Ojcze Czarny Bentleju, apeluję do Ciebie coby kroki potrzebne poczynić, coby ten Grysza, kozak zaporoski swoim bełkotem pijackim klasztornych murów nie bezcześcił, braciszkom nie ubliżał i Boga nie obrażał…
Proponuję okno klasztorne szeroko otworzyć. Te same, którym w odmęty wód morskich pierwsza mateczka najprzewielebniejsza rzucić się łaskawa była. Wcześniej za czub na głowie pochwycić, kozaka mocno konopnym sznurem skrępować, krucyfiksem z klasztornego refektarza przeżegnać, coby demony z nieszczęśnika chrześcijańskim obowiązkiem świętym wypędzić…
Następnie mury klasztorne dymem okadzić, egzorcyzmy odpowiednie poczynić coby upiora bandery się skutecznie i bezpowrotnie pozbyć…
Odsłony: 1
Prośba o ‘Klasztor. Raport 2‘ chodzi za mną od jakiegoś czasu.
Czesi ładnie to nazwali, tak trochę z niemiecka (pewnie stamtąd patent) – DEFENSTRACJA.
Sami stosowali ten patent na Hradczanach ….
Poniewierca ów został już wywalony. Dlaczego jeszcze od czasu do czasu jego bełkot obija się echem o ściany i bazgroła jedna pojawiła na murze: Kto nie pamięta… Nie wiadomo. Być może sabotaż jakowyś i ktoś mu furkę uchylił, a ten nieszczęśnik wcisnąwszy się, przemknął ukryty w cieniu. Ale do scriptorium wpuszczony już nie będzie.
Defenestracja powinna być wpisana do konstytucji klasztoru, jako niezbywalne prawo do oczyszczania duchowości klasztornej… :))
Oknem wywalon, lochami i wentylacją pewnie klasztorną włazi…
Warto kwerendę w klasztorze przeprowadzić, wentylacje i przewody kominowe sprawdzić, coby swąd banderyzmu przebrzydły odciąć… :))