Komunikat Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
w związku z kolejnym ograniczeniem liczby uczestników zgromadzeń
W związku z epidemią koronawirusa organy państwowe zdecydowały, że w Mszy Świętej lub innym obrzędzie religijnym nie będzie mogło uczestniczyć jednocześnie więcej niż 5 osób, nie licząc osób sprawujących posługę (por. www.gov.pl). Mając na uwadze zdrowie i życie wszystkich Polaków, proszę o uwzględnienie tego faktu w kontekście nadchodzących celebracji, w tym liturgii Wielkiego Tygodnia.
***
W ostatnią niedzielę ks. Kneblewski powiedział w nawiązaniu do poprzedniego zakazu i sugestii niegodnego przyjmowania Komunii:
Uczestnikom dzisiejszej Mszy Świętej Wszechczasów w bydgoskim Sacre-Coeur pragnę z serca podziękować. Kochani, nie zawiedliście. Nie daliście się ogłupić, zastraszyć, nie poddaliście się psychozie i nie popadliście w histerię. Jak zwykle licznie i po katolicku przyjęliście Komunię św. Jestem z Was dumny. Deo gratias!
Nie pierwszy raz antypolska formacja antynarodowych socjalistów z PiS stosuje komunistyczną urawniłowkę. Ograniczenie uczestników do 5 osób jest absurdalne. Wyobraźmy sobie duży kościół, gdzie 50 osób to mało. Myślę, że to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem.
Tyle, że w istocie żadnej “urawniłowki” tu nie ma, skoro w 70-miejscowym autobusie (wielokrotnie mniejszym od kościołów) może przebywać aż 35 osób!
Jaka argumentacja może stać – co wydaje się oczywiste! – za zakazem PiS-u i żałosną (“na wyprzódki”) akceptacją abpa Gądeckiego? Ano taka, że w autobusach może być wielokrotnie większe zagęszczenie osób, aby mogły one dojechać do pracy, zaś 3. Boskie Przykazanie można czasowo (a może i na stałe?) unieważnić!
Warto powtórzyć tu mój komentarz pod inną publikacją. Abp Gądecki jest rażąco “na bakier” z elementarną logiką, gdy zaczął “głosić” zachętę do przyjmowania Komunii św. na rękę. Wyjściowym założeniem tej “pasterskiej” bredni jest to, że Komunikant może być skażony owym zbrodniczym wirusem. Dzięki tej bredni, lansowanej przez abpa Gądeckiego, zagrożenie dwukrotnie wzrasta, gdyż dochodzi tu jeszcze dłoń (być może także skażona?) osoby przystępującej do Komunii św.! [Jawną – i kolejną – desakralizację Najświętszego Sakramentu tu już pomijam.]
Czy abp Gądecki (oraz jego otoczenie z Episkopatu) zupełnie już przestali używać… rozumu, którym obdarzył ich sam Bóg Wszechmogący?!
Złośliwie tu zasugeruję, że ów zakaz nie został – być może? – uzgodniony z JarKaczem, bo cóż on pocznie (biedaczek) w najbliższą niedzielę? Przecież jego świta (i ochrona) z pewnością przekracza limit 5 osób..?!
A może policja wejdzie – niejako – w rolę Jezusa i wypędzi “szarego posła” (wraz ze świtą) ze świątyni, aplikując im po 30 tys. zł? Podobnie jak Jezus wypędził z niej handlarzy? W końcu ci współcześni także handlują – tym razem strachem!
Wreszcie – jak policja może sprawdzić, kto przekroczył limit? Każdy przecież może oświadczyć, że gdy przyszedł – nikogo w kościele nie było!
Więc zapewne niezbędny stanie się monitoring w świątyniach, etc. etc. etc; zgodnie z priorytetami NWO!
Na razie jednak – i w ten sposób – tworzy się “martwe” prawa, aby zarządzać strachem, jednocześnie niszcząc – niestety za przyzwoleniem Episkopatu – nasz Kościół!
