Grzegorz Braun odmawia udziału w pandemicznym rytuale. Zostaje za to wykluczony z obrad Sejmu

Po raz kolejny okazało się, że niezasłonięta twarz Grzegorza Brauna stanowi wielką obrazę dla wyznawców Wielkiego Brata. Przedstawicielka “gorszego sortu”, Elżbieta Witek pełniąca nadzór nad obradami “Sejmu Głupiego” lub delikatniej: “Sejmu Zamaskowanego”, wyrzuciła posła Korony Polskiej z sali.

Marszałek Witek pełniąca tę funkcję z ramienia PiS zaapelowała do Grzegorza Brauna, aby ten uszanował rozporządzenie Wielkiego Brata i założył symboliczną przywrę na twarz, oddając należną cześć Pandemii.  Niezrażony poseł przemówił do Niewolnicy tymi oto słowy:

Szanowna pani marszałek, działam na gruncie prawa obowiązującego w Rzeczypospolitej. Wzywam panią do poszanowania prawa (…) Ogranicza pani możliwość wykonywania (przeze mnie) mandatu. Łamie pani prawo.

Opisując ten antysemicki incydent – dodałem “antysemicki”, bo wszystko co robi Braun jest antysemickie (wiemy to z mediów), a na dodatek motywowane bardzo silną nienawiścią i takim samym nacjonalizmem – zwrócę jeszcze uwagę na fakt, że Elżbieta Witek powołała się na osoby w “stanie błogosławionym”. Pani Marszałek wymieniając tylko tę grupę osób, pominęła niesłusznym milczeniem pozostałych: mam na myśli osoby będące również w stanie odmiennym, a mianowicie, w stanie ogłupienia. To własnie ich okrzyki okazały się decydujące:

 maska!”, “wyprowadzić go!

Wyłączywszy mikrofon posłowi, Marszałek Witek na sam koniec wygłosiła krótką tyradę:

Ponieważ pan nadal uniemożliwia prowadzenie obrad, na podstawie art. 175 ust. 5 (Regulaminu Sejmu) podejmuję decyzję o wykluczeniu pana z posiedzenia Sejmu. Zgodnie z Regulaminem, proszę opuścić salę posiedzeń.

Na ten komunikat wymieniona przeze mnie grupa zareagowała aplauzem.

Dziś w Sejmie kilkunastu posłów przemawiało lub było na sali posiedzeń bez odpowiednio założonej maseczki. Wykluczony z obrad za brak maseczki został jeden – Grzegorz Braun z Konfederacji. /Rzeczpospolita/

„Wyszedłem na mównicę. Poseł Maciejewska zaczęła krzyczeć do mnie domagając się, żebym założył maseczkę, sama NIE MAJĄC ZAŁOŻONEJ MASECZKI. Zwróciłem jej na to uwagę, na parę sekund się zacięła, po czym nadal bez maseczki powtarzała „proszę założyć maseczkę!”. Serio! Cyrk” –Konrad Berkowicz.

 

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne