Przenośna bomba atomowa ministra Izraela

Minister rządu Izraela, stojącego po „dobrej”, bo żydowskiej stronie historii, powiedział o zrzuceniu bomby atomowej na Strefę Gazy. Amichai Eliyahu jest ministrem nie od parady, a od spuścizny (kulturalnej) i wie co mówi.

Zgodnie z cytatami zamieszczonymi w mediach powiedział, że w Gazie nie ma niezaangażowanych cywili i dlatego zrzucenie bomby atomowej jest jedną z opcji.

Eliyahu mówił jeszcze więcej. Zapytany o tych 241 uprowadzonych przez Hamas powiedział: “Na wojnie płaci się ceny. Dlaczego życie uprowadzonych jest ważniejsze od życia żołnierzy?” /Wojciech Szewko/

Na drugi dzień okazało się, że „bomba” o której mówił była „przenośnią”

Niestety, zamordowane palestyńskie dzieci, które według wykładni żydowskiego ministra są zaangażowane, przenośnią nie są. Hitlerowcy mordujący żydowskie dzieci także stali po „dobrej”, bo niemieckiej stronie historii. Po „dobrej” stronie historii stali również Ukraińcy mordujący dzieci polskie.

Dobre i złe strony historii w ostatnim czasie zostały wyznaczone dość arbitralnie. Nie wszyscy zdążyli się odpowiednio wdrożyć. Niektóre kraje są postrzegane jako te, których kurs nie jest zbyt ostentacyjny lub za mało zaangażowany.

Wzywam Polaków, żeby dokonali właściwego wyboru, stanęli po właściwej stronie i poparli Izrael. Wielu Polaków tak zrobiło.

– powiedział Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne.

To co robi Izrael w Gazie coraz bardziej przypomina działania  Jürgena Stroopa w getcie warszawskim

 

Nowe wcielenie Repnina

Ambasadorowie Izraela i USA w Polsce coraz częściej też przypominają słynnego Nikołaja Repnina. On też nakłaniał Polaków do prawidłowych decyzji. “Przeforsował uchwalenie przez sejm delegacyjny stałe prawa kardynalne (1768), potwierdzone potem traktatem gwarancyjnym  z Rosją. Od tej pory Polska stawała się rosyjskim protektoratem”.

Tymczasem, 11 listopada odbędzie się Marsz Niepodległości pod optymistycznym hasłem „Jeszcze Polska nie zginęła”. Hasło balansujące na granicy przywoływanego “antysemityzmu”, bulwersujące i prowokujące antypolskie środowiska. Nie wpisuje się także w plan włączenia Polski w skład neokomunistycznej federacji unijnej. Zgodnie z tym, co powiedział minister Kancelarii Prezydenta „Polin”, Andrzej Duda na Marsz się nie wybiera. Podobne zapowiedzi i deklaracje złożyli pozostali uczestnicy politycznego teatru.

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne