Bądźmy spokojni – główny kandydat na stanowisko Prezydenta III RP krzepko jest prowadzony, być może w charakterze „czułego przewodnika” narodu. Jak to byłoby po niemiecku – empfindlicher Führer? Wydarzenie w Końskich miało wiele ciekawych momentów, np. teleportację mieszkańców Warszawy za pomocą miejskiej sieci komunikacyjnej, czy też rywalizację dwójki lewicowych kandydatów o przywilej występowania pod kolorową flagą nowej matczyzny.
−∗−
Prezydencka debata marzeń
Za nami emocje dwóch, a w zasadzie trzech debat kandydatów Prezydenta. Wydarzenie w Końskich można bowiem traktować jako wydarzenie pojedyncze lub złożone. Nie mam zamiaru szczegółowo relacjonować przebiegu tych medialnych wydarzeń, chciałbym natomiast uświadomić Czytelnikom, dlaczego nie są to rzeczywiste debaty, i co powinno zabrzmieć w pytaniach i odpowiedziach kandydatów.
Pierwsze wydarzenie nazywane debatą w Końskich miało być starciem dwóch „gigantów”, z przewagą tego głównego. Sama organizacja eventu zdradza jego charakter – co innego oficjalnie, co innego faktycznie. Zamiar jednak się nie udał i staranny plan zamienił się w gorączkową improwizację. Warto nadmienić, że największy z „gigantów” znajduje się pod opieką najwyższej klasy specjalistów, m.in. pani Natalii de Barbaro, której specjalność cytuję za Wikipedią: „(…) pisarka, psycholożka społeczna, socjolożka, trenerka umiejętności społecznych”. Autorka książki dla kobiet „Czuła przewodniczka”, bestsellera Empiku’2021 w kategorii „Rozwój Osobisty”.
Bądźmy spokojni – główny kandydat na stanowisko Prezydenta III RP krzepko jest prowadzony, być może w charakterze „czułego przewodnika” narodu. Jak to byłoby po niemiecku – empfindlicher Führer? Wydarzenie w Końskich miało wiele ciekawych momentów, np. teleportację mieszkańców Warszawy za pomocą miejskiej sieci komunikacyjnej, czy też rywalizację dwójki lewicowych kandydatów o przywilej występowania pod kolorową flagą nowej matczyzny.
Debata w TV Republika była bardziej profesjonalna. Zabrakło tym razem dwójki konkurującej o kolorowy proporczyk, co pozostawiło pewien niedosyt i poczucie niespełnienia. Merytoryka i swada obecnych uczestników zapewniły jednak ciekawe widowisko pomimo braku czułego Führera. Uważam, że trzech kandydatów jest z pewnością autentycznych i stałych w poglądach, co nie musi oznaczać, że pozostali tacy nie są. Mowa tu o panach Grzegorzu Braunie, Sławomirze Mentzenie i Krzysztofie Stanowskim, o czym świadczy zarówno ich program, jak i dotychczasowa postawa. Pan Grzegorz Braun występuje pod hasłem „odzyskajmy niepodległość Polski”. Pan Sławomir Mentzen operuje stałym przekazem „głosujcie na mnie, to nie wygra Trzaskowski”, natomiast pan Krzysztof Stanowski klarownie wykłada „nie wybierajcie mnie, bo wybory u nas to farsa”.
Czy to jest debata?
Medialne atrakcje nie powinny jednak przesłonić istoty tego, co jest, ani braku tego, co być powinno. Debata wyborcza powinna być rzeczową dysputą nad różnymi wizjami polityki, prowadzona przez ludzi świadomych, kierujących się własnym, prawym rozumem i wolą dobra wspólnego. Wykluczone powinny zostać osoby, podstawione przez obce ośrodki wpływu, kierujące się złą wolą, w tym prywatą osobistą lub partyjną, oraz niemerytoryczne. To pierwszy warunek publicznej debaty wyborczej, po stronie kandydatów.
Drugi warunek znajduje się po stronie wyborców, bowiem dyskutowane wizje polityki powinny pochodzić właśnie od nich, gdyż to oni powołują swoich kandydatów, powierzając im zadanie i misję prowadzenia wspólnych spraw. A jak jest w istocie? Czy wszyscy kandydaci spełniają obejmujący ich warunek? Czyż nie mamy partyjnych nominatów, podsuniętych agentów obcych służb, szermierzy prywaty własnej i grupowej? Niech każdy oceni to sam w swoim sumieniu. Jaki jest poziom merytoryczny i przygotowanie tych osób do roli mężów stanu, reprezentujących nasz naród, jego tradycje i aspiracje? Jaka jest ich wola – czy jest własna i dobra? Niech każdy oceni to, kierując się wszak nie emocjami, lecz prawym rozumem. Co pozostanie z tej całej fasady, gdy zastosujemy kryteria sumienia i prawego rozumu? Czy miast debaty mężów stanu nie funduje się nam politycznej odmiany „Magii nagości”, skrzyżowanej z „Randką w ciemno”?
Przyjmować oficjalny przekaz po tylu doświadczeniach i przy dostępnej wiedzy może tylko śpiący, który uporczywie nie chce się obudzić, bo woli sen od jawy. Stan faktyczny zależy bowiem nie od osób pokazywanych na ekranach, ale od tych, którzy na ekrany patrzą. Skąd pochodzą wizje polityki, a raczej (poza wyjątkami) ich kawałki, nie omawiane w debacie, lecz wykrzykiwane na targowisku próżności? Czy wysuwa je świadomy, czynny naród, czy raczej bierna ludność chwyta jako ochłapy, rzucane z pańskiej uczty psom, warującym pod stołem? Żeby chociaż były to psy myśliwskie, miast salonowych pieszczochów.
Które z tych kąsków polityki pochodzą od samych kandydatów, a co przyszło z cudzoziemskich gabinetów i światowych lóż? Co w takim razie stanowi o tym stanie spraw w państwie? Powiedzą śpiący, nie chcący się obudzić, że to potęga prywaty i sił cudzoziemskich, że obce media polskojęzyczne, że brak pieniędzy po dobrej stronie. Wszystko to prawda. Czego jednak brak w tej wyliczance? „Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka” – ktoś to jeszcze pamięta? Czy potrafimy tylko międlić swe pożałowania godne stany mentalne, czy stać nas jeszcze, a może już, na szczerą refleksję o samych sobie? Jaki więc typ człowieka przedstawiamy? Szubrawcy przy rządach – o kim świadczą – czyż nie o tych, którzy takich wybierają? A jeśli obca przemoc nas wzięła, gdzież jej wojska, które nas gwałtem trzymają?
Nie ma żadnych, to sama nasza nieprawość sprawia, że musimy patrzeć na te żałosne widowiska. A dokładnie to, że za mało w nas społeczeństwa i narodu, a zbyt wiele osobistej pychy. Zaślepieni osobistą żądzą, napędzani chęcią używania, oddajemy rządy naszym pięknym krajem tym, którzy nam lepiej obiecają poczucie osobistego dobrostanu, kłamiąc przy tym notorycznie. To nam jednak nie przeszkadza, bo żyć pragniemy w kłamstwie; kto bowiem sam oszukuje, oszusta obierze za pana.
Brak sensownych pomysłów
Propozycje polityki państwa powinny mieć na uwadze jako pierwsze dobro narodu i jego członków, a nie dobro kogoś innego. Powinniśmy wpierw sami liczyć na siebie i własne siły budować, a nie liczyć na obcych i obcym wszystko oddawać. Pomysły powinny wyjść z naszych, polskich umysłów, uwzględniając naszą historię, interesy, możliwości, konieczności i sytuację zewnętrzną – aktualną i prawdopodobieństwa przyszłej. Pomysły te w różnych wariantach realizacji powinny wpierw zostać wypracowane w łonie samego narodu, który powinien skupić się w ośrodki myśli, reprezentujące nie jednostki, ale cały naród. Wymaga to jednak wewnętrznej organizacji społecznej, a w niej – trwałej, konsekwentnej, uczciwej i rzetelnej pracy. Dopiero stąd powinny wypłynąć gotowe kierunki polityki, które zostaną postawione kandydatom za wymóg.
Można pokusić się o wyliczenie pryncypiów.
1. Unia Europejska nie jest tym, co głosi oficjalnie, lecz socjalistyczną Paneuropą, służącą do likwidacji narodów Europy i wymiany ludności na nową, europejską rasę negroidalną. Polska i inne państwa Europy znajdują się pod unijną okupacją.
2. Głównym zagrożeniem strategicznym jest UE i jej plany, a nie Rosja i jej plany.
3. Wojna ukraińska została sprowokowana przez Zachód. Polska nie ma tam interesu i nie powinna się mieszać do wojny, tylko dążyć do zakończenia tego konfliktu.
4. Państwo ukraińskie nie jest nam przyjazne. Nie należy go wspierać bezwarunkowo, lecz domagać się propolskiej polityki.
5. Koniecznie należy wydobyć się z zależności od UE.
6. Należy odbudować relacje z Białorusią, Rosją i Chinami.
7. Należy utrzymywać poprawne stosunki ze wszystkimi sąsiadami.
8. Należy wykorzystywać własne zasoby surowcowe do odbudowy polskiej gospodarki.
9. Należy odejść od wszelkich polityk globalnych, w tym klimatycznych, równościowych i zdrowotnych.
10. Należy wykorzystać strategiczne położenie Polski w celu zarabiania na przepływach strategicznych.
11. Polska może zachować dobre stosunki z USA jako gwarant stabilności politycznej w Europie.
12. Polska szkoła realizuje program narodowy, skierowany na kształcenie mądrości i sprawności, z odrzuceniem wszystkich obcych wpływów.
13. Państwo polskie chroni swój rynek przed globalnymi zagrożeniami.
14. W ramach swojego rynku nie wtrąca się w swobodę działalności gospodarczej.
15. Ogólna polityka wewnętrzna musi wrócić do wzorców łacińskich.
Dopóki te kwestie nie zostaną politykom zadane, odpowiedzi udzielone, wnioski wyciągnięte i zastosowane w praktyce, nie będzie lepiej. Polski naród musi zdobyć się na to, aby spisać ten program wolnej Polski, skupić wokół niego liczną i stałą grupę aktywnych ludzi dobrej woli i wymusić jego realizację na politykach. Dopóki Polacy tego nie zrobią, odgrywany będzie ponury ukropoliński teatrzyk dla goim, maskujący nasze osuwanie się w obóz likwidacji polskości.
_______________
Prezydencka debata marzeń, Bartosz Kopczyński, NCzas, 26.04.2025
−∗−
Najświeższa, nieuwzględniona w tekście.
DEBATA PREZYDENCKA SUPER EXPRESSU
Demokratyczny scenariusz rumuński w przygotowaniu:
https://wiadomosci.onet.pl/wybory/wybory-prezydenckie/kontrowersje-wokol-grzegorza-brauna-trzeba-postawic-tame/0yxb16b?utm_source=livebar&utm_campaign=newsy_sg
Być może o to chodzi, m.in. z Braunem, Stanowskim, no i na dokładkę Maciakiem. Zawsze można powtórzyć schemat rumuński, ze względu na faszyzm – Braun, agenta Putina – Maciak, Stanowski, co kto uważa.
Zważmy, że wczoraj posunięto się o krok dalej “w obszarze energetyki”. Na razie niby daleko od nas, ale już w dalekim, jednak sąsiedztwie unijnym.
Nie zgodze sie z pktem 2.Zagrozeniem jest i UE i Rosja.I kazdy Polak zyjacy w Polsce niezideologizowany o tym wie.To co dzieje sie teraz na Zachodzie,ten neomarksizm wylewajacy sie pod roznymi postaciami zostal juz dawmo temu zaszczepiony tam przez rosyjskch agentow,jeszcze w czasach powojennego ZSRR.Najpierw jeszcze Stalin wygonil aborcjonistow z Rosji,ktorzy za Lenina panoszyli sie w Rosji.Stalin byl realista w odroznieniu od Lenina.A kto bedzie pracowal w zakladach pracy,kto w kolchozach,czy sowchozach,kto bedzie sluzyl w armii,jesli aborcjonisci przejma wladze nad ZSRR ?!.Po wygnaniu aborcjonisci na moment usadowii sie we Francji ,ale byly juz pomruki II wojny swiatowej,wiec uciekli do USA do Kaliforni,na tamtajsze uczelnie,macic mlodziezy w glowach.Po wojnie wzmocnili sie juz w calych Usa a potem byl rok 1968 i zaraza ta przyszla z powrotem do Europy.Oczywiscie Żydzi mieli w tym udzial.Dzisiaj w odroznieniu od UE Rosja nie jest zwiazana żadna polityka,koniecznoscia,czy obowiazkiem tj panstwa UE.Sluszne jest tylko to co sluzy elitom kremlowskim ktore swoj wlasny narod rosyjski maja gdzies.A jesli tak to nie gdzie indziej maja i inne narody.Nie wespra ich ani nie wzmocnia ich.Jesli zechca beda wspierac lewice europejska,a kiedy indziej prawice,a potem moze LGBTQ,a potem jeszcze jakies inne diabelstwo,oczywiscie gdy to bedzie sluzyc dobru elity kremlowskiej a niekoniecznie Rosji. Ludzie nie znaja prawdy.Gdy im sie mowi ze neomarksizm atakuje Polske od Zachodu to sie dziwia.Jak to z Zachodu ? Przeciez marksisci byli na wschodzie w czasach bylego ZSRR.Z Zachodu idzie kultura !.Ale to juz nie ten Zachod chrzescijanski co kiedys,to juz inna cywilizacja,ale myslenie bledne pozostalo. Dlatego zagrozeniem dla Polaka jest i UE i ROSJA.Niestety nie widac tego myslenia u żadnego kandydata na prezydenta RP,nawet u Browna.
Niestety, ahistoryczne – kontrfaktyczne wtręty. Miesza Pan prawdę z fałszem, pisząc:
Marksizm, a potem neomarksizm został poczęty przy pomocy niemieckiej filozofii i żydowskiej szkoły Frankfurckiej i stamtąd importowany do Rosji, do USA, a po 1989 do Europy Środkowo –Wschodniej. Były dwa nurty satanizmu. Jeden rozwijał się w ZSRR, a drugi równolegle w USA i w Europie Zach.
Nie jest Pan w stanie napisać poprawnie jego nazwiska?
Jeżeli chodzi o wymienione pryncypia to przede wszystkim trzeba je znać, zapoznać się, przemyśleć czyli trzeba najpierw przeczytać, a poniżej moje uwagi:
2. Głównym zagrożeniem strategicznym jest UE i jej plany, a nie Rosja i jej plany.
Bez zmiany orbity czyli odzyskania suwerenności Rosja będzie naszym wrogiem i potraktuje nas bezlitośnie, bo daliśmy z siebie zrobić narzędzie Bestii. Błędem jest ustawianie Rosji w roli Katechona. Na razie wrogiem bliższym i groźniejszym są: UE, Niemcy i Ukraina i posiadający w naszym bantustanie aktywa W.Brytania i Izrael.
4. Państwo ukraińskie nie jest nam przyjazne. Nie należy go wspierać bezwarunkowo, lecz domagać się propolskiej polityki.
Delikatnie powiedziane. Są i pozostaną naszym śmiertelnym wrogiem niezależnie od zmiany polityki naszej, zmiany pozornej ich polityki lub polityki zewnętrznej kreowanej przez globalistów do priorytetów której należy zniszczenie Polski.
10. Należy wykorzystać strategiczne położenie Polski w celu zarabiania na przepływach strategicznych. To prawda!
13. Państwo polskie chroni swój rynek przed globalnymi zagrożeniami.
Czyli zmiana architektury finansowej państwa!
15. Ogólna polityka wewnętrzna musi wrócić do wzorców łacińskich. Kluczowe!
Dopisałem ten “banalny” komentarz, bo część Czytelników nie czyta dokładnie
Najlepsze i najciekawsze są komentarze pod tą debatą…:-))))).
Pryncypia.
I jedno, i drugie.
Domagać się? Przy pomocy czego? Packi na muchy? Przeciwko nam zawsze znajdą się przyjaciele.
Tak, tylko nikt nie chce zająknąć się na temat ‘jak’? Pojawi się równiez problem wewnętrzny. Są ludzie, dla których pełny abdomen, opróżnione scrotum i wakacje w Chorwacji [Schengen] to świętość. Klangor w mediach powstanie niemożliwy, a sąsiad zza rzeki nie odpuści prawie 40-milionowego rynku zbytu.
Spokojnie. Jeśli my podejmiemy inicjatywę, to drugi zacznie stawiać warunki. Może warto zadbać o sytuację, w której sami postanowią zabiegać?
Błędne, czysto nadwiślańskie przekonanie, bo to akurat, to oni mają w d…użym poważaniu. Wszyscy.
Ktoś już próbował, ale panu Antoniemu nieznani sprawcy szyny rozkręcili, a jakiś rurociąg nadal zagradza podejście do portu w Szczecinie.
Z tym garniturem i zapleczem będzie drogo.
Panie Janku,
Niedawno prosiłem o więcej wpisów i nie zawiódł pan. Jest fajnie! :)
Pan Janek ‘zangielszczył’ nazwisko. W ten sposób zrobiło się bardziej sffiatowo. :)
Nie przez wszystkie przebrnąłem, ale tam się zleciał fanclub GB. :)
…ale to tylko świadczy , że nie liczy on (fanclub) ani trzy ani pięć osób.
Jak to mówił młodzieńczy tfusk ?
“Panowie…policzmy się”.
Po prawdzie to jest wartość “wyborów”.
:).
z.
Ptosze obejrzec sobie film na Pch 24 ” Wszystkie maski Kremla ” Tam wysmiewaja takich “prawicowcow” ktorzy twierdza ze Rosja jest swego rodzaju katechumenem ktory poki trwa to Antychryst nie nadejdzie.
…chyba jednak katechonem…
:-).
No i co obejrzeliscie ten film ktory wymienilem ? Jakie jest wasze zdanie o nim ?
Słabo u Pana z koncentracją, z czytaniem?
Napisałem: “Błędem jest ustawianie Rosji w roli Katechona”.
A Pan pisze tak jakbyśmy mieli podobną optykę, a poza tym myli Pan także pojęcia pisząc katechumenem. Katechumenat oznacza coś innego niż katechon.
Ale ja sie tylko pytam czy obejrzal pan film ktory wymienilem i jakie jest panskiw zdanie na jego temat.Prosze nie bac sie odpowiedzi