Dwie strony jednego, uchodźczego medalu…czyli w polskich Tworkach stabilnie…

Szanowni…ponoć szeryf (glock) Ziobro stwierdził, że film, który spłodziła Agnieszka Holland pt “Zielona Granica” ma znamiona propagandy III Rzeszy. Film w stylu “płynął sześć dni i nocy i nikt go nie przyjął” traktuje o pisowskim barbarzyństwie, które jest totalnie nieczułe na losy inżynierów z Afryki koczujących na białoruskiej ziemi, a którzy o niczym innym nie marzą, tylko przedostać się na terytorium polskiej ziemi miodem i mlekiem płynącej…

Pani Holland zażądała za to przeprosin od szeryfa (glocka) Ziobry, a w razie nie przeproszenia ma wystąpić na drogę sądową naiwnie sądząc, że szeryf (glock) Ziobro nie kontroluje absolutnie całego obszaru tzw wymiaru sprawiedliwości.

Otóż Szanowni mamy tutaj, czego pewnie nie wyłapaliście do czynienia z medalem, który oczywiście jak zawsze ma dwie swoje strony.

Pani Holland ze swoim “zielonym gniotem” trafiła na festiwal w Wenecji, gdzie ponoć wszyscy ze łzami w oczach, cicho pochlipując i smarkając w mankiety oklaskiwali na stojąco podły los inżynierów z Afryki, którzy o niczym innym nie marzą, tylko o idei budowania w pocie czoła zachodnich, demokratycznych standardów, ale muszą forsować z narażeniem życia pisowskie płoty pod wysokim napięciem (hoch spannung!)…

Pani Holland swoim filmem chciała pokazać, że każdy inżynier z Afryki powinien za darmo i z automatu mieć prawo trafić obligatoryjnie do europejskiego, wspaniałego getta. I to jest Szanowni ta jedna strona medalu…

A druga strona medalu jest  bardziej przyziemna i pragmatyczna. Otóż w krajach afrykańskich przed polskimi konsulatami kwitł do niedawna handel polskimi wizami. Rozumiecie…taki inżynier z Afryki, zamiast koczować, narażając życie, odmrażając kończyny na polsko-białoruskiej granicy to se po prostu wyłaził rano o 11:30 ze swojej lepianki, ziewając i drapiąc się po jajcach szedł w klapkach Kubota pod polski konsulat, gdzie wystawione były na sprzedaż już podstemplowane dokumenty z polską wizą. Taki inżynier mógł za odpowiednią opłatą grzebać w tych podstemplowanych polskimi pieczęciami dokumentach, jak przysłowiowy dziad w kijach.

Szanowni, trzeba pozbyć się złudzeń, inżynierowie z Afryki, oraz uchodźcy ze wschodnich stepów i tak zostaną do Polski wpuszczeni. Różnica jest tylko taka, że jedni chcą wpuszczać zupełnie za darmo, a inni chcą na tym wpuszczaniu trochę zarobić. Pisowskim fanatykom, oraz lewackim zj3bom proponuję codzienny kubeł zimnej wody na łeb…

Spór Holland-Ziobro jest jak najbardziej kontrolowany i wpisuje się w zasadę divide et impera…

A poza tym w polskich Tworkach nadal stabilnie…

O autorze: trybeus

Kogut polski, niekoszerny, heteroseksualny, rasa górska ...