Ciekawe jednak, jak będzie można wyrównać straty “na tacy”? Może już – po “transformacji” – w “Żywej Cerkwi”, która przejdzie na garnuszek państwa; czyli – tak czy owak – nasz, ale tym razem przymusowy?!
W memoriale kardynała Stefana Wyszyńskiego i biskupów polskich do “władz” PRL z 8 maja 1953 roku padło NON POSSUMUS. NON POSSUMUS było wyrazem braku zgody dla podporządkowania się Kościoła władzom świeckim.
Co prawda w odpowiedzi komuniści uwięzili kardynała Stefana Wyszyńskiego, ale czy Pinokio uwięziłby prymasa Polaka?
Wątpię.
Nie wiem teraz, czy się cieszyć, czy martwić, że jest coraz mniej ministrantów.
Obecnie dzięki temu zostaje więcej miejsca dla “szeregowych” parafian…
Za mojej młodości przy takich obostrzeniach nikt nie miałby szansy, aby się dostać na Mszę św.
Dziwię się, że władze kościelne nie wpadły jeszcze na drukowanie kartek na wejście do kościoła. Maks. raz w miesiącu na głowę. Przepraszam, na papierze mogą być wirusy – konieczna jest reglamentacja za pomocą apki na iphona i androida albo identyfikatory z RFID i bramki elektroniczne przy wejściu…
Proszę pana jest prostsze rozwiązanie które zasygnalizował publicznie Janusz Korwin Mikke. Co prawda mówił to w kwestii jak bronić dzieci przed demoralizacją-seksualizacją ale jest skuteczne zawsze.
Korwin Mikke mówił, że “To jest obowiązek ojca – zabić kurwa tych ludzi!”. Tu łącze:
Bardzo proszę nie przyrównywać, a nawet wymieniać! – w kontekście nieodżałowanej pamięci Prymasa Tysiąclecia – owego “prymasa”, noszącego nazwisko… Polak! [Cóż za nieszczęście dla Polski, że to on właśnie “wylądował” w Gnieźnie, do którego przypisany jest – zgodnie z tradycją – ów tytuł!]
Obserwowałem wczoraj stanowisko koszykowe w Biedronce. Łapią za pałąki, przedtem ocierają nos, dłubią w zębach, wychodzą, rzucają koszyk, bierze następny. I tak paręnaście osób na godzinę. Nikt niczego nie dezynfekuje, nie ma świętego oburzenia na ewidentne niechlujstwo i ignorowanie tzw. nakazów higienicznych. Za to Chór Oburzonych niezmiennie towarzyszy naszym praktykom religijnym. I już nawet kościółkowe polactwo gorliwie klepie za nimi: no, ale nieuchronnie ksiądz dotyka czyichś ust podczas dawania Komunii… Na rękę bezpieczniej…
A że ta ręka przed chwilą łapała zaświniony koszyk w Biedronce, o tym durna łepetyna ogłupiona młotkowaniem pisowskiej propagandy, już nie myśli.
Świetny przykład. To pokazuje jak Eucharystia jest znienawidzona przez diabła i jego sługi. Gdyby proporcje były odwrotne, w autobusie do 5 osób, a na Mszy świętej do 35, zachowaliby jeszcze pozory, że troszczą się o Kościół.
Zastanawiam się jednak, czy abp. Gądecki mógł podjąć inną decyzję i zbuntować się przeciwko decyzji Rządu. Jakie miałoby to konsekwencje? Czy w jego mocy było utrzymanie obecnego limitu 50 osób, albo zniesienie go całkowicie?
Ten argument jest chybiony w kontekście akceptacji limitu 5 osób przez abp. Gądeckiego. Poproszę o przykład Mszy świętej celebrowanej przez ks. Kneblewskiego z licznym udziałem w przyszłą niedzielę, a nie w ostatnią.
Miałem na myśli urawniłowkę w kościołach- w każdym, niezależnie od wielkości ma być maksymalnie 5 osób
OK, źle Pana zrozumiałem. Co – skądinąd – nie podważa znaczenia (i logiki) wszystkich uwag, zamieszczonych w moim pierwszym komentarzu.
To chyba nie działa w ten sposób. W dekrecie abp. Gądeckiego czytam:
Od dnia 25 marca w każdej Mszy Świętej lub w innych celebracjach może uczestniczyć maksymalnie do 5 osób, nie licząc osób sprawujących posługę
Zatem ministranci nie zabierają żadnego z tych 5 miejsc. Warto być ministrantem!
Odpowiadam “klasykiem”: “Stracił okazję, aby… milczeć!” [To zupełne minimum minimorum “odwagi”, skoro już jest tak tchórzliwy; nawet w obliczu tak absurdalnego zakazu, przeciwko Kościołowi!]
Tradycyjna mądrość poucza, że jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, to lepiej zamilcz! Choć od pasterzy należy wymagać znacznie więcej odwagi; zwłaszcza w obronie naszej Wiary i Kościoła!
Czy Abp Gądecki i eminencje z KEP czytują czasem Katechizm Kościoła Katolickiego?
2242
Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy przepisy te są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, z podstawowymi prawami osób i ze wskazaniami Ewangelii. Odmowa posłuszeństwa władzom cywilnym, gdy ich wymagania są sprzeczne z wymaganiami prawego sumienia, znajduje swoje uzasadnienie w rozróżnieniu między służbą Bogu a służbą wspólnocie politycznej. “Oddajcie.. Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 21). “Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29).
Tam… gdzie władza państwowa, przekraczając swoje uprawnienia, uciska obywateli, niech ci nie odmawiają jej świadczeń, których obiektywnie domaga się dobro wspólne. Niech zaś wolno im będzie bronić praw swoich i współobywateli przed nadużyciami władzy w granicach nakreślonych przez prawo naturalne i ewangeliczne (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 74).
Dziękuję. Tej obrony rzeczywiście nie widać. Ciekawe, czy miała miejsce próba obrony, której nie widzimy w mediach.
Pełny cytat brzmi:
I nie odnosi się do Abp. Gądeckiego, ale rzeczywiście z kontekstu tego nie widać. Trzeba będzie to jakoś wyraźniej zróżnicować.
Faktycznie, moje niedopatrzenie. Ale i rządu. Przeoczyli, że można by wprowadzić ograniczenie do 1 ministranta.
Próbuję zachować poczucie humoru, ale dawno nic mnie tak nie załamało, jak ta uległość hierarchów. Komuchy w stanie wojennym, wbrew swoim wysiłkom tylko zaganiały ludzi do kościołów. W “wolnej Polsce” udało się je niemal pozamykać :(
Non-possumus. Na to już się zgodzić nie można.
Zobaczcie Słowo Boże na dziś. Znoszą/utrudniają Ofiarę wtedy, kiedy właśnie Słowo o Niej mówi. O Nowej Ofierze Ciała Chrystusowego. Czyż to, kiedy to wypada nie jest znak od Boga?
Jeśli rząd pozwala siedzieć ludziom w autobusach w większym zagęszczeniu niż w Kościele, to ja się nie będę stosował do tego zakazu. Seniorom trzeba jeść dużo witaminy C i będą zdrowi.
Zakaz ma ewidentnie charakter antykatolicki i antypolski. To jest uderzenie w fundament naszej wiary, jej wyznawania i praktykowania. W fundament Polski, w fundament naszego życia.
Każdy Polak ma mieć swobodny dostęp do broni jaką lubi i na jaką go stać na podstawie czystego rejestru karnego. Każdy!
Co za debilizm aby jakaś kretynka w postaci przekupnego, milicyjnego “psychologa” decydowała, kto może a kto nie może posiadać broni. Tak dzisiaj jest! Idiotyzm i tyle.
Groźne jest jednak to, że w ten idiotyzm wierzy 99% Polaków którym żyd wmówił, że jakby posiadali broń to by się pozabijali nawzajem.
