Debilizacja – kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie, cz. VI

Czy jednak należy z tego powodu rozpaczać, drzeć szaty, szarpać włosy, skargi zawodzić? Bynajmniej. Koniec kryzysu na horyzoncie, a końcem tym będzie upadek. Schizofreniczni debile w stanie paranoi nie wiedzą wszak o tym, dla nich katastrofa klimatyczna, własna depresja i dylematy płciowe są największymi problemami świata. Jednakże upadek zakończy i to. Będzie to w istocie koniec, którego nie da się uniknąć, ale ci biali ludzie, którzy zostaną przy wierze i rozumie, będą mogli wybrać, czego to będzie koniec – czy koniec kryzysu, czy koniec białego człowieka.

−∗−

Na zdjęciu Burrhus Frederic Skinner, wybitny psycholog – behawiorysta, twórca systemu zarządzania społecznego, nazwanego przezeń „technologią zachowania”, wdrażanego obecnie w świecie białego człowieka. LINK

 

Debilizacja – kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Cz. VI

Szósta, tym razem już ostatnia część cyklu.

Wcześniejsze części:

Część pierwsza cyklu: Debilizacja-kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Część I z IV

Część druga cyklu: Debilizacja-kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Część II z IV

Część trzecia cyklu: Debilizacja – kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Część III z IV

Część czwarta cyklu: Debilizacja – kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Część IV

Część piąta cyklu: Debilizacja-kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie, cz. V

 

Upadek dyscypliny i dostosowania do uczniów, połączony z masową antykulturą i antywychowaniem doprowadziły szkołę do głębokiego kryzysu. Nauczyciele zostali pozbawieni praktycznych możliwości oddziaływania na uczniów. Przyjęto fikcyjne założenie Rousseau, że każdy człowiek z natury jest dobry i szlachetny, i uczenie się leży w jego naturze, dlatego wystarczy, że szkoła nie będzie nakazywać, zakazywać i przeszkadzać, i dzieci hurmem ruszą do nauki same. Nie stało się tak nigdy i nigdzie, natomiast stało się wszystko przeciwne – bezczelność, arogancja i roszczeniowość uczniów i rodziców, chaos, bałagan, spadek wiedzy. Gnostycka propaganda uparcie twierdzi, że to dlatego, że wciąż istnieją podstawy programowe, wymogi, oceny i zasady zachowania. Jest to konsekwentnie określane przez media i psychopedę jako przemoc, faszyzm i pruska szkoła. Oskarża się nauczycieli o to, że nie potrafią zainteresować uczniów, jednocześnie kierując do szkół innowacje pedagogiczne, określane jako kreatywne, nowoczesne, naukowe. Większość z nich jest tzw. nauką przez zabawę, czyli nauką pozorowaną uzasadnioną przez szwindlowe badania. Większość z nich wprowadza dużo zajęć ruchowych, dużo hałasu, dużo zmiennych bodźców, infantylizm. De facto pod szyldem innowacji wprowadza się do szkół przedszkole. Generalnie wszystkie zmiany w szkolnictwie od lat 90-tych są wielkim regresem od rozumu tudzież dojrzałości i zanurzeniem się w emocje i dziecinność. Kolejnym krokiem w likwidacji nauczania stało się skierowanie do szkół państw narodowych różnorodnej, obcej kulturowo imigracji, i kolejny pakiet dostosowań. Chaos i kryzys został więc starannie zaplanowany i zorganizowany. Dzięki temu można było oskarżyć tradycyjne szkolnictwo o wszelkie wady i przygotować grunt pod głęboką reformę systemową.

Technologia przekształcania systemów edukacji państw suwerennych została opisana w raporcie agencji McKinsey: „Jak najlepiej doskonalone systemy szkolne stają się jeszcze lepsze”. Wyróżniono tam 5 etapów rozwoju systemów edukacji: słaby, przeciętny, dobry, bardzo dobry, wspaniały. Reformatorzy wkraczają, gdy system jest minimum dobry, a dążą do doskonałego, czyli tego, którego pragną. Autorzy raportu zauważyli, że gdy system jest dobrze rozwinięty, jest sieć szkół, profesjonalna kadra nauczycielska, wzorce pedagogiczne, a wiedza szkolna jest powszechna w społeczeństwie od kilku pokoleń, wówczas naturalną tendencją rządów jest większe zaufanie do nauczycieli. Otrzymują oni większą swobodę i autonomię. Wtajemniczeni wiedzą, że jest to właściwy moment do wkroczenia. Należy więc do państw wprowadzić tzw. interesariuszy (w rozumieniu Clausa Schwaba), którzy poprzez samorządy wchodzą do szkół oddolnie. Buduje się tzw. warstwa pośrednicząca, która ma trzy cele: wprowadzić innowacje do szkół; oddzielić szkoły od wpływu rządu; umożliwić kontakty poziome między szkołami, poza kontrolą rządu. Ten ma już tylko finansować system, ale utracić wpływ na to, co się w nim dzieje. Wówczas powstaje jednolita autorska praktyka nauczycielska, która oficjalnie pochodzi od najlepszych praktyk wszystkich nauczycieli, w rzeczywistości narzucana jest przez szkolnych liderów, namaszczonych przez warstwę pośredniczącą. Wszyscy nauczyciele zobowiązani są porzucić swoją dotychczasową praktykę i przyjąć praktykę jednolitą, która staje się nowym wzorcem normatywnym. Wszystkie szkoły i nauczyciele przyjmują Ocenianie Kształtujące. Szkoła staje się lokalnym centrum życia społecznego, włączającym rodziców, lokalną społeczność i interesariuszy. De facto szkoły stają się centrami socjoterapii, zapewniającymi gnostykom kontrolę nie tylko szkoły, ale całej społeczności lokalnej. Ciekawie opisany jest moment przeprowadzenia reformy. Należy wykorzystać istniejący kryzys – polityczny, społeczny lub ekonomiczny. Jeśli takiego nie ma, należy stworzyć i opublikować krytyczny raport, miażdżący tradycyjną szkołę. W rządzie musi pojawić się lider, mający zapewniony czas do przeprowadzenia reformy. Musi on obsadzić stanowiska decyzyjne swoimi ludźmi, zapewnić finansowanie reformy i szybko pochwalić się sukcesami, używając propagandy. Tak zrobiono w Wielkiej Brytanii w 1999 r., i tam wyszło, tak próbowano też zrobić w Polsce, na szczęście nieudolnie, więc nie wyszło, jak wyjść miało.

Obydwa globalne nurty edukacyjne ONZ – Edukacja Zrównoważonego Rozwoju i Edukacja dla Wszystkich (Włączająca) zostały scalone w jeden blok w Agendzie 2030, i od tej pory występują już razem jako jeden projekt, poddawany dalszym obróbkom.

UNESCO jest agendą wyspecjalizowaną ONZ, zajmującą się edukacją od swojego powstania w 1945 r. Co pewien czas prezentuje raport, wpisany w ogólna linię polityki ONZ. Takie raporty powstały w latach: 1972, 1996, 2015. Najnowsza inicjatywa wraz z raportem pojawiła się w 2019 r. pod nazwą: „Uczyć się, aby stać się”. Wątek lucyferyczny zawarty już w nazwie. Autorzy operują stałym zestawem argumentacji: kryzys klimatyczny, nierówności, podziały, ekstremizm polityczny, technologia, wyzwania i zagrożenia. Nowa inicjatywa zakłada wykorzystanie zbiorowej inteligencji ludzkiej, poprzez włączenie do konsultacji młodzieży, nauczycieli, społeczeństwa obywatelskiego, rządów, biznesu i innych interesariuszy. Zapowiedziano zawarcie nowej umowy społecznej dotyczącej edukacji, przy czym dla gnostyków edukacja obejmuje całe życie wszystkich ludzi. Planeta pisana jest dużą literą, a ludzkość odpowiada za kryzys, dlatego powinna realizować cele Zrównoważonego Rozwoju. Nowa umowa społeczna oznacza, że gnostycy planują całkowicie przebudować ustrój społeczny, polityczny i ekonomiczny świata. Nowa edukacja będzie katalizatorem zmian globalnych, prowadzących do stworzenia nowego człowieka, nowego społeczeństwa i nowej ludzkości. Dzięki nowej edukacji ludzie będą mogli stać się kimś nowym, innym, kim dotychczas stać się nie zdołali.

Na fali narzucania światu nowej umowy społecznej ONZ zwołał w 2022 r. szczyt edukacyjny – Transforming Educational Summit. Przed szczytem odbyto szereg spotkań i konsultacji. Stworzono pozornie oddolny ruch młodzieżowy, kierowany przez Komitet Sterujący Wysokiego Szczebla ds. Realizacji Celu 4 Zrównoważonego Rozwoju (tak nazywa się to ciało, a cel 4 oznacza edukację). Młodzież całego świata, pod świetlanym przewodnictwem Komitetu Sterującego przygotowała Deklarację Młodzieży, w której domaga się całkowicie nowej edukacji, a przede wszystkim – Gender Transformative Education – edukacji zmieniającej płeć. Ponadto ustalono, że globalnym wzorcem współpracy w transformacji edukacji będzie Unia Europejska.

Sam szczyt we wrześniu 2022 r. przebiegł wedle przygotowanego scenariusza. Podkreślono wiodącą rolę edukacji dla realizacji celów Zrównoważonego Rozwoju. Gnostycy wiedzą, jak ważna jest szkoła, dlatego ją wciąż poniżają i deprecjonują, aby narody same porzuciły swoje szkoły i oddały je na pastwę warstwy pośredniczącej, interesariuszy i Komitetu Sterującego Wysokiego Szczebla. W odpowiedzi na globalny kryzys edukacji po pandemii (ciągle muszą wynajdywać jakieś kryzysy, które sami powodują lub wymyślają) rozwijane będzie nauczanie bazowe, aby każdy mieszkaniec Planety miał do niego dostęp. Edukacja bazowa obejmuje umiejętności podstawowe z podstawówki, u nas zwie się to nauczaniem początkowym. Każda szkoła ma to na początku edukacji, potem wiedzę tę rozwija i wznosi na wyższy poziom. Edukacja zmieniająca płeć jest jednak odpowiedzią na inne problemy, wiec każdemu mieszkańcowi Planety wystarczy nauczanie bazowe. Będą natomiast zmieniane postawy, przekonania i zachowania. Edukacja rozpoczyna się od przedszkola i trwa całe życie. Wszędzie ma być równość wszystkich i równość płci. Zmiana płci przez szkołę jest pojmowana genderowo, co oznacza, że instytucje opiekuńcze i edukacyjne będą likwidować normy i stereotypy dotyczące płci od przedszkola. Wszędzie ma być po równo – we wszystkich zawodach, na wszystkich kierunkach kształcenia, na wszystkich uczelniach, nawet w ministerstwach edukacji ma zapanować parytet. Problematyka równości płci ma się znaleźć we wszystkich programach nauczania i materiałach edukacyjnych. Powstawać mają globalne, regionalne i lokalne partnerstwa między globalnymi finansistami, instytucjami ponadnarodowymi, rządami, społeczeństwem obywatelskim. Szczególnie doceniane będą aktywistki feministyczne i klimatyczne (każdy rewolucyjny reżim miał swoje bachantki). Grupy te dostaną wsparcie i finansowanie, aby działały jako skuteczne lobby, naciskające na rządy. Wszystkie krajowe platformy edukacyjne mają zostać połączone w jedną, zarządzaną przez radę mędrców. Zupełnie tak, jak przewidział Wells w „Mózgu świata” i „Jawnym spisku”.

Powołano szereg programów lokalnych, penetrujących krajowe systemy edukacji, aby zmienić je wedle jednego wzorca, zmieniającego płeć. W tym celu globalne elity gnostyckie uruchomiły największą inwestycję edukacyjną w historii. W zamian oczekują zaangażowania rządów w zmiany, zwiększenia zadłużenia państw poprzez inwestycje edukacyjne, przejęcie kontroli nad edukacją państw przez szeroką, inkluzywną reprezentację społeczeństwa obywatelskiego, wraz z interesariuszami, pod niezmordowanym kierunkiem Komitetu Sterującego Wysokiego Szczebla. Szczyt z 2022 r. nie jest oczywiście ostateczny, jest tylko proroctwem, przygotowującym Planetę i Ludzkość na nadejście nowego świetlanego porządku – Paktu Przyszłości ONZ, planowanego na jesień 2024 r. Novus Ordo Seclorum.

Na obszarze UE globalny projekt przejęcia edukacji nosi tytuł Europejskiego Obszaru Edukacyjnego. Zainicjowany w 2017 r., określony w 2022 r., planowana gotowość operacyjna w 2025 r. Przygotowania trwały oczywiście długo wcześniej. Już w 2005 r. Rada Europejska określiła Kompetencje Kluczowe, jakie każdy Europejczyk mieć powinien. Przejście od nauczania wiedzy do kształtowania kompetencji jest charakterystycznym rysem gnostyckiej edukacji. Z wiedzy w głowie człowiek robi użytek, jaki chce, z kompetencji – określony przez system, w jakim się znajduje. Kompetencje to wiedza, umiejętności i postawy. W normalnym systemie edukacji wychowanie należy przede wszystkim do rodziny, a dopiero potem pojawiają się instytucje – Kościół, szkoła i społeczeństwo. W unijnej edukacji szkoła będzie wszystkim, wypełni całe życie wszystkich ludzi wszerz, wzdłuż i wgłąb. Zastąpi rodzinę, Kościół i społeczeństwo, w ten sposób, że będzie tym wszystkim naraz.

Unijna edukacja zaczyna się w 3-cim roku życia i trwa do 64-go. Docelowo ma być obowiązkowa, albo wprost przez nakaz, albo pośrednio przez narzucenie warunków życia. Składa się z etapów: przedszkole, szkoła podstawowa, szkoła średnia, studia, edukacja dorosłych. Szkoła średnia ma wyprzeć zawodówki, żeby dłużej trzymać ludzi w pralni mózgowej. Badania to potwierdziły – im dłużej ludzie przebywają w unijnych szkołach, tym bardziej wrażliwi są na prawa kobiet i mniejszości seksualnych, na nierówności społeczne, na cierpienia zwierząt, na kryzys klimatyczny. Jednocześnie każda szkoła, łącznie z podstawówką i studiami będzie szkołą zawodową. Wiedza ogólna i teoretyczna zostanie ograniczona do poziomu podstawowego umiejętności podstawowych. W ramach Oceny Funkcjonalnej system zdiagnozuje każdego ucznia i już około 12-go roku życia wybierze mu zawód, a raczej umiejętność, której będzie nauczał adepta, w porozumieniu z przyszłym pracodawcą. Następnie płynnie przesunie absolwenta ze szkoły do zatrudnienia, na zasadzie zakładu pracy chronionej. Standardowy absolwent będzie miał niskie kwalifikacje, więc państwo zostanie zobowiązane do dopłacania pracodawcom za tak nisko wykształconych pracowników, co oczywiście finalnie będzie refinansowane z podatków. W każdej chwili dorosły pracownik będzie mógł powrócić do szkoły po przekwalifikowanie, w miarę potrzeb systemu. Również uczelnie wyższe będą się głównie zajmowały krótkimi kursami przekwalifikowującymi dorosłych. Wszystkie szkoły będą oczywiście w pełni włączające, z niepełnosprawnymi, upośledzonymi, zaburzonymi i imigrantami. Dzięki tej różnorodności będzie można wreszcie zbudować nowe, inkluzyjne społeczeństwo. Rozmycie tożsamości zostanie wzmocnione mobilnością edukacyjną i pracowniczą. Stworzone zostaną mechanizmy mobilności i relokacji uczniów, studentów i nauczycieli po całej Unii. Na przykład pierwszą klasę w jednym kraju, drugą w innym. Jeden semestr w jednym, drugi w kolejnym, trzeci jeszcze w innym itd. Do mobilności zostaną włączeni „uczniowie i studenci” spoza UE, głównie z Afryki i Bliskiego Wschodu. Europa ma być mobilna, różnorodna i proimigrancka. Ma też zadbać o rodziny, poprzez realizację Celów Barcelońskich z 2002 r., zrewidowanych w 2022 r. Kobiety po urlopie macierzyńskim mają trafiać na rynek pracy, a dzieci – do unijnych żłobków i przedszkoli, oczywiście zmieniających płeć. Do 2030 r. 45% dzieci w wieku 0-3 lat ma być w unijnej opiece formalnej, a w wieku 3 lata – obowiązkowy wiek szkolny – 97% ma znaleźć się w unijnym przedszkolu. Z kolei ludzie 50-70 lat nie mają nudzić się na emeryturach, lecz samorealizować się na unijnym rynku pracy. Średni wiek przechodzenia na emeryturę ma wzrosnąć o 5 lat, a każdy człowiek pomiędzy 26 a 64 rokiem życia ma minimum raz w roku odbyć jakieś unijne szkolenie.

Kompetencje Kluczowe zostały przez Komisję zmienione w 2022 r. Z ambitnych pierwotnych kompetencji wiedzy pozostawiono tylko umiejętności podstawowe na poziomie podstawowym, resztę wypełnią nowe zestawy kompetencji – Greencomp (jak uczestniczyć w transformacji ekologicznej) i Lifecomp (jak być dobrym obywatelem UE). Nie trzeba chyba dodawać, że na żadną inną tożsamość poza unijną nie ma tu miejsca. Kształcenie zawodowe ma obejmować tylko specjalności, związane z podwójną transformacją – ekologiczną i cyfrową. Wiedza ma być wtłaczana do głów poprzez aktywizm i psychoedukację, czyli pralnię, prowadzoną przez psychopedę.

Wszystkie krajowe systemy edukacji, wszystkie szkoły i placówki mają połączyć się w jeden system, zarządzany przez Komisję. Będzie ona określać wszystko – programy nauczania, szkolenia nauczycieli, metody dydaktyczne, zarządzania placówkami, oceny i świadectwa. Komisja zdecyduje, kto otrzyma jaką edukację i czego zostanie nauczony, a potem – dokąd go zabiorą. W ten sposób Unia zamierza wykształcić, a właściwie wyhodować sobie zasób ludzki, zwany w oficjalnych dokumentach unijnych siłą roboczą. Całe życie siły roboczej ma zostać ukierunkowane na potrzeby unijnej gospodarki, a każda jednostka zasobu, zwana umiejętnością ma stać się interoperacyjnym biorobotem przemysłowym, tresowanym w systemie hodowli niewolników, zwanym Europejskim Obszarem Edukacyjnym. Stanowi on zastosowanie teoretycznego modelu, stworzonego przez B.F. Skinnera. Nazwał on swój system „technologią zachowania”, i wskazał wyraźnie, że swoje dzieło oferuje tym, którzy będą mieli środki do jego realizacji, a których nazwał „desygnatariuszami kultury”. Książka, która to opisuje nosi tytuł „Poza wolnością i godnością”. Współcześnie zaktualizowano model Skinnera, dostosowując do technologii cyfrowej. Cały system ma być oczywiście głęboko cyfrowy, co umożliwi zarządzanie i kontrolę siły roboczej, oraz pełny rozwój i wykorzystanie jej potencjału. Annuit coeptis.

Tak oto na naszych oczach dokonuje się epokowe dzieło zniszczenia dorobku wieków cywilizacji białego człowieka. Odbiera się narodom ich systemy przekazywania wiedzy i reprodukcji elit, a zamienia w centra zbiorowej socjoterapii, pralnie mózgowe, ośrodki debilizacji. Przypomnę, że debil to człowiek dorosły, który umysłowo funkcjonuje na poziomie dwunastolatka. Rozumie polecenia, potrafi wykonywać nieskomplikowane prace, ale nie rozumie celu, sam go nie określi, i cały czas będzie musiał być pod troskliwą opieką systemu, bo będzie bał się zostać sam. Gnostycy wiedzą, co trzeba zniszczyć, aby dokonać debilizacji, Najpierw narzucili uczelniom system boloński, czyli podział na studia licencjackie i magisterskie. To wstępnie osłabiło uniwersytety i zamieniło je na zakłady produkcyjne niedouków. W Bolonii powstał pierwszy uniwersytet, a universitas to duma Zachodu. Z kolei Deklaracja z Salamanki niszczy całą edukację niższą. Nazwa nieprzypadkowa – na uniwersytecie w Salamance istniała prężna i znacząca szkoła późnej scholastyki, opartej na logice i argumentacji, ośrodek filozofii realistycznej. W ten sposób kabalistyczni gnostycy zakpili sobie z niegdyś chrześcijańskiej Europy, doprowadzając narody do stanu, w którym z własnej woli odrzucają mądrość i wybierają głupotę.

W zakresie edukacyjno – poznawczym sposób oddziaływania systemów, przejętych przez gnostyków określić można jako celową, systemową debilizację, czyli takie ograniczenie i ukierunkowanie rozwoju, aby dorosły biały człowiek uzyskał status homo debilis. Ponieważ ten stan nie jest normalny tylko wyuczony, należy zabezpieczyć homo debilis, aby takim pozostał. W tym celu środowisko kulturowe, narzucone białym ludziom przez gnostyków za pomocą antykultury masowej i psychopedy posiada cechy schizoidalne, ułatwiające młodym ludziom popadanie w schizofrenię. Aby jednak i z tego nie mieli możności się wyzwolić, ciągle w sztuczny sposób zawłaszczane są ich umysły, pochłaniana ich uwaga i kierowana ku zmyślonym problemom, które ofiarom wydają się rzeczywiste, tak, że potrafią się na własne życzenie okaleczyć lub zniszczyć, co przybiera postać paranoi.

To stwierdzenie wywołuje zrozumiały szok i niedowierzanie: „nie można tak mówić o ludziach, to przecież nic niezwykłego, tak było zawsze, tylko nie było wiedzy naukowej, dajcie już spokój tym biednym ludziom, oni tylko chcą być dostrzeżeni, być sobą, żyć po swojemu, kochać tak, jak wszyscy. To są normalne ludzkie sprawy, trzeba się nad tym pochylić i empatycznie wspierać”. W ten sposób łatwo można wytłumaczyć, tolerować i afirmować takie zjawiska, że młodzi ludzie chcą sobie „korygować” płeć, jedni się kastrują i instalują noevaginy, a drugie obcinają sobie piersi, usuwają narządy płciowe i przyszywają atrapy penisa; córy Ewy z lubością sterylizują się chemicznie, wcielają się w ladacznice, wyrywają własne dzieci ze swoich łon, a ich rodzice to afirmują; młodzi mężczyźni rezygnują z kobiet, zadowalając się masturbacją przed ekranem; kobiety nie chcą już być żonami i matkami, a mężczyźni nie nadają się na mężów i ojców; pary zamiast dzieci wolą psiecko i kocórkę; tłumy ozdabiają swoje ciała tatuażem i piercingiem, traktując siebie jak brudnopisy; masowo odrzucono prawdę, dobro i piękno na rzecz fałszu, zła i szkarady; biali pozwalają wpuścić do swoich krajów miliony obcych, wrogo nastawionych, żeby siedzieli na socjalu i się rozmnażali; pozwolono politykom i rządom na zdradę, którą zalegalizowano i sowicie wynagrodzono; biali ludzie z pogardą odrzucają całą swoją tradycję, kulturę, wiarę, a przyjmują satanizm i lucyferyzm; pozwalają na zniszczenie swoich krajów przez lewactwo; dopuścili do spirali niespłacalnego zadłużenia; jednocześnie występuje bezrobocie i brak rąk do pracy; obok siebie występuje chorobliwa otyłość i anoreksja; własna inicjatywa się nie opłaca, za to płaci się nierobom za lenistwo; wykształceni ludzie niemal niczego nie wiedzą, nie potrafią i nie nadają się do pracy; zbrodnia pozostaje bez kary, a kara wymierzana bez zbrodni; grzech stał się cnotą, a cnota grzechem; współcześni nowocześni ludzie gorzej zachowują się od prymitywnych barbarzyńców; ludzie cywilizacji wysokich technologii na każdą próbę trzeźwej rozmowy reagują histerią i wrzaskiem.

Wszystko to można sobie zracjonalizować i uznać za naturalne przemiany świata, w których nie ma nic niezwykłego, a nawet nic negatywnego. Baumanowska płynna nowoczesność. Pojawia się jednak hamletowskie pytanie: „kto oszalał – świat, czy ja”? Spośród wyżej wymienionych każde zachowanie z osobna jest samobójcze. Połączenie wszystkich w jeden proces poraża skalą. Doprawdy, trudno znaleźć na to określenie. Z pewnością nie dzieje się to samoistnie i przypadkowo. Procesy te zostały starannie zaplanowane i realizowane. Cel, do jakiego mają doprowadzić, jest oczywisty – zlikwidować białą rasę i zamienić na beżową. Dlaczego akurat nas? Ponieważ jesteśmy kreatywni, stworzyliśmy filozofię realistyczną, potrafimy myśleć logicznie i samodzielnie, jesteśmy więc w stanie odkryć przyczyny pierwsze, na przykład zrozumieć, kto kryje się za Kabałą i Gnozą. Przyjęliśmy też chrześcijaństwo, które wymaga od nas logicznego myślenia, zrozumienia rzeczy i procesów, moralności i etyki. Potrafimy zbudować cywilizację wysokich technologii i złożone systemy społeczne, obchodząc się bez władzy tyrańskiej, z minimalizacją przemocy. Potrafimy żyć samodzielnym życiem, bez gnostyków. A oni tego nie znoszą, boją się nas i nienawidzą. Połączenie Talmudu z Gnozą dało Kabałę. Ci, którzy posługują się takimi narzędziami intelektu, mieli czas, aby dobrze poznać cywilizację białego człowieka, i by zrozumieć, że skutecznie można ją pokonać nie z zewnątrz, jako jawny wróg, ale od środka, jako uśmiechnięty truciciel, prowokując nieznaczne z początku zmiany, które wydadzą efekty niesamowite. Nie atakując wprost zalet, ale rozwijając wady. Ta oto świat białego człowieka poddał się debilizacji schizoidalnej paranoicznej, i zrobił to na własne życzenie, płacąc za to swoimi bogactwami. Namówieni przez kabalistów, skuszeni błyskotkami fałszywej wolności, chrześcijanie sami odrzucili wiarę prawdziwą, którą otrzymali w depozycie od swoich przodków, a swoje dzieci wyhodowali na wyznawców religii lustra i pewnych kandydatów do zaburzeń. Stan, w jakim dziś znajduje się świat białego człowieka to NDSP – nabyty debilizm schizofreniczno – paranoidalny. Jest on wywołany przez gnostyckich kabalistów, ale przyjęty dobrowolnie i entuzjastycznie przez białych. Mówienie, że jest kryzys stało się już banałem. Kryzys ten zakończy się upadkiem, i nie da się już tego uniknąć.

Czy jednak należy z tego powodu rozpaczać, drzeć szaty, szarpać włosy, skargi zawodzić? Bynajmniej. Koniec kryzysu na horyzoncie, a końcem tym będzie upadek. Schizofreniczni debile w stanie paranoi nie wiedzą wszak o tym, dla nich katastrofa klimatyczna, własna depresja i dylematy płciowe są największymi problemami świata. Jednakże upadek zakończy i to. Będzie to w istocie koniec, którego nie da się uniknąć, ale ci biali ludzie, którzy zostaną przy wierze i rozumie, będą mogli wybrać, czego to będzie koniec – czy koniec kryzysu, czy koniec białego człowieka. I o tym będziemy pisać w kolejnych artykułach.

Koniec cyklu.

_________________

Debilizacja – kabalistyczna zemsta na chrześcijaństwie. Cz. VI, Bartosz Kopczyński, 6 lipca 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!