List otwarty do ekipy z Davos

Nazwanie reakcji na pandemię „nieudaną” byłoby największym niedopowiedzeniem w historii. Wszystko, co nam nakazaliście – lockdown, maseczki, „dystans społeczny”, oferowanie siebie w roli ludzkich królików doświadczalnych – nie tylko nie powstrzymało wirusa, ale wręcz pogorszyło sytuację wykładniczo. Kryzys zdrowotny szybko przekształcił się w kryzys gospodarczy, społeczny i polityczny, nie wspominając o jeszcze gorszym kryzysie zdrowotnym.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

 

List otwarty do ekipy z Davos

Drogie samozwańcze „globalne elity”:

Bez wątpienia, jeśli ten list kiedykolwiek dotrze do waszej wiadomości, po prostu odrzucicie mnie jako „teoretyka spiskowego”. Ale nie ma potrzeby teoretyzować, skoro spiskowcy ciągle się do tego przyznają, wielokrotnie wypowiadając się na głos.

Wasz odrażający główny złoczyńca rodem z filmów o Bondzie, Klaus Schwab, przewodniczący Światowego Forum Ekonomicznego, otwarcie wzywał do „stałej interakcji między rządami i agencjami regulacyjnymi z jednej strony, a biznesem z drugiej” – innymi słowy, do swojego rodzaju globalnego faszyzmu 2.0. Tymczasem przymilny poplecznik Schwaba, Yuval Harari, twierdzi, że „prawa człowieka istnieją tylko w wyobraźni”.

Nie trzeba być prorokiem, żeby zobaczyć, dokąd to zmierza.

Nie tylko nie próbujecie ukrywać swoich zamiarów, ale najwyraźniej jesteście z tego dumni. Jak jeszcze inny z was powiedział w przemówieniu w Davos w 2022r.: „Dobra wiadomość jest taka, że ​​elity na całym świecie coraz bardziej ufają sobie nawzajem. Dzięki temu możemy się spotykać, projektować i robić razem piękne rzeczy. Zła wiadomość jest taka, że… większość ludzi mniej ufa swoim elitom. Możemy więc przewodzić, ale jeśli ludzie nie będą ufać, nie dotrzemy tam, gdzie chcemy.

Jak zareagować na ten oszałamiający przykład tępej arogancji, która moim zdaniem trafnie odzwierciedla postawę większości dzisiejszych „elit” – zwłaszcza tej elity, czyli ekipy z Davos?

Zacznijmy od tego: macie rację – nie ufamy. I nie mamy takiego zamiaru z kilku powodów.

Po pierwsze, każdy, kto określa siebie jako „elitę”, zdradza zapierający dech w piersiach egotyzm. Otwarcie przyznają, że uważają się za lepszych od reszty z nas – mądrzejszych, posiadających większą wiedzę, lepszych moralnie i lepiej przygotowanych do przewodzenia. Więc wszyscy powinniśmy się zamknąć i robić, co nam każą.

Nie. Nie będziemy robić tego, co nam każą. Nie wy będziecie nam nakazywać. Nie przyjmujemy do wiadomości, że wiecie więcej niż my o czymkolwiek, co jest ważne, a już na pewno nie o tym, jak żyć. Jeśli mieliśmy jakiekolwiek wątpliwości – jeśli kiedykolwiek zastanawialiśmy się, czy może jednak wasze sposoby są najlepsze – ostatnie cztery lata jednoznacznie pokazały, że jest inaczej.

Nazwanie reakcji na pandemię „nieudaną” byłoby największym niedopowiedzeniem w historii. Wszystko, co nam nakazaliście – lockdown, maseczki, „dystans społeczny”, oferowanie siebie w roli ludzkich królików doświadczalnych – nie tylko nie powstrzymało wirusa, ale wręcz pogorszyło sytuację wykładniczo. Kryzys zdrowotny szybko przekształcił się w kryzys gospodarczy, społeczny i polityczny, nie wspominając o jeszcze gorszym kryzysie zdrowotnym.

To nie covid to zrobił. To wy, nasze „globalne elity”.

Rzeczywiście, zdaliśmy sobie sprawę – a wielu z nas wiedziało to przez cały czas – że od początku przeceniano ciężar choroby. Jasne, było to coś poważnego, może gorszego niż grypa sezonowa, ale nie aż tak. Nie przypominało to masowego wymierania, jak to sobie kreowaliście. Dotyczyło to niemal wyłącznie osób starszych, niedołężnych i chorobliwie otyłych. Szkoły, kościoły i firmy mogły pozostać otwarte przez cały czas, a w przebiegu pandemii nie miałoby to większego lub wręcz żadnego znaczenia, jak pokazały takie miejsca jak Szwecja czy Floryda.