To jest dopiero problem.
Zakazy i ograniczenia prawa do posiadania i noszenia broni pojawiły się wraz z wprowadzeniem żydo-masońskiej formułki “Równość-Wolność-Braterstwo” zamiast “Bóg-Honor-Ojczyzna”.
Polska wtedy będzie normalnym państwem gdy ludzie przestaną się zwracać do policjanta “panie władzo”. Zapamiętajcie to! To taki znacznik.
A ja dodam, że wolność jest wtedy jak człowiek może żyć po swojemu.
W totalitarnym państwie, wszystko można zrobić z człowiekiem. Pierwszym wskaźnikiem czy państwo jest totalitarne, jest kwestia posiadania broni, jak napisał najwybitniejszy pisarz polityczny wszech-czasów, wielki Polak i człowiek, p. Józef Mackiewicz.
III RP – wg jego kryterium – jest bez wątpienia państwem totalitarnym. Bez broni jesteś dla wroga nikim, bo nie możesz się bronić i może z tobą zrobić wszystko – patrz los polskich żołnierzy niezłomnych po ’44 roku w łapach żydo-bolszewii.
Dlatego żyd zawsze rozbraja teren swoim bełkotem (obecnie op. polit-poprawnym) i swoimi talmudycznymi “prawami”. Pamiętajcie, że wszędzie gdzie wchodził bolszewicki (czy niemiecki) bandyta to pierwszym zarządzeniem było zarządzenie o zdaniu im wszelkiej broni – w tym zabytkowych przecudnych szabel jak na Litwie w 1940 – co pięknie opisał nasz geniusz, pan Józef Mackiewicz w „Drodze donikąd” i innych swoich wydawnictwach.
(P.S. Cała fenomenalna twórczość Józefa Mackiewicza jest godna polecenia – czytajcie proszę a będziecie mądrzejsi i bardziej odporni na manipulacje)
Jakoś nie dosłyszałam na jakiej podstawie prawnej minister zdrowia ograniczył wolność wszystkim Polakom? Co na to premier i prezydent, a kandydaci?
Zbliża się święto Purim. Ciekawe, czy policja będzie kontrolować wyznawców judaizmu, czy masowo potępiają tego Hamana, czy nie?
Co do zarażenia pracowników służby zdrowia w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą i personelu medycznego w całej Polsce mogę tylko napisać:
A NIE MÓWIŁAM?! Tu: http://zaprasza.net/a.php?article_id=35257 Inżynier do LEKARZY w sprawie koronawirusa
Czy półgłówki, które kilkakrotnie “uczyły” w TVP i w innych mediach, że “maseczki nie chronią przed wirusem, mogą być szkodliwe” zostaną ukarani jako winni śmierci kilkudziesięciu ludzi w Polsce i pozbawieni prawa wykonywania zawodu jako niebezpieczni, niedouczeni ignoranci? Czy wydawcy TVP zostaną wyrzuceni z roboty za puszczenie informacji i zaleceń sprzecznych z podstawowa logiką?
Tylko Czesi działają racjonalnie, nakazując WSZYSTKIM, wychodzącym poza swój dom, ZAKŁADANIE MASEK LUB INNYCH OSŁON DRÓG ODDECHOWYCH.
Dzięki temu wirusy nie wydostają się do przestrzeni wspólnej, albo ich ilość jest znikoma. Nikt nie musi odkażać karetek, zakazywać chodzenia do kościołów, sklepów, robić zakupy na targu, spacerów na świeżym powietrzu.
Gdyby cały personel medyczny chodził w maskach od środy 11.03.2020, kiedy rząd ogłosił zamknięcie szkół z powodu nadchodzącej epidemii, to wszyscy byliby zdrowi. Tymczasem KTOŚ – ciekawe kto – zaczął szkolenia lekarzy, że maseczki są szkodliwe!!!! Temu człowiekowi ofiary wirusa powinny wytoczyć proces karny. Mam nadzieje, że dziennikarze go zlokalizują i spersonifikują.
