WIELKANOC 2025
Plac Świętego Piotra
Niedziela, 20 kwietnia 2025 r.
________________________________________
Chrystus zmartwychwstał, alleluja!
Bracia i Siostry, dobrych Świąt Wielkanocnych!
Dziś, w Kościele, rozbrzmiewa wreszcie Alleluja, niesie się echem z ust do ust, z serca do serca, a jego śpiew sprawia, że na całym świecie Lud Boży płacze z radości.
Z pustego grobu w Jerozolimie dociera do nas wiadomość: Jezusa Ukrzyżowanego „nie ma tutaj, zmartwychwstał” (por. Łk 24, 6). Nie ma Go w grobie, On żyje!
Miłość zwyciężyła nienawiść. Światło zwyciężyło ciemności. Prawda zwyciężyła fałsz. Przebaczenie zwyciężyło zemstę. Zło nie zniknęło z naszej historii – pozostanie aż do końca. Ale nie ma już władzy, nie panuje już, nad tymi, którzy przyjmują łaskę tego dnia.
Siostry i bracia, a zwłaszcza wy, którzy cierpicie i jesteście udręczeni, wasze ciche wołanie zostało wysłuchane, wasze łzy zostały zebrane, ani jedna nie zaginęła! W męce i śmierci Jezusa Bóg wziął na siebie całe zło świata i swoim nieskończonym miłosierdziem je pokonał: wykorzenił diabelską pychę, która zatruwa ludzkie serce i wszędzie sieje przemoc i zepsucie. Zwyciężył Baranek Boży! Dlatego dzisiaj wołamy: „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja” (Sekwencja Wielkanocna).
Tak, zmartwychwstanie Jezusa jest fundamentem nadziei: począwszy od tego wydarzenia nadzieja nie jest już złudzeniem. Przeciwnie. Dzięki ukrzyżowanemu i zmartwychwstałemu Chrystusowi nadzieja nie zawodzi! Spes non confundit! (por. Rz 5, 5). I nie jest to nadzieja niejasna, lecz wymagająca; nie wyobcowuje, lecz czyni odpowiedzialnymi.
Ci, którzy pokładają nadzieję w Bogu, wkładają swoje wątłe ręce w Jego wielką i mocną dłoń, pozwalają się podnieść i wyruszają w drogę: razem ze zmartwychwstałym Jezusem stają się pielgrzymami nadziei, świadkami zwycięstwa Miłości, bezbronnej mocy Życia.
Chrystus zmartwychwstał! W tym orędziu zawarty jest cały sens naszej egzystencji, która nie jest stworzona dla śmierci, lecz dla życia. Wielkanoc jest świętem życia! Bóg nas stworzył do życia i chce, aby ludzkość zmartwychwstała! W Jego oczach każde życie jest cenne! Życie dziecka w łonie jego matki, podobnie jak życie osób starszych lub chorych, uważanych w coraz większej liczbie krajów za osoby, których należy się pozbyć.
Jak wiele pragnienia śmierci widzimy każdego dnia w licznych konfliktach, które dotykają różnych części świata! Jak wiele przemocy widzimy często nawet w rodzinach, wobec kobiet czy dzieci! Ileż pogardy okazuje się niekiedy najsłabszym, zepchniętym na margines, migrantom!
W tym dniu, chciałbym, abyśmy powrócili do żywienia nadziei i do zaufania innym, nawet tym, którzy nie są nam bliscy lub którzy pochodzą z odległych krajów, z obyczajami, stylami życia, ideami, zwyczajami różnymi od tych najbardziej nam znanych, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi!
Chciałbym, abyśmy na nowo żywili nadzieję, że pokój jest możliwy! Niech z Grobu Pańskiego, z Kościoła Zmartwychwstania Pańskiego, gdzie w tym roku Wielkanoc jest obchodzona tego samego dnia przez katolików i prawosławnych, światło pokoju promieniuje na całą Ziemię Świętą i na cały świat. Jestem blisko cierpiących chrześcijan w Palestynie i w Izraelu, a także całego narodu izraelskiego i narodu palestyńskiego. Niepokoi zaostrzający się klimat antysemityzmu, który szerzy się na całym świecie. Jednocześnie moje myśli kieruję do mieszkańców, a w szczególności do wspólnoty chrześcijańskiej w Gazie, gdzie straszliwy konflikt nieustanie rodzi śmierć i zniszczenie oraz powoduje dramatyczną i haniebną sytuację humanitarną. Apeluję do walczących stron: niech nastanie zawieszenie broni, niech zakładnicy zostaną uwolnieni i udzieli się pomocy ludziom, którzy są głodni i dążą do pokojowej przyszłości!
Módlmy się za wspólnoty chrześcijańskie w Libanie i Syrii, które, podczas gdy ten drugi kraj przeżywa delikatny przełom w swojej historii, dążą one do stabilności i uczestnictwa w losach swoich narodów. Zachęcam cały Kościół, aby z uwagą i modlitwą wspierał chrześcijan umiłowanego Bliskiego Wschodu.
Kieruję również szczególną myśl do mieszkańców Jemenu, którzy z powodu wojny doświadczają jednego z najgorszych „przedłużających się” kryzysów humanitarnych na świecie, i zachęcam wszystkich do znalezienia rozwiązań poprzez konstruktywny dialog.
Niech Zmartwychwstały Chrystus wyleje wielkanocny dar pokoju na udręczoną Ukrainę i pobudzi wszystkich zaangażowanych do kontynuowania wysiłków na rzecz osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju.
W ten świąteczny dzień pomyślmy o Południowym Kaukazie i módlmy się o rychłe podpisanie i wdrożenie ostatecznego porozumienia pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem, które prowadziłoby do bardzo upragnionego pojednania w regionie.
Niech światło Wielkanocy wzbudzi dążenia do zgody na Bałkanach Zachodnich i wesprze odpowiedzialnych za życie polityczne w ich wysiłkach na rzecz uniknięcia eskalacji napięć i kryzysów, a także partnerów tego regionu – w odrzuceniu postaw niebezpiecznych i destabilizujących.
Niech Zmartwychwstały Chrystus, nasza nadzieja, obdarzy pokojem i pokrzepieniem mieszkańców Afryki, będących ofiarami przemocy i konfliktów, zwłaszcza w Demokratycznej Republice Konga, Sudanie i Sudanie Południowym. Niech wspiera tych, którzy cierpią z powodu napięć w Sahelu, Rogu Afryki i regionie Wielkich Jezior, a także chrześcijan, którzy w wielu miejscach nie mogą swobodnie wyznawać swojej wiary.
Żaden pokój nie jest możliwy tam, gdzie nie ma wolności religijnej, ani tam, gdzie nie ma wolności myśli i słowa oraz szacunku dla opinii innych osób.
Żaden pokój nie jest możliwy bez prawdziwego rozbrojenia! Potrzeba zapewnienia przez każdy naród swej obrony nie może przerodzić się w powszechny wyścig zbrojeń. Niech światło Wielkanocy pobudza nas do przełamywania barier, które tworzą podziały i są obarczone konsekwencjami politycznymi i ekonomicznymi. Niech zachęca nas do troski o siebie nawzajem, do zwiększania wzajemnej solidarności, do pracy na rzecz integralnego rozwoju każdej osoby ludzkiej.
Niech w tym okresie nie zabraknie naszej pomocy narodowi birmańskiemu, od lat już nękanemu konfliktem zbrojnym, który odważnie i cierpliwie stawia czoła konsekwencjom niszczycielskiego trzęsienia ziemi w Sagaing, będącego przyczyną śmierci tysięcy ludzi i cierpienia wielu ocalałych, w tym sierot i osób starszych. Módlmy się za ofiary i ich bliskich oraz dziękujmy serdeczne wszystkim hojnym wolontariuszom niosącym pomoc. Zapowiedź zawieszenia broni, przez różne podmioty w tym kraju, jest znakiem nadziei dla całej Mjanmy.
Apeluję do wszystkich na świecie, którzy ponoszą odpowiedzialność polityczną, aby nie ulegali logice lęku, która zamyka, lecz wykorzystywali dostępne zasoby, aby pomagać potrzebującym, walczyć z głodem i wspierać inicjatywy promujące rozwój. One są „orężem” pokoju: te, które budują przyszłość, zamiast siać śmierć!
Niech nigdy nie zabraknie zasady humanitaryzmu jako fundamentu naszych codziennych działań. W obliczu okrucieństwa konfliktów, które dotykająbezbronnych cywilów, uderzają w szkoły i szpitale oraz w pracowników organizacji humanitarnych, nie możemy pozwolić sobie na zapomnienie, że celem zniszczenia nie są obiekty, lecz ludzie – posiadający duszę i godność.
A w tym roku jubileuszowym, niech Wielkanoc będzie również sposobną okazją do uwolnienia jeńców wojennych i więźniów politycznych!
Drodzy Bracia i Siostry!
W Paschę Chrystusa Pana śmierć zwarła się z życiem w przedziwnym pojedynku – lecz Pan żyje teraz na wieki (por. Sekwencja Wielkanocna) i zaszczepia w nas pewność, że my również jesteśmy powołani do uczestnictwa w życiu, które nie zna zachodu, w którym nie będzie już słychać szczęku broni i echa śmierci. Powierzmy siebie Temu, który jako jedyny może uczynić wszystko nowe (por. Ap 21, 5)!
Wszystkim życzę dobrych Świąt Wielkanocnych!
https://pl.aleteia.org/2025/04/20/urbi-et-orbi-papiez-franciszek-chrystus-zmartwychwstal-w-tym-oredziu-zawarty-jest-caly-sens-naszej-egzystencji
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-04/papiez-franciszek-odszedl-do-domu-ojca.html
Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 7.35 w Domu Świętej Marty.
Informację o śmierci Papieża Franciszka przekazał przed godz. 10 z kaplicy Domu Świętej Marty kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego kard. Kevin Farrell.
“Najdrożsi bracia i siostry, z głęokim bólem muszę ogłosić śmierć naszego Ojca Świętego Franciszka. O godzinie 7.35 tego ranka biskup Rzymu Franciszek powrócił do Domu Ojca” – powiedział kard. Farrell. “Całe jego źycie tu na ziemi było ofiarowane w służbie Panu i Jego Kościołowi. Uczył nas wiernego życia wartościami Ewangelii, odwagi i uniwersalnej miłości. W szczególny sposób troszczył się o biednych i osoby marginalizowane” – dodał.
“Z ogromną wdzięcznością za jego przykład prawdziwego ucznia Pana Jezusa powierzamy duszę Papieża nieskończonej miłosiernej miłości Trójjedynego Boga” – zakończył kardynał kamerling.
Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
Amen+++
Niezłe podsumowanie (bardzo wstępne) pontyfikatu Franciszka dokonane przez prof. Grzegorza Kucharczyka. Bardzo ciekawe zwrócenie uwagi na główną, według profesora, zasługę Franciszka, jaką było wytrwanie do końca pontyfikatu i nie posłuchanie wielu namawiających go aby ustąpił, podobnie jak papież Benedykt XVI (ustąpienie Benedykta profesor uważa za jego wielki błąd). W ten sposób Franciszek przywrócił normę i nie stworzył precedensu “abdykacji papieskiej” co byłoby wielkim zagrożeniem dla Kościoła.
https://www.youtube.com/watch?v=0drbO20zP_E
śp Benedykt XVI został zmuszony do ustąpienia, liczne artykuły o tym są na blogu uczta baltazara, po nim nastał Franciszek którego liczne wypowiedzi (i czyny) świadczą o tym że nie był katolikiem, to jest zasadne pytanie czy był rzeczywiście papieżem, sam zresztą mawiał o sobie biskup Rzymu, módlmy się za duszę tego nieszczęsnego następcy Św. Piotra…
Tak, widziałem film nakręcony podczas rzekomej abdykacji Benedykta XVI, gdy dokładna analiza jego słów oraz potem dziwna pośpieszna reakcja zebranych, natychmiast przyjmujących to do wiadomości – mimo, że wola ustąpienia nie była przez Benedykta jednoznaczniew wyrażona – może sugerować manipulację a nawet wymuszenie.
Módlmy się za wybór dobrego papieża, bo jak przyjdzie kolejny heretyk, to wiele owiec zostanie poprowadzonych na pokarm dla wilków.
Tak, módlmy się i miejmy nadzieję że tym razem CIA nie będzie się mieszało do konklawe, z drugiej strony po SW II, a zwłaszcza za Franciszka co raz mniej konserwatywnych kardynałów …
Warto pamiętać:
https://pch24.pl/aborcja-jest-jak-morderstwo-na-zlecenie-najmocniejsze-wypowiedzi-franciszka-o-dzieciobojstwie/
https://pch24.pl/papiez-a-gender-to-franciszek-mowil-o-zagrozeniu-ta-grozna-ideologia/
Zdecydowanie popieram w głosie Mir.
Panowie pokutujący łotr i czarna limuzyna nie umniejszając innym , pomimo że świecicie blaskiem na tym blogu, to nie świadczycie Prawdy.Nie można służyć dwóm panom.
Wasza mowa ma być tak/nie. Pomimo że znacie prawdę kim był Mario Hero BerGOGlio nie stajecie WPROST po stronie Prawdy.
Prawda jest prawdą że BerGOGlio był niszczycielem Kościoła świętego, zapowiedzianym 900 lat wcześniej. Nigdy nie był Papieżem, bo kanonicznie nie był wybrany, jego owoce są zgniłe jak i fałszywy kościół który tworzył.
Tak to prawda, ale to sa takie pojedyncze (często słowa sprzeczne z czynami) kroczki w przód i chwała Bogu ale potem było dziesięć do tyłu i narażanie wiernych na błędy i niebezpieczeństwo potępienia duszy, a te wszystkie Pachamamy, zielone łady i inne bożki i głupoty którymi się zajmował, polecam dobra analizę pontyfikatu na jutubie P. Marcina Dybowskiego
Są różne punkty widzenia. Przykłady:
https://www.radiomaryja.pl/informacje/ks-prof-p-rytel-andrianik-ojciec-swiety-franciszek-jest-dla-nas-przykladem-kontynuacji-pontyfikatu-jana-pawla-ii-benedykta-xvi-i-wcielenia-w-zycie-przeslania-jezusa-milosiernego/
https://www.radiomaryja.pl/kosciol/jeden-z-ostatnich-tekstow-papieza-franciszka-smierc-poczatkiem-nowego/
https://www.radiomaryja.pl/informacje/ks-kard-p-pizzaballa-zaangazowanie-papieza-franciszka-na-rzecz-strefy-gazy-istota-jego-pontyfikatu/
https://pl.aleteia.org/2025/04/23/testament-papieza-franciszka-caly-tekst
https://www.radiomaryja.pl/informacje/red-g-gorny-dla-nas-wiele-decyzji-papieza-franciszka-wydaje-sie-niezrozumialych-bo-patrzymy-z-perspektywy-europejskiej-perspektywa-latynoska-jest-zupelnie-inna-i-tam-bardzo-wazna-jest-tzw-teolog/
https://www.radiomaryja.pl/informacje/ks-kard-k-krajewski-papiez-franciszek-rozpoczal-pontyfikat-proszac-o-blogoslawienstwo-ludzi-zebranych-na-placu-swietego-piotra-odszedl-blogoslawiac-lud-na-placu-swietego-piotra-i-na-calym-swieci/
https://www.radiomaryja.pl/informacje/o-andrzej-wodka-cssr-o-nauczaniu-papieza-franciszka-ojciec-swiety-mowil-ze-kosciol-prawdziwy-to-kosciol-ktory-idzie-do-tych-ktorzy-sa-poranieni-ubodzy-stali-sie-centrum-jego-mysli/
https://www.radiomaryja.pl/multimedia/myslac-ojczyzna-prof-piotr-jaroszynski-144/
Być może to był papież, który musiał się też poruszać między naciskami progresistów a słusznymi oczekiwaniami konserwatystów. Aby uniknąć schizmy.
Ubocznie, 120 razy był w Bazylice Santa Maria Maggiore, powierzając Matce Bożej swoje podróże apostolskie i tam chce być pochowany. Wielokrotnie modlił się przy grobie Św. Piusa X, papieża antymodernistycznego. Rozumiał i doceniał katolicką Polskę, o czym szczegółowo mówił w swoim ostatnim felietonie prof. Jaroszyński.
Biedaczyna, a to musiał się nakluczyć i nawykręcać pomiędzy tymi, którzy odeszli od tradycyjnego nauczania Kościoła a tymi, którzy byli mu wierni. A wszystko po to, aby uniknąć radykalnego rozdziału pomiędzy kłamstwem a prawdą nazywanego schizmą.
Progresiści to osobliwa, jak na te czasy, nazwa heretyków. Na te czasy, a mamy – przypominam – rok 2025 w którym akceptuje się różnorodność doktrynalną, teologię kontekstualną i różnorodność w jedności. – język neomarksistów w Kościele katolickim
Dlatego pozwolę sobie odczarować ten bełkot:
Nowa wersja katolicyzmu: nowa forma satanizmu
Nowy model religii katolickiej: nowy model fałszywej religii
Ryzyko realnej schizmy: ryzyko wyjścia satanistów z Kościoła katolickiego
Jedność w różnorodności: Synteza fałszywości
Różnorodność doktrynalna; anglikanizacja katolicyzmu: herezja
Nie podzielam Twoich ocen. Są przesadne i jednostronne. Jaką to fałszywą religię wyznawał Franciszek? Konkretnie.
I czemu Jędraszewski i inni nie postrzegali go jako satanisty i heretyka? Bo nie postrzegali.
Franciszek często mówił o miłosiernym i czułym Bogu, może z tego powodu próbował zrozumieć i przekonywać oraz nawracać progresistów.
Skoro był taki heretyk, to czemu się modlił do Piusa X. Udawał?
Masoneria w Kościele:
Kościół katolicki jednoznacznie naucza, że przynależność do masonerii jest sprzeczna z wiarą katolicką i pozostaje zakazana. Katolikom nie wolno wstępować do masonerii, a ci, którzy należą do tego stowarzyszenia, znajdują się w stanie grzechu ciężkiego i nie mogą przystępować do Komunii Świętej. Prawdę tę potwierdziła ponownie w 2023 r. Dykasteria Nauki Wiary.
https://pch24.pl/gleboko-rezonowal-z-zasadami-wolnomularstwa-wloscy-masoni-wychwalaja-franciszka/
Tak – tak, nie – nie?
Nowokatolicyzm? Pseudokatolicyzm? Neokatolicyzm? Można sobie wybrać.
Casus Vigano?
Bo był papieżem ‘nierozumianym’. Jezuici zajrzeli z wizytą?
Z pachamamą też dobrze szło. :))
Przykro mi, ale brak konkretów.
Doprawdy? No, cóż… :)
Ś.p. ks. Isakowicz Zaleski modlił się o rychłe i dobre konklawe.
I wymodlił.
Tyle.
Naprawdę mi przykro. Ale nie wierzę, iżby satanizm Franciszka był uprawdopodobniony.
https://babylonianempire.wordpress.com/2025/04/23/dzwon-bazyliki-sw-piotra-odmowil-dzwonienia-po-smierci-bergoglia/
Nowym modelem fałszywej religii nazwałem tworzony również przez Franciszka “Nowy model religii katolickiej” oparty o herezje i wypaczenia.
Herezje są fałszem, które zaprzeczają odwiecznej nauce naszego Kościoła i są sprzeczne ze słowami Chrystusa oraz z rozumem.
Zaczęło się od Nostra aetate – od dokumentu który ogłosił, że w innych religiach powstałych po Chrystusie i w opozycji do religii katolickiej są jakieś “święte rzeczy”
Religie te powstały bez asysty Ducha Świętego i dlatego świętości w nich nie ma śladu. Franciszek i jego mianowańcy kontynuował tę herezję. Franciszek podważał prawdę o jedyności zbawczej Jezusa. Zrównał judaizmy i islam z chrześcijaństwem twierdząc, że prowadzą do wspólnego Boga
Wypowiedział w czasie pontyfikatu niezliczoną liczbę bredni często nie mających wagi herezji, ale były to absurdy na miarę “komuniści myślą jak chrześcijanie”
trzeba poznawać po owocach. Kolejną herezją jest różnorodność doktrynalna. Posłużę się cytatem ilustrującym:
W Kościele katolickim w Niemczech ogłoszono w środę 23 kwietnia „Wytyczne duszpasterskie ws. błogosławieństw dla par, które się kochają”. Chodzi, mówiąc krótko, o błogosławienie rozwodników i par LGBT.
Od 23 kwietnia biskupi za Odrą mają już gotowe wytyczne, które są przełożeniem „Fiducia supplicans” na ich potrzeby. Tamten dokument był jednym z ostatnich prezentów od Franciszka dla Kościoła germańskiego. Wcześniejsze ważne prezenty to przede wszystkim adhortacja „Amoris laetitia”, która pozwoliła na udzielanie Komunii św. rozwodnikom w powtórnych związkach (2016) oraz zgoda na udzielanie Komunii świętej niektórym protestantom (2018). Konferencja Episkopatu Polski nie zajęła jak dotąd żadnego stanowiska w sprawie „Fiducia supplicans”. W grudniu 2023 roku rzecznik KEP wydał tylko krótkie oświadczenie prasowe, według którego dokument Watykanu niczego nad Wisłą nie zmienia. W ten sposób pogłębia się podział pomiędzy katolikami w obu krajach i szerzej, na świecie. W Niemczech pary LGBT otrzymują od księży i biskupów błogosławieństwo z oficjalnym docenieniem „miłości, która ich łączy”. W Polsce są traktowane jako żyjące w grzechu ciężkim. Taki chaos to jeden z głównych owoców pontyfikatu papieża Franciszka./ Chmielewski/tt/PCh24/
Nie wiem, Mieli pewnie różne powody. Jedni nie postrzegali, inni przeciwnie – uważają go za szkodnika i niszczyciela Kościoła. Pytanie z gatunku dlaczego Kościół milczał w sprawie pandemii? Dlaczego nie potępił morderczych lockdownów? Milczenie nie jest dowodem potwierdzającym dobroczynność lockdownów. Jest prędzej dowodem na głupotę lub tchórzostwo. podobnie można zapytać: Dlaczego nie potępia zalewania Europy barbarzyńcami?
