Głośne nowe leki przeciwko Covid-19 powstawały w nieetyczny sposób

W trakcie badań nad szeroko nagłaśnianymi dziś nowymi lekami przeciwko Covid-19 – Molnupiravirem oraz Paxlovidem – wykorzystywano linie komórkowe dzieci zabitych w trakcie aborcji. Z kolei specyfiki etyczne są cały czas deprecjonowane przez medyczny establishment, wskazuje włoski portal katolicki.

 

„Rozwój tych dwóch leków wiązał się z użyciem między innymi linii komórkowych z abortowanych płodów. Ciekawe, że różne komisje bioetyczne nie mają w tej sprawie nic do powiedzenia. Zdemonizowano natomiast leki, które nie mają przeciwwskazań etycznych” – wskazuje w swym komentarzu portal La Nuova Bussola Quotidiana.

Mowa o „nowych obietnicach na rynku farmaceutycznym w walce z Covid-19”, jak nazywa autor tekstu dwa leki przeciwwirusowe: Molnupiravir firmy Merck&C (MSD poza USA i Kanadą) oraz Paxlovid wyprodukowany przez znany świetnie sojusz Pfizer-BioNTech. Obydwa specyfiki podaje się doustnie, zatem są one łatwe do zastosowania nawet w domowych warunkach.

Włoska Agencja Leków pracuje już nad dopuszczeniem Molnupirawiru (znanego również pod nazwami MK 4482 oraz Lagevrio). Z kolei „EMA [Europejska Agencja Leków] rozpoczęła przegląd dostępnych danych” na temat jego stosowania „w celu wsparcia organów krajowych, które mogą zdecydować się na stosowanie leku w leczeniu COVID-19”. Preparat miałby „zmniejszyć zdolność SARS-CoV-2 […] do namnażania się w organizmie, zwiększając liczbę mutacji w materiale genetycznym (RNA) wirusa, uniemożliwiając mu replikację”. Molnupirawir występuje jako wirusowy inhibitor polimerazy RNA; powinien zatem zakłócać i blokować wytwarzanie RNA wirusa SARS-CoV-2.

Natomiast firma Pfizer wprowadziła na rynek Paxlovid, inhibitor proteazy, enzymu wirusowego. Również ma on zapobiegać replikacji wirusa odpowiedzialnego za chorobę Covid-19.

 

„W oczekiwaniu na prawdziwe dowody na ogłoszoną już skuteczność i bezpieczeństwo tych leków, należy zauważyć, że są one etycznie niedopuszczalne, ponieważ są skażone aborcją” – podkreśla LNBQ.

 

Portal powołuje się na materiał opublikowany w naukowym piśmie Nature z marca bieżącego roku. Omawiając prace nad Molnupiravirem (Mk-4482/Eidd-2801) autor pisze, iż odbywały się one z użyciem myszy, które miały wszczepione tkanki płucne ludzkiego płodu. Chodzi oczywiście o dzieci uśmiercone w trakcie tak zwanej aborcji.

Również w przypadku Paxlovid podczas badań użyto dwie linie komórkowe, zastosowane w fazie przygotowawczej testów in vitro. Pierwszą z nich jest MRC-5 (Medical Research Council, linia komórkowa 5), ​​stworzona w 1966 roku przez JP Jacobsa z płuc zdrowego 14-tygodniowego dziecka. Druga, Vero-E6, nie pochodzi z ludzkiego płodu, ale z nerki małpy.

Portal zastanawia się nad faktem entuzjastycznego przyjęcia obydwu preparatów w mediach, podobnie jak nad milczeniem komisji bioetycznych. Atmosfera ta kontrastuje z ogólnie wrogim nastawieniem względem dobrze przebadanych i etycznych preparatów, stosowanych z powodzeniem w zwalczaniu szkodliwych skutków koronawirusa. Chodzi o iwermektynę i hydroksychlorochinę. Wprawdzie badano je, jak wskazują niektórzy, z wykorzystaniem płodowych linii komórkowych, jednak miało to miejsce na długo po wprowadzeniu ich na rynek, nie zaś w fazie przygotowawczej, jak w przypadku preparatów nazywanych szczepionkami przeciwko Covid-19, czy też w przypadku najnowszych leków.

 

Źródło: lanuovabq.it

RoM

O autorze: JAM