Nagranie z imprezy inaugurującej nowy cykl rozmów prowadzonych w ramach Salonu Ludzi Wolnych. Wyemitowane zostaną w Internecie pod zastanawiającym tytułem: “Pożegnanie z III RP”.
Żegnanie się grupy osób z państwem patologicznym, przeżartym nieuleczalnymi chorobami, warto było utrwalić. Ciąg dalszy z pewnością nastąpi.
−∗−
Pożegnanie z III RP – Spotkanie w Łodygowicach z Markiem Tomaszem Chodorowskim – S01 E03
−∗−
Poprzednie odcinki serii:
Pożegnanie z III RP – prof. Ryszard Zajączkowski, Marek T. Chodorowski
RZ: Postrzegam to w szerszej perspektywie tych zaplanowanych wielkich zmian globalizacyjnych. Według mnie chodzi tutaj o uruchomienie tych mechanizmów, które mają służyć depopulacji i rozbiciu rodziny. Od tego chcą zacząć. […]
_________
Pożegnanie z III RP – Katarzyna Tarnawa Gwóźdź, Marek T. Chodorowski
«Ludzie im zaufali, wybrali ich. Uwierzyli, przede wszystkim. A potem nagle się okazuje, że kwestia tej nadziei wyborców, że poseł czy senator coś spowoduje, zmieni, okazuje się kompletnie płonna, ponieważ […]
−∗−
Ciekawe wystąpienie p. Marka. Audytorium… szczere i uczciwe. Niektórzy chyba trochę rozczarowani. W przemowie: uwagi o patologizacji w partiach politycznych, o 35 latach ‘niepowodzeń’ polityków i rządzących, o tym kto faktycznie rządzi, o mediach i docieraniu z informacją, o Ukraińcach w Polsce i planach niszczenia narodu. A także wiele innych.
“Pożegnanie z III RP”… Chodorowski ma rację, bo psychicznie, myśmy już dawno pożegnali się z tym zepsutym, oblepionym wszelkimi brudami pseudopaństwem. Najgorszy element z czworaków, fałszywy, ciemny, złośliwy przejął rządy nad naszym 1000letnim, albo i więcej, królestwem, które zostało także zdradzone przez resztkę swoich niedomordowanych przez wroga elit. Zaczęli więc oni ochoczo szkolić się na lekturach wyborczej, wybierając kolaborację z tym chlewem, wpierw – aby przeżyć – a teraz by jak zawsze “w tej sferze” żyć “na poziomie” i nie mieszać się przypadkiem z ciemną hołotą. W rezultacie stają się najwstrętniejszymi sprzedawczykami, tym gorszymi, że z tytułami. Ale jednak pod tą skorupą brudu, który szczelnie pokrył Polskę, gdzieś w dole wciąż tli ogienek, “knotek”, mówiąc Pismem Świętym, prawdziwych Polaków i katolików, którzy nie wypuszczają różańca z rąk. Do nich, do tej garstki należy zwycięstwo, to wiemy, ale przedtem trzeba nam przejść przez Morze Czerwone. Oby nie od ostatków naszej narodowej krwi.