A może ja zadam pytanie: Co to za zwierzę “progresista”?
Nie wiem kiedy udawał, a kiedy nie udawał. Nie wiem co robił świadomie, a co z głupoty, a co z podszeptów.
W uzupełnieniu do mojego komentarza… O ile lewacy znani są z hołubienia miernot i degeneratów, to zawsze zastanawiam się jak ludzie normalni, katolicy mogą nie widzieć zjawisk, które dzieją się na naszych oczach od wielu lat.
O Franciszku i jego “dziełąch” mówili i pisali polscy i zagraniczni publicyści, były audycje, artykuły – od wielu przecież lat, a ostatnio na bieżąco.
O Franciszku pisano nie tylko krytycznie. A gdy krytycznie, to nie zawsze precyzyjnie. Ot, choćby kwestia kontrowersyjnych Błogosławieństw.
Papież Franciszek ich nie wymyślił, a regulacje ich dotyczące zawarte w „Fiducia supplicans” stanowią jasno:
możliwość „błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych i par jednopłciowych, może mieć miejsce tylko bez oficjalnego zatwierdzania ich statusu lub modyfikowania w jakikolwiek sposób odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa”,
„niedopuszczalne są obrzędy i modlitwy, które mogłyby powodować zamieszanie między tym, co jest konstytutywne dla małżeństwa”, a „tym, co jest z nim sprzeczne”, aby uniknąć uznania w jakikolwiek sposób „za małżeństwo czegoś, co nim nie jest”. Powtórzono, że zgodnie z „odwieczną doktryną katolicką” tylko stosunki seksualne w małżeństwie między mężczyzną i kobietą są uważane za dozwolone,
ten rodzaj błogosławieństw „jest oferowany wszystkim, bez pytania o cokolwiek, dając ludziom poczucie, że pozostają błogosławieni pomimo swoich błędów i że „Ojciec niebieski nadal chce ich dobra i ma nadzieję, że w końcu otworzą się na dobro” (27),
zachowując zakaz uruchamiania „procedur lub obrzędów” dla tych przypadków, wyświęcony szafarz może przyłączyć się do modlitwy tych osób, które „chociaż w związku, którego w żaden sposób nie można porównać do małżeństwa, pragną powierzyć się Panu i Jego miłosierdziu, wzywać Jego pomocy, być prowadzonym do lepszego zrozumienia Jego planu miłości i prawdy”
Trzeci rozdział Deklaracji (par. 31-41) otwiera zatem możliwość tych błogosławieństw, które stanowią gest wobec tych, którzy „uznając się za będących w potrzebie i potrzebujących Jego pomocy, nie roszczą sobie prawnego uznania własnego statusu, ale błagają, aby wszystko, co jest prawdziwe, dobre i po ludzku ważne w ich życiu i relacjach, zostało objęte, uzdrowione i podniesione przez obecność Ducha Świętego” (31).
czwarty rozdział (par. 42-45) przypomina nam, że „nawet jeśli relacja z Bogiem jest zaciemniona przez grzech, zawsze można prosić o błogosławieństwo, wyciągając do Niego rękę”, a pragnienie błogosławieństwa „może być dobrem możliwym w niektórych sytuacjach” (43).
Itd.
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2024-01/opublikowano-polskie-tlumaczenie-dokumentu-fiducia-supplicans.html
To się samo komentuje. W tej sprawie Franciszek doktryny nie zmienił.
I podobnie w innych kwestiach.
Pozdrawiam
I jeszcze to wyjaśnienie:
https://opoka.org.pl/News/Swiat/2024/wszystkie-religie-prowadza-do-boga-niestety-nie-ostrzega
https://pch24.pl/wszystkie-religie-prowadza-do-boga-franciszek-wyglosil-powazna-herezje/
A więc prawdą jest, że Franciszek pod koniec swojego pontyfikatu zdecydowanie mylnie oceniał rolę zbawczą poszczególnych religii. Moim zdaniem “zapędził się” w swoich iluzjach co do perspektyw dialogu międzyreligijnego.
Kazali mu ci , do których przystąpił to “zapędził się”.
https://pch24.pl/kardynal-muller-ostrzega-kosciol-ryzykuje-rozlamem-jesli-nie-zostanie-wybrany-ortodoksyjny-papiez/
Cytuję:
Purpurat opisał zmarłego papieża Franciszka jako „dobrego człowieka”, choć nie zgadzał się z nim w wielu kwestiach. Kard. Gerhard Müller wymienił różnice między nim a Franciszkiem, zaczynając od decyzji zmarłego papieża z 2023 r. o zezwoleniu na błogosławieństwo osób żyjących w związkach jednopłciowych. Papież Franciszek powiedział wówczas, że „nie możemy być sędziami, którzy tylko odrzucają, odpychają, wykluczają”, ale posunięcie to wywołało ogromne kontrowersje, a biskupi w Afryce i Azji odmówili zgody na udzielanie takich błogosławieństw w swoich krajach.
Lista „zarzutów” kard. Müllera wobec papiestwa Franciszka obejmuje również skupienie zmarłego papieża na imigrantach i środowisku naturalnym – donosi „The Times”.
Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary zauważa, że „papież Franciszek był dobrze postrzegany przez środki masowego przekazu i istnieje ryzyko, że [kardynałowie] uznają, że należy kontynuować to co w swoim pontyfikacie wypracował Franciszek.
Istotne podsumowanie:
https://pch24.pl/roberto-de-mattei-smierc-papieza-franciszka-2013-2025-koniec-epoki/
Cytuję:
Jeżeli “dobry człowiek” z uśmiechem na twarzy naciska guzik atomowy z opóźnionym zapłonem, z opóźnionym, bo wybuchy następują z opóźnieniem czasowym – ostatni- jak podawałem przykład w którymś z poprzednich komentarzy- w Niemczech, gdzie błogosławią pary i “małżeństwa homoseksualne” to wbrew ględzie sądząc po owcach jest to zmiana doktryny w gadzi- diabelski sposób- sądząc po owocach
4 minuty ks, Wachowiak:
oraz 2 minuty:
https://www.adwokatkoscielny.pl/blogoslawienstwo-par-nieformalnych-i-malzenstw-jednoplciowych-w-swietle-fiducia-supplicans
Cytuję:
Do właściwej interpretacji deklaracji Fiducia supplicans odniósł się także papież Franciszek podczas sesji plenarnej dla Dykasterii Nauki Wiary w dniu 26 stycznia 2024 roku. Papież podkreślił, że chodzi tutaj o błogosławieństwa duszpasterskie, spontaniczne, które mają ukazać bliskość Jezusa i Kościoła wobec tych, którzy znajdując się w różnych sytuacjach proszą o pomoc i chcą umocnienia na drodze wiary. Papież zwrócił również uwagę, że błogosławieństwa takie nie mogą być związane z jakąkolwiek formą liturgiczną i nie błogosławi się związku takich osób, ale poszczególne osoby proszące o ten gest.
Błogosławieństwo duszpasterskie, spontaniczne staje się zatem zadaniem dla księży, ale przede wszystkim dla biskupów, którzy jako znający swoje owce mają wziąć odpowiedzialność za recepcję w swoich Kościołach wydanej przez Dykasterię Nauki Wiary deklaracji. Warto jednak wspomnieć, że czasami we wspólnotach parafialnych jeszcze przed ogłoszeniem tego dokumentu były inicjowane pewne próby błogosławieństwa osób w sytuacjach nieregularnych (byłem świadkiem jak w jednej parafii wszyscy ludzie podchodzili w kolejce do Komunii świętej, ale ci którzy nie mogli jej przyjąć mieli złożone ręce na piersi i prosili o znak krzyża). Jak więc widać praktyka duszpasterska wyprzedziła niejako obecną deklarację, która stała się w wielu środowiskach przedmiotem kontrowersyjnych komentarzy. Skoro jednak prawo Kościoła dopuszcza błogosławieństwo niekatolików, to wydaje się, że błogosławieństwa spontaniczne, które są przedmiotem deklaracji, nie mogą urastać do rangi wojny o świętość Kościoła.
Jeszcze raz, ale po raz ostatni.
Fiducia supplicans nie zmienia doktryny w sposób otwarty i jasny. Można to porównać do drzwi, które nie zostały otwarte na oścież, ale zostały otwarte z klucza i od tej pory nie są już w dawny, solidny, tradycyjny sposób zamknięte. Każdy może je teraz otworzyć i jak pokazuje praktyka to się dzieje.
Dokument ten należało odrzucić a priori, a teraz oceniając po owocach- a posteriori, trzeba wyrzucić go do kosza.
Tak jest od czasu Soboru Watykańskiego II. Niektóre rzeczy zmienia się skokowo, inne milimetr po milimetrze.
Dlaczego Franciszek nie ekskomunikował tych, którzy ostentacyjnie łamali doktrynę, a krytykował, a nawet obrażał tych, którzy nie zgadzali się na te i podobne rzeczy oraz zwolenników Mszy Trydenckiej? Pytanie retoryczne.
Już wcześniej przedstawiłam moje przypuszczenia co do przyczyn zachowań papieża Franciszka.
Więc pozostańmy przy swoich hipotezach.
Poza tym, on sam dokonał dość spektakularnego podsumowania swojego pontyfikatu. W testamencie postanowił, że nie będzie pochowany wśród innych papieży w Bazylice św. Piotra, a na płycie nagrobnej w Santa Maria Maggiore będzie znajdowało się tylko jego imię bez wskazania funkcji w Kościele.
Rebeliantka widać nie zna katechizmu kościoła rzymsko-katolickiego i nie wie, że grzech sodomski woła o pomstę do nieba i jako taki nie może być błogosławiony czy dialogowany…bo zakończy się jak rozmowa Ewy z wężem.
Taki stan dotyczy wielu posoborowych katolików świeckich i duchownych.
Ilu ich zna ale wyrańnie ignoruje…to tajemnica zła.
@katolik 17:53
Atakuje mnie Pan osobiście, więc odpowiadam.
Proszę przeczytać Fiducia supplicans i wskazać (cytat) gdzie znajduje się tam zgoda na błogosławienie grzechu sodomskiego.
III. Błogosławieństwa dla par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci
31. W ramach nakreślonego tu horyzontu, istnieje możliwość błogosławieństwa par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci. (…)
43. Kościół jest zatem sakramentem nieskończonej miłości Boga. Dlatego nawet wtedy, gdy relacja z Bogiem jest zaciemniona przez grzech, zawsze można prosić o błogosławieństwo,(…)
https://www.gosc.pl/doc/8623354.Fiducia-supplicans-pelny-tekst-po-polsku
Te cytaty nie wskazują na błogosławienie grzechu.
Cytuję wyjaśnienia dotyczące tej kwestii:
https://catolico.stacja7.pl/fiducia-supplicans-czy-mozna-blogoslawic-grzech/
Polecam:
Abp Marek Jędraszewski po śmierci Ojca Świętego Franciszka: Panu Bogu dziękujemy za jego wielki pontyfikat
https://krakow.gosc.pl/doc/9227488.Abp-Marek-Jedraszewski-po-smierci-Ojca-Swietego-Franciszka-Panu
Oni też nie czytali…
Kościół ma błogosławić grzechy wołające o pomstę do nieba? Nigdy! – ks. Marek Bąk
_
Czy Bóg ma błogosławić poczynaniom diabła? – ks. prof. Stanisław Koczwara [5min]
_
Fiducia supplicans – to nie jest bluźnierstwo, to już apostazja – Bartosz Kopczyński
_
Reformacja Papieża Franciszka, cz. I
_
Reformacja Papieża Franciszka, cz. II
A ci czytali:
https://www.ekai.pl/abp-depo-franciszek-przyprowadzal-owce-z-peryferii/
https://www.ekai.pl/jak-papiez-franciszek-odmienil-caritas/
https://www.ekai.pl/bp-kicinski-papiez-franciszek-stawial-swietna-diagnoze-dzisiejszego-swiata/
Cytuję:
Bp Kiciński: papież Franciszek stawiał świetną diagnozę dzisiejszego świata
25 kwietnia 2025 | 10:58 | mraj | Wrocław Ⓒ Ⓟ
SampleFot. Maciej Rajfur
W Czwartek Wielkanocny bp Jacek Kiciński odprawił w archikatedrze wrocławskiej uroczystą Mszę świętą w intencji zmarłego papieża Franciszka. – Ojciec Święty zachęcał, by wyjść ze swojego poukładanego życia, wstać z kanapy. Stawiał świetną diagnozę dzisiejszego świata – mówił w homilii wrocławski biskup.
Archidiecezja wrocławska przez trzy dni z rzędu od śmierci papieża Franciszka żegnała następcę świętego Piotra poprzez modlitewny hołd. We wtorek Mszy świętej przewodniczył bp Maciej Małyga, zaś w środę abp Józef Kupny.
– To ostatnie pożegnanie jest bardzo ważne. Ono pozostaje w naszej pamięci. Żegnamy wspaniałego człowieka. Żegnamy nie tylko głowę Kościoła, ale pasterza i ojca – oświadczył w homilii bp Kiciński.
Podkreślił, że Franciszek znalazł klucz do ludzkich serc. Miał charyzmat obecności, czułości i serdeczności. Apelował do biskupów: „Najpierw słuchajcie ludzi”.
– Wsłuchiwał się w to, czym żyje świat i Kościół. Potem mówił jak Jezus na drodze do Emaus: „O nierozumni”. Papież zachęcał, by wyjść ze swojego poukładanego życia, wstać z kanapy. Stawiał świetną diagnozę dzisiejszego świata. Wskazywał na głos Boga – opowiadał bp Kiciński.
Podkreślił, że Ojciec Święty pragnął, by katolicy wyszli do tych, którzy odeszli ze wspólnoty i szukali tych, którzy Jezusa jeszcze nie poznali. Chodziło mu o to, żeby wyjść na peryferia, na obrzeża miast i wsi.
– Kiedy po kilku latach weszliśmy w jego sposób myślenia i nauczania, zobaczyliśmy, że dobrze nam z Franciszkiem. Bo on wymagał, ale jeszcze bardziej kochał. Wymagał bardziej od siebie niż od innych – mówił bp Kiciński.
Jego zdaniem, przy Franciszku Kościół zrozumiał, co to znaczy być uczniem misjonarzem. Papież przypominał, że dla każdego człowieka jest miejsce w Kościele, a duszpasterstwo ma być prowadzone w kluczu nawrócenia.
No, i wreszcie się wydało. Że my tu samych nieoczytanych cytujemy. Ech… :)
Stek kurtuazyjnych didaskaliów.
______________
A z tą wieścią o ‘odmienionym Caritas’ to radzę nie afiszować się w Piotrkowie Tryb. i kilku innych miejscach, gdzie budują ‘ośrodki integracji dla cudzoziemców’.
Heretycki Bełkot Franciszka
A więc mamy tu postulat rozwijania się teologii katolickiej, w domyśle niedostatecznie rozwiniętej, która powinna się rozwinąć “w kulturze dialogu” z “różnymi religiami”, a na dodatek z “niewierzącymi”.
To jest diaboliczne czyli niedostrzegalne dla głupców
A dla ludzi rozumnych – nieprawdopodobnie głupie aż do tragikomicznego absurdu
Poczytałem ten dokument. Jest tam znacznie więcej więcej zapisów dyskwalifikujących go.
Np.:
“Wartość tego dokumentu, jednakże, polega na tym, że wnosi on szczególny i nowatorski wkład w duszpasterskie znaczenie błogosławieństw, co pozwala poszerzyć i wzbogacić ich klasyczne rozumienie, ściśle związane z perspektywą liturgiczną. Ta teologiczna refleksja, oparta na duszpasterskiej wizji Papieża Franciszka, zakłada rzeczywisty rozwój w odniesieniu do tego, co zostało powiedziane o błogosławieństwach w Magisterium i oficjalnych tekstach Kościoła. To uzasadnia fakt, że tekst przyjął postać „Deklaracji”.
A więc mamy nowatorski wkład w duszpasterskie znaczenie błogosławieństw , czyli zmianę znaczenia słowa błogosławieństwo. – Ale czy tylko?
– Jak dalej pisze w tej Deklaracji, to pozwala poszerzyć i wzbogacić ich klasyczne rozumienie, ale wcale nie musi znaczyć, że to wzbogacenie następuje, bo równie dobrze może zmienić to znaczenie na odwrotne, czyli na faktyczne przekleństwo, a tylko z używaniem słowa błogosławieństwo. Język lewacki zna takie podmiany znaczeń. – To raczej przypomina sprawy nachodźców, którzy „ubogacali” kulturowo gwałcone przez siebie kobiety.
„I właśnie w tym kontekście można zrozumieć możliwość błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci, bez oficjalnego zatwierdzania ich statusu lub zmieniania w jakikolwiek sposób odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa”.
Tak, w kontekście, tylko którym? – Bo równie dobrze może to być w kontekście moich powyższych uwag.
„Ta deklaracja ma być również hołdem złożonym wiernemu Ludowi Bożemu …”
Tu brakuje logiki. – Bo jeżeli „deklaracja”, to nie „ma być”. „Deklaracja” to „oświadczenie”, zaś „ma być” używa się w „rozporządzeniu”.
„… który wielbi Pana tak wieloma gestami głębokiej ufności w Jego miłosierdzie, i który z taką postawą nieustannie przychodzi prosić Matkę Kościół o błogosławieństwo”.
Mamy więc kolejny „kwiatek”, bo jak „miłosierdzie” to nie „błogosławieństwo”. – One funkcjonują całkiem inaczej.
Uczynek miłosierdzia to akt pomocy osobie zagrożonej w wydobyciu się jej z opresji życiowej wyratowania kogoś, podania mu ręki dla wydobycia się z opresji w której się znalazła. Miłosierdzie jest niezależne od osądu czynów i postaw osoby ratowanej.
– Dlatego po wyratowaniu kończy się akt miłosierdzia i taka osoba ma już sama roztropnie i odpowiedzialnie układać sobie życie żeby nie popadać w podobne opresje. – To wymaga wysiłku, ale za to ma drugą szansą na normalne życie.
Inaczej z błogosławieństwem. Ono wiąże się z wysyłaniem osoby której życzymy jak najlepiej w nową drogę ku uzyskaniu błogosławionego owocu. Przykładowo kobieta „błogosławiona między niewiastami” to kobieta ciężarna. Mamy rodzicielskie błogosławieństwa nowożeńcom, czy matczyne przy posyłaniu dziecka do szkoły.
Całość: „Ta deklaracja ma być również hołdem złożonym wiernemu Ludowi Bożemu, który wielbi Pana tak wieloma gestami głębokiej ufności w Jego miłosierdzie, i który z taką postawą nieustannie przychodzi prosić Matkę Kościół o błogosławieństwo”.
Niby jest w tym miejscu Deklaracji powołanie się na Boże miłosierdzie, ale tutaj wcale nie występuje żaden akt miłosierdzia Bożego. – Występuje tylko ufność że Miłosierdzie Boże jest. – Razem to oznacza grzeszenie zuchwałe (grzech śmiertelny) oparte o przekonanie że „Bóg kocha to wybaczy”.
I oto w tym stanie przychodzą po błogosławieństwo nawet „pary w sytuacjach nieregularnych i pary tej samej płci”. – A to już szczyt bezczelności osób zatwardziałych w złu – wiedzieć że jest się w stanie grzechu oraz chce w nim pozostać, i szukać duchowego wsparcia w tym, w Kościele Bożym.
– Spójrzmy jeszcze na sam początek tej Deklaracji:
„1. Błagająca ufność wiernego Ludu Bożego otrzymuje dar błogosławieństwa, które wypływa z serca Chrystusa przez Jego Kościół”.
To już jest bardzo poważna zmiana. Bo dotąd błogosławieństwa były udzielane „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.
Poza tym błogosławieństwa się udziela, a nie daje. – A to oznacza że jest ono łaską, a nie darem.
Łaska jest w konkretnym celu i na konkretną drogę do niego. – Zaś z darem osoba obdarowana może zrobić co chce.
Zaznaczyć trzeba że błogosławieństwo nie jest też darem łaski (darem łaski, czyli darem celowym, darem użytecznym w trakcie zmierzania ku celowi łaski), darem, który jak każdy dar się daje a nie udziela. Dar łaski co prawda, tak jak każdy dar jest w wolnej dyspozycji, tyle, że kiedy nie jest wykorzystywany ku osiągnięciu celu łaski następuje stan zerwania, a więc i utraty łaski.
W dalszym ciągu tej Deklaracji pojawiają się liczne stwierdzenia że łaska i błogosławieństwo to są dary. – Owszem, są z powołaniem się na zapisy Starego Testamentu, ale niewątpliwie skażone i z niezrozumiałych względów dotąd nie skorygowane choć to są rzeczy łatwo sprawdzalne w praktyce.
W błogosławieństwie ważny jest dobry cel i dobra droga. Osoba udzielająca błogosławieństwa deklaruje duchowe wsparcie na tej drodze.
– Osoba błogosławiąca pośrednio zapewnia że to dobra droga (czy żeby to „było zgodne z wolą Bożą wyrażoną w nauczaniu Kościoła” jak pisze w Deklaracji).
– Osoba, której udzielono błogosławieństwa na daną drogę do celu może jednak zejść z drogi błogosławionej. Jednak błogosławieństwo to nie magia. – Wszystko co powinno być zrobione, trzeba zrobić, bo inaczej nie będzie postępów na drodze na którą jest to błogosławieństwo.
– – Jeśli ich nie ma, znaczy to że ta osoba i trzeba to uszanować zostawiając ją sobie samą, jak z każdym użyciem wolności osobistej, która wiąże się z osobistym ponoszeniem wszelkich konsekwencji. – Wtedy łaska wygasa, błogosławieństwo wygasa, a ta osoba idzie swoją drogą, ucząc się na własnych błędach.
Takim osobom które przyjdą po błogosławieństwo trzeba najpierw zadać pytanie o zerwanie z grzechem, bo nie można być jednocześnie w stanie grzechu i prosić o błogosławieństwo. Dopiero po odrzuceniu grzechu pojawia się droga na której potrzebujemy błogosławieństwa.
– Cały ten dokument jest pełen fałszów i niedopowiedzeń.
Np. Deklaracja przedstawia liczne biblijne błogosławieństwa, ale nie wskazuje na jaką drogę i ku jakiemu celowi one były udzielane. – A bez tego nie ma w tym żadnej nauki – a bez niej i pożytku – bo to nie magia.
Błogosławieństwa są dla dzieł duchowych, dla służenia innym, dla wychowania w tym samym duchu, a w „Fiducia supplicans” jest odwrotnie – są one wyraźnie nakierowane na korzyści osobiste osób proszących o nie i to jako o dary dla dowolnego swojego użytku.
To wygląda na przestrajanie Kościoła z Walczącego na Kościół Chcący Brać, Choćby Za Cenę Zniewolenia.
– A Kościół Chrystusowy zaczynał się i stoi na błogosławieństwach w Kazaniu na Górze.
Niestety w tym obszernym dokumencie zabrakło nawet wspomnienia o tym. Niepoprawne politycznie?
@wszyscy
Nie przekonaliście mnie, że “Fiducia supplicans” zawiera akceptację dla “związków niesakramentalnych” czy homoseksualnych. Niczego takiego w tym dokumencie nie ma, wprost przeciwnie, jest jasne odcięcie się od prób wykorzystywania “błogosławieństw spontanicznych” (czyli nieliturgicznych) w takim celu.
https://www.adwokatkoscielny.pl/blogoslawienstwo-par-nieformalnych-i-malzenstw-jednoplciowych-w-swietle-fiducia-supplicans
Nie jestem entuzjastką “Fiducia supplicans”, rozumiem obawy, ale nie podoba mi się wywodzenie z tego dokumentu treści, których w nim nie ma.
A już twierdzenie, że Franciszek to heretyk, satanista i antychryst, to dla mnie absolutnie nieuzasadnione twierdzenia.
Pozostaję przy tym przekonaniu, nawet za cenę oceniania mnie jako “człowieka nierozumnego – nieprawdopodobnie głupiego aż do tragikomicznego absurdu”.
Pozdrawiam ;)
https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2024-02/fiducia-suplicans-blogoslawienstwa-nieliturgiczne-i-rozroznieni.html
1. Dobrze że Franciszek nie jest już papieżem.
2. Źle że zostawił niedobre owoce w postaci mianowanych kardynałów.
3. Jaki będzie nowy Papież? Jeżeli podobny to znaczy że Duch Święty ma wolne i nie chce mu się wiać.
@ Rebeliantka
Nawet gdyby ktoś chciał, to nie mieliśmy szans. Czasy pani wpisów sugerują, że nie czytała/oglądała pani proponowanych materiałów [nie zmuszam!]. Przypomniałem rzeczy z archiwum. Wtedy też nie było reakcji z pani strony. Nie o to chodzi, że prawdopodobnie pani nie zna tych tekstów/wypowiedzi. Pani nie chce ich znać. Zafiksowała się pani na jednej wersji. I już. Uważam, że bardziej zagrały tu cechy charakteru niż zimne podejście do faktów.
Ale jest inna rzecz. Te linki, które pani wrzuciła. Bardzo ciekawe. Znaczna część z nich pokazuje stan umysłu hierarchów/duchownych. W imię jakiejś dziwnie pojętej uprzejmości [?], czy niechęci do ‘urażenia’ kogokolwiek, na zasadzie ‘dobrze, albo wcale’ wygadują te politpoprawne androny.
Dlatego napisałem: ‘Stek kurtuazyjnych didaskaliów‘.
Jeśli ma wolne, to właśnie znaczy, że ‘zwiał’. :)
Proponuję jednak czasownik ‘tchnąć’.
Duch tchnie, kędy chce” – spiritus flat, ubi volet
To tylko potwierdza fakt jak bardzo grzech zaciemnia umysł tzw.inteligencji.
Ostatecznie antykatolicy chcą papieża, który wyrzeknie się wypełniania swoich obowiązków.
Pomimo “Synodu na temat synodalności” (“najbardziej brutalnej zniewagi dla inteligencji, jaką znam”), jego autorytarne i woluntarystyczne ramy pozostały.
Usunął przykazania Boże, stworzył nowe “grzechy” i “piętnował tych, którzy piętnują, potępiał tych, którzy potępiają, plotkował przeciwko plotkarzom i potępiał autoreferencyjność w pismach, w których w przeważającej mierze cytował samego siebie”.
https://gloria.tv/post/aFUVp9vBVjiW44rMEPo7shoNi
Od lat na papieskim tronie nie gościło dobro dusz, ale wpływy masońskich lóż, politycznych potrzeb takich czy innych państw, czy wręcz ideologii, dla których zbawienie dusz nie jest nawet najniższym prawem, dla których temat zbawienia dusz nie istnieje. Aby tego uniknąć, modlimy się o powołanie na Tron Św. Piotra prawdziwego Papieża, wraz z którym na tron papieski wróci najwyższe prawo Kościoła: zbawienie dusz.(…)
Mierzi nas wiernopoddańcze udawanie, że to Duch Święty miał coś wspólnego z fałszowaniem dyscypliny kościelnej od kilkudziesięciu lat, z pomysłami na „święcenia kobiet”, na „diakonat świeckich”, na Komunię ręczą i nożną i mierzi nas słuchanie, że to Duch Święty w naszej epoce zaprzecza sam sobie, z grzechu przeciwko naturze robiąc obojętną moralnie albo wręcz zasługującą „orientację”, która może Kościół ubogacić. A to wszystko w Polsce z parszywą posypką toruńskich mediów, promujących alfonsa na nowego prezydenta Polski i przedstawiających wszelkie perwersje kultu jako „nową ewangelizację”.
https://swietatradycja.wordpress.com/2025/04/25/o-niewaznej-elekcji-papieskiej-czyli-obysmy-masonskiego-zarzadcy-kosciola-nie-nazywali-papiezem/
Dlaczego świat kocha papieży, którzy niszczą wiarę?
Świat nienawidzi Prawdy.
Musisz wybrać kłamstwo Bestii, czy Prawdę Chrystusa?
Budujcie kościoły w duszach , pasterze uciekli.
Antychrystów jest wielu – legion. A wąska ścieżka jedna.
Bestia – wilk w owczej skórze – Bestia – kto teraz, pomyśl….
https://niewolnikmaryi.com/2025/04/23/proroctwo/
Katolik zarzuca nieznajomej osobie “grzech” i “brak inteligencji”. Zdumiewająca pyszałkowatość.
EOT.
“Przyjmuję do wiadomości”, że mam zły charakter. Nie jest możliwe odniesienie się do takiego “argumentu”.
Szkoda, bo miałam nadzieję na merytoryczną dyskusję. Naprawdę żałuję. Pocieszające jest tylko to, że chyba zostałam wrzucona do grona “wygadujących politpoprawne androny”, którym jednak nie sposób odmówić autorytetu.
Czytałem. Najważniejsze, kładące fałszywy akcent niedopowiedzenie jest już na początku:
„Deklaracja Fiducia supplicans, opublikowana przez Dykasterię Nauki Wiary w grudniu ubiegłego roku, nie zmienia tradycyjnej doktryny dotyczącej małżeństwa”
Właśnie o to tutaj Franciszkowi chodziło – żeby przeprowadzać rewolucję w Kościele bez zmiany litery wiary („owca cała”), bo byłby natychmiastowy bunt, a jednak zmieniać religię („wilk syty”) tak, aby utraciła swój stabilny, duchowy, katolicki charakter umacniający spójność i jedność duchową członków Kościoła.
Szczególnie dotyczy to małżeństwa, bo bez wspólnej wiary traci ono trwały charakter „Na dobre i na złe” i wspólnoty ducha spajanej miłością wzajemną.
Wiara jest instalowana w naszych sercach oddolnie, więc i nasz duch na niej się wspiera. – Wspiera się i nasza ludzka natura, nasze życie, zwłaszcza wspólnotowe, nasze człowieczeństwo i nasze świętości. Na prawdzie jedynej i wierze wspiera się cały nasz ludzki szkielet duchowy.
– Natomiast religię daje się narzucać odgórnie, bo religia to tyle co sposób wyznawania wiary, która mimo zmian długo może uchodzić za pozostającą „wiarą Ojców”.
– Religię daje się zmieniać na sposób praktyczny w drodze zarządu bieżącego, nawet rozporządzeń fałszywie powołujących się na SV II (np. sprawa muzyki w kościele – która miała iść w zupełnie innym kierunku, a prawie zanikła).
Tu łatwo jest dokonywać zmian metodą przyzwyczajania rozszerzając choćby nieznacznie (np. przez interpretację czy narrację rzeczywistości) zakres uprawnień czy upoważnień władzy wykonawczej.
– A właśnie to jest sednem rewolucji franciszkowej – bezkarne podjęcie praktyki uzurpatora i tyrana powołującego się na działanie „dla naszego dobra” przez skupienie na nim, a nie na jego celach ludzkich i wspólnotowych najpierw. – I to wystarczy, bo takie przestawienie w systemie wartości duchowych już oznacza satanistyczną odwrotkę, która powoduje uruchomienie mechanizmów destrukcji znaczenia tego co duchowe i ideowe, co praktyki religijne powinny umacniać i stabilizować, a tego już nie będzie.
Wiara to tyle co nasza duchowa władza zwierzchnia, religia zaś odpowiada władzy wykonawczej skupionej na praktyce. Podobnie władza zwierzchnia odpowiada za wychowanie, zaś władza wykonawcza za nauczanie.
Odpowiednio sobór odpowiada za sprawy doktrynalne, zaś synod praktyczne.
Tutaj też trend idzie o nauczanie bez wychowywania. – A to też satanistyczna odwrotka której skutki są tragiczne.
Bo nauczanie bez wychowania ku człowieczeństwu dojrzałemu usposabia zarówno do dobra, jak do zła.
Wszystkie globalistyczne trendy idą w tym kierunku. Władze wykonawcze państwa nie tylko wynoszą się nad władze sądowniczą i prawodawczą, ale i nad Naród, swojego jedynego suwerena, pozbawiając go zresztą i możliwości sprawowania władzy kontrolnej nad władzami państwowymi.
U nas też nie tak dawno stalmudyzowany Urząd Skarbowy zarządził podatki (i to sięgające wstecz) właśnie na tej zasadzie. Wyraziło się to w argumentacji, że „Prawo się nie zmieniło, zmieniła się tylko jego interpretacja”.
I właśnie tą interpretację zmieniła władza wykonawcza jaką jest Urząd Skarbowy.
Tak samo i z Kościołem. Nie musi być zmiany zapisów Doktryny, starczy liberalizacja podejścia praktycznego do jej przestrzegania tam gdzie idzie o sprawy ważne, gdzie żadnych handli czy kompromisów być nie może. Ważne, bo tutaj grożą skutki nieodwracalne po destrukcję i samozatracenie włącznie.
A można to nazwać „tylko” otwarciem pierwszego okna Overtona, po czym zamiast pilnie przywracać zdestabilizowany ład i zabezpieczać się przed powtórną destabilizacją, otwierać następne okno.
– Starczy odgórnie narzucać zmienione interpretacje. – Ale już nie tylko, bo tu już coraz łatwiej daje się też zmieniać i całą narrację rzeczywistości. – Bo nie tylko idzie o to, żeby oceniać i korygować coś już dokonanego, ale żeby otwierać drzwi pod dalsze zmiany, wręcz zachęcać do zmian, a nawet do eksperymentowania ze zmianami definicji.
Mechanizm „okien Overtona” nie wynika z potrzeby oddolnej. – Tego nie potrzebuje Lud Boży. – Np. warto zauważyć w tej Deklaracji sugerowanie rządów ludu, czyli demokratyzacji Kościoła. – Oczywiście demokratyzacji fałszywej bo wymuszanej odgórnie przez hierarchów Kościoła w drodze faktycznego terroru władzy wykonawczej, a więc odgórnej oraz stojących za nią niejawnych grup interesu.
I jak w fałszywej demokracji ofiarą jest naród, którego państwo jest dobrem wspólnym i własnością niepodzielną i niezbywalną (a więc i te dobra i własność zostają wrogo przejęte przez „kogoś z zewnątrz”), tak w tej franciszkowej rewolucji niewątpliwie miała być marginalizacja wiary Chrystusowej i Doktryny katolickiej, a jednoczesne sprowadzanie religii katolickiej do roli pustej ramki.
Dziękując za rozmowę, napisałem jej merytoryczne podsumowanie z mojego punktu widzenia
Polemika z Rebeliantką na temat wiadomej herezji
Niczego nie kategoryzowałem. Wskazałem tylko możliwą przyczynę takich, a nie innych reakcji.
Nie, ale właśnie takie materiały pani przytaczała.
To wszystko to nadinterpretacja.
Parafrazując…
“Wspólnym wysiłkiem całego kolektywu.. próbowali my”.