Czy wiesz jak żyjesz?

Zyski korporacji to nasze życie. Zyski korporacji są naszą religią. Większość z nas przez całe życie poświęca więcej energii na generowanie zysków korporacji, niż najbardziej pobożny mnich na oddawanie czci jakiemukolwiek bóstwu. Nie dlatego, że chcemy, ale dlatego, że musimy. Urodziliśmy się w tej dziwacznej cywilizacji, gdzie wszystko kręci się wokół zysków korporacji, a nie miłości, relacji, więzi, rozwoju, celu czy głębi osobistej.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Image via Adobe Stock

 

Trudno znaleźć spełnienie w cywilizacji, która kręci się wokół zysków korporacji

Trudno jest żyć jako autentyczny człowiek w cywilizacji, której każda cząsteczka jest owinięta czymś tak banalnym i bezdusznym jak zysk korporacji.

To właśnie to, czemu większość z nas oddaje większość swoich sił życiowych. Większość ludzi pracuje cały dzień, generując zyski korporacji, aby opłacić rachunki, które idą na zyski korporacji, i spłacić pożyczki od gigantycznych banków dla ich korporacyjnych zysków lub czynsze od gigantów nieruchomości dla ich korporacyjnych zysków. Potem wracają do domu, zjadają produkty gigantycznych megakorporacji, które kupili w sieci supermarketów i odprężają się, oglądając rozrywkę, którą tworzą korporacje, aby przyciągnąć jak najwięcej gałek ocznych lub przeglądają platformy mediów społecznościowych zaprojektowane przez korporacje tak, aby były jak najbardziej uzależniające. Robimy to, będąc przez cały dzień otoczeni reklamami, których celem jest wciągnięcie nas w generowanie jeszcze większych zysków korporacji.

Zyski korporacji to nasze życie. Zyski korporacji są naszą religią. Większość z nas przez całe życie poświęca więcej energii na generowanie zysków korporacji, niż najbardziej pobożny mnich na oddawanie czci jakiemukolwiek bóstwu. Nie dlatego, że chcemy, ale dlatego, że musimy. Urodziliśmy się w tej dziwacznej cywilizacji, gdzie wszystko kręci się wokół zysków korporacji, a nie miłości, relacji, więzi, rozwoju, celu czy głębi osobistej.

Czy można się zatem dziwić, że tak wielu z nas cierpi na uzależnienia, depresję i stany lękowe? A jakżeby inaczej? Weź normalne, zdrowe ludzkie zwierzę i wrzuć je do bałaganu tego dystopijnego korporacyjnego koszmaru i powiedz mi, jak tu prowadzić szczęśliwe i satysfakcjonujące życie? To tak, jakby oczekiwać, że delfiny i orki będą prowadzić szczęśliwe i satysfakcjonujące życie w betonowych basenach w parkach rozrywki, albo świnie hodowane na skalę przemysłową, żyjące w klatkach niewiele większych od ich ciał. Po prostu nie jest to rodzaj życia, do którego jesteśmy stworzeni.

Raptem mgnienie oka temu nasi przodkowie byli łowcami-zbieraczami żyjącymi z ziemi i spędzającymi większość swojego życia pod gołym niebem. Teraz nagle oczekuje się od nas, że będziemy siedzieć osiem godzin dziennie w boksie biurowym i wpatrywać się w ekrany tylko po to, aby pomóc zatrudniającej nas korporacji zwiększyć jej zyski, a następnie wracać do domu pod lawiną reklam w pojeździe wyprodukowanym przez korporację korzystającą z paliw wydobywanych przez inną korporację i spędzając cały swój wolny czas na zasilaniu zysków innych korporacji. Wszystko w nas krzyczy, że to szaleństwo i jest niedopuszczalne.

Dlatego niektórzy ludzie starają się spędzać czas na łonie natury. To jeden z niewielu sposobów, dzięki którym możesz choć na chwilę oderwać głowę od korporacyjnego guana i wziąć kilka desperackich oddechów, by przekonać się, jak to jest być normalnym ludzkim organizmem.

„Natura” była kiedyś po prostu „światem”. Nie było innej, odrębnej od natury rzeczy, w której spędzalibyśmy cały swój czas, wlewając całą swoją siłę życiową, poświęcając wszystkie nasze myśli i uczucia, skąd moglibyśmy uciec na kilka godzin w weekend w ramach luksusu.

Żyjemy teraz w cywilizacji i co jakiś czas wymykamy się do tej innej rzeczywistości, do natury, gdzie ekrany nie ryczą na nas, a drzewa nie mówią językiem bełkotliwych narracji w naszych głowach – choć, bądźmy ze sobą szczerzy, nasze umysły wciąż są w większości szarpane wymaganiami, jakie cywilizacja stawia przed nami przez cały czas.

Jedynym sposobem na życie w tej cywilizacji bez szaleństwa, które cię wypacza i wkręca w siebie, jest zmiana relacji z narracją mentalną do takiego stopnia, abyś mógł rozpoznać, że cywilizacja to natura – że ludzkie zwierzę i jego produkty nie są oddzielone od czegokolwiek innego w tej biosferze, z której powstaliśmy. Przy odrobinie poświęcenia i pracy wewnętrznej można rozpoznać, że to morze języka, w którym istniejemy, to tylko narracja, w którą nie musimy wierzyć inwestując siły życiowe, i że wszystkie słowa i myśli są po prostu energią jak cała reszta natury.

Z tego punktu widzenia ruchliwe biuro pełne gadających ludzi nie różni się zbytnio od ruchliwego lasu pełnego gadających ptaków i owadów — to po prostu dwa różne przejawy natury. Reklama nie różni się zbytnio od uderzających fal — to po prostu obrazy i dźwięki natury przybierające różne energetyczne kształty. Jeśli nie przepajać jakiejkolwiek narracji wewnątrz lub na zewnątrz swojej głowy siłą wiary, wszystko to będzie po prostu pięknym wyrazem natury.

Z mojego punktu widzenia tylko tak można żyć jako szczęśliwy i zdrowy organizm ludzki w tej cywilizacji. Wszystko inne to po prostu różne stopnie szaleństwa. Przejście z niezdrowej relacji z narracją mentalną na zdrową pozwala prowadzić szczęśliwe i satysfakcjonujące życie wśród ludzi, którzy w rzeczywistości są zdumiewająco pięknym i ekscytującym zwierzęciem, jeśli spojrzysz na nie świeżym okiem.

Dodatkową korzyścią jest zmiana twojego podejścia do narracji, co znacznie pomoże ci przejrzeć propagandę, która fabrykuje zgodę, a tej używają wpływowi, aby utrzymać dysfunkcyjność [dysfunkcjonalność] tej cywilizacji. Jeśli wystarczająca liczba ludzi przełamie swój niezdrowy związek z narracją, zdrowy świat nagle stanie się możliwy.

__________________

It’s Hard To Find Fulfillment In A Civilization That Revolves Around Corporate Profits, Caitlin Johnstone, September 18, 2023

−∗−

O autorze: AlterCabrio

If you don’t know what freedom is, better figure it out now!