Należy całkowicie zaufać, że aplikacja śledząca twoje podróże międzynarodowe, aplikacja śledząca twój samochód, aplikacja śledząca twoje podatki, aplikacja śledząca twój status imigracyjny, aplikacja śledząca twoją dokumentację medyczną i aplikacja weryfikująca twój wiek to zupełnie różne aplikacje.
Czy naprawdę wierzysz, że tak jest?
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Czy cyfrowe dowody osobiste będą wprowadzane fragmentarycznie?
Zaczynam przypuszczać, że pełnoskalowy, ogólnokrajowy, obowiązkowy identyfikator cyfrowy nigdy nie będzie rzeczywistością. Przynajmniej nie oficjalnie. Jeszcze przez jakiś czas.
To klimat, który wydaje się wyłaniać z wiadomości i który lepiej pasuje do obecnej metodologii – pośredniego autorytaryzmu łatwiejszej drogi. Fragmentaryczna tyrania napłynęła na falach wygody.
Według raportu z 2023 roku (który z jakiegoś powodu pojawił się ponownie w zeszłym tygodniu), w niedalekiej przyszłości obywatele brytyjscy prawdopodobnie będą potrzebować elektronicznych „paszportów węglowych”, aby podróżować. Będą to cyfrowe dokumenty, które śledzą i ograniczają emisję dwutlenku węgla podczas podróży.
Podczas pandemii covid-19 cyfrowe „karty szczepień” były potrzebne do odróżnienia osób zaszczepionych od niezaszczepionych. Jeśli i kiedy nadejdzie kolejna „pandemia”, zostaną one ponownie wykorzystane.
Od końca tego roku brytyjskie prawa jazdy będą cyfrowe i dostępne za pośrednictwem rządowej aplikacji. W przyszłości podatek drogowy będzie opłacany za pośrednictwem śledzenia GPS samochodu, powiązanego z prawem jazdy.
Pod koniec ubiegłego roku rząd rozpoczął zastępowanie starych dokumentów imigracyjnych „e-wizami”. Proces ten ma być zamknięty przed końcem 2025 roku.
Ustawa o bezpieczeństwie w sieci [Online Safety Act] wprowadziła powszechną weryfikację wieku w sieci. Czyż nie byłoby to o wiele łatwiejsze, gdybyśmy mieli rządową aplikację, taką jak ta testowana w UE, która weryfikuje wiek, „zachowując jednocześnie prywatność wszystkich innych danych osobowych”?
Krótko mówiąc, jeszcze przed wprowadzeniem niesławnego cyfrowego dowodu osobistego każda interakcja z państwem była digitalizowana za pośrednictwem aplikacji w telefonie, który prawdopodobnie nosisz przy sobie przez cały dzień, każdego dnia.
Należy całkowicie zaufać, że aplikacja śledząca twoje podróże międzynarodowe, aplikacja śledząca twój samochód, aplikacja śledząca twoje podatki, aplikacja śledząca twój status imigracyjny, aplikacja śledząca twoją dokumentację medyczną i aplikacja weryfikująca twój wiek to zupełnie różne aplikacje.
Czy naprawdę wierzysz, że tak jest?
Faktem jest, że wszystkie proponowane zastosowania schematów identyfikacji cyfrowej w tej czy innej formie już istnieją lub pojawią się w niedalekiej przyszłości.
Jedynym powodem formalnego ujednolicenia ich w jeden obowiązkowy identyfikator byłaby normalizacja, transformacja mentalnej i emocjonalnej relacji między obywatelem a państwem.
Zaczynam myśleć, że będziemy mieli cyfrowy identyfikator – wprowadzany stopniowo – przez lata, zanim ktokolwiek u władzy zdecyduje się nazwać to po imieniu.
I nie zrobią tego, dopóki się ich o to nie poprosi.
Proponowany przez Starmera krajowy system identyfikacji może zostać teatralnie porzucony. Takie wydarzenie można by przedstawić jako ogromne zwycięstwo w dziedzinie praw człowieka, nawet jeśli infrastruktura cyfrowej identyfikacji pozostanie niezmieniona.
W międzyczasie pozornie „oddzielne” aplikacje, trackery i formularze będą nękane przez szeroko nagłośnione „nieefektywności”, które – jak będą narzekać felietoniści – „kosztują podatników miliony w imię mitycznej prywatności”. Kampanie będą nawoływać do „bardziej ujednoliconego systemu cyfrowego”, który „usprawni komunikację międzyresortową” w imię „zwiększenia wydajności i obniżenia kosztów administracyjnych”.
…A potem odsłonią kurtynę i ogłoszą „uproszczoną” usługę tożsamości cyfrowej, która będzie istnieć od lat, ale nigdy nie została uznana.
Ale może się mylę. I wprowadzą to już jutro.
___________________
Quick Take…Are Digital IDs coming piecemeal?, Kit Knightly, Aug 5, 2025
−∗−

Trochę z innej bajki…
Proszę przyjrzeć się niedawnej ‘kampanii na rzecz noszenia kasków’ dla dzieci do 16 roku. Jak się pojawiła, tak nagle zniknęła. Już nie ma wypadków z udziałem dzieci na rowerach/hulajnogach? Mamy środek wakacji…
Po dwóch tygodniach zgodnej narracji we wszystkich mediach, pani w radiowej stacji publicznej poruszyła temat ‘kasków dla wszystkich’ i czy nie byłaby to świetna idea…
Coś mi się wydaje, że za mniej więcej rok dowiemy się o fantastycznych rezultatach tej ustawy w przypadku dzieci i że warto przenieść to również na dorosłych.
Może i uwierzyłbym w tę kampanię, gdyby nie jej nagłe pojawienie się i równie nagłe wygaśnięcie.
I jeszcze ten filmik z kamery ulicznej gdzie widać dwóch dzieciaków jadących hulajnogą i wpadających na jakiegoś malucha na rowerku. Maluch był w kasku, spadł z rowerka na pupę, natychmiast wstał, a jego głowa nawet nie zbliżyła się do chodnika, ale… ‘uratował go kask’, jak poinformował z tzw. offu głos reportera.
Nie, oczywiście, że nigdy nie słyszałem w żadnej audycji radiowej nikogo, kto by lobbował w tych sprawach czy żegnając się ze słuchaczami stwierdzał ‘to już niedługo będzie obowiązkowe’. A w ciągu kilku ostatnich lat, to na pewno nie…
Większość ludzi nie rozumnie architektury klient-serwer, a tym samym nie rozumie jak działają takie aplikacje.
To nic, że TY nie masz mObywatela w swoim smarkfonie, na rządowych serwerach te dane i tak są, i rząd je przetwarza.
Co więcej, kilka pozornie różnych aplikacji w telefonie może się łączyć z tą samą rządową bazą.
To nie tak. Jest tak, że każda interakcja z państwem jest digitalizowana, nawet jeśli nie masz telefonu z aplikacją.
PS.
No, poza jednym, bez aplikacji GPS nie mogą nikogo śledzić w czasie rzeczywistym, choc i to, ale niedokładnie załatwia noszenie telefonu, który się loguje do konkretnego BTSu.
Po tym numerze np. milicjant może na swoim urządzeniu wyszukać wszystkie dane o nas.
Samochód też ma numer, po tym numerze sprawdza samochód (z przeglądami, ubezpieczeniami).
Kwestia tylko zmuszenia obywateli do porzucenia plastikowych prostokącików (wszak już raz zmusili wszystkich do rezygnacji z książeczek, zarówno dowodów jak i pozwoleń na prowadzenie pojazdów) i przejścia na aplikację.
Infrastruktura już jest.
Kierowcy ciężarówek już zdaje się muszą instalować GPS do opłacania myta.