Niespecjalnie interesują mnie posiedzenia sejmu czy senatu PRL-bis, bo zawsze wiadomo, jak się skończą:
bez względu na to kto „rządzi”, skończą się źle.
To znaczy dla Polaków źle, bo ferajna z Wiejskiej to zbiór kukiełek, trzymanych za życiorysy przez (posłużę się Rywinem z negocjacji biznesowych z Michnikiem) – Grupę Trzymającą Władzę.
Polacy zostaną oszukani (demagdalenkizacji nie ma i nie będzie) , orżnięci na kasę natychmiast (nowe podatki, programowana inflacja) i/lub na zawsze (czyli – zadłużeni na pokolenia) itd. itp.
***
Logiczne zatem, że zupełnie, ale to zupełnie nie interesują mnie posiedzenia tajne.
Owszem, teoretycznie powinny mnie interesować, ponieważ są paradoksalnie jawnym, (i nie wierzgać mi tu – nie napisałem, że bezczelnym, a mogłem) pokazaniem przez władzę, że Suweren jest dla niej Ciemnym Ludem, który i tak wszystko kupi, ale to akurat wiem i bez tego cyrku w wykonaniu Narodowego Bankstera i przedstawicielki sztetla Jawor, która o Katyniu uczyła się z przedwojennych podręczników.
Cały ten cyrk z utajnianiem jest też idiotyczny (co akurat typowe), bo po co władza ma utajniać własne sukcesy?
Przecież wystarczy, że wyjdzie na mównicę Narodowy Bankster (albo minister o wyglądzie nasączonym) i powie:
***
„O, to są mejle wykradzione przez ruskich z prywatnej skrzynki Ministra Dworczyka
Wszystkie!
Co do jednego!
Bo to my, te mejle, w tej prywatnej, Dworczakowej skrzynce umieściliśmy, żeby je ruskie mogły wykraść i opublikować!
I te mejle są oczywiście spreparowane – przez nas spreparowane! I to nie jest nasze ostatnie słowo!
A te głupie ruskie się namordowały, napociły jak onuce w walonkach, naprzepłacały agentów – aż wykradły podstawione badziewie i się kompromitują na oczach nie tylko świata, ale i mira.
Bo mejle ważne, to są przez nas tak ukryte, że ho ho ho ! A nawet ho ho ho ho ho!”
I potem para-prezydent Duda odznacza w świetle ogarków (bo jednak Bełchatów znów może pierdyknąć – ale to też specjalnie, dla zmylenia ruskich):
Dworczyka, 10 generałów, 100 pułkowników i nieokreśloną liczbę blondynek/brunetek (bo dyskryminacji pod każdym względem mówimy nie!)
***
Puenta:
rano, w telewizorach pokazali się panowie Sienkiewicz (ten szpenio od fajerwerków) i Kierwiński, i skarżyli się, że nie będzie można ujawnić ani słówka z tego, co będzie się na sali sejmowej działo, bo grozi im odpowiedzialność karna.
No to ja mam propozycję konstruktywną:
na test genowy (nie pomyliłem się genowy):
niech po zakończeniu tych utajnionych obrad WSZYSCY członkowie tzw. opozycji (nie wiem co z Kukizami i „narodowcami” , którzy głosowali wczoraj za senator Staroń) wyjdą przed kamery i gremialnie ujawnią, jakimi to sukcesami rząd warszawski skromnie się pochwalić nie chciał.
Wszystkich ich (222 sztuki) Ziobro nie posadzi, bo to byłby huk na Berlin i Brukselę taki, że zamiast para-prezydenta gauleitera (OK – komisarza) byśmy tu mieli.
Co, że tego nie zrobią?
Oczywiście, że nie zrobią: wszak oni wszyscy (z ferajną z Nowogrodzkiej włącznie) po jednych rodzicach, na Okrągłym Stole poczęci.
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/habemus-para-prezydentam
http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/bartek-podpalacz-mia-dzisiaj-wolne
Więcej w tym temacie we wtorkowej audycji Piotra Wrońskiego.
https://podcasts.apple.com/pl/podcast/wtorkowa-wieczorna-audycja-z-radia-kcht-15-06-2021/id1493821647?i=1000525657148
Sprawa tajnego posiedzenia Knesejmu jest bardziej poważna. Oczywiście nie ze względu na powagę sejmu.Widocznie poczęci na okrągłym stole będą informowani co do przygotowań do następnej mutacji pandemii-cyberpandemii.