Gubernator Florydy Ron DeSantis podpisał w czwartek 11 maja ustawę senacką nr 1580 zatytułowaną „Ochrona sumienia lekarza”. Ustawa zezwala świadczeniodawcom i płatnikom opieki zdrowotnej na Florydzie na odmowę świadczenia usług medycznych, jeśli są one niezgodne z ich przekonaniami moralnymi, etycznymi lub religijnymi. Ustawa, która wchodzi w życie 1 lipca, chroni też wolność słowa lekarzy oraz swobodę współpracy z pacjentami przy przepisywaniu alternatywnych metod leczenia.
Od grudnia ubiegłego roku „Warszawska Gazeta” domaga się, aby zapewnić lekarzom prawną ochronę swobody wypowiedzi na temat metod zapobiegania i zwalczania zakażeń i chorób oraz organizacji służby zdrowia. Postępowania dyscyplinarne z powodu wyrażania przez lekarzy opinii na ten temat winny być niedopuszczalne.
Gubernator DeSantis wyprzedził Polskę. Zagwarantował lekarzom prawo do odmowy wykonywania usług medycznych, które nie są zgodne z ich sumieniem. Ani świadczeniodawcy ani płatnicy nie mogą być dyskryminowani z powodu działań podejmowanych na podstawie sprzeciwu sumienia. Nie wolno nikogo z tego powodu zwalniać z pracy, przenosić, degradować, dyscyplinować, zawieszać, wykluczać, cofać im przywileje, wstrzymywać premie lub obniżać wynagrodzenia, negatywnie wpływać na awanse lub ukończenie studiów przez studenta, wstrzymywać fundusze stypendialne, podejmować jakiekolwiek inne działania dyscyplinarne lub odwetowe.
Nie wolno też podejmować działań dyscyplinarnych przeciwko lekarzom, w szczególności cofania im licencji lub odmawiać licencji osobom fizycznym tylko dlatego, że publicznie wypowiedzieli się oni o służbie zdrowia lub porządku publicznym, w tym także za pośrednictwem mediów społecznościowych. Co więcej radom lekarskim i komisjom, które dopuszczą się cofania certyfikatów lekarzom za mówienie lub pisanie publicznie o opiece zdrowotnej, może być cofnięta zgoda na ich dalsze działanie.
W Polsce nadal trwa prześladowanie lekarzy, którzy krytykowali przepisy pandemiczne. W izbach lekarskich wszczęto do tej pory postępowania dyscyplinarne przeciwko około 150 lekarzom i wszczynane są dalsze.
17 marca br. wydawało się, że pojawia się światełko w tunelu. Podczas rozprawy w Okręgowym Sądzie Lekarskim w Poznaniu w procesie skierowanym przeciwko 19 lekarzom, którzy wystosowali w październiku 2020 roku apele do władz w związku z błędnymi w ich ocenie metodami walki z pandemią, Sąd na wniosek adwokatów obwinionych medyków postanowił, iż Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej (NROZ) musi uzupełnić wnioski o ukaranie lekarzy poprzez dokładne opisanie zarzucanych im czynów, gdyż nie wynika to z treści dotychczasowych wniosków. Rzecznik jednakże nie uzupełnił wniosków, tylko złożył odwołanie od postanowienia Sądu. Treść tego odwołania nie jest znana ani lekarzom ani ich adwokatom, otrzymali oni tylko zawiadomienie o skierowaniu zażalenia (odwołania) NROZ do rozpatrzenia przez Naczelny Sąd Lekarski.
Wygląda to na swoistą ciuciubabkę. NROZ miał wprawdzie prawo zażalić się na postanowienie Sądu, ale jego odwołanie nie wydaje się być w najmniejszym stopniu uzasadnione, a dodatkowo przedłuża sprawę. Lekarze, bezpodstawnie oskarżani, cały czas są pod presją, ponoszą koszty obrony i nie wiedzą, czego się mogą spodziewać, gdyż izby lekarskie już niejednokrotnie skazywały lekarzy za rzekome naruszanie godności zawodu w postaci formułowania krytycznych opinii o pandemicznych przepisach. Zapadały wyroki zawieszenia w prawach do wykonywania zawodu lub orzeczenia o wysokich karach pieniężnych.
Podczas opisywanej wyżej rozprawy był obecny – na wniosek Parlamentarnego Zespołu do spraw funkcjonowania izb lekarskich – prokurator w charakterze rzecznika praworządności. Nic to jednak nie zmieniło. Bezprawie w organach dyscyplinarnych izb lekarskich nadal trwa.
Może zatem najwyższy czas pójść w ślady gubernatora DeSantisa i zapewnić jednoznaczne przepisy gwarantujące ochronę prawną lekarskim wypowiedziom? Pacjenci nie życzą sobie cenzury i szykan karnych wobec odważnych medyków. Nie chcemy rządów Big Pharmy i jej afirmantów.
Domagamy się zapewnienia lekarzom prawnej ochrony swobody wypowiedzi na temat metod zapobiegania i zwalczania zakażeń i chorób oraz organizacji służby zdrowia. Oczekujemy od Sejmu bezzwłocznej ochrony prawnej sumienia lekarzy. Bezprawie w organach dyscyplinarnych izb lekarskich nadal trwa.
Opublikowałam w “Warszawskiej Gazecie”, Nr 20, 19-25 maja 2023 r.
W dniu 25 maja w Sejmie odbyła się konferencja prasowa z udziałem posłów Siarkowskiej i Kurowskiej (Suwerenna Polska) oraz Teresy Hałas i posła Zawiślaka (PiS). Posłowie poinformowali, że jako członkowie Parlamentarnego Zespołu ds funkcjonowania izb lekarskich złożą “wniosek do Prokuratora Generalnego o wniesienie skargi konstytucyjnej do TK w sprawie zbadania przepisów dotyczących izb lekarskich”.
https://www.radiomaryja.pl/informacje/suwerenna-polska-wnioskuje-do-prokuratora-generalnego-o-skarge-konstytucyjna-ws-izb-lekarskich/
Prokurator Generalny wprawdzie nie składa skarg konstytucyjnych, ale może złożyć wniosek do TK o zbadanie konstytucyjności ustawy. Jest to dobra idea, jednakże postępowanie w TK jest długotrwałe (trwa lata), więc nie rozwiązuje to pilnego problemu oskarżanych i skazywanych lekarzy.
Potrzebna jest pilna nowelizacja ustawy na wzór tego, co zrobiono na Florydzie.
Coraz więcej zabiegów zagraża bezpośrednio lub z powodu powikłań, zdrowiu i życiu pacjentów. Chcą zrobić z lekarzy, pod presją, funkcjonariuszy bigpfarmy. Efekt już mamy: ok 250 tys “nadmiarowych zgonów”. Liczba ta będzie wzrastać. W skład rzeczy, których może odmówić lekarz powinno być naturalne prawo odmowy uczestniczenia w teatrzyku czyli na przykład w obowiązku brania udziału w maskaradach typu noszenie masek. Noszą je do dziś (!)