A jednak nalegaliście, abyśmy siedzieli zamknięci w domach. Aby nasze dzieci nie chodziły do szkoły. Abyśmy zakrywali twarze, zamykali kościoły i rujnowali nasze przedsiębiorstwa. A wszystko to w nadziei na magiczną „szczepionkę”. A kiedy okazało się, że wasze szczepienia nie przyniosły tak dobrego efektu – kiedy było oczywiste, że nie zatrzymują infekcji ani przenoszenia wirusa – zamiast przyznać się do błędu, po prostu podwoiliście swoje nieudane strategie sprzed szczepień.

Być może na początku była to po prostu niewiedza. Nie wiedzieliście, co się dzieje, podobnie jak reszta z nas. Może po prostu robiliście wszystko, co w waszej mocy, aby „uratować ludzkość”.

Jakoś w to wątpię. Dowody na to, że całą tę porażkę można przypisać waszej własnej perfidii i nadużyciom, przemawiają przeciwko tej hojnej interpretacji. Podobnie jest z faktem, że stanowczo odmawiacie przyznania się do swoich teraz już oczywistych błędów i zamiast tego trwacie w swoim szaleństwie. Przynajmniej jedno jest jasne, że wykorzystaliście ten kryzys do maksimum, próbując przerobić świat według własnych upodobań – aby zainicjować, jak to nazywacie, „Wielki Reset”.

Na wasze nieszczęście profesor miał rację: my, ludzie, nie wchodzimy w to. Odrzucamy wasz Wielki Reset. Odrzucamy waszą wizję świata. Odrzucamy globalizm. Nie mamy nic przeciwko innym krajom, ale wolimy nasz własny kraj, bez upiększeń, i nie mamy zamiaru oddawać naszej suwerenności narodowej jakiejkolwiek formie rządu światowego.

Odrzucamy waszą wielokulturowość. Inne kultury mogą oferować wiele do podziwiania i naśladowania, ale my mamy własną kulturę, dziękujemy, i ona nam odpowiada.

Odrzucamy waszą wizję ściśle kontrolowanej gospodarki centralnie planowanej. Wolimy wolne rynki, choć mocno zabałaganione, jako motor zapewniający możliwie największą wolność jednostki, dobrobyt i rozkwit ludzkości.

Odrzucamy wasz secesyjny faszyzm, w którym rządy światowe współdziałają z globalnymi korporacjami, zwłaszcza Big Tech i Big Pharma, aby inwigilować, nękać i ostatecznie kontrolować resztę z nas. Nie obchodzi nas, czy to „dla naszego dobra” (choć szczerze w to wątpimy). Wolelibyśmy samorządność i swobodę decydowania o tym, co jest najlepsze dla nas i naszych rodzin.

Krótko mówiąc, odrzucamy was, samozwańcze elity, zadowolonych z siebie świętoszkowatych lewicowców podróżujących limuzynami, którzy przylatują waszymi prywatnymi odrzutowcami do Davos, a potem pouczają resztę z nas o naszym „śladzie węglowym”. Nie uważamy, że jesteście w jakikolwiek sposób mądrzejsi lub lepsi od nas. Rzeczywiście, ku naszej satysfakcji udowodniliście, że tak nie jest. Nie ufamy wam. Nie chcemy waszego „przywództwa”.

Bazując na twardym doświadczeniu, podejrzewamy, że „piękne rzeczy”, które zamierzacie „zaprojektować i zrobić”, wcale nie są piękne, ale raczej okropne i odrażające – przynajmniej dla nas. Może dla was są piękne, ponieważ zwiększają waszą władzę, bogactwo i wpływy. Ale o wspaniały gmach, który dla siebie wznosicie, troszczymy się tylko o tyle, że pragniemy go zburzyć.

Jeśli ostatnie cztery lata czegoś nas nauczyły, to tego, że wy, „elity”, jesteście okropnymi ludźmi. Wasze pomysły są okropne. Wasza wizja przyszłości jest okropna. Społeczeństwo, które chcecie stworzyć pod waszą władzą, byłoby niewypowiedzianie okropne. Odrzucamy to i odrzucamy was. Więc odejdźcie i zostawcie nas w spokoju – bo inaczej poniesiecie konsekwencje.

________________

An Open Letter to the Davos Crowd, Rob Jenkins, February 7, 2024

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!