Na wstępie wyjaśnię, że słowo „kurdupel” jest niezbędne ponieważ w ramach obowiązującego w UE parytetu, tytuł musi być zrozumiały przez wszystkich.
Jak podały media, na czwartek jest przewidziana rozmowa umiarkowanych patriotów z przedstawicielami obywatelskiej, ludowej i nowoczesnej lewicy, czyli mówiąc wprost z targowicą, a także z ugrupowaniem Kukiz’15 i z pozostającymi poza parlamentem „innymi partiami”. Tematem spotkania ma być trybunał komunistyczny i ewentualny kompromis.
Entliczek pętliczek okrągły stoliczek
„Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zaprosił szefów partii na spotkanie w czwartek w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Wicemarszałek Ryszard Terlecki w rozmowie z reporterem WP powiedział, że zaproszeni zostaną nie tylko przedstawiciele partii parlamentarnych, ale także ci, którzy reprezentują partie spoza Sejmu. Na spotkaniu oczywiście będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński”.
W tym momencie chciałbym zwrócić uwagę wszystkim antysystemowcom, że po raz pierwszy od 26 lat pojawiła się rysa na fundamentach systemu – „trybunale konstytucyjnym”. Niestety, cała batalia odbywa się przy bierności normalnych Polaków i przy dużym pobudzeniu emocjonalnym marginesu moralnego.
Słaby rząd PiS-u – słaby ze względu na niewystarczające poparcie i zbyt małą presję ze strony polskich patriotów – został zmuszony rozpocząć rozmowy z jawną targowicą. Niewykluczone, że gdyby na ulicę masowo wyszli Polacy domagający się delegalizacji antypolskich ugrupowań i postawienia pod sąd zdrajców, sytuacja byłaby inna. Tymczasem w Polsce wciąż króluje lewicowy zabobon: w demokracji nie ma wrogów, są konkurenci, którymi w tym przypadku są ludzie innej orientacji: kradnący inaczej i inaczej myślący – o Polsce.
Cytowane za: http://wpolityce.pl/polityka/286823-jaroslaw-kaczynski-dla-superstacji-w-polsce-przyjeto-ze-prawa-ma-jedna-czesc-spoleczenstwa-a-ta-druga-praw-nie-ma
Ten “okrągły stoliczek” okazał się niezwykle sprawnym manewrem. Dlatego, że opozycja nie miała dobrego wyjścia z tej sprawy. Bo gdyby nie wzięła udziału w tej grze pozorów, Kaczyński miałby argument, że to opozycja jest konfliktowa, a nie PiS, który wyciąga rękę.
Wzięcie udziału przez opozycję w tej “debacie” i trzaśnięcie drzwiami (co w łagodny sposób zaprezentował Schetyna) też pozostawia wrażenie konfrontacyjne i niekorzystne.
Ale stało się jeszcze piękniej, bo opozycja nie dogadała się co do jednej wersji zeznań i Petru (który zachował się w tej sytuacji taktycznie, z punktu widzenia interesu Targowicy, najrozsądniej) spowodował pianę na ustach wyznawców “Wyborczej” za zbytnią miękkość wobec strasznego Kaczyńskiego. :-)
A Duda może z czystym sumieniem uścisnąć dłoń Obamie informując, że w kraju właśnie wdrażamy zalecenia komisji weneckiej i prowadzimy dialog z opozycją :-)
Plan tych rozmów był zatem majstersztykiem. Niech się one toczą jak najdłużej, aż do czasu końca kadencji Rzeplińskiego i startu przelewów 500+. I oby w międzyczasie Petru pożarł się ze Schetyną i Kijowskim o miano lidera opozycji.
Na to wygląda :-)