Teraz – godz. 12.00 wszystkie dzwony dzwonią w telewizorze aby “połączyć wiernych we wspólnej modlitwie o ustanie epidemii”. Tiaaaa…. W tej samej telewizorni co co do tej pory bez przerwy pokazywała marsze zboczeńców i pokazuje zboka kandydata na prezydenta!!!! Może cała ta epidemia to właśnie kara za sodomię?! Jeśli Pan Bóg ogląda telewizję może mieć “mieszane uczucia” …
Mam pomysł jak olać ten kretyński przepis.
Wziąć maskę i stołeczek rozkładany (np wędkarski) i usiąść na placu kościelnym. I można być na mszy w swoim kościele. Usiąść w odległości 2 m od sąsiada.
Wówczas nikt się nie przyczepi. Ksiądz jakby zechciał mógłby nawet podejść z Komunią.
Chyba jeszcze nie zakazali siedzenia na świeżym powietrzu pod kościołem?
Świetny pomysł! Przekażę proboszczowi. Dziękuję :-)
Można i tak:
Brawo! – znakomita ilustracja “mądrości – i logiki – inaczej”, po stronie Umiłowanych Przywódców oraz Przewielebnych Pasterzy! To właśnie wskazywałem w swoim pierwszym, wczorajszym komentarzu (drugim w kolejności, po Czarnej Limuzynie)!
I to będzie msza polowa :).
A propos. W Muzeum Katedry Polowej Wojska polskiego przy ul. Długiej w Warszawie są wystawione ołtarze polowe, jakie stosowało WP w czasie wojny. To składane stoły ze skrytkami na kielichy mszalne i inne rekwizyty, gotowe do ustawienia albo natychmiastowego transportu, nieduże, stosunkowo lekkie, pewnie jeden człowiek może to przenieść.
Mamy teraz stan jakby wojny. Może i ten pomysł wart jest rozważenia. Np ołtarz z wikliny.
Już się gorliwcy znależli,którzy gotowi przepedzić z koscioła wiernych bezczelnie naruszających ukaz niemiłościwie nam panujących.I to gdzie? Wśród pasterzy Kościoła.
W kościele też można mieć maseczkę na twarzy i już nie będzie zarażania wirusami w czasie śpiewania. Ksiadz księdza też może zarazić w czasie mszy. Siostry zakonne mogą nie wiedzieć, że są zarażone. Wszyscy powinni chodzić w maseczkach.
Kuriozalne! Ten, kto pragnie uczestniczyć w Eucharystii i przyjąć Komunię św., “traktuje Eucharystię z sposób magiczny”, zdaniem owego… kapłana?!!!
Oto “dopadło” nas nowe “nauczanie” Kościoła! [Ciekawe, w którym seminarium go nauczono?] Przecież ten kapłan w ogóle nie wierzy – jak się wydaje – że w Eucharystii obecny jest (po Przeistoczeniu} sam Jezus Chrystus! [Więc nie jest ona… amuletem, ani szamańską herbatką!] Ów ksiądz powtarza więc czystą herezję protestancką; bo to oni nie wierzą w obecność żywego Chrystusa w Hostii i traktują ją, jako symbol!
Swój zarzut ów kapłan winien więc postawić sobie,bo jego wypowiedź dowodzi, że to on właśnie “traktuje Eucharystię w sposób magiczny”!
Sprytki pustynne biorą Was za uzdeczkę a Wy myślicie, że to dla Waszego dobra.
Episkopat przyklaskiwał tym wariactwom sprytków pustynnych zapominając o czymś tak nieodzownym jak taca. A proboszczowie już zaczynają prosić o przelewy, bo rachunki same się nie zapłacą; jak np. w parafii Matki Bożej Królowej Polski, w Jaworzno-Sobieski, proboszcz ks. Jarosław Ciszek.