Białoruś, bolszewicy, Żydzi, Polacy – Stanisław Lewicki

 

Białoruś, bolszewicy, Żydzi, Polacy – Stanisław Lewicki

Obecny moment zawirowań na Białorusi skłania do poszerzenia swojej wiedzy o tym kraju, także w perspektywie historycznej. Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę z pewnych uwarunkowań białoruskiej polityki, które wypływają ze szczególnego charakteru drogi rozwojowej tamtejszej państwowości. Kto dziś wie, że Białoruś, jako republika sowiecka, miała herb gdzie były inskrypcje w języku Jidysz? Tak było w latach 1927-1950 i na początku tego okresu Białoruś była jedynym krajem na świecie, który wprost, także w swojej państwowej symbolice, dawał wyraz temu, że znaczna część jego ludności to są Żydzi. Można też powiedzieć, że był to pierwszy przypadek, od czasu żydowskiego powstania Bar-Kochby w drugim wieku naszej ery, kiedy napis w języku żydowskim pojawił się na insygniach państwa, zaś język żydowski (Jidysz) był jednym z języków urzędowych na sowieckiej Białorusi do 1936 roku.

Ten fakt, a także to, że wśród białoruskich komunistów, znaczną część, jeśli nie większość, stanowili Żydzi, w tym wywodzący się z Bundu, zadecydowała pewnie o tym, że w 1939 roku Żydzi, obywatele II RP, tak gremialnie poparli, szczególnie warstwy biedniejsze, instalującą się na Kresach, po 17 września 1939 roku, władzę sowiecką. Dla nich władza sowiecka, która własne hasła wypisywała oficjalnie także języku Jidysz, mogła być odbierana jako swoja. Co ciekawe, na tym herbie białoruskiej republiki, był też napis w języku polskim, co miało pewnie dodatkowo zwiększać skłonność Polaków do komunizmu. Na sowieckiej Białorusi to raczej nie zadziałało i tysiące Polaków zostało tam wymordowanych podczas tzw. Operacji Polskiej.

Na Białorusi, aż do roku 1956, czyli odwilży czasów Chruszczowa, rządzili różni, tylko nie miejscowi Białorusini. Wśród stojących na czele kompartii na Białorusi był też jeden Polak – Wacław Bogucki – ostatecznie rozstrzelany w roku 1937. Był też Łotysz, Niemiec, Żyd z Ukrainy i kliku Rosjan, z których najbardziej złowroga postać to Pantelejmon Ponomarienko, znany z koordynowania akcji likwidacji polskiego podziemia na Białorusi, które zaczęło się od wymordowania 80 żołnierzy AK z oddziału Antoniego Burzyńskiego „Kmicica” w sierpniu 1943 roku. Tenże Ponomarienko, jeszcze podczas wojny, koordynował działania polskich komunistów z ramienia NKWD, a po wojnie był też, podczas październikowego przełomu w roku ’56, ambasadorem ZSRR w Polsce. Wśród ambasadorów ZSRR w Polsce było jeszcze trzech komunistów z Białorusi: Piłatowicz, Aksionow i Browikow, co sprawiało wrażenie, że działacze KPZR z Białorusi mają monopol na ambasadorowanie w Polsce.

Od roku 1956 na Białorusi rządzili już sekretarze miejscowego pochodzenia, co stało się regułą i było odbierane jako jakiś element emancypacji, który trudno już było odwrócić. Cerkiew prawosławna na Białorusi wchodzi w skład Moskiewskiego Patriarchatu i Święty Synod Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego aż do tej pory unikał stawiania na czele Egzarchatu Białoruskiego biskupa urodzonego na miejscu. Dopiero w tym roku metropolitą mińskim i zasławskim został Beniamin (Tupieko) urodzony w Łunińcu na Białorusi. Co też jest odbierane jako znaczący fakt.

Co ciekawe, przed wojną, sowiecka republika białoruska, była zdecydowanie mniejsza niż obecna Białoruś. W roku 1922 powierzchnia tego tworu wynosiła tylko 52 tys. km2. Po czterech latach powiększono go do 126 tys. km2. Dopiero w efekcie paktu Ribbentrop-Mołotow do Białorusi dołączono polskie Kresy i jej obszar zwiększył się aż do 223 tys. km2. Po wojnie, część zagarniętych obszarów, m.in. Białystok i Łomżę, zwrócono państwu polskiemu, i obszar Białorusi zmniejszył się do 207 tys. km2. Wszystkie te zmiany były dokonywane arbitralnymi decyzjami władz w Moskwie i objęta nimi ludność nie była pytana o zdanie. Tym niemniej, prawie połowa powierzchni republiki została przyłączona w wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow i z tego też względu stosunek do niego jest inny w Polsce, a inny na Białorusi, gdzie uważa się, że w jego wyniku nastąpiło zjednoczenie narodu.
Warto te wszystkie szczególne uwarunkowania mieć na uwadze, gdy dziś analizuje się i rozważa sprawy białoruskie.

Stanisław Lewicki

O autorze: JAM