Jak dbają o to, abyś pozostał niewolnikiem systemu

Twoje myśli, te intymne szepty, które uważasz za własne, są niczym więcej niż starannie spreparowaną iluzją. Prawie każda koncepcja, która przychodzi ci do głowy, została starannie opracowana, aby doprowadzić cię do pożądanych przez państwo wyników. Jesteś pionkiem w grze, w której nawet nie zdajesz sobie sprawy, że grasz.

−∗−

Tłum. AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

Jak dbają o to, abyś pozostał niewolnikiem systemu

Potrzebują twojego ciała, twojego cierpienia i ostatecznego końca, aby utrzymać swoje imperium chciwości.

Prawie każda myśl i działanie, które podejmujesz, jest diametralnie sprzeczne z twoim najlepszym interesem, a mimo to wielu pozostaje w błogiej nieświadomości. To nie przypadek. To starannie zaaranżowany plan, mający na celu utrzymanie cię w stanie wiecznej niewoli.

Nienasycony głód kontroli ze strony państwa nie zna granic. Stara się ono zdominować każdy aspekt twojej egzystencji – twój umysł, twoje ciało i twojego ducha. I choć przyznanie tego może być niewygodne, prawda jest taka, że ​​państwu to przedsięwzięcie w dużej mierze udało się. Tylko nieliczni zdołali zajrzeć za kurtynę i zrozumieć prawdziwy rozmiar swojego mentalnego i duchowego zniewolenia.

Twoje myśli, te intymne szepty, które uważasz za własne, są niczym więcej niż starannie spreparowaną iluzją. Prawie każda koncepcja, która przychodzi ci do głowy, została starannie opracowana, aby doprowadzić cię do pożądanych przez państwo wyników. Jesteś pionkiem w grze, w której nawet nie zdajesz sobie sprawy, że grasz.

System edukacji państwowej, choć to raczej myląca nazwa, to niewiele więcej niż fabryka indoktrynacji, której celem jest pozbawienie dzieci ich indywidualności i uformowanie ich w posłuszne trybiki machiny państwowej. Zanim młody dorosły wyjdzie z tego intelektualnego więzienia, jego zdolność do niezależnego myślenia jest prawie wygaszona.

Wykształcenie wyższe służy jedynie wzmocnieniu tego uwarunkowania, odcinając wszelkie pozostałe drogi krytycznemu dociekaniu. Sam pomysł kwestionowania narracji podawanych łyżeczką przez media propagandowe i elity rządzące staje się przekleństwem.

Staliśmy się społeczeństwem zadowolonych z siebie automatów, potykających się w starannie dobranym krajobrazie zorganizowanego zamieszania. Nasze ego, niegdyś istota naszej indywidualności, zostało usunięte chirurgicznie, pozostawiając nas jedynie jako wymienne elementy wielkiej machiny państwowej. Zostaliśmy wciągnięci w mechanizm myślenia grupowego, a każda nasza myśl i działanie podyktowane są kaprysami kolektywu.

Biada każdemu, kto ośmieli się odstąpić od tej starannie opracowanej normy. Każda próba potwierdzenia własnej indywidualności lub podważenia status quo spotyka się z szybką i bezlitosną zemstą. Nawet najbliżsi nam ludzie – przyjaciele, rodzina, sąsiedzi – stają się mimowolnymi egzekutorami przestrzegania zasad, a ich wrogość wobec sprzeciwu przypomina o cenie za nieprzestrzeganie zasad.

W tym opresyjnym systemie stajemy się usidleni w okowach konwencjonalnej mądrości – zbiorze fałszywej historii i starannie wyselekcjonowanych półprawd, którymi na siłę karmi się nas poprzez obozy indoktrynacyjne, które nazywamy szkołami, i machinę propagandową znaną jako media. Ta tak zwana mądrość to nic innego jak toksyczny koktajl zamieszania i dezinformacji, mający na celu stłumienie wszelkich pozorów niezależnego myślenia lub krytycznego dociekania.

Konwencjonalna mądrość działa jak mentalny kaftan bezpieczeństwa, ograniczając nasze procesy myślowe i programując nas, abyśmy odruchowo odrzucali wszelkie informacje, które ośmielają się kwestionować nasze wstępne uwarunkowania. Ten dysonans poznawczy to potężna broń w arsenale państwa, zapewniająca, że ​​pozostaniemy posłuszni i ulegli nawet w obliczu rażących sprzeczności i niesprawiedliwości.

Im bardziej ktoś poddaje się formalnej edukacji, tym mocniejszy staje się uścisk systemu. Władze nieustępliwie dążą do powszechności szkolnictwa wyższego nie dlatego, że cenią wiedzę i rozwój osobisty, ale dlatego, że rozumieją, że szkolnictwo wyższe jest ostatecznym narzędziem kształtowania posłusznych poddanych. Sale uczelniane to niewiele więcej niż fabryki produkujące ślepe drony, gotowe służyć interesom elity rządzącej.

Wyrwanie się z mentalnego więzienia, w które dobrowolnie weszliśmy, wymazanie kłamstw i półprawd, które wryły się w naszą psychikę, wymaga herkulesowego wysiłku. Tylko poprzez nieustanne dociekanie i zachłanne czytanie jesteśmy w stanie uciec z zaprogramowanego labiryntu, który nas więzi. Ale podróż ta nie jest pozbawiona kosztów – emocjonalne i finansowe skutki stawienia czoła konfliktom i zamętowi nieodłącznie związanemu z systemem są ogromne.

A jeśli myślałeś, że to twój umysł jest jedyną atakowaną rzeczą, pomyśl jeszcze raz. Od chwili, gdy noworodek bierze pierwszy oddech, państwo rości sobie prawo do jego ciała. Szczepienia, święte krowy współczesnej medycyny, podaje się niemowlętom jeszcze przed opuszczeniem szpitala, a rodzice chętnie się na to zgadzają, bez chwili namysłu. Co dokładnie wstrzykują waszym dzieciom? Jakie długoterminowe skutki mogą mieć te substancje? Te pytania pozostają niezadane i bez odpowiedzi, zagłuszone przez chór konwencjonalnej mądrości, która upiera się, że musimy ufać ekspertom, nawet jeśli eksperymentują na naszych najsłabszych.

Podstępne macki kontroli państwa nad naszymi ciałami zaczynają się jeszcze zanim weźmiemy pierwszy oddech. Nacisk na szczepienie dzieci w łonie matki przerażającym przypomnieniem, że od chwili poczęcia jesteśmy postrzegani jedynie jako przedmiot, którym można manipulować i wykorzystywać. Już w dniu narodzin niemowlęcia państwo rozpoczyna bezlitosny atak, pompując w dziecko podejrzane substancje, a wszystko to pod pozorem zdrowia i dobrobytu społecznego. Zanim dziecko osiągnie wiek dorosły, może zostać poddane nawet 50 szczepieniom, a każde z nich stanowi skalkulowane ryzyko związane z jego długotrwałym zdrowiem i witalnością.

Giganci farmaceutyczni w zmowie z establishmentem politycznym zaaranżowali te masowe eksperymenty na ludności, napędzani nienasyconym głodem zysków. Rodzice, uwarunkowani latami propagandy i siania strachu, chętnie składają swoje dzieci jako baranki ofiarne, wierząc, że działają w ich najlepszym interesie. Ale rzeczywistość jest o wiele bardziej złowroga.

Pomimo wysiłków obeznanych osób, które dostrzegają nieodłączne naruszenie wolności lekarskiej w przypadku obowiązkowych szczepień, problem sięga znacznie głębiej. Uderza w samo sedno przetrwania systemu. Systemu, który wymaga nieskończonej podaży uległych ciał, aby zaspokoić jego drapieżny apetyt.

Dołącz do branży opieki zdrowotnej, groteskowej parodii współczucia i uzdrawiania, która służy jedynie jako rurociąg ludzkiego cierpienia i zysków. Niezliczone testy, procedury i interwencje narzuca się niczego niepodejrzewającemu społeczeństwu, a każde z nich ma na celu napełnienie kieszeni kompleksu medyczno-przemysłowego, jednocześnie powoli niszcząc naturalne mechanizmy obronne organizmu. Końcowym rezultatem jest populacja pogrążona w chronicznych chorobach i uzależnieniu, na zawsze przywiązana do tego samego systemu, który pozbawił ją witalności.

W tym dystopijnym krajobrazie nie tylko zniechęca się do koncepcji indywidualnej odpowiedzialności za własne zdrowie, ale wręcz aktywnie się ją tłumi. Obecne władze skrupulatnie zaprojektowały społeczeństwo, w którym samo pojęcie dbania o siebie i autonomii jest postrzegane jako radykalne i wywrotowe. Potrzebują twojego ciała, twojego cierpienia i ostatecznego końca, aby utrzymać swoje imperium chciwości.

Ale prawdziwy horror polega na uświadomieniu sobie, że nie chodzi tu jedynie o zysk, ale o wyrachowaną kontrolę populacji. Nacisk na powszechne szczepienia, likwidacja zwolnień z przyczyn religijnych i filozoficznych oraz bezlitosna ekspansja systemu opieki zdrowotnej są częścią bezwzględnego spisku mającego na celu manipulowanie i wybijanie ludzkiego stada. Za Kalifornią podąża cały kraj, a reszta świata nieuchronnie także pójdzie tą drogą.

Aby zrozumieć głębię tej deprawacji, należy najpierw zrozumieć prawdziwą naturę systemu pieniężnego, który rządzi naszym światem. Jest to system oparty na tworzeniu długu i ciągłym wzroście konsumpcji. System, który nie może tolerować populacji, która żyje zbyt długo lub konsumuje za mało. Zgodnie z pokręconą logiką establishmentu kontrola populacji nie jest już sprawą pilną. To imperatyw.

Kreacja pieniądza (a dokładniej kredytu) jest wyłączną domeną banku centralnego. W Stanach Zjednoczonych władzę tę sprawuje Rezerwa Federalna i jej sieć banków członkowskich, co stanowi ponury sojusz, który skutecznie przejął serce naszej gospodarki. Poprzez ten monopol na kreację kredytu kartel bankowy wysysa bogactwo narodów, koncentrując je w rękach nielicznej elity, pozostawiając masy samym sobie w poszukiwaniu okruszków.

Jednak ten domek z kart, zbudowany na fundamencie długu i ciągłego wzrostu, nie może obejść się bez rusztowania regulacyjnego. Jak na ironię, sam system, który głosi, że jest orędownikiem wolnego rynku i wolności jednostki, jest w rzeczywistości całkowicie zależny od twardej interwencji rządu. A w Ameryce, krainie „wolnych”, mamy mnóstwo regulacji, duszącą sieć zasad i ograniczeń, które przenikają każdy aspekt naszego życia.

W sercu tego regulacyjnego koszmaru leży podstępne widmo kontroli populacji. System monetarny oparty na kredytach, pasożytniczy byt żywiący się siłą napędową ludzkiej pracy i konsumpcji, stoi w obliczu egzystencjalnego zagrożenia w miarę starzenia się społeczeństwa i niepewnego przechylania się równowagi między producentami i konsumentami. W miarę jak coraz więcej jednostek wkracza w wiek emerytalny, korzystając z obietnic opieki społecznej i zabezpieczenia socjalnego, przepływ bogactwa zaczyna się odwracać, od twórców kredytu z powrotem do mas nieprodukcyjnych. Jest to scenariusz, w którym obecna władza nie może wytrzymać i nie wytrzyma.

Tak więc, w obrzydliwym przejawie życzliwości, państwo zaczyna wymyślać sposoby uboju stada, aby osoby starsze i niedołężne nie stały się obciążeniem dla systemu. Być może nie posuwają się do jawnej brutalności rodem z „Ucieczki Logana”, czyli znikania obywateli po osiągnięciu pewnego wieku, ale ich metody są nie mniej podstępne. Od masowego leczenia ludności środkami otępiającymi po zatruwanie wody chlorkiem – atak na nasze zdrowie i witalność jest bezlitosny.

Ale być może najbardziej złowrogą bronią w ich arsenale jest nacisk na masowe szczepienia. Niektórzy umrą od razu, złożeni w ofierze na ołtarzu zysków Big Pharmy, podczas gdy inni pozostaną niepełnosprawni i zależni, a ich potencjał zostanie na zawsze zahamowany. Jednak prawdziwy horror kryje się w tykającej bombie zegarowej w postaci chorób zwyrodnieniowych, która eksploduje w chwili osiągnięcia wieku emerytalnego, sprawiając, że wygaśniemy, zanim staniemy się obciążeniem dla systemu.

Aby wyrwać się z tej matrycy kontroli, musimy chcieć stawić czoła prawdzie, bez względu na to, jak szokująca lub niewiarygodna może się ona wydawać naszym uwarunkowanym umysłom. Rządy, czyli podmioty, którym powierzamy naszą ochronę i dobrobyt, to niewiele więcej niż marionetki tańczące jak im elity finansowe zagrają. Kontrolują umysły opinii publicznej za pomocą ciągłego strumienia dezinformacji i zamieszania, doskonale wiedząc, że ich władza upadnie w jednej chwili, jeśli tylko ludzie zobaczą rzeczywistość za kurtyną.

Tak więc, kiedy media establishmentu krzyczą o „fake newsach”, a masy uwięzione w ferworze dysonansu poznawczego odrzucają te prawdy jako zwykłą „teorię spiskową”, wiedzcie, że nie jest to nic innego jak desperacka taktyka systemu walczącego o utrzymanie ludzkości w swoim uścisku. Są to słowa klucze naszego zniewolenia, mające na celu utrzymanie nas w uległości, podporządkowaniu i wiecznej nieświadomości łańcuchów, które nas wiążą.

______________

How They Make Sure You Stay A Slave to The System, A Lily Bit, Apr 23, 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!