W zasadzie to powtórka z covid.
Wiemy, podobnie jak w przypadku covid, że oficjalna narracja na temat zmian klimatycznych jest kłamstwem.
Wiemy, że podobnie jak w przypadku covid, zmiany klimatyczne są wykorzystywane jako pretekst do wprowadzenia masowej kontroli społecznej i globalnego zarządzania.
I wiemy, podobnie jak w przypadku covid, że popiera go prawie każdy rząd na świecie po obu stronach wszelkich podziałów.
−∗−
COP28: Agenda globalizmu nigdy nie była bardziej oczywista
Dziś rano minęły cztery dni od rozpoczęcia dwutygodniowego szczytu klimatycznego w Dubaju.
Tak, jak wszyscy możemy zauważyć po raz tysięczny, na pustynię zleciały dosłownie floty prywatnych odrzutowców, aby bankierzy i miliarderzy mogli porozmawiać o tym, abyśmy nie prowadzili już pojazdów ani nie jedli za dużo sera.
Co jest w porządku obrad? Globalizm – i nigdy nie było to bardziej oczywiste.
Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva streścił to tak:
„Planeta ma dość niespełnionych porozumień klimatycznych. Rządy nie mogą uchylać się od swoich obowiązków. Żaden kraj nie rozwiąże swoich problemów sam. Wszyscy jesteśmy zobowiązani do wspólnego działania poza naszymi granicami”.
Jak można było przewidzieć, czwartkowe przemówienia wstępne niosły za sobą wizję zagłady, a Jego Królewska Wysokość Karol III i Sekretarz Generalny ONZ António Guterres wpadli w tradycyjny konflikt dobry/zły gliniarz.
Karol ostrzegł, że rozpoczynamy „rozległy, przerażający eksperyment”, zadając pytanie „jak niebezpieczny świat jesteśmy w rzeczywistości gotowi stworzyć?”
Podczas gdy Antoś oferował światowym przywódcom zaledwie najcieńszy kawałek nadziei:
„Nie jest jeszcze za późno […] Możesz zapobiec katastrofie i spaleniu planety. Dysponujemy technologiami, które pozwolą uniknąć najgorszego chaosu klimatycznego – jeśli zaczniemy działać teraz.”
Reszta z tych dwóch tygodni niewątpliwie będzie poświęcona lobbystom, bankierom, członkom rodziny królewskiej i politykom, decydującym jak dokładnie zamierzają „działać”. Albo, bardziej precyzyjnie, w jaki sposób zamierzają sprzedać ich wcześniej uzgodnione działania swoim przypominającym bydło populacjom.
Oni dosłownie mówią nam o swoich planach, wystarczy tylko posłuchać.
Przykładowo piątek i sobotę przeznaczono na „Światowy Szczyt Działań Klimatycznych”, na którym ponad 170 światowych przywódców zadeklarowało poparcie dla Agendy 2030.
Serwis COP28 dumnie się tym chwali:
„W dniach 1 i 2 grudnia 176 światowych przywódców zebrało się na Światowym Szczycie Działań Klimatycznych (WCAS), sygnalizując nową erę działań klimatycznych w drodze do roku 2030.”
Jest to 176 światowych przywódców spośród około 195 krajów, a więc obejmuje to ponad 90 procent świata.
Wśród porozumień i zobowiązań podpisanych dotychczas na szczycie znajduje się „Emirates Declaration on Sustainable Agriculture, Resilient Food Systems and Climate Action” [„Deklaracja w sprawie zrównoważonego rolnictwa, odpornych systemów żywnościowych i działań klimatycznych”]. Który, według BBC, zobowiązuje do:
„skupienia się na żywności, która ociepla planetę”
Wszyscy gramy w tę grę wystarczająco długo, aby wiedzieć, co to oznacza, prawda?
Oznacza to koniec mięsa i nabiału oraz dużo więcej robaków i kostek soi GMO.
Oczywiście, nigdy tak nie powiedzą. Tak naprawdę nigdy nie wspominają o żadnej konkretnej żywności ani praktykach [całą deklarację możesz przeczytać tutaj].
Zamiast tego używają po prostu wyrażeń takich jak „orientacja polityki na redukcję emisji gazów cieplarnianych” lub „przejście od praktyk charakteryzujących się większą emisją gazów cieplarnianych do bardziej zrównoważonego podejścia do produkcji i konsumpcji”.
Utrzymywanie możliwości wiarygodnego zaprzeczenia [plausible deniability] za pomocą niejasnego języka jest częścią tego tańca, ale każdy, kto to śledzi, dokładnie wie, o czym jest mowa.
A to nie koniec. Światowi przywódcy zgodzili się także na utworzenie „funduszu strat i szkód” – środków o wartości 430 milionów dolarów dla krajów rozwijających się, które muszą „odbudować się” po „zniszczeniach” spowodowanych zmianami klimatycznymi.
Ajay Banga, szef znanej organizacji charytatywnej Banku Światowego, w pełni popiera ten pomysł i będzie wspierać plan, zgadzając się na „wstrzymanie” spłat długów od dowolnego rządu dotkniętego zmianami klimatycznymi.
Wiemy, jak to działa. To samo widzieliśmy w poprawkach do IHR po covid – to pula łapówek. Takich, które posłużą zarówno propagowaniu narracji o zmianach klimatycznych, jak i zaleceń dla polityki w trzecim świecie. Każdy rząd kraju rozwijającego się, który zapragnie kawałka tego tortu, będzie musiał publicznie mówić o wszystkich negatywnych skutkach, jakie zmiany klimatyczne wywierają na jego kraj.
Jednocześnie, aby otrzymać pieniądze, niemal na pewno będą te kraje musiały zgodzić się na „przyjęcie polityki przyjaznej dla klimatu” i/lub przedłożyć swoją politykę klimatyczną „niezależnemu panelowi ekspertów” powołanemu przez ONZ.
Jak na zawołanie, Prezydent Kenii już zabrał głos:
„W Afryce Wschodniej katastrofalna powódź nastąpiła po najpoważniejszej suszy, jaką ten region widział od ponad 40 lat… Tendencja do ignorowania potrzeb rozwojowych i przemysłowych Afryki nie jest już możliwa do utrzymania…Przekształcenie Afryki w ekologiczną potęgę jest istotne nie tylko dla kontynentu, ma także kluczowe znaczenie dla globalnej industrializacji i dekarbonizacji”.
…niemal widać w jego oczach znaki dolara.
Oprócz funduszu zobowiązań i strat żywnościowych posiadamy Globalne Zobowiązanie Dotyczące Odnawialnych Źródeł Energii i Efektywności Energetycznej [Global Renewables and Energy Efficiency Pledge], którego celem jest zwiększenie uzależnienia od „zielonej energii”. Podpisało ją ponad 120 krajów.
Jest też Globalne Zobowiązanie Dotyczące Metanu, które zostało podpisane przez 155 rządów i 50 koncernów naftowych.
Firmy te reprezentują około połowę światowej produkcji ropy naftowej i chcą po prostu pomóc planecie, nie mając w ogóle żadnego interesu finansowego w tej sytuacji.
Istnieje mniejsza Deklaracja w Sprawie Klimatu, Pomocy, Odbudowy i Pokoju, którą podpisało jedynie 70 krajów (i 39 organizacji pozarządowych). Ta z kolei podkreśla związek między wojną a emisją gazów cieplarnianych i ma na celu „zwiększenie wsparcia finansowego na rzecz odporności na zmianę klimatu w miejscach rozdartych wojną i niestabilnych”, cokolwiek to oznacza w ujęciu realnym.
I oczywiście 124 kraje (w tym UE i Chiny) podpisały nieuniknioną „Deklarację w Sprawie Klimatu i Zdrowia”.
Jest finansowana na kwotę 1 MILIARDA dolarów od darczyńców takich jak Fundacja Rockefellera i rzekomo ma na celu:
„lepsze wykorzystanie synergii na styku zmian klimatycznych i zdrowia, aby poprawić wydajność i skuteczność przepływów finansowych”.
…co może być najgorszym zdaniem, jakie ktokolwiek kiedykolwiek napisał.
Napisałem się o programie związanym z łączeniem zmian klimatycznych ze zdrowiem publicznym tyle, że starczyłoby na całe życie. Możecie przeczytać głębszą analizę tematu tutaj, tutaj i tutaj… oraz tutaj i tutaj i tutaj.
Wszystko to zakończy się tak zwanym „globalnym przeglądem”. Zasadniczo jest to sprawozdanie śródokresowe dotyczące porozumień paryskich, które można „wykorzystać do przyspieszenia realizacji celów w ramach kolejnej rundy planów działań w dziedzinie klimatu, które mają się odbyć w 2025r”.
Cokolwiek oznacza „wykorzystać do przyspieszenia realizacji celów”, możesz być pewien, że wszystkie obecne rządy z radością się do tego zastosują.
Nawiasem mówiąc, dotyczy to każdego rządu w NATO, Unii Europejskiej i BRICS.
Dotyczy to USA i Chin. Dotyczy to Rosji i Ukrainy.
Dotyczy to Izraela i… Palestyny.
Jasne, że pojawiają się doniesienia o dreszczyku wrogości, a niektóre delegacje wychodzą ze spotkań z Izraelczykami, ale w zasadzie nawet ofiary i sprawcy ludobójstwa mogą najwyraźniej zatopić swoje różnice nie do pogodzenia i zgodzić się na udawanie, że zmiany klimatyczne są prawdziwym problemem.
W zasadzie to powtórka z covid.
Wiemy, podobnie jak w przypadku covid, że oficjalna narracja na temat zmian klimatycznych jest kłamstwem.
Wiemy, że podobnie jak w przypadku covid, zmiany klimatyczne są wykorzystywane jako pretekst do wprowadzenia masowej kontroli społecznej i globalnego zarządzania.
I wiemy, podobnie jak w przypadku covid, że popiera go prawie każdy rząd na świecie po obu stronach wszelkich podziałów.
Nawet jeśli nie zawsze się zgadzają, nawet jeśli chętnie zabijają nawzajem swoich obywateli w dużych ilościach, wszyscy wsiadają do tego samego globalistycznego pociągu z fruktami, wszyscy jadą w tym samym kierunku do tego samego celu i nigdy nie było to bardziej oczywiste.
________________
COP28: The Globalist Agenda Has Never Been More Obvious, Kit Knightly, Dec 4, 2023
−∗−
//AC
W Indonezji wybucha wulkan Merapi i wyrzuca z siebie tysiące ton CO2 na godzinę…
LINK 03/12/23
Hilary Clinton | ludzie w Afryce, Azji i Ameryce Południowej nie umieją liczyć
LINK
FactCheck CO2: trucizna klimatyczna czy wzmocnienie roślin?, 01.12.2023 [tłum. autom.]
Czołowi klimatolodzy fałszują dane, 28.11.2023 [tłum. autom.]
Mamy do czynienia z autentycznym obłędem. Jeżeli ludzkość przetrwa to będzie się kiedyś pukać w czoło, gdy na kartach, ekranach historii ukazywać się będą filmy o tym, że kiedyś ogłupieni ludzie dali narzucić sobie prawo żądające opłat za emisje CO2. Jak na razie, hucpa stulecia.
Tu nie ma żadnego obłędu.
To zimna, konsekwentna i metodyczna realizacja dawno opracowanego planu.
Obłędem dotknięci są, li tylko ci, którzy w to wierzą.
No… statystycznie to będzie z miliard ludzi, co najmniej.
Skoro nie pukają się w głowę, z powodu narzucenia – przy naszej zgodzie – komunizmu sowieckiego w latach 1944-1989, / jest mi znany opór w latach 1944-1956/ to marna przyszłość, by zechcieli przewartościować swoje aktualne zachowanie wobec ściemy covida, ocieplenia i reszty globalistycznych mrzonek komunizmu eurokołchozowego, do panowania nad światem i ludźmi tego świata. Chciałbym się mylić, chciałbym.
Właśnie ich przede wszystkim miałem na myśli. Akceptację przysłowiowego worka lub wiadra na głowie.