Assadow żądał dowodu na moją niepoczytalność od blogerki Circ? Czy dostarczyła takowe? Czy może wystarczyła subiektywna ocena jej widzimisie że tak uważa i SZLUS!

    To jest zakłamanie do potęgi.

 

W całości sprawy wkurza mnie coś innego. Ze to mi się próbuje wmawiać iż „pycha nie pozwala mi o tym zapomnieć” Kiedy przemilczałem sprawę, bo z argumentem siły się nie dyskutuje nawet dysponując siłą argumentów to finalnie przyprawioną mam gębę. Dokładnie jak syjoniści Polsce i naszemu narodowi, te same metody! Gdzie ta wspólnota, gdzie wiara gdzie ukrzyżowany? Czyżby wśród wierzących to jakaś aberracja, alienacja i co tam jeszcze?

Adminie – zostaje menażka.

Notka oczywiście nie na pokaz a do „pier..nika”

Tagi:

O autorze: norwid