Dzieło Duchowej Adopcji Kapłanów

 Adwent 2020
Dzieło Duchowej Adopcji Kapłanów

ddak.wordpress@gmail.com

STRONA DDAK BAZA MODLITW
Styczeń to czas podsumowań związanych z zakończeniem starego roku i początkiem nowego. To czas refleksji nad zeszłorocznymi postanowieniami i czas podjęcia nowych.

W tym Nowym Roku chcielibyśmy podzielić się z Wami radosnym podsumowaniem ostatnich miesięcy z perspektywy działalności Dzieła.

We wrześniu podjętych zostało 122 adopcji, a w październiku 117 adopcji. Choć poprzedni rok był tak trudny, moc modlitwy, która popłynęła w listopadzie i grudniu była naprawdę wyjątkowa. W listopadzie podjęliście 323 adopcje, a w grudniu 186 adopcji. 173 adopcje zostały podjęte na czas Adwentu. Łącznie w roku 2020 podjęliście 3251 modlitewnych zobowiązań!

Dziękujemy za Wasze modlitewne zaangażowanie i zachęcamy do tego, aby Wasza modlitwa za kapłanów nieustannie trwała!

 

Kącik biblijny:

Czy wiesz, że liczba 33 ma specjalne znaczenie w Bibli? Nie chodzi tu tylko o wiek Jezusa w chwili ukrzyżowania. W rzeczywistości jest to liczba, która często przejawia się w Piśmie Świętym, przy okazji największych Bożych obietnic.

Gdy po raz 33 pada imię Noego, Bóg zawiera z nim specjalne przymierze – obiecuje, że nigdy więcej nie zniszczy całego świata potopem. Imię Abrahama pojawia się w Biblii po raz trzydziesty trzeci, kiedy Izaak, obiecane dziecko, rodzi się w wieku stu lat. Trzydziesty trzeci raz imię Jakuba jest wymienione, kiedy ma on wizję drabiny sięgającej nieba.
—————————————————

Kiedy po pracy odwiedzam mamę, zachodzę do niej o godzinie, o której na jakimś programie emitowana jset seria pod tytułem “Historie wielkiej wagi”. Program opowiada o perypetiach osób otyłych, które pragną zrzucić nadmiar kilogramów i w tym celu zapisują się do programu Dr. Nowzaradana.

Jako osoba wagi muszej (a tych much to jest tak, hmm, z kilkadziesiąt) oglądałam ten program z wielkim zainteresowaniem. Na początku patrzyłam na lekarza rozmawiającego z pacjentami ze zgrozą. Co za okrutny człowiek! – myślałam momentami. Oni przecież płaczą, starają się, a on podchodzi do nich nieco oschle i bezwzględnie.

Cóż takiego robi Dr. Now?

Otóż… Mówi prawdę.

Wszyscy mamy tendencję do oszukiwania się, w taki czy inny sposób. Albo się deprecjonujemy, albo przeceniamy. Bardzo rzadko widzimy siebie dokładnie takimi, jakimi jesteśmy. Dotyczy to nie tylko tego jak wygląda nasze ciało, ale także jak wygląda nasz umysł, dusza, i sumienie.

Spróbuj komuś powiedzieć prawdę i zobacz jak zareaguje. Jeśli mówisz coś miłego, to owszem, zareaguje bardzo pozytywnie. Ale spróbuj powiedzieć coś z kategorii rzeczy, których nie lubimy słuchać (nie mówię tu jednak o złośliwej krytyce) i raczej nie skończy się to Ciebie najlepiej (nie zawsze, ale ogół zachowa się jednak tak samo). Rezultatem jest na ogół negacja i szereg wymówek.

Wymówki to nasza tajna broń. Pozwala nam czuć się lepiej. Niestety, wiara to nie jest pole, na którym mamy “czuć się lepiej”, czy “czuć się z sobą dobrze”. Wszystko w dzisiejszych czasach mieszamy. O ile nie mamy sobie robić krzywdy i mamy szanować samych siebie (w tym sensie “czuć się dobrze” samemu z sobą jest właściwe), to nie oznacza, że mamy klepać się za każdym razem po głowie i mówić: bo przecież tak mi ciężko, tyle kłód po nogami, tak bardzo się przecież staram, po prostu jakoś rezultatów nie widać.

Jeśli nie widać rezultatów, to znaczy, że chyba się nie starasz.

To nie oznacza, że jak modlisz się o miliony, ale jakoś Ci z nieba nie spadły, to źle się modlisz. Lub jeśli modlisz się o nawrócenie kapłana, a on uparcie nie chce się nawrócić, to źle albo słabo się modlisz. Nie tak to działa. Modlitwa wcale nie wpływa bowiem tylko na efekt, jakiego oczekujesz. Jesteś stroną w tym dialogu i dobra modlitwa wpływa także na Ciebie. Dlatego jest tak ważna. Dlatego w DDAK nazywa się to adopcją. To żywa, dynamiczna więź, która wpływa także na Ciebie, bo Ty podejmujesz się zobowiązania, odpowiedzialności, Ty apelujesz do Boga. Ty też masz się zmienić, nawrócić, urosnąć w swojej wierze. Rezultat jest niewidoczny gołym okiem, ale w końcu nadchodzi. Jeśli się modlisz. Jeśli rzeczywiście się starasz. A z tym bywa różnie, prawda?

Dr. Now nie słodził swoim pacjentom. Rozumiał ich, wiedział, że przyczyna ich stanu leży DALEKO GŁĘBIEJ niż większości może się wydawać, ale doskonale też zdawał sobie sprawę, że rozgrzeszanie ze słabości nie przynosi ŻADNEGO efektu. Ludzie pozostają w tym samym miejscu, nie wprowadzając w swoje życie żadnych zmian: bo stres, bo rodzina, bo przeszkody…

Przeszkody są częścią naszego życia. Nierozłączną. Są i będą. A mimo to, trzeba dalej walczyć.

Niektórzy pacjenci mówili: przecież się staram! Nie rozumieli, że nie wystarczy się trochę starać. Niestety, trzeba starać się bardzo. I wiele, wiele poświęcić. W wierze też nie wystarczy rzucić Panu Bogu jakichś paprochów i naiwnie wierzyć, że to wystarczy. Może się załapię – jak naiwny student liczący przynajmniej na tróję. W wierze nie ma “trój”. Albo jesteś “wzorowy”, albo oblałeś.

Niektórzy pacjenci umierali. Z różnych powodów. Część dlatego, że nie zdołała spojrzeć prawdziwie w twarz i nazwać rzeczy po imieniu. Inni walczyli, ale nie zdążyli odmienić swojego życia na czas. Ich zegar tykał nieubłaganie. Nasz też tyka. Nie umieraj.

Zgłoś modlitwę klikając poniżej (możemy Ci jakiegoś przydzielić)

https://ddak.wordpress.com/zgloszenie/

O autorze: JAM