Farsa. Rzecznik prezydenta niechcący potwierdził, że Duda nie powiedział prawdy

Podczas niedawnej wizyty prezydenta Dudy w USA, w konsulacie generalnym RP w Nowym Jorku odbyło się spotkanie pary prezydenckiej z przedstawicielami amerykańskiej diaspory żydowskiej. Znawcy tematu używają często formuły: “z wymuszającymi haracze przedstawicielami Przedsiębiorstwa Holocaust”.

Według polsatnews.pl konsul Golubiewski powiedział, że nie było tematów tabu poza jednym: pominiętą z niewiadomych przyczyn kwestią mienia żydowskiego w Polsce. Dlaczego akurat ten temat został wyjątkowo pominięty, nie wiadomo. Rozmowa podobno dotyczyła relacji pomiędzy Żydami a Polakami. Relacja polsatnews.pl lub Golubiewskiego jest niespójna, bo:

 (…) podkreślono ważną rolę, jaką odgrywa Polska w opiekowaniu się dziedzictwem żydowskim w Polsce.

Cóż oznacza słowo „dziedzictwo”? Czy tzw. mienie nie wchodzi w skład tzw. dziedzictwa? Mówią przecież o tym sami Żydzi, a może to słowo jest użyte jako wytrych, i w wolnym tłumaczeniu oznacza uzurpację nacji żydowskiej nie tylko do pamiątek kultury, ale do polskiego majątku i do majątku obywateli polskich, którzy z państwem Izrael nie chcieliby mieć nic wspólnego pomimo swojego chazarskiego pochodzenia.

Rzecznik prezydenta niechcący potwierdził, że Duda nie powiedział prawdy

Opis spotkania znalazł się w “Jerusalem Post” i w „Jewish Insider”, który zrelacjonował, że podczas rozmowy z przywódcami żydowskimi w konsulacie Prezydent Andrzej Duda twierdził, że to Izrael był odpowiedzialny za ostatni wzrost antysemityzmu w Polsce. Podobno prezydent Polski odniósł się do antypolskich wypowiedzi żydowskiego ministra Katza o wysysaniu antysemityzmu z mlekiem matki. Duda miał sugerować, że wzrost antysemityzmu w Polsce był reakcją na słowa Katza. Po tych słowach miała wybuchnąć awantura. Wyobrażacie sobie Dudę awanturującego się Żydami, broniącego dobrego imienia Polski? :-)))

Okazuje się jednak, że dużo rzeczy zostało zmyślonych przez żydowskie media. Wersji żydowskiej zaprzeczył prezydencki rzecznik Błażej Spychalski, który oświadczył:

Cytat jest nie tylko niedokładny. To po prostu nieprawda. Prezydent Duda nigdy nie powiedział, że „Izrael jest odpowiedzialny za ostatnie antysemickie ataki w Polsce”. Wszyscy uczestnicy wspomnianego spotkania mogą to potwierdzić. „Jewish Insider” to wymyślił.

A co oświadczył wydający swego czasu świadectwo koszerności Mateuszowi Morawieckiemu, Rabbi Shmuley Boteach?

Rabbi Shmuley Boteach i robiący dobrą minę do złej gry Andrzej Duda/ Twitter

Prezydent powiedział naszej grupie, że Polacy poczuli się niesamowicie urażeni uwagą Katza. Powiedział, że usłyszał od wielu Polaków, że nie powinien odwiedzać Izraela, dopóki Katz nie przeprosi za swoje słowa. Duda wydawał się rozczarowany nie tylko tym, że Katz nie przeprosił, ale także, że zbyt mało ludzi wypowiedziało się przeciwko jego uwagom.

Abstrahując od kwestii definicji przypisanego Polakom antysemityzmu, rzecznik prezydenta ogłaszając dementi  niechcący zaprzeczył, że prezydent Duda zdobył się na powiedzenie prawdy o Żydach. Logicznie rzecz biorąc wynika z tego, że opis spotkania jest żydowskim kłamstwem. I tak źle i tak niedobrze.

Pozostańmy w takim razie przy wersji dyplomatycznej:

Nie było tematów tabu, wszyscy mówili w sposób otwarty, a to przełożyło się na przyjazną atmosferę; atmosferę wzajemnej szczerości, ale też wyrozumiałości i zrozumienia wrażliwości obydwu stron /Golubiewski/

Zupełnie jak w stosunkach z bratnim narodem zdradzieckim (ZSRR)

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne