Bezrozumne komentarze lewicy o powrocie Janusza Walusia do Polski

Znakomity aforysta, żydowski komunista, Stanisław Jerzy Lec mając talent i dar obserwacji pisał o przywarach ludzkiej natury, portretując także zdegenerowane środowisko ówczesnej lewicy.

Sumienie miał czyste. Nie używane.

Tej moralnej dysfunkcji sprzyja dodatkowo ignorancja oraz niedowład logicznego myślenia. Widać to na przykładzie reakcji na powrót do Polski Janusza Walusia, który wyszedł z więzienia w Pretorii po 28 latach kary za zabicie komunistycznego terrorysty Chrisa Haniego.

„Miejsce mordercy jest w więzieniu!” – krzyczą nagłówki lewicowych komentarzy.

Hasło jest słuszne, ale wymaga uzupełnienia: miejsce mordercy jest w więzieniu aż do czasu wykonania adekwatnej kary – sprawiedliwego wyroku śmierci (w przypadku mordercy).

Jak to wygląda w praktyce? W praktyce lewicowego wymiaru niesprawiedliwości mordercy karani są łagodnie, a ciemnoskórzy gwałciciele kobiet i nieletnich dziewczynek wypuszczani na wolność na „okres próbny”. Chyba, że oskarżonym jest ktoś z prawicy, który naruszył czyjeś samopoczucie lub stanął w obronie osoby atakowanej albo biały, któremu udało się odeprzeć atak ciemnych agresorów.

Jakich morderców w takim razie ma na myśli lewica? Jak już wiemy nie chodzi o każdego mordercę. Zgodnie z ponadczasową doktryną kara nie dotyczy też świń z „folwarku zwierzęcego” Orwella. Nie chodzi więc o morderców lewicowych – komunistycznych czyli także tych, którzy uniknęli kary za zbrodnie w PRL. O tych lewica nic swego czasu nie mówiła, a jeżeli już to apelowała w różnej formie o bezkarność, nazywając ich ludźmi honoru. Nie chodzi też o zbrodniarzy mordujących dzieci przed narodzeniem. Chodzi tylko o Janusza Walusia.

“Jego ofiara, Chris Hani miał krew na rękach, tworzył obozy dla opornych, którzy przeciwstawiali się władzy jego organizacji militarnej “Włócznia Narodów”. Współpracująca z nim Winnie Mandela mawiała, że rewolucja zwycięży za pomocą opony i zapałek. Opornym czarnym nakładano więc na głowy nasączone benzyną opony i palono ich żywcem”. /link/

A jak ocenia swój czyn Janusz Waluś?

Działacze MW będąc w RPA podczas kręcenia filmu „Zabić Bura” spotkali się z Walusiem i przeprowadzili z nim krótką rozmowę. Niestety nie pozwolono im na nagrywanie. Waluś powiedział, że jako katolik żałuje, że owdowił żonę i osierocił dzieci Haniego, jednak w tamtym czasie nie widział innych możliwości zatrzymania komunistycznego terroru. /link/

Czy ma rację Kazik Staszewski, nieliczny lub być może jedyny spośród grona „prostytutek” (wszyscy artyści są jak prostytutki), który swego czasu powiedział:

Myślę, że Janusz Waluś swoje już odcierpiał, bo prawie 28 lat siedzi w więzieniu. Chris Hani, nawołując do holokaustu Białych, był zagrożeniem dla południowoafrykańskiego społeczeństwa. Jego śmierć dla wielu była ulgą. Żona Haniego postawiła sobie za cel, by Waluś “zgnił w więzieniu”. Oby nie okazało się to prawdą. Zabójstwo jest zabójstwem, ale Janusz Waluś swoje już odcierpiał./link/

Opinia lewicy

Były dziennikarz Gazety Wyborczej Bartosz Węglarczyk z właściwą sobie bystrością napisał w Onecie

Janusz Waluś jest przede wszystkim mordercą – zabił bezbronnego człowieka nie dając mu żadnych szans na obronę. Ale jest również terrorystą — chciał osiągnąć zmiany społeczne i polityczne przy użyciu przemocy. To definicja terroryzmu.

Gdyby Węglarczyk chciałby zachować pozory jakiejkolwiek symetrii napisałby „terrorysta zabił terrorystę”. Organizacja Haniego zabiła 100 cywilów.

Ale nie zrobił tego. Słowo terrorysta pada w odniesieniu tylko do Walusia, a w stosunku do Haniego pada określenie „bezbronny”

Na koniec Węglarczyk powtórzył postkomunistyczną propagandę.

Polska “Solidarność” i cała opozycja w PRL-u wyrzekły się użycia fizycznej przemocy i terroryzmu w celu odzyskania niepodległości. Przeszliśmy do demokracji nie bez problemów i potknięć, ale za to bez rozlewu krwi (…) jako Polacy powinniśmy być dumni z Okrągłego Stołu i tego, że zakończył on bezkrwawą polską rewolucję.

w celu odzyskania niepodległości — taki był cel odczuwany w serach milionów Polaków, który nie mógł zostać spełniony. Kierownictwo Solidarności było już wówczas zdominowane przez agenturę dawnej frakcji Chamów oraz byłych członków i sympatyków frakcji Żydów. Taki konglomerat nie reprezentował aspiracji niepodległościowych Polski.

Przeszliśmy do demokracji — od demokracji socjalistycznej do demokracji liberalnej, a inaczej: ze wschodniego Mordoru do Mordoru Zachodniego- od braku suwerenności do jej fikcyjnego posiadania i zagrożenia całkowitym rozbiorem.

ale za to bez rozlewu krwi — Tu wyszła w całej okazałości lewicowa mentalność. Nie została przelana krew komunistów, co jest najwidoczniej wystarczającym powodem do satysfakcji dla Węglarczyka. Ja jako Polak wiem, że została, w latach 1981- 1989, przelana krew ponad 100 Polaków, często skrytobójczo mordowanych przez komunistów.

dumni z Okrągłego Stołu — Dumni z układu Jaruzelski-Geremek? Prędzej mądrzejsi po szkodzie, ale jak do tej pory nie widać, aby przybyło nam mądrości…

Cezary Łazarewicz o Walusiu

“(…) pytałem się Walusia, co on widzi przez okno, on mówi, że widzi kawałek takiego pustynnego wzgórza i to jest jego widok od, no od 28 lat. Jest najdłużej przebywającym więźniem w RPA, nikt dłużej od niego nie siedział, nawet Nelson Mandela, który w więzieniu przebywał 27 lat. Waluś przebywa 28 (…)

Wie Pan, on się dobrze kamufluje i on mówi, że on nie myśli o tym w ogóle, o zwolnieniu warunkowym i że może wyjść. Jest świetnie, fizycznie on wygląda świetnie, ponieważ on trenuje karate i trenuje również w więzieniu, więc on jest bardzo sprawny fizycznie i na tyle sprawny, że uratował strażnika, którego więźniowie chcieli pobić, ale ta jego kondycja fizyczna i sprawność karateki też chyba pomogła mu przetrwać w tym więzieniu. Tak myślę, on o tym niechętnie opowiada, nie robi z siebie jakiegoś człowieka, który jest ważny w tym więzieniu, ale myślę, że on ma bardzo wysoką pozycję w tym więzieniu w Pretorii.

Jak się zorientowałem, ma taki respekt i szacunek i więźniów i strażników i białych i czarnych, ale wie Pan, to jest, my ze sobą głównie rozmawialiśmy, ja to oceniam bardziej podświadomie niż wiem, jak psychicznie to znosi. On ma, wie Pan, to jest oczytany człowiek, nauczył się portugalskiego i angielskiego w tym więzieniu, ma dużą wiedzę na temat historii i ma takie poczucie humoru, lekko jest zdystansowany do życia, trochę zgryźliwy, ale bardzo miło się z nim rozmawia, to znaczy miło, to jest rzeczowa rozmowa, wie Pan. On niczego nie ukrywa, mówi wszystko wprost”.

Przed zwolnieniem… Sam Janusz Waluś nie wyraża entuzjazmu dla porównań jego osoby do Żołnierzy Wyklętych

_________________________________________________________________________________

Grafika: okładka książki  Michał Zichlarz “Zabić Haniego